Sierpniowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
ja wczoraj z moim rozmawiałam, powiedziałam że mi właśnie przykro kiedy na granie poświęca więcej czasu a dla mnie nie ma nawet godz w ciągu dnia .. też często słyszę że się czepiam ( wiem że czasami ma rację) ale mój mózg nie ogarnia tego że faceci pewnych rzeczy nie potrafią zrozumieć i to tak oczywistych ... z moim staram się rozmawiać na spokojnie, pytam się jakie ma propozycję na rozwiązanie problemu , a jak nic nie kuma to go opierdzielam i mówię że jak się nie podoba to ma wracać do matki bo ja go nianczyć nie będę bo też potrzebuje wsparcia .. ryzykuje mówiąc mu to no ale cóż .. albo mam być dziewczyną/ żoną/ kochanką albo potrzebuje kucharki sprzątaczki i matki ..Nasze maleństwo :* Kinga
21.08.2016r.
-
Martynka30 wrote:Paola nie zrezygnuje bo powiedział tak on to robi dla nas, żeby być zdrowym i mieć kondycję, bo to mu potrzebne do pracy ( jest wojskowym ).
A przecież mówię Ci, żebyś poszła i posiedziała z nami tam ( ćwiczy u siebie w domu czytajcie u teściowej).
Koniec rozmowy, także widzicie tak jest. Sama jestem sobie winna, bo on chce żebym chodziła z nim tam a ja nie chcę.
Co do rodziny męża nauczyłam się olewać to totalnie, tylko zabolało mnie co powiedział wczoraj, ze uważa, że to moja wina.
to idź chociaż raz , pokaż że potrafisz się przełamać i spróbuj z nim porozmawiać chociażby o pracy, opowiedz co ty robiłaś cały dzień itd. no ok ale jak raz w tyg nie pójdzie na siłownie to chyba nie zmięknie od tego ...
Dla niego na pewno jesteś tak samo ważna jak jego rodzina i być może jest tak że zwraca swoim rodzicom uwagę jak Ciebie nie ma ?
Musisz być silna dla maluszka, mnie też wiele rzeczy boli ale - dziewczyny nie obraźcie się- chłop to rzecz nabyta , zawsze go możesz zmienić albo być sama- dziecka swojego nie zostawisz nie wyprzesz bo potrzebuje Ciebie i jest cząstką Ciebie ... taka Twoja miniatura ...MiMK lubi tę wiadomość
Nasze maleństwo :* Kinga21.08.2016r.
-
Martynko wiem ze latwo tak doradzac komus przez intetnet nie stojac twarza w twarz. Ale oboje zyjecie w wielkim stresie. Macie ogromny bagaz zlych doswiadczen a niestety faceci zupelnie inaczej reaguja na stres. On tez w tym uczestniczy i patrzy na to jak cierpisz, jak sie zadreczasz ale nie bedzie przez to plakal po nocach. pomysl o tym inaczej. Wraca po sluzbie do domu i widzi ciebie nieszczesliwa- faceci nie sa stworzeni do naprawiania relacji. Latwiej mu uciec na silownie niz stanac twarza w twarz i uslyszec jak jest. Brak seksu jeszcze wzmaga to napiecie. Probowalas mu tlumaczyc wiec moze dla odmiany zrob jakas kolacje przy swiecach, pogadajcie o pogodzie albo o czymkolwiek ale nie o dziecku i waszych lekach. Mysle ze to zaprocentuje i maz w koncu okaze ci milosc. I prosze nie zrozum mnie zle- nie popieram zachowania twojego meza. Wspolczuje ci i rozumiem co przezywasz. A tescie.... coz. Moja tesciowa kazala mi po poronieniu wsadzic sobie poduszke pod bluzke i udawac przed babcia ze nic sie nie stalo. Bo przeciez babcia wazniejsza..... czasem lepiej przemilczec i odwrocic sie plecami niz walczyc.
SyHa85, celia, Stokrotka_92 lubią tę wiadomość
Alicja- nasza księżniczkaur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Martynka u mnie też jest tak że po pracy mąż w salonie przed jednym laptopem, a ja w sypialni przed drugim. Też nie mam żadnych koleżanek, jedynie siostrę na telefonie dwa razy w tygodniu. Teściowa i rodzona matka zatruwają mi życie więc ograniczyłam kontakt do min. Szkoda że nie mieszkasz bliżej bo chętnie bym Cię zaprosiła
Dobrze że u koleżanki w miarę ok i kryzys zażegnany. -
Penelope30 wrote:Paulka jestem w szoku po tekście o poduszce, proszę powiedz że tego nie zrobiłaś tylko nawrzeszczałaś na nią za sam pomysł.Alicja- nasza księżniczka
ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
A na drugi dzien o tym tekscie o poduszce, maz sam pojechal do babci i jej ppwiedzial ze stracilismy maluszka. Babcia powiedziala pierwszy raz komukolwiek z rodziny ze dawno temu sama stracila dwojke dzieci w 7 miesiacu i ze juz dawno przeczuwala ze jest cos nie tak.....Alicja- nasza księżniczka
ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Martynko, jestes silna kobieta, znioslas wiele. Wiem, ze u tesciow jest Ci zle, ale moze pomysl wlasnie o kompromisie. Raz w tygodniu maz zostanie z Toba w domu czy tam gdzies wyjdziecie a raz w tygodniu Ty pojdziesz z podniesiona glowa z nim i bedziesz starala sie nie przejmowac glupimi gadkami. Mozecie sprobowac, nic nie tracisz a mozesz wiele zyskac. Mozecie sie umowic ze jesli bardzo beda Ci tam dokuczac to zrezygnujecie a moze akurat nie bedzie tak zle i dasz rade te kilka godzin dumnie tam wypinac brzuszek
oLena31 lubi tę wiadomość
-
Martynka30 wrote:Dziewczynki jeszcze raz dziękuję za wsparcie.Alicja- nasza księżniczka
ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017 -
Naprawdę jędza Ci się trafiła, moja mi kiedyś powiedziała że mam na ślub nie zapraszać rodziny mojego ojca, bo on się zabił i to mega wstyd będzie przed jej rodziną jak się wyda. Zareagowałam podobnie najpierw nie wierzyłam że ona to wogule powiedziała a potem na spokojnie do męża. Ale takich tekstów już się nie zapomni. Zresztą wiele innych jeszcze było. A szkoda rozpamiętywać.
-
hej
A jakiejś depresji ciążowej wczoraj dostałam. Czułam się jak zła matka, ruchów nie czuję, czasami źle się odzywiam mało się się ruszam. Zakupy tez mnie dobiły a raczej ceny. Na dodatek zapodział nam się rachunek za wodę i mój stwierdził,że to ja gdzieś zgubiłam. No i wtedy to już dostałam takiej histeri,że szok. Przez to wszystko miałam takie koszmary w nocy,że budziłam mojego jak chciałam iść siku, bo się sama bałam.
A śniły mi się jakies flaki w workach jednorazowych, moja mama jako agentka CSI i ciotka jako prokurator...hardkor!
Dziś mam w planach mieć lepszy humorpaola89 lubi tę wiadomość
-
Paulka, od mojego byłego matka też taka była ... koszmarna co tu dużo mówić, na szczęście dzisiaj nie muszę już jej znosić . Moja obecna przyszła teściowa może ideałem nie jest ale kobita sie stara utrzymywać ze mną i moją rodziną dobre relacje, martwi sie itd. chociaż też zdarza jej się coś głupiego palnąć ale myślę że to raczej nieświadomie ... chyba nigdzie nie są idealne relacje, ciągle trzeba pielęgnować związek z partnerem i utrzymywać jakieś w miarę dobre relacje z rodzinami ...Nasze maleństwo :* Kinga
21.08.2016r.
-
Penelope, może i kochać się nie muszą ale to jednak rodzin męża i chociaż powinni się szanować , Martyna rodzinę męża a rodzina męża Martynę, będą mieć kontakt ze sobą cały czas czy chcą czy nie bo mąż z nimi rozmawia ... jeszcze jak dziecko się urodzi to z pewnością będzie się chciał chwalić wszystkim .. takie jest moje zdanie... w najgorszym wypadku zapytałabym się męża matki czym sobie zasłużyła na takie traktowanie i jeżeli nic sie nie zmieni i nadal będzie komentowała to lepiej będzie jak ograniczą kontkaty do minimumNasze maleństwo :* Kinga
21.08.2016r.
-
Ja u swoich tesciow mieszkam dopoki nie skonczymy swojego domu. Nie slucham tesciowej bo gada same glupoty, tylko usmiecham sie i robie swoje. i dzieki temu jestem zdrowsza. Ostatnio jak kupilam pierwsze ubranko dla dzidziola to skwitowala to : o. Zaczyna sie.... dlatego jeszczd troche wytrzymam, ale jeszcze przed pprodem zamieszkam w swoim domu. Chocby na golym betonie bede mieszac, to nie bedzie ta idiotka wychowywac mojego dziecka. moje zycie zmieni sie o 360 stopni i nie mam zamiaru spalac sie przez takie chore relacje.Alicja- nasza księżniczka
ur. 5.08.2016
Leszek- mały zbój ur. 13.12.2017