Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No my po in vitro, na cyklu sztucznym, nie mamy co się porównywać z resztą,bo my nie wytwarzamy same progesteronu by utrzymać ciążę. Nie miałyśmy owulacji , nie mamy ciałka żółtego na jajniku ,który produkował by progesteronAgniechaaaa wrote:A masz jakieś leki ???
Ja mam progesteron z wczoraj 14,12 i biorę crinon rano+2tab dupka, 2tab lutinusu i 1tab dupka popołudniu, 2tab lutinusiu i 2tab dupka wieczor. Ja mam dawki gigant bo to po transferze :p ale przypuszczam ze napewno gin Ci przepisze duphaston
i bedzie dobrE!
Mama Ali super wieści!
Ja biorę 4x1 luteinę i 4 x duphaston. Budzik u mnie dzwoni co chwila , czasami działa mi to już na nerwy. Co chwila co innego , raz luteina , raz encorton,raz Lenzetto, raz nospa później duphaston, magnez, acard itp i tak w kółko. Oszaleć można, ale inaczej się nie da , polowy dawek bym zapomniała :p -
nick nieaktualnyMorwa wrote:No my po in vitro, na cyklu sztucznym, nie mamy co się porównywać z resztą,bo my nie wytwarzamy same progesteronu by utrzymać ciążę. Nie miałyśmy owulacji , nie mamy ciałka żółtego na jajniku ,który produkował by progesteron

Ja biorę 4x1 luteinę i 4 x duphaston. Budzik u mnie dzwoni co chwila , czasami działa mi to już na nerwy. Co chwila co innego , raz luteina , raz encorton,raz Lenzetto, raz nospa później duphaston, magnez, acard itp i tak w kółko. Oszaleć można, ale inaczej się nie da , polowy dawek bym zapomniała :p
Ja to samo
gdyby nie budzik niewiedziała bym juz co i kied żarzyć
-
Będzie dobrze, zapewne badałas progesteron rano. Rano jego poziom jest najniższy. Pisałam już o tym . Progesteron wyrzucany jest pulsacyjnie ,więc rano był 14, a na wieczór mógł być i 48, albo więcej. Nie zawsze da radę złapać akurat jego wyrzut. Ja ciągle biorę te same dawki leków i progesteron u mnie jest różny. Nie pamiętam dokładnie wyników , ale idzie to mniej więcej tak :Lovilovi wrote:Właśnie żadnych leków nie mam, nic się nie dzieje... to narazie nie będę się martwić, przynajmniej się starać. We wtorek polecę do doktorki, mam nadzieję że przyjmuje, a jak nie to dopiero w piątek.
yhhh
26 -> 32 -> 22 -> 42 -> 27. Także skacze masakryczne, gdybym miała obawiać się o każdy spadek to już bym zwariowała. Dopóki nie ma plamienia , to jest dobrze , tak sobie to tłumaczę, a progesteron jak skakał tak skacze :p już go nawet nie badam ,bo to nie ma sensu.
Agniechaaaa, BlackCatNorL lubią tę wiadomość
-
Morwa wrote:Nie boli mnie jak na @, ale wczoraj czułam skurcze macicy mimo tego ,że zjadłam trzecią nospę. Wiem dokładnie jakie to uczucie ,bo miałam "okazję" poczuć to w dużo mocniejszy nasileniu w jednej z poprzednich ciąż. No, ale dosyć smutków na dziś. Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym.
Zjadłabym pierogi
O tak , pierogi dobry pomysl
-
Morwa wrote:No my po in vitro, na cyklu sztucznym, nie mamy co się porównywać z resztą,bo my nie wytwarzamy same progesteronu by utrzymać ciążę. Nie miałyśmy owulacji , nie mamy ciałka żółtego na jajniku ,który produkował by progesteron

Ja biorę 4x1 luteinę i 4 x duphaston. Budzik u mnie dzwoni co chwila , czasami działa mi to już na nerwy. Co chwila co innego , raz luteina , raz encorton,raz Lenzetto, raz nospa później duphaston, magnez, acard itp i tak w kółko. Oszaleć można, ale inaczej się nie da , polowy dawek bym zapomniała :p
Myślałam ze tylko ja mam jazde z budzikiem hehe
. Racja tyle.tego jest , że czlowiek nie zapamietalby wszystkiego 
Morwa lubi tę wiadomość
-
Morwa wrote:Teściowa nawiozła nam masę swojskiej kiełbasy , a ja nie mogę patrzeć na mięso :p chętnie wymienię się na pierogi
któraś chce ? Haha
Nie mam ani siły ,ani chęci stać i lepić a kupnem to nie to samo :p
Ja kielbasy też nie moge ... A pierogów też nie mam , mam za to sernik od teściowej, tez chętnie wymienie sie na pierogi , bo od slodkiego mnie odrzuciło
. Morwa narobilas ochoty na te pierogi , aż slinka cieknie
Morwa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja mogłabym tylko leżeć jeść

Ja się zastanawiam jak to u mnie będzie wyglądało. Czuję, że będzie jedną fasolka i tego się trzymam. Chcę mieć chociaż jedno zdrowe dziecko. Ale u mnie były dwa pęcherzyki które pękły na clo no i szansa na bliźniaki jest. Czy to znaczy, że jak będzie na usg jeden pęcherzyk w macicy to ten drugi może być w jajowodzie?
tak piszecie o tej pozamacicznej że już nie wiem czego się mogę spodziewać na usg
ale przy pozamacicznej to chyba szybciej coś czuć, jakiś ból?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 19:50
Zosia



Udało się w 16cs w 2 cyklu z Clo . Starania od sierpnia 2015 -
Może tak być nazywa się to ciąża heterotropową. Także oprócz sprawdzenia macicy trzeba sprawdzić też jajniki i jajowody. Ja miałam już taką ciąże, cholernie trudno ją zdiagnozować przez naszych konowałów. Poroniłam tą z macicy a beta ciągle sporo rosła ,więc "wspaniała" pani doktor w szpitalu stwierdziła ,że mnie na wszelki wypadek wyłyzeczkuje, ale ona wątpi ,że coś z trofoblastu zostało w macicy i zaczęła wkręcać mi potworniaka na jajniku i kazała modlić się, ale by to nie było nic gorszego. Musiał mi popękać jajowód aby mnie zoperowali i uwierzyli w tę ciążę pozamaciczną w lewym jajowodzie. Ale ja ją czułam niemal od samego początku , wiedziałam ,że coś nie gra tylko lekarze widząc ciążę w macicy robili ze mnie wariatkęRaven wrote:Ja mogłabym tylko leżeć jeść

Ja się zastanawiam jak to u mnie będzie wyglądało. Czuję, że będzie jedną fasolka i tego się trzymam. Chcę mieć chociaż jedno zdrowe dziecko. Ale u mnie były dwa pęcherzyki które pękły na clo no i szansa na bliźniaki jest. Czy to znaczy, że jak będzie na usg jeden pęcherzyk w macicy to ten drugi może być w jajowodzie?
tak piszecie o tej pozamacicznej że już nie wiem czego się mogę spodziewać na usg
ale przy pozamacicznej to chyba szybciej coś czuć, jakiś ból?
teraz nie mam lewego jajowodu a prawy po drugiej ciąży pozamacicznej i po stanach zapalnych jakie powodowała ureaplazma na 99% jest niedrożny. Nie chce broń boże straszyć , taka ciąża zdarza się BARDZO , BARDZO RZADKO, ale jak tylko coś nas niepokoi, boli to trzeba mieć to na uwadze ja o mały włos a bym się przekreciła. To co było w moim jajowodzie było samym pęcherzyki em ,który sobie powolutku rósł , nie było w nim zarodka ,nie było bijącego serca. Taka ciążę utrzymałam aż do 9 tc (8t+2d) wtedy pękł mi jajowód. Druga ciążę pozamaciczną usunęli mi szybko bo około 38 dc - 6 tc (5t+2d)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2017, 20:23
-
Morwa to straszne. Bardzo długo ten pecherzyk był w jajowodzie. Czyli najlepiej żeby ginekolog dobrze sprawdzil jajowody i jajniki.
Na razie nic mnie nie boli. Tak się tylko zastanawiam. Bo pewnie jak będzie jeden pęcherzyk w macicy to zacznę sobie wkręcac drugi w jajowodzie. No ale na razie staram się nie myśleć o tym. Muszę wytrzymac do 8 maja i usg.
Zosia



Udało się w 16cs w 2 cyklu z Clo . Starania od sierpnia 2015 -
Jejku Morwa, ale mialaś przejscia
bardzo Ci współczuję i będę mocno trzymac za Was kciuki 
Ja póki co zwiększonej senności nie odczuwam, ale też jak któraś z Was pisała budzę się nad ranem i zasnac nie mogę. Mam nadzieję, ze mdłości nie będą mnie bardzo meczyc. W pierwszej ciąży dopadły mnie w 7tyg i męczyły do12tyg. Nic nie przytyłam w I trym tylko chudłam, choć brzuszek zacząl być widoczny juz okolo 12 tyg.U mojej jednej znajomej do 6 m-ca kompletnie nie było widać ciąży.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚


niedługo rodzi znajoma co miała 8ng/ml na Twoim etapie. Jak masz możliwość to skonsultuj to z lekarzem. Więź progesteron bo po co masz się stresować 



