Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Polaj wrote:Tym razem moja na piersi od 20.
20 minut picia i 40 przerwy a potem placz i znow powtorka.
A chcialam sie wczesniej polozyc tymczasem 1 sie zbliza moze teraz pospi do 4
Ja padam na twarz moje chlopaki smacznie chrapia obok na lozku.
Weź mi nie mów nawet.
Już mnie dobija to kp
Nie widzę w tym nic pięknego itd.
Wszyscy mi mówią że trzeba miesiąca żeby kp się unormowalo więc czekam te dwa tygodnie bo to jakaś masakra, cycki bolą, sutki poranione, w nocy z cycków kapie i cieknie, jak z jednego je to z drugiego leci, wszystko pozalewane.... -
Calza mi ten proces oczyszczania zaczął się już jakies 4,5 dni temu. Jak wcześniej chodziłam raz to teraz po 4 razy ale nie wiem czy z oczyszczania czy ze stresu poprostu.
Muska u mnie w przedszkolu juz chyba ze 2 mce temu jak mnie kilka dni nie było to się Panie Zuzi pytały czy już urodziłam mimo że nie miałam jakiegoś wielkiego brzucha. Także ten. Wkurzaja mnie ludzie.
Co do porodu to ja mam rozwarcie na jesen palec już od miesiąca a gin mówi ze z takim można chodzić i kilka tygodni. Brzuch opadł już ponad tydzień temu, bóle krzyża coraz mocniejsze ale jak już wiele razy pisałam to o niczym nie świadczy. Objawy mogą występować kilka dni albo kilka tygodni przed porodem więc sama już nie wiem czy dotrzymam do 19 czy nie. Moja gin też mówi że nie wie. W każdym razie wczoraj spakowalam torbe i chyba pierwszy raz śniło mi się, że urodziłam -
Krokodylica wrote:Weź mi nie mów nawet.
Już mnie dobija to kp
Nie widzę w tym nic pięknego itd.
Wszyscy mi mówią że trzeba miesiąca żeby kp się unormowalo więc czekam te dwa tygodnie bo to jakaś masakra, cycki bolą, sutki poranione, w nocy z cycków kapie i cieknie, jak z jednego je to z drugiego leci, wszystko pozalewane....
Ja na początku jak karmiłam córkę to obowiązkowo miałam tetre na drugiej piersi bo mi wręcz Z niej się lałoA mąż ostatnio tobmi nawet przypomniał czy pamiętam jak przy karmieniu mała na chwilę wypuściła z buzi sutek to tryskało po pokoju jak z węża ogrodowego
Pamiętam,a jak.Bylam wtedy jak Kleopatra,cała w mleku.Ja to nawet z ta tetra spałam w nocy,bo tak mi z piersi się lało.Tylko wymieniałam rękawami jedną zrolowana pieluche na drugą...
Ale w końcu się unormowało i wtedy to już było bosko,bo w nocy szybko,w sklepie szybko,wszędzie mleko zagrzane i gotowe do podania
Kroko dasz radę i ty.Potem naprawdę będzie dobrze,a już dużo wytrzymałam,jeszcze odrobinkę.Krokodylica, natki89, Gosiak lubią tę wiadomość
-
Z objawów zbliżającego się porodu to już sama nie wiem co mam
W krzyżu boli mnie przeraźliwie 4 dzień z rzędu.Jakbym za bardzo się przebiegła do tyłu czy coś.Ale to może jutro być po prostu od ciężaru brzucha,że za bardzo kręgosłup się odgina.
Niestety dalej mam zaparcia,zero oczyszczania,nawet po tej lactulosie.
Coś tam ciągle mnie kłuje w szyjce i brzuch niby trochę niżej bo w końcu ciągła j nieprzerwaną zgaga mi odpuściła.Teraz tylko się pojawią jak się naschylalam za dużo.
Ja już nie wiem gdzie mam rodzić.Ilesnuca chyba odpada bo droga tam mnie wykończyła a szału oddział na mnie nie zrobił.
Już prędzej Oława jak we Wro miejsc nie będzie.Tam naprawdę komfortowe warunki po porodzie i też świetne położne i gwarancja porodu rodzinnego.
We Wro to rozważam dalej kliniki ze względu na Sliza,no i tam rodziłam córkę już więc chociaż wiem co,gdzie i jak.
Ostatnio myślę o Brochowie bo dają tam zzo a mój strach przed tym ból wrócił i nie odpuszcza.
O Kamieńskiego też myślę,bo jest tam opcja wanny,niby porodówka są super,ale pot już dramat.Potwierdzila to mama kolegi która jest tam pielęgniarka.
Podsumowując to jest duuupe,bo każdy szpital coś ma z plusów i minusów.Wychodzi na to że nie wiem co zrobię obile się zacznie samo.Bo o wywoływaniu po terminie to nawet nie chce póki co myśleć. -
Muska wrote:Gratulacje dla kolejnych rozpakowanych!
MamaAli mi pierwszy egzemplarz takie właśnie się trafił.Corka jadła prawie jak w zegarku co 3 godziny.Na samiutkim poczatju to prawie non stop na cycu wisiała.Ale potem (na pewno dłużej niż 3 m-ce) pobudka co 3 godziny na żarcie.Ja już wtedy przestałam spać prawie.Ani jeden dzień,ani nic mi się nie trafiła żeby nie jadła dłużej niż te krótkie 3 godziny...Potem to już nie pamiętam dokładnie,ale noce zaczęła przesypiać bez karmienia dopiero jak rok skończyła.Wtedy było karmienie piersią na noc i zaraz po obudzeniu.To był już raj
Ja miałam słaba noc dzisiaj.Budzilam się na siku parę razy,a ostatni po godz. 3 to skończył się 1,5 h czuwaniem bo nie mogłam już zasnąć.Maz pochrapywal.Jak w końcu przysnelam to już dzwonił budzik.Umeczona się czuje.
Schylanie sie,kucanie do córki i jej ubieranie w te wszystkie zimowe warstwy to jedna wielka porażka.Jakos kolejne ale potem nie mogę się podnieść
Do tego codziennie w przedszkolu przynajmniej jedna osoba się zapyta kiedy rodze,albo skomentuje "to pani jeszcze chodzi".No nie kurwa,fruwam sobie...
Na ostatni tekst kiedy rodze odpowiedziałam warknieciem że już.
Calza,ja tam sobie kolejkę zaklepalam.ewentualbie dawaj na porodówkę razemJa już chce!
Dzisiaj mam wizytę po południu u ginekologa.Zobacze jak tam młody i czy się już chociaż szykuje czy zabarykadował na maksa.
A i udało mi się umówić na przyszłą środę do dra Sliza do Ginemedica.Dopisali mnie na 8 rano,ale się cieszę że się udało bo gorzej się do niego dostać niz do prezydenta
Haha, fruwanie najlepsze! Oj, gdyby tak można było w tym ostatnim miesiącu
jej, mam nadzieję ze on szybciej będzie przesypiał noce...córa to był niejadek. Nigdy nie dojadała do końca, zasypiała przy butli. Trzeba było ja budzić na jedzenie. A Wojtek w jednym żarciu...czasem już po 2h chce jeść a porcje ma słuszne...
Jutro pediatra to o to zapytam bo nie jestem przyzwyczajona że dziecko za przeproszeniem takie żarte jestKrokodylica lubi tę wiadomość
-
Polaj wrote:Mama Ali mija tez tak je ze dzis zaliczyla zachlystniecie. Normalnie chwile grozy przezylam z rana.
Ja dzis na sciagniecie szwow jade i mala musze zabrac bo nie wiadomo kiedy jej sie zachce jesc. Maz w pracy niestety to sa minusy wlasnej dzialalnosciklienci czekac nie beda.
No własnie, to jest coś, czego boję się jak będę sama. Bo razem z mężem to wiadomo, któreś będzie miało więcej spokoju i zareaguje prawidłowo. Pamiętam że z Alą bałam się tak samo i o to samo.
Dziś rano leżałam sobie z córą i tak myslałam jak to jednak fajnie jak dziecko jest już większe. Powie co dolega, czy jest głodne czy chce się pić. Sama ogarnie część rzeczy jak siku czy zęby. Czasem jest samoobsługowa. A tu jeszcze przez długo taka totalna zależność.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
ja nie czuje się jak słoń, ja czuje się jak waleń wyrzucony na brzeg
czasem potrzebuje pomocy żeby wstać z łóżka, bolą mnie plecy, bolą mnie cycki, bolą mnie pachwiny, chodze jakbym zsiadła z konia po tygodniu jazdy i boli mnie głowa od telefonów które się zaczęły "urodziłaś już?" "jeszcze nie urodziłaś?!" "nie rodź przed poniedziałkiem bo wtedy będziemy we Wrocławiu" "bylebyś nie przenosiła, to bardzo niebezpieczne" no ja pierdooooooooleee
do tego ciągle dzwoniąca teściowa, która traktuje mnie jak dziecko, które zaliczyło wpadke i nie wie że do szpitala trzeba sobie wziąć klapki pod prysznic xD zejde predzej z nerw niż urodze albo oczy mi wylecą z orbit -.-Jagna24.01.2018
-
nick nieaktualnyU mnie nawet oczyszczania nie ma. NIC KOMPLETNIE. Rano troche brzuch pobolewal i tak czekalam lezac ale wyciszylo sie wszystko. Zero objawow. Termin mam na przyszly czwartek. Chcialabym do tego czasu naprawde urodzic. Nie chce indukcji bo wspominam to koszmarnie.
-
Paula_29 wrote:Calza mi ten proces oczyszczania zaczął się już jakies 4,5 dni temu. Jak wcześniej chodziłam raz to teraz po 4 razy ale nie wiem czy z oczyszczania czy ze stresu poprostu.
Muska u mnie w przedszkolu juz chyba ze 2 mce temu jak mnie kilka dni nie było to się Panie Zuzi pytały czy już urodziłam mimo że nie miałam jakiegoś wielkiego brzucha. Także ten. Wkurzaja mnie ludzie.
Co do porodu to ja mam rozwarcie na jesen palec już od miesiąca a gin mówi ze z takim można chodzić i kilka tygodni. Brzuch opadł już ponad tydzień temu, bóle krzyża coraz mocniejsze ale jak już wiele razy pisałam to o niczym nie świadczy. Objawy mogą występować kilka dni albo kilka tygodni przed porodem więc sama już nie wiem czy dotrzymam do 19 czy nie. Moja gin też mówi że nie wie. W każdym razie wczoraj spakowalam torbe i chyba pierwszy raz śniło mi się, że urodziłam
Szmaragdowa czuje się tak samo. Mam problem z ubraniem butów, telefony mnie dobijaja. Jak chodzę to pobolewa mnie podbrzusze, kręgosłup. Ostatnio mi się ciotka pytała czy czop mi odszedł... a ja ze nie. Masakra.
Wczoraj miałam termin, a tu cisza...i nawet nie czuje, żeby coś się miało zmienić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 10:47
-
Muska wrote:Jeszcze troszkę,potem naprawdę jest fajnie.
Ja na początku jak karmiłam córkę to obowiązkowo miałam tetre na drugiej piersi bo mi wręcz Z niej się lałoA mąż ostatnio tobmi nawet przypomniał czy pamiętam jak przy karmieniu mała na chwilę wypuściła z buzi sutek to tryskało po pokoju jak z węża ogrodowego
Pamiętam,a jak.Bylam wtedy jak Kleopatra,cała w mleku.Ja to nawet z ta tetra spałam w nocy,bo tak mi z piersi się lało.Tylko wymieniałam rękawami jedną zrolowana pieluche na drugą...
Ale w końcu się unormowało i wtedy to już było bosko,bo w nocy szybko,w sklepie szybko,wszędzie mleko zagrzane i gotowe do podania
Kroko dasz radę i ty.Potem naprawdę będzie dobrze,a już dużo wytrzymałam,jeszcze odrobinkę.
Uśmiałam się z tego węża ogrodowego.
Też kładę tetrę na drugi cycek, po nocy jest mokrutka.
A śpię w nocy z piersiami na wierzchu żeby się goiły i tak mi kapie po łóżku... ech ciężkie życie matki karmiącej -
Szmaragdowa wrote:ja nie czuje się jak słoń, ja czuje się jak waleń wyrzucony na brzeg
czasem potrzebuje pomocy żeby wstać z łóżka, bolą mnie plecy, bolą mnie cycki, bolą mnie pachwiny, chodze jakbym zsiadła z konia po tygodniu jazdy i boli mnie głowa od telefonów które się zaczęły "urodziłaś już?" "jeszcze nie urodziłaś?!" "nie rodź przed poniedziałkiem bo wtedy będziemy we Wrocławiu" "bylebyś nie przenosiła, to bardzo niebezpieczne" no ja pierdooooooooleee
do tego ciągle dzwoniąca teściowa, która traktuje mnie jak dziecko, które zaliczyło wpadke i nie wie że do szpitala trzeba sobie wziąć klapki pod prysznic xD zejde predzej z nerw niż urodze albo oczy mi wylecą z orbit -.-
Najgorzej że to się potem nie zmienia.
Złote rady w temacie dzieci wku**iają jeszcze bardziej niż te pytania.
Moja teściowa właśnie przyszła w niezapowiedziane odwiedziny, ale mnie denerwuje.... -
ana167 wrote:Sylwia nie strasz,wlasnie leze pod oxy,cewnik foleya nie zadziałał..
wiec moze tez tak bedzie u ciebie. Powodzenia.
ana167 lubi tę wiadomość
-
To mnie pocieszylyscie dziewczyny bo myślałam że tylko ja taka ociężala a reszta "fruwa". Tak jak w tym filmie jak.urodzić i nie zwariować( nie wiem czy widziałyscie.
Muska ja też pamiętam to tryskanie jak z węża i jeszcze szukanie cyca za każdym razem jak się ją położyło na klatce. Tak ruszyła głowa że śmialismy się z mężem że jak dzięciołPolaj, Muska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej ja ze szpitala pare slow. Jutro mam z rana CC bo na SN za cienka mam blizne po poprzedniej CC. Od wczoraj ponoc natlok rodzacych tutaj jest i praktycznie pelen oddial jest.
Pozdrawiam Was wszystkie cieplo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2018, 13:12
Krokodylica, Angela* lubią tę wiadomość
-
O tak... te pytania... Jakaś paranoja z nimi! Jak nie odbiorę telefonu, bo po prostu coś robię i nie słyszę czy śpię albo nie ma mnie ileś tam godzin na fb, to już na pewno rodzę. Później oddzwaniam, pytam "Co tam, jak tam", że wyszłam do piekarni bez tel. i leci smuteczek, że jeszcze nie urodziłam a już wszyscy liczyli na niespodziankę. Cholera mnie bierze.;p Albo wiecie, co jeszcze mnie irytuje? Takie na sile wmawianie, żeby nie bać się porodu. A gdy mówię, że przecież się nie boję, skąd pomysł, że się boję, kiedy powiedziałam, że się boję, bo sobie nie przypominam. Mam urodzić i urodzę. Ale to nic nie daje, bo teściowa czy szwagierka tego nie łapią i dalej swoje mądrości chcą prawić. Horror. No i to jeszcze, że zobaczę dopiero jak się dziecko urodzi, co to znaczy. Niby co znaczy? Durne gadanie.;p WRRRRRRRXyZ
-
Hehe widzę ze nie tylko mnie atakują wkurwiajace telefony
ja pierdziele i za każdym razem to samo : jak się czujesz ? A myślałam że rodzisz... no masakra jakas !!
U mnie wczoraj wieczorem znowu rozmowy z toaleta
No i najważniejsze dzisiaj o 17 ostatnie ktg a po nim ostatnia wizytajuz mam stresik ale nie mogę się doczekać!! Dzisiaj dostane skierowanie do szpitala..i chyba zaczyna do mnie docierać ze mój skarb juz niedługo będzie leżał obok mnie
Paula_29, helagazela, Szmaragdowa lubią tę wiadomość
-
Ufff wyszłam z domu o 10 30 i dopiero wróciłam! Dyplom magisterski z dziekanatu odebrany, ostatnia kawka na uczelni wypita, manicure i pedicure zrobiony - teraz już mogę rodzić
Czas coś oszamać. Czuję się taka zadowolona z siebie, że chyba zamówię pizzę
ana167 lubi tę wiadomość
-
Ufff wyszłam z domu o 10 30 i dopiero wróciłam! Dyplom magisterski z dziekanatu odebrany, ostatnia kawka na uczelni wypita, manicure i pedicure zrobiony - teraz już mogę rodzić
Czas coś oszamać. Czuję się taka zadowolona z siebie, że chyba zamówię pizzę
helagazela, Szmaragdowa, Polaj, Aenu, Żabulka30, Morwa lubią tę wiadomość
-
Dziś o 10.03 przez cc przyszła na świat Zosia
wszystko ok. Mleka jeszcze nie ma ale nie poddaje sie..
Lagostina, ŚwinkaMinka, Szmaragdowa, Polaj, Krokodylica, Didi_85, .aś., Mama-Ali, calza, Paula_29, Aenu, kate88:), natki89, helagazela, ana167, Muska, makasa, wronka, Gosiak, Żabulka30, Marzycielka111192, Morwa, emerald_m, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
witam dziewczynki i gratuluje szczęśliwych rozwiązań
my po usg - młody w dobrym stanie, tydzień do tyłu wymiarami więc nie źle, na razie waga około 3100 +/-, do planowanego terminu będzie jakieś 3300-3400, łożysko 3 stopnia
jeszcze wieczorem wizyta u mojej gin, ciekawe co postanowi w sprawie tych d-dimerów ??