Sierpniowe mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta..a wrote:Ja puściłam na 40 stopni.. a później polecę w 30 tak jak nasze. Trochę tych bakterii musi być, a szkoda mi było tych ubranek na 60 dawać. Dałam tylko jakiś 2h program żeby porządnie się wypłukały.
-
nick nieaktualny
-
Ja piorę tak jak jest na ubrankach. Większość ma 40 stopni, a pieluchy w 60 stopniach. Sprać z rzeczy chce głównie detergenty. Nie mam jakiś intensywnie kolorowych ubranek by nie mieć barwników mocnych, a bakterii się nie boję bo i tak nie zdezynfekuje mieszkania ani otoczenia.
-
No ale to chyba o to chodzi, żeby dziecko stykało się z naszymi bakteriami a nie z bakteriami i roztoczami sklepowymi. I w tym chyba trzeba upatrywać sensu prania tych ubranek. Nigdy się nie pozbędziemy bakterii całkowicie, bo to niewykonalne. Nie ma też w zasadzie znaczenia czy upierzemy tydzień przed narodzinami, czy 2 miesiące przed. Swoich bakterii się nie pozbędziemy.
Po to też dzidziusia kładą po narodzinach ciało do ciała, żeby kolonizowało się z naszą florą bakteryjną, z którą będzie bytować na codzień a nie obcych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2018, 14:31
🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
justa1509 wrote:Zanim założysz ubranka to zdążą je te domowe bakterie zasiedlić. Gdzieś czytałam że nawet zaleca się 90 stopni, ale bałam się że coś się skurczy. W zasadzie dopiero prałam pieluchy, kocyki, spiworki. Z ciuszkami czekam, bo coś jeszcze kupię, a nie będzie mi się chciało specjalnie pojedynczych rzeczy prac
Tym bardziej nie czuję potrzeby prania w 60 stopniach aż, nasze ubrania pierzemy max. w 40, a w 99% lecimy na 30 stopni
Generalnie w 60 stopniach wystarczy prać okupane i osikane pieluchy, a z odkażaczem w 40, więc nie będę katowała ubranek6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Dziewczyny, a czy ruchy maluchów sprawiają Wam ból czy dyskomfort? Z pierwszej ciąży tego nie pamiętam, a teraz jak mała się wierci to wyginam się w każdą stronę. Najgorzej jak rączkami gdzieś nisko się rozpycha, mam czasami wrażenie jakby mi grzebała przy szyjce.
-
e_mii wrote:Ja w większości piorę w 40', prześcieradła, ręczniki, pieluchy w 60'. W samym proszku jelp. Później wszystko prasuję i ubranka są mięciutkie. Właśnie o to chodzi, żeby dziecko złapało nasze bakterie, a nie ze sklepu czy magazynu.
-
e_mii wrote:Dziewczyny, a czy ruchy maluchów sprawiają Wam ból czy dyskomfort? Z pierwszej ciąży tego nie pamiętam, a teraz jak mała się wierci to wyginam się w każdą stronę. Najgorzej jak rączkami gdzieś nisko się rozpycha, mam czasami wrażenie jakby mi grzebała przy szyjce.
-
Zolza_ wrote:Ale skoro pierzesz tak jak i ja w 40st to uważasz że większość bakterii zostanie zabita i nie trzeba tego robić w wyzszej temperaturze bo i tak nie zabije się wszystkich zarazkow. Ja nigdzie nie twierdziłam że nie należy w ogóle prac tylko że i tak nie uniknie się wszystkich zarazkow.
Oczywiście że się nie uniknie. Nie chcę też trzymać dziecka w sterylnych warunkach. Zresztą mam psa i drugie dziecko, które chodzi do przedszkola, więc mała będzie od początku "narażona" na wszystkie choroby, bakterie, zarazki. Piorę żeby sprać brudy i zapach sklepu, prasuję, bo lubię i ubrania są milsze. Mam nadzieję, że żelazko coś tam pomaga, chociaż na roztocza. -
Ja nie czuję bólu przy ruchach malutkiej. W sumie to nie wiem jak to jest, jak niektóre z was opisują, że dostają takie kopniaki, że się zginają w pół.
Moja się strasznie wierci i rozpycha, tak że czuję jak mi się skóra na brzuchu rozciąga. To czasami powoduje, że czuję jakbym miała w środku brzucha siniaki. Czasem też czuję takie chrobotanie na dole przy spojeniu i to jest naprawdę dziwne i nieprzyjemne, ale nie boli. Ogólnie lubi sobie pokopać też, ale żeby mnie to jakoś specjalnie bolało to nie. No może jeszcze za wcześnie i musi być większa? Albo każda z nas ma inny prób bólu. Ja tam też zęby leczę bez znieczulenia i niektórzy patrzą się na mnie jak na kosmitkę.🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
Co do ruchów to kopniaków praktycznie już nie mam, najczęściej czuję takie mrowienie w podbrzuszu jakby mnie mała laskotala rączkami. Czuję ruchy takie delikatne wypinanie się, przesuwanie choć głównie to pod ręką, choć nie jest to zawsze przyjemne. Niestety mala też uwielbia grzebać przy szyjce i naciskać na pęcherz. Uczucie koszmarne.
-
A propos dyskusji o nocnym budzeniu. Arykuł Hafija o tym. Myślę, że przez miesiąc mogę się poświęcić z tym budzeniem jeśli to faktycznie ma pomóc w ustabilizowaniu i rozkręceniu laktacji.
https://www.hafija.pl/2015/07/uruchom-swoje-piersi.html
Dooti może Ty też znajdziesz na jej blogu coś dla siebie, żeby pomogło
-
Jeżeli chodzi o pranie to ja już jestem po
wyszły mi trzy pralki dla noworodka:
1. białe,
2. kolorowe i
3.pieluszki,szmatki,reczniczki.
W sumie trzy pełne suszarki różnych rzeczy.
Wstawilam wszystko na 60 stopni i nie widzę żeby coś się z ubrankami złego stało.
Jutro przede mną prasowanie tego wszystkiego
A i pralam w mleczku do prania Loveli.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c5b7031e12d9.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2018, 18:27
Ania241188, PLPaulina lubią tę wiadomość
-
Generalnie będę prala tylko te ubranka na początek, dopiero później te większe. Pranie tego drobiazgu mnie przeraża, w ogóle mam mało ubranek na teraz, ale nie chce robić wielkiego zapasu tych małych, będę później się zaopatrywać
Co ruchów, to mam bolesne, szczególnie wieczorem jak mi Filip wbija nogi (ostatnio na usg tam miał nogi) ale nie widać co to jest, no i wypina się mocno deformując mój brzuch. A tak to widzę ruchy przez brzuch. -
nick nieaktualnyDooti koniecznie laktator bo sie umeczysz tak ręka do kubeczka to nie da rady rozbujac laktacji.
A juz nie wiem z gbs może i cos pobierali ja sie wtedy nie bardzo interesowałam szczegółami i poza usg malo mnie rwszta zajmowala.
To kapsulki sa loveli i to fajnie, kupię sobie. Ja tam piore max w 60 stopniach na początku a później tez w 40. Na siku kupe i mleko odlane to lepiej więcej temp. Nie prasuje niczego i nikomu, susze w suszarce i to wystarczy.
Ruchy mnie bolą coraz częściej i tez sie dziwiw bo w poprzednich nic takiego nie mialo miejsca. Może przez to głupie ulozenie główką do góry. Ręce tez mi nie drwtwialy a teraz co noc. I juz nie wspomne ze chodze jak kaczka i sie kołysze i ciężko ogólnie chodzic. Z 3 ciąży ta jest najgorsza i juz sie nie moge doczekac kiedy bede pojedyncza znowu. Nie bede tęsknić za tym i nigdy wiecej:P