X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Sierpniowe mamy 2024
Odpowiedz

Sierpniowe mamy 2024

Oceń ten wątek:
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 385 375

    Wysłany: 10 stycznia, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Laski padniecie wczoraj kupiłam eBook nauka samodzielnego zasypiania od sleep my baby, a co moje dziecko wieczorem zrobiło? Samo zasnęło. Co prawda byłam obok (śpimy razem) ale mimo wszystko jestem w ciężkim szoku. Dziś wieczorem ją uśpiłam ale poszłam robić jedzenie, narzeczony do niej zagląda i mówi że ona na brzuchu na samym środku łóżka 😂Trochę mi smutno że przestaje potrzebować mamy do zasypiania, ale cieszę się że się rozwija.
    @enpe moja czasem ma jedną pobudkę a czasem trzy. Wczoraj się obudziła po 4 na jedzonko. Kładę ją maks 22 i wstajemy ok 9. Ja z moją drzemek jeszcze nie ogarniam. Dzisiaj spała na jednej 2,5h nie wiem czy budzić czy nie budzić. Jeszcze musimy to sobie wypracować. Nie chciała później iść na drzemkę spać to poszła trochę szybciej do łóżka. Generalnie spanie u tych maluchów to chyba najcięższy orzech do rozgryzienia

    enpe, Asia2000 lubią tę wiadomość

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 1032 603

    Wysłany: 11 stycznia, 03:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinia197 wrote:
    Laski padniecie wczoraj kupiłam eBook nauka samodzielnego zasypiania od sleep my baby, a co moje dziecko wieczorem zrobiło? Samo zasnęło. Co prawda byłam obok (śpimy razem) ale mimo wszystko jestem w ciężkim szoku. Dziś wieczorem ją uśpiłam ale poszłam robić jedzenie, narzeczony do niej zagląda i mówi że ona na brzuchu na samym środku łóżka 😂Trochę mi smutno że przestaje potrzebować mamy do zasypiania, ale cieszę się że się rozwija.
    @enpe moja czasem ma jedną pobudkę a czasem trzy. Wczoraj się obudziła po 4 na jedzonko. Kładę ją maks 22 i wstajemy ok 9. Ja z moją drzemek jeszcze nie ogarniam. Dzisiaj spała na jednej 2,5h nie wiem czy budzić czy nie budzić. Jeszcze musimy to sobie wypracować. Nie chciała później iść na drzemkę spać to poszła trochę szybciej do łóżka. Generalnie spanie u tych maluchów to chyba najcięższy orzech do rozgryzienia

    Haha, najlepsze właśnie te zakupy, które po chwili bobo zweryfikuje „hehe, wydaliście starzy piniądz na mnie? oh jaka byłaby szkoda jakby to się okazało niepotrzebne 😈”. U mnie tak leży większość gryzaków, bo paluszki najlepsze. A no i tulilk jeszcze z okresu noworodkowego, w którym się trzepała jak hanibal lecter i nienawidziła, to dobrze że używany kupiłam na próbę 🥲. I co tam jeszcze łóżeczko z wypasionym materacykiem specjalnym 😂. Coś tam pewnie jeszcze by się uzbierało.

    No sen bobasów to enigma 😂. Może dlatego istnieje amnezja niemowlęca, aby żadne niemowle nie zdradziło tego sekretu 😂. Moja widzę się zsynchronizowała z twoją, bo też walnęła dzisiaj 2,5 godzinną drzemkę ale nie budziłam, bo stwierdziłam, że może nadrabia swój zawsze krótki sen. No ja chociaż w mieszkaniu posprzątałam. Byłam w ciężkim szoku. Moja też zaczęła podczas snu robić obroty jak kebab i ląduje na brzuszku. No i 3 razy pod rząd już zapłakała przez to, bo chyba musiała mieć problem z oddychaniem jak może buźką w materac była? Tak czy siak ja zawał i zamówiłam kamerkę bez wifi, bo nie mogłam się odprężyć psychicznie jak serial oglądałam a ona spała. Jeszcze jak razem śpimy to ona nie ma jak obrotu na brzuszek zrobić, bo ja jej to uniemożliwiam. Wcześniej miałam kamerkę z wifi ale wam pisałam wcześniej, że najprawdopodobniej mieliśmy na nią włamanie i ktoś podglądał… Także czekam na wysyłkę a portfel płacze.


    A i napisałam , że u nas regresu nie ma 😂? No to miałam teraz pobudki już 3 co 1,5 godziny a teraz była pół godziny. I już warga zassana. Pewnie te nieszczęsne zęby. Cierpi więc już dałam jej czopka z paracetamolem 🥲…

    Dziewczyny a wasze bobasy też już podczas leżenia na brzuchu kuperek tak unoszą jakby chciały się przemieszczać jak dżdżownica 🐛?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia, 03:33

    Kinia197, Asia2000 lubią tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Małgosiagosia Autorytet
    Postów: 2964 2178

    Wysłany: 11 stycznia, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    enpe wrote:
    Haha, najlepsze właśnie te zakupy, które po chwili bobo zweryfikuje „hehe, wydaliście starzy piniądz na mnie? oh jaka byłaby szkoda jakby to się okazało niepotrzebne 😈”. U mnie tak leży większość gryzaków, bo paluszki najlepsze. A no i tulilk jeszcze z okresu noworodkowego, w którym się trzepała jak hanibal lecter i nienawidziła, to dobrze że używany kupiłam na próbę 🥲. I co tam jeszcze łóżeczko z wypasionym materacykiem specjalnym 😂. Coś tam pewnie jeszcze by się uzbierało.

    No sen bobasów to enigma 😂. Może dlatego istnieje amnezja niemowlęca, aby żadne niemowle nie zdradziło tego sekretu 😂. Moja widzę się zsynchronizowała z twoją, bo też walnęła dzisiaj 2,5 godzinną drzemkę ale nie budziłam, bo stwierdziłam, że może nadrabia swój zawsze krótki sen. No ja chociaż w mieszkaniu posprzątałam. Byłam w ciężkim szoku. Moja też zaczęła podczas snu robić obroty jak kebab i ląduje na brzuszku. No i 3 razy pod rząd już zapłakała przez to, bo chyba musiała mieć problem z oddychaniem jak może buźką w materac była? Tak czy siak ja zawał i zamówiłam kamerkę bez wifi, bo nie mogłam się odprężyć psychicznie jak serial oglądałam a ona spała. Jeszcze jak razem śpimy to ona nie ma jak obrotu na brzuszek zrobić, bo ja jej to uniemożliwiam. Wcześniej miałam kamerkę z wifi ale wam pisałam wcześniej, że najprawdopodobniej mieliśmy na nią włamanie i ktoś podglądał… Także czekam na wysyłkę a portfel płacze.


    A i napisałam , że u nas regresu nie ma 😂? No to miałam teraz pobudki już 3 co 1,5 godziny a teraz była pół godziny. I już warga zassana. Pewnie te nieszczęsne zęby. Cierpi więc już dałam jej czopka z paracetamolem 🥲…

    Dziewczyny a wasze bobasy też już podczas leżenia na brzuchu kuperek tak unoszą jakby chciały się przemieszczać jak dżdżownica 🐛?
    Mój unosi pupę i uda jakby wpycha pod nią. Sam czasem zaśnie, ale najczęściej trzeba z nim chwilę poleżeć. U mnie nie przydały się wszelkie beciki, otulacze itp. Młody uwielbia przestrzeń wokół siebie od samego początku. 😅

    enpe lubi tę wiadomość

    🍒 fertistim, cynk
    🤰🏼 magnez, omega, d3, b12, jod, cholina, mio-inozytol, kwas foliowy 5-MTHF, B6, wapń, żelazo, witamina C
  • enpe Autorytet
    Postów: 1032 603

    Wysłany: 11 stycznia, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Małgosiagosia wrote:
    Mój unosi pupę i uda jakby wpycha pod nią. Sam czasem zaśnie, ale najczęściej trzeba z nim chwilę poleżeć. U mnie nie przydały się wszelkie beciki, otulacze itp. Młody uwielbia przestrzeń wokół siebie od samego początku. 😅

    No moja też jak ogarnęła po wyjściu ze szpitala, że nie musi spać otulona (jak w rożku czy otulaczu) to jak rozgwiazda prawie rozwalona 😂.

    Ale ze mnie zombiak dzisiaj, tyle pobudek w nocy to chyba nawet w okresie noworodkowym nie miałam 😵‍💫. A ją energia roznosi. Tak się zrobiła mobilna, że wylądowała pod komodą (mam na wysokich nóżkach). Czas szukać kojca 🫡

    Bettti03 lubi tę wiadomość

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 843 838

    Wysłany: 11 stycznia, 10:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasz jegomość zasypia nie wcześniej niż o 23 i śpi max do 9. Pobudki co 3-4h na jedzonko. No i tak mu się spodobało nasze łóżko, że jego parzy, a my musieliśmy się pogodzić z towarzystwem pomiędzy nami 🫣🤣

    Nas drugi dzień jakieś choróbsko rozłożyło (w sensie mnie i partnera). Młody się trzyma i tak zastanawiam się po jakim czasie od zakażenia pojawiają się objawy u takich maluchów ? Modle się, żeby go to ominęło! Kaszel jak u gruźlików, stary gorączka 39. No żyć nie umierać 😩 po jakim czasie u Waszych Maluchów pojawiały się pierwsze objawy?

    Enpe, padłam z tą rozgwiazdą 😂 w sumie to dobre określenie.
    Mum again, a taka plastyka jest możliwa na NFZ ?
    Kinia, może na tym polega magia tego poradnika 🤭😅

    Kinia197 lubi tę wiadomość

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 745 551

    Wysłany: 11 stycznia, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja mam zmarzlucha i to strasznego. Otulacze nie wchodza w gre bo nie lubi zadnej formy unieruchomienia. ale taki prowizoryczny rozek jest ok. Generalnie najlepiej spi w dzien na rekach w rozku ale nie zwiazanym, odlozona do wozka chwilke dokima, w chicco sie budzi:)- to w dzien.
    W nocy mam dwie opcje do wyboru; osobny pokoj i spi ze mna lub moim mezem, lub sypialnia ale ze starsza ma tez swoje lozko u nas to czesto jest tak ze w nocy ktores z nas schodzi na dol do tego osobnego pokoju.
    Dzis odespalam wczorajsza noc i zastapil mnie moj maz. Ja nie wiem co jej jest, kreci sie strasznie, non stop jakby kolki miala, pierdzi przy tym i jeczy. Wszystko zwalam na zeby ale sama juz nie wiem. Spie tak ze albo pod pupe podkladam jej mje udo lub rece i jestem polamana.
    Dzis o 6 zeszlam zastapic meza(zeby odespal) i jestem wyspana ale polamana, hehe.

    Co do zaspyainia samemu, raczej nie wchodzi w gre. Ja musze byc blisko, najlepiej nos w nos. Nie lubi ostrego bujania czy chodzenia, musi czuc cieplo moje i kiedy robi sie " sauna"odpada.Lubi jak jej spiewam(nikt inny w rodzinie nie podziela jej gustu;).

    Czy Wasze dzieci tez placza jak zostaja z Waszymi mezami czy partnerami? U nas jest mega drama, odpuszcza dopiero jak wracam. Nie za kazdym razem ale tak 80 procent przypadkow. Chce isc do fryza na dluzsze posiedzenie i nie wiem...

    Betti-2/3 dni i powinno cos wyjsc ,ale powiem Ci ze u Nas wszyscy wokol chorujemy a mala sie trzyma( a mam na stanie przedszkolaka). Trzymam kciuki aby Wam szybko odpuscilo. Zmieniajcie sie w miare zeby kazde mialo chwile na nabranie sil(jak bylismy razem chorzy to ja zazdroscilam ze maz sie kladl lub bylo na odwrot, uwzam ze w macierzynstwie chorowanie rodzicow to chyba najgorsze, jak nie masz pomocy to jest koszmar).

    Ja pamietam ze po szczepieniu na Covid strasznie mnie i meza rozlwalilo. Zrobilismy blad po poszlismy w tym samym czasie. Matko to bylo traumatyczne przezycie. Jezdzilismt po dzielnii wozkiem zeby tylko czas szbciej lecial, wygladalismy strasznie;) bo ledwo nogami ruszalismy, jak takie dziadki...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia, 14:30

    Bettti03 lubi tę wiadomość

    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 899 531

    Wysłany: 11 stycznia, 15:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Betti możliwa jeśli masz jakieś zdrowotne problemy typu przepuklina, rozejście kresy, odparzenia przez nawis skórny. Zależy co chirurg zakwalifikuje

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3388 2338

    Wysłany: 11 stycznia, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, dziewczyny 🙂 Chwile mnie nie było.
    Nadrobiłam, ale przyznam, że bardziej pobieżnie.

    Jeśli chodzi o rd - my zaczęłyśmy 5 dni temu. Chciałam zacząć za tydzień, ale dopadła nas ostatnio kolejna jelitówka, Kalina miała okropną biegunkę 🙁 kup było bardzo dużo. Najpierw dawałam jej smecte i niby zaczęła się mniej załatwiać, ale raz, że podanie jej jakiegoś płynu to jest masakra nadal, a dwa, że zrobiła później taka trochę plastelinową kupę i miałam wrażenie, że brzuch ją męczy, także po paru dniach doszłam do wniosku, że wjeżdża marchwianka 😉 I pomogło. Od tamtej pory wróciła do trybu 3 kup dziennie, czyli tyle, ile miała normalnie. Jeszcze wczoraj było bardzo dużo śluzu, więc myślę, że nadal jelita jej dokuczały, ale dziś już ok. Jutro dostanie do marchwi ziemniaka, a myślę, że dopiero za kolejne 4 dni buraka. Nie chcę się spieszyć, niech ten brzuszek dojdzie do siebie. Poza tym ona nie jest taka super chętna do tego rd. Nie do końca jestem przekonana czy jest w pełni gotowa. Wykazuje częściowo oznaki gotowości, typu rzucanie się komuś na jedzenie, jak ją trzyma i jednocześnie je, patrzenie się, jak ktoś je, ale powiem Wam, że pomijając 1 dzień rd, gdy nawet naaawet to poszło (tylko, że po każdym połknięciu trzepała głową jakby wódkę dostała haha i prychała), to kolejne 2 dni to byo zaciskanie buzi. Nic na siłę, więc odczekałam i później jak oni jedli, to ona dopiero widząc to była chętna. Przy chłopcach jednak chęci do rd były większe. Ona chyba potrzebuje jeszcze czasu. W normalnej sytuacji, odpuściłabym na 3 tygodnie i wtedy spróbowała, ale raz, że właśnie była ta okropna biegunka, a dwa, że odmawia nadal butli, musi się uczyć jedzenia z łyzeczki i picia, żeby się nie zagłodzić, jak mnie nie będzie...

    Co do jedzenia - 2 dni dostawała marchew ze słoika, bo mieliśmy wcześniej mały pożar w domu tzn. kuchnia się nam dość mocno zjarała... ale to już szkoda gadać, najważniejsze, że nikomu się nie stała krzywda, a kuchnia i tak miała iść do remontu. Wracając do tematu - od 3 dnia gotuje jej sama i blenduje, razem z niedużą ilością wody, ale to nie jest taka typowo wodnista papka, raczej konsystencja bardziej zwarta niż w tych słoikach. Plan mam taki, jak przy m.in. młodym - jeszcze z 1,5 tygodnia taka forma, później z grudkami i tak powoli będziemy wchodzić w coraz większe kawałki. Na razie łyżeczką, później będę dawać do rączki lub na tackę. U mnie chłopcy byli tak karmieni i to mi się sprawdziło dobrze. Nie mieliśmy żadnego problemu przy rd, a później w żaden sposób nie odstawali z jedzeniem w porównaniu do innych dzieci.
    Ja na tę chwilę karmię ją na kolanach i mam na stole lusterko, żeby ją widzieć, bo dzięki temu robimy mniejszy bałagan :) Jak już będzie jadła sama i w krzesełku, to na podłogę, pod krzesło na początek czasami kładę folię malarską ;p żeby mieć mniej sprzątania. Później jak już nie ma efektu pt. razem z dzieckiem je podłoga w promieniu 2 metrów w koło, to folii nie używam.
    Jutro planuję spróbować podać jej wodę z bidonu. Na tę chwilę, przez parę dni miała z kieliszka, ale niezbyt dobrze jej idzie. Widziałam uwagę odnośnie obawy o przegryzienie go - szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie tego, nie wiem, może mamy jakieś grubsze szkło w tych kieliszkach. Ja nie piję, tym bardziej wódki, więc nie jestem jakąś znawczynią rodzajów kieliszków, ale te, które mamy w domu mają grube szkło, tak gładko zakończone od góry, nie ma kancika ostrego i nie wyobrażam sobie, żebym ja umiała przegryźć te szkło zębami, a co dopiero niemowlę dziąsłami. Jeśli ktoś ma kieliszek z cienkiego szkła, to pewnie gorzej.
    Co do picia - ja dla chłopców miałam kubeczek Medeli, ale gdzieś nam wsiąkł. Mam też doidy cup, kupiony dla naszego pierwszego jeszcze, przetrwał tyle pokoleń, bo poza pierwszym żaden kolejny nie chciał z niego pić :D tzn. nie umieli się nauczyć, ogarnęli zwykły kubek plastikowy, ten taki biało-przezroczysty z Ikei oraz bidon. Bidon - my używamy canpola oraz bbox.
    Co do akcesoriów - łyżeczki najbardziej lubię te babydream, takie płaskie. Mam ich chyba z 6, ale ogólnie mamy jeszcze 5 albo 6 innych łyżeczek, jednak te są wg moich odczuć najwygodniejsze do karmienia i dziecku najłatwiej się zbiera te jedzenie. Fajna jeszcze była taka, którą dostaliśmy z hippa kiedyś, bardzo podobna do tych z babydream. Nie lubię natomiast łyżeczek Ikei. Jakiś dramat wg mnie, mega szerokie i głębokie. Śliniaki - ja nie przepadam za silikonowymi, bo one są sztywne ogólnie i u mnie dzieciaki narzekały, że im się wbijają w kark, denerwowały się. Chociaż łatwo się je myje... Aktualnie mam chyba 4 rodzaje śliniaków, a może i 5. Jeden będę testowac pierwszy raz - taki zakładany tez na tackę, chociaż nie jestem przekonana do niego. No zobaczymy ;) Te z rekawami są dla mnie bardzo fajne, ale były raczej za duże na moje dzieci na początkach rd, więc u nas królowały inne. Byle były wodoodporne, bo zmywanie marchwi czy tam czego innego z bawełnianego, to masakra. Miseczki - ja dla synka kupiłam kiedyś taki zestaw silikonowy, razem z kubkiem ze słomką, ale zaczął go używać dopiero jakieś pół roku temu hahaha powód był taki, że najpierw nie opłacało mi się brudzić cały talerz, gdy on jadł takie małe porcje, więc wybierałam po prostu zwykłe, małe plastikowe miseczki z ikei. A później on nie chciał jeść w tych silikonowych, bo nie i koniec, nie przekonasz, jak się uprze... A teraz nagle gada, że to jego i awanture rozkręcił, jak raz średniakowi nałożyłam tam coś :D Dla młodej kupiłam w biedronce taki zestaw silikonowy - no łądne to to, ale czy będzie chętna, żeby (później, gdy będzie bardziej świadoma) z tego jeść? Zobaczymy :) Na tę chwilę używam znowu miseczek z ikei, bo po prostu łatwo się je myje, są mniejsze itd. Co kto lubi :)
    Metalowe zestawy sztuccow tez mamy, mój młody zaczął z nich korzystać jakoś tak w okolicach roku i od tamtej pory, w domu tylko z takich chce jeść.

    Co do mojej operacji, to dziewczyny, brak mi słów ogólnie. Chciałabym być prostym przypadkiem, to by wszystko było jasne i klarowne, łatwe. A tak to ciagle mi dodają kolejne badania, obrazowe albo z krwi, przesuwają operacje... raz, że w grudniu, zaraz, że w marcu, teraz po ostatnim badaniu, że w lutym i że jednak trzeba zrobić najpierw laparoskopie zwiadowcza, później docelową operacje, bo się boją. Masakra. Długo by pisać. Aktualnie czekam też na moje wyniki badań, już z 10 dni i się wściekam.
    Największe obawy jednak mam o podawanie małej mleka. Nadal odmawia. Wszystkie możliwe butle wyprobowane, moge zakładać wypożyczalnie... osteopata, fizjo, połozne ze 3, CDL, moja mama pediatra - już wszystko przerobiłam. Nikt nie ma sposobow, żeby ją przekonać. Nie wiem co mam zrobić. Bardzo, bardzo się boję, że zapłacze się z glodu. Serce mi pęka na samą myśl i stresuje mnie to.

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3388 2338

    Wysłany: 11 stycznia, 23:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do operacji kresy i przepukliny pępkowej też, to w razie czego służę informacjami, bo miałam takową parę lat temu.

    Odnośnie cholesterolu @enpe obiecałam zapytać się chirurga i pytałam. On zajmuje się też onkologią oraz żywieniem, także w trudnych sytuacjach. Powiedział, że kompletnie mam się nie przejmować tym cholesterolem, że po ciąży u większości kobiet on wzrasta, dlatego, że zmienia się nasz tryb funkcjonowania. Dać sobie czas. Mówił, że takie rzeczy, to po roku od porodu można dopiero oceniac wiarygodnie, natomiast, żeby pamiętać, że jak HDL nam rośnie, to całkowity też wzrośnie.

    Jeśli chodzi o spanie na noc, to u nas podobnie jak u @Betti. Zasaniczo młoda zasypia twardo (tak, że mogę wyjść) o 22. Ogólnie leżymy od 20/20:30, ale wcześniej nie ma opcji, żeby wstać. Dla mnie spoko, aktualnie słucham audiobooka, wcześniej scrollowałam tt albo coś czytałam. To tak najczęściej. Lubi mnie trzymac za jeden palec. Wstaje różnie. Do niedawna, napisałabym, że wstaje ok 8:30-9:30, ale ostatnio miała 3 dni takie, że zasypiała o 23 dopiero a wstawała o 7. Jeszcze 2 tyg. temu bywało, że spała nieraz do 10 albo 10:30. W dzień, w większoci funcjonuje w trybie 2h aktywności - drzemka od 40 min do 2h - 2/2,5 h aktywności i tak cały czas. Śpi na mnie albo przy mnie, w nosidle, na łożku, na kanapie, czasem kimnie w foteliku jak jadę, ale to tylko pod warunkiem, że jest to do południa, po południu fotelik parzy... Ostatnio zaczęła w końcu lubić wozek, czyli podobnie jak miał młody - dopiero, gdy przyszedł czas grubych kombinezonów.

    Umiejętności - młoda robi obrót z pleców na brzuch przez prawy bok mega szybko, przez lewy nadal kiepsko, albo inaczej - niechętnie po prostu, pivoty robi szybko juz, pełza do przodu bardzo ładnie, do tyłu też się przeusa, ale to wtedy to wygląda jak rozjechana żaba :D Od ok tygodnia przyjmuje pozycje czworaczą. Najpierw to było na sekunde iz 2 x w ciągu dnia, teraz już coraz częściej i dłużej. Wczoraj kilka razy bujała się w pozycji czworaczej, także grubo...
    Jednak buła nie chce bawić się stopami, nie chce leżec na plecach, chyba, że jestem nad nią i zabawiam. Mamy ćwiczenia od fizjo, chodzimy do osteopaty, ale zaczęłam mieć obawy czy wszystko ok z jej stawem biodrowym, bo cały czas nadal wydaje takie dziwne dzwięki, gdy ćwiczymy tak, że prawą nóżke ma dotknąć lewą rączką. Ciężko to opisać, ale widać, że to jej powoduje dyskomfort. A moja mama ma dysplazje stawu biodrowego i kurczę chcę jednak jeszcze jednego usg. W środę idziemy na szczepienie, więc będę prosić o skierowanie.
    Mam nadzieję, że po prostu to jest kwestia tego, że ma tak tłuste te uda, iż jej niewygodnie w tej pozycji haha :D
    Młoda waży 7200g, nie wiem ile mierzy, ale jest z tych krótkich dzieci. Dopiero od tygodnia nosi 68 i to mieści się jeszcze w niektore 62, a z h&m to ma nawet jedne spodnie 56 :D Ma meeeega tłuste uda, dziewczyny. No szok! Ale brzuszek ma taki normalny, raczej szczuplejszy niż grubszy nawet, rączki standardowe. Śmieszną ma tę figurę :) Pieluchy Dada 3, probowalam dziś 4, ale topi się i ma je po kolana

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3388 2338

    Wysłany: 12 stycznia, 00:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Asiasia, doczytałam o tym rsv, przerąbane :( jak się teraz ma Mały?
    Ten wirus jest straszny. Moja kaszlała mega mocno przez 3,5 tygodnia (!!!), poszło jej też na płuca, ale udało się to szybki wyłapać wtedy i obylo i z szpitala. Niestety przy każdej próbie zejścia ze sterydu, miała pogorszenie od nowa. Ogonie masakra. Naprawdę. Tyle wizyt w przychodni, co z nią przy tym to jeszcze nie zaliczyłam... U niej mówili, że problem polega na tym, że rsv bardzo niszczy oskrzeliki i jej okropny kaszel jest tego wynikiem. Coś strasznego. Myślałam, że naprawdę już z tego nie wyjdziemy. Tyle razy chora była przed tym przecież, a ani razu nie miała tak silnego, męczącego, trudnego kaszlu

    age.png
  • Asiasia1 Autorytet
    Postów: 801 1176

    Wysłany: 12 stycznia, 03:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia, fajnie, że się odezwałaś, martwiłyśmy się o Ciebie! Pożar i kolejna jelitówka? 🤯 Cholera, ten rok miał być łaskawszy dla Was 🥲 co do małej, próbowaliście podawać z kubeczka albo strzykawki? Ostatnia rzecz, która przychodzi mi do głowy to karmienie przez sen. Jak zaśnie na drzemkę to spróbować podać butlę choć pewnie już przetestowaliście wszystkie opcje 🤷Przerąbane z tym mlekiem :( a jeszcze bardziej z operacją, wiem, że zabrzmi to gruboskornie ale mała jak zgłodnieje i nie będzie czuła Twojej obecności to coś w końcu zje, a w tym wypadku Twoje zdrowie jest ważniejsze byś mogła się nią później opiekować. Będzie dobrze, plus jak piszesz, jesteście już w trakcie rd, operacja się przesuwa (oby nie w nieskończoność!), mała z tygodnia na tydzień będzie bardziej kumata :) choć domyślam się ile nerwów Cię musi do kosztować. Jednak to nie jest wyjście z domu na kilka godzin. Łyżeczki z Ikei to był mój najgorszy zakup ever 😅 kiedyś kupiłam przy okazji jak byłam w ikei by mieć więcej i po 2 razach wywalilam wszystkie tak mnie denerwowały 😂 projektant ewidentnie nie miał dzieci 😂 a jak chłopcy się trzymają? Masz na razie chociaż chwilę spokoju ze wszystkimi zarazami? Czy żłobkowo-przedszkolno-szkolne bingo zaliczone w pełni? A młody dalej kaszle, byliśmy na kontroli w czwartek i starszak już ok i w pn do żłobka może iść, ale młody ma dalej zmiany osłuchowe w płucach :/ jest lepiej to na pewno bo w końcu śpi i się nie budzi od kaszlu po chwili. We wtorek mamy kolejną kontrolę to zobaczymy, ale zgadzam się. Straszny syf. Szkoda mi go, bo 4 x dziennie inhaluję a on robi się przy tym siny z płaczu tak nienawidzi 🥲 a ten kaszel jest potworny :( ale najgorsze za nami i tego się trzymam☺️

    👫33 lata
    🐕2019
    👶12.2022 💙
    👶08.2024 💙
  • enpe Autorytet
    Postów: 1032 603

    Wysłany: 12 stycznia, 04:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia
    Ooo jesteś, bo już się wszystkie zastanawiałyśmy czy wszystko w porządku. Jejku z tym pożarem 😵‍💫, ale dobrze że nic poważnego się nie stało. Tak czy siak los was testuje z tymi niefajnymi zdarzeniami 😐.
    Malutka już sądziłam, że ogarnęła z tym mlekiem. Może głupia sugestia, ale skoro nie ogarnia butelki to może jak się nauczyłaby z jakiegoś bidonu albo kubeczka czy coś to mogłaby z takiego pić? Z NUK widziałam, że taki kubeczek jest, że zawartość nie wyleci.
    Dzięki za info odnośnie cholesterolu ❤️. Mam nadzieję, że się unormuje, bo się czuję „obtłuszczona” z takim wynikiem.

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Kinia197 Autorytet
    Postów: 385 375

    Wysłany: 12 stycznia, 10:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @mamma mia moja ma to samo z butelką. Ani butelki ani smoczka nie akceptuje. Super że napisałaś o tych silikonowych śliniaczkach już wiem czego nie kupię ☺️

    age.png
  • Mamma-mia Autorytet
    Postów: 3388 2338

    Wysłany: 12 stycznia, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Asiasia, kubeczek i kieliszek próbowaliśmy, bidon dziś będę próbowała właśnie. Wiem... Słyszałam to już ładne parę razy, że jak zgłodnieje, to zje... No ale wiesz... Chciałabym iść do szpitala z takim komfortem, że mogę myśleć o sobie i swoim zdrowiu przez te kilka dni, a nie w głowie tworzyć opcje pt. w razie czego ile godzin po powrocie z bloku jestem w stanie wyjść poza oddział by ją nakarmić i co z nocą 🙈stresuje mnie to podwójnie, bo ordynator mnie nie lubi, w skrócie mówiąc - z powodu dawnego niepowodzenia leczenia przez jej kumpla, który zamiast posypać głowę popiołem, to zwalał winę na innych. Ale ten mój chirurg jest spoko i daje mi poczucie bezpieczeństwa, więc to jest takie moje koło ratunkowe, którego się trzymam.
    Generalnie próbowaliśmy już robić 6h przerwy od jedzenia w dzień ostatnio, opiekowała się nią moja mama i niestety mimo to nadal nie skorzystała z butli... Strzykawka też jest problemem - raz, że porcje, które powinna zjadać już są za duże, a dwa, że widzę po lekach, że jest trudność z podawaniem tak, wypluwa bardzo, mimo, że podajemy w bok policzka po odrobince dosłownie.
    Tyle dobrego w tym wszystkim, że będzie z moja mama, więc wiem, że w razie czego będzie wiedziała, kiedy zareagować płynami dożylnie, ale boje się po prostu,że będzie biedna, smutna i głodna :(
    Noo te łyżeczki z Ikei to jakaś porażka. U nas chłopcy je wzięli do zabawkowej kuchni i tyle z tego było 😅 ale miseczki ich bardzo lubię i używamy od lat.
    Co do chłopców, to starszaki raczej stabilnie, natomiast młodemu 1,5 miesiaca temu moja mama włączyła lek na astmę (podejrzewaliśmy, że ją ma, mimo, że u niego idzie albo na krtań albo na płuca, chociaż ostatnio też oskrzela) i jak ręką odjął problem z nawrotami zapaleń krtani znikl, to samo katary, aż... Skończył nam się lek, bo do przychodni naszej nie szło się dodzwonić, a nie chciałam znowu mamę prosić o receptę, nie dostał 1 tabletki i nazajutrz od nocy znowu jazda. Tak mu się nagle pogorszyło, że jak tego dnia byliśmy w Gdańsku, tak musieliśmy pilnie jechać do mamy przychodni na Dexaven w tylek, bo się dusiła normalnie, dramatyczny świst i skurcz krtani był, mimo sterydu w inhalacji rano. Dostaliśmy też takie czopki, które mają działać jak dexaven w razie czego. No i niestety zaraz po tym katar, pojawiła się gorączka, aktualnie się rozkręciła i mial 39,4. Teraz mała mi śpi, jak wstanie, to sprawdzę mu crp.
    No a propos małej, to w nocy była ciągle jakąś gorąca, ale rączki też, a ona zazwyczaj na gorączkę ma zimne, nie jęczała, więc ją tylko odkrywalam. No a rano dzień dobry 37,7 (normalnie ma 36,8-36,9) i się zaczęło. Młody nie był w przedszkolu od wtorku, więc też fajnie. A już chwilę spokoju mieliśmy, pomijając jelitowke.

    Co do Twojego, to naprawdę bardzo Ci współczuję. Ja myślałam, że u nas się nigdy to nie skończy, więc czuje, co piszesz 🙈 inhalowalam ją całe 3,5 tygodnia. Różnymi rzeczami, różnie. Raz 3 albo 4 razy, raz 8... Na początku tak, jak u Was było, czyli ryk straszny, ale zaczęłam się przy instalacji bujac na boki i nauczyła się tak zasypiać. Do tego stopnia, że później na sam dźwięk inhalatora usypiała i jak wyzdrowiała, to mieliśmy problem, bo trzeba było jej sól fizjologiczna chociaż puszczać, żeby usnęła 😆🤦🏻‍♀️ także przeszliśmy jeszcze proces odliczania od inhalacji. No hit.
    Życzę Wam, żeby zmiany się cofnęły. Ten kaszel jest bardzo meczacy, a wirus okropny. Ja mam chyba ze
    30 filmików, jak ona kaslala i drugie tyle nagran. Mam nadzieję, że wtorkową wizyta wykaże u Was poprawę 😘

    @enpe już nie będę tutaj powtarzała, bo Asi napisałam przed chwilą 😀
    A jak tak u Was z tymi kupami? Jeszcze jakaś krew jest?

    age.png
  • enpe Autorytet
    Postów: 1032 603

    Wysłany: 12 stycznia, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Mamma-mia
    A już kupki dobrze, ale na 100% jest na soję alergia. Dosłownie cokolwiek z lecytyną sojową i od razu to widać po jej ulewaniu i kupach. Nie jem orzechów i lecytyny sojowej - nie ulewa nic, no wiadomo coś tam czasem poleci zwłaszcza jak świeżo po jedzeniu postanowi sobie się na brzuchu , ale też nie wiem kilka razy na tydzień pojedyncze ulanie. Ostatnio u przyjaciółki na urodzinach zjadłam tort musowy. No i myślałam, że czekolada tylko w spodzie jest to go nie zjadłam a mus zjadłam myśląc, że tam jest tylko śmietanka. No i ulewanie i nitki. I zaczęłam szperać w necie no i niestety torty musowe są na bazie białej czekolady czego się nie spodziewałam ani nie wyczułam. Dlatego się wyjaśniło dlaczego tak ona dużo ulewała ale tak nieregularnie, a ja miałam ultra ssanie na słodkie więc wpadały słodycze, gdzie większość jest na bazie lecytyny sojowej. Jak robię sama ciasto marchewkowe jest dobrze. W dalszym ciągu też orzechy są podejrzane, na razie ich nie jem. Ziemne to jak bym powiedziała, że na 90% jestem pewna. Cieszę się, że bmk mogę jeść. Być może jakiś jeszcze alergen jest poza soją i orzechami. Idziemy w przyszłym tygodniu do dermatolog alergolog, bo się babrze nam pod szyjką odkąd się zaczęła intensywnie ślinić. Nie wiem czy to na tle alergicznym na jakieś detergenty albo kosmetyki czy może jakiś pokarmowy alergen, przegrzane, od śliny czy jakieś zakażenie drożdżakowe. Dziwne, bo dopiero to zaczęło się dziać odkąd intensywnie się ślini. Staram się wycierać ślinkę, smarować bephantenem sensiderm, sudokremem, zasypywać skrobią albo zasypką z tlenkiem cynku bez talku. Nie wiem co robić bo i suche i odparzone. Nie wiem czy to jakaś atopia? No ale w środę babka obejrzy i może powie. Mi już ręce opadają, bo nie wiem czy bardziej nawilżanie czy wysuszanie 😫

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 12:00

    ONA:
    PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
    💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany

    ON:
    teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
    💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E

    11.12.2023 ⏸️
    08.2024 mała A. 👸🏻 🩷

    age.png
  • Bettti03 Autorytet
    Postów: 843 838

    Wysłany: 12 stycznia, 13:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny może głupie pytanie, ale przy jakiej temperaturze podajecie paracetamol swoim Maluchom? Młody ma około 37,5-37,7. Nie wiem czy to już gorączka czy jeszcze nie ? Jak to u takich maluchów wygląda ? A no i kiedy podajecie już ibuprofen? Aaa no i kiedy do lekarza? Poza gorączka nie ma innych objawów ale no my mamy grypę i nie wiem czy z nim nie pójść w poniedziałek profilaktycznie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 13:38

    30 lat
    niedoczynność tarczycy
    Ur. 15.07.2024 Staszek 👦❤️
    age.png
  • MumAgain Autorytet
    Postów: 899 531

    Wysłany: 12 stycznia, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    Dziewczyny może głupie pytanie, ale przy jakiej temperaturze podajecie paracetamol swoim Maluchom? Młody ma około 37,5-37,7. Nie wiem czy to już gorączka czy jeszcze nie ? Jak to u takich maluchów wygląda ? A no i kiedy podajecie już ibuprofen? Aaa no i kiedy do lekarza? Poza gorączka nie ma innych objawów ale no my mamy grypę i nie wiem czy z nim nie pójść w poniedziałek profilaktycznie

    Ja jeszcze nie dałabym. Chyba , że widzisz że coś go boli. To wtedy tak.

    Emzet92 lubi tę wiadomość

    age.png
  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 1076 1117

    Wysłany: 12 stycznia, 13:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    Dziewczyny może głupie pytanie, ale przy jakiej temperaturze podajecie paracetamol swoim Maluchom? Młody ma około 37,5-37,7. Nie wiem czy to już gorączka czy jeszcze nie ? Jak to u takich maluchów wygląda ? A no i kiedy podajecie już ibuprofen? Aaa no i kiedy do lekarza? Poza gorączka nie ma innych objawów ale no my mamy grypę i nie wiem czy z nim nie pójść w poniedziałek profilaktycznie
    Koniecznie do lekarza, może uda mu się już podać lek na grypę. Nie wiem czy takim maluszkom można. Teraz sezon w pełni na te gówna. U nas 3 katary, jeden kaszel.
    @Mamma mia, współczuję tych wszystkich przejść. U nas Ada też ma podejrzenie astmy. Czekamy na diagnoze. Odstawiliśmy leki na alergię i jest spoko
    Czyli alergii nie ma. Jest obecnie na milukante (singulair), ale zawsze katar kończy się kaszlem, który przechodzi tylko po nebbudxie. Za 3 miesiące mamy kontrolę u alergologa, ale wydaje mi się, że nebbud właśnie przy astmie by działał nie? Muszę z pediatra o tym pogadać. Więc te zapalenia krtani u Twojego synka mają swoje podłoże... Dzizas. Czemu nie może być łatwiej?

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Emzet92 Autorytet
    Postów: 1076 1117

    Wysłany: 12 stycznia, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, dzięki za polecajki co do RD. Któraś polecała krzesełko Lionelo Floris. Kupiłam 💪 mi akurat sprawdzały się fartuszki z Rossmana do RD. Przy blw nie sprawdziły mi się śliniaki, a już kompletnie słabe były te z kieszonka. Ale to chyba zależy od indywidualnych preferencji.
    Żyrafka Sophie - najlepszy gryzak jak do tej pory, także od Was pobralam.

    Asiasia1, Papapatka lubią tę wiadomość

    Trudna droga IVF
    01.2021 ❄❄
    03.2021 FET 2BC 9tc z. Turnera
    08.2021 FET :(
    11.2021 ❄❄❄
    11.2021 ET :(
    01.2022 FET 3BB,1BB🎉
    09.22 - bliźniaczki, A. 1600g, S. 2200g
    11. 2023 - SZOK, naturalny cud
    07.2024 Sz. 3885g

  • Asia2000 Autorytet
    Postów: 745 551

    Wysłany: 12 stycznia, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bettti03 wrote:
    Dziewczyny może głupie pytanie, ale przy jakiej temperaturze podajecie paracetamol swoim Maluchom? Młody ma około 37,5-37,7. Nie wiem czy to już gorączka czy jeszcze nie ? Jak to u takich maluchów wygląda ? A no i kiedy podajecie już ibuprofen? Aaa no i kiedy do lekarza? Poza gorączka nie ma innych objawów ale no my mamy grypę i nie wiem czy z nim nie pójść w poniedziałek profilaktycznie

    U malucha wedlug lekarzy goraczka zaczyna sie od 38-38,5 ja bym nie podala. To dobrze ze organizm walczy tak sie rodzi odpornosc. Ale napewno co godzine(jak nie czesciej) bym weryfikowala.

    Emzet92, Asiasia1, Bettti03 lubią tę wiadomość

    age.png
‹‹ 708 709 710 711 712 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ