Styczniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Jestem już po prenatalnych
Nasze szczęście ma już 6,8 cmJest tak ruchliwe, że doktor parę razy mierzył i za każdym razem wychodził inny wynik
Na dzień dzisiejszy gin mówi, że wygląda to na chłopakaMaz był dzisiaj ze mną i aż mu łezka poszła
Pappy jednak nie robię. Oddałam wczoraj krew na badanie nipt. Tyle się naczytalam złego o fałszywych wynikach Pappy, że stwierdziliśmy że bardziej się opłaca zrobić ten dużo wiarygodniejszy test z krwiPatrycja27, s1985, Ruda_ann, BlackCatNorL, Krokodylica, Myszk@, emerald_m, Morwa, emi2016, Paula_29, madzia8lenka, kate88:), ktosiowa lubią tę wiadomość
Zosia
Udało się w 16cs w 2 cyklu z Clo . Starania od sierpnia 2015 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ana167 wrote:Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Ja nie mysle o płci, myślę zeby bylo zdrowe.. Ale to dlatego, ze mialam poronienie,jestem po ivf, zabralam 5 zarodek i mam swoje lata...
Nie oceniam osób, ktore marza o córce czy synu,bo moze gdybym nie miała takich przejsc, ktore dla mnie byly i są ciezkie,wszystko strasznie przezywam, to moze tez mialabym takieje mysli ze chce córkę lub chłopca..życzę Ci , tak jak każdej z nas aby nasze marzenia się spełniły , niezależnie od tego o czym obecnie marzymy
Ja np teraz marze o kanapkach i idę spełnić swe marzenieEllasi, helagazela, Ruda_ann, kate88:), Agness12 lubią tę wiadomość
-
Dorka87 wrote:Hej,
Ja mialam mieć wizytę dopiero 7.07. Ale dzis udało mi się skontaktować z lekarka która prowadziła moja poprzednia ciaze i jeszcze wcześniej (teraz chodzę ze względów finansowych na nfz,lekarka też polecona przez moją przyjaciółkę położna),ale do tej poprzedniej mam większe zaufanie... takze udało jej się mnie wcisnąć dzis na wizytę na 19:20 i zobaczymy co ona powie o tych krwiakach moich...
Takze trzymam kciuki za wszystkie dzisiejsze wizyty łącznie z moja
A propos utraty ciazy... moja kierowniczka w pracy starała się o ciaze ponad rok... udało się w końcu i mialysmy podobnie termin,ale u niej też nie dawno okazało się że serduszko przestało bic
Uważam że to niesprawiedliwe ogromnie... ktoś kto tak pragnie dziecka nie powinien takich rzeczy już przeżywać! Jak w koncu jej sie udalo nie powinny się dziać takie rzeczy!2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
Gratuluję udanych wizyt!
Ja nie marzę o synku, ja go po prostu CHCĘ!
Nie mam za sobą takich przeżyć jak dużo z Was, ale wiem, że paść może na każdego... więc póki co nadal marzę o zdrowym dziecku, urodzonym o czasie (bo z tym u nas też różnie..).
Ja tylko już zaczynam rzygać tymi spojrzeniami, które będą i komentarzami za plecami, że nie dość, że 3 dziecko (już 2 dziecko tak szybko to wg połowy osiedla to musowo wpadka a 3 to już w ogóle), to jak będzie 3 dziewczynka to chyba przyjdą nam składać kondolencje...Mąż jak mówił, że będzie miał 2 córeczkę, to od wujka usłyszał "bardzo mi przykro. nie udało się"... a od znajomego, który ma "parkę", że to trzeba być frajerem, żeby nie umieć spłodzić syna..
Na szczęście na takie reakcje na rzygu się u mnie kończy, bo mam w głębokim poważaniu co myślą "inni".Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2017, 22:06
-
Hej i ja spieszę z dobrymi nowinkami
Moje krwiaki zmalaly i to bardzo dużo! Moja Pani doktor mnie uspokoiła, powiedziała że jest dobrej mysli,oszczędzać się jeszcze do połowy lipca mniej więcej bo potem dużo funkcji przejmie łożysko i powinno być lepiej. Ale bez paranoji nie leżeć plackiem
Dzidzius ma 5.35 cm,jest to to 12 tc i tak sie zastanawialam bo następna wizytę mam dopiero 7.07 i wtedy badania prenatalne... ale teraz jak liczę na spokojnie to będzie za późno
A ja mam przeczucie ze bedzie corcia i raczej wolałabym druga coreczke
Gratuluję udanych wizytjuż teraz same dobre wiadomości będą! Wierze w to
Paula_29, Rybaaaa, emi2016, Marzycielka111192, Raven, Vilu, Krokodylica, s1985, Ruda_ann, Mama-Ali, emerald_m, kate88:), Nadin, FreshMm, Myszk@ lubią tę wiadomość
-
Heh, a przypomniała mi się reakcja mojego brata, jak dowiedzieli się, że będziemy mieli 2 dziecko. Starszej córce ubraliśmy bodziaka "Będę starszą siostrą". A na to brat (to był 9 tc) - "To już znacie płeć!?"
Paula_29, Krokodylica, Ruda_ann, Mama-Ali, helagazela lubią tę wiadomość
-
Morwa wrote:Wszystko zależy od miejsca siedzenia to fakt ,ale wiele też od indywidualnego podejścia do sprawy. Ja sporo przeszłam podobnie jak Ty, jestem po poronieniach , po ciążach pozamacicznych i po in vitro. Moje marzenia co rusz weryfikował los ,ale ciągle marzyłam i nadal marzę. Te marzenia dają mi siłę i dzięki nim jestem w tym miejscu w jakim jestem. Gdyby nie one nie było by ani mnie ani dzieciątka w brzuchu. A jesteśmy i mamy się do dobrze. Dzięki marzeniom każdego ranka miałam siłę by wstawać z łóżka, one dawały mi wiarę w lepsze jutro i wiarę w to ,że to lepsze jutro gdzieś tam na mnie czeka. Marzę o zdrowym dziecku tu na ziemi i to marzenie jest tym najważniejszym, ale kolejne marzenia dają mi siłę bym nie stanęła w miejscu. One będą ciągle pchały mnie do przodu. Dzięki nim wierzę ,że na jednym dziecku się nie skończy, nawet gdybym musiała zaczynać całą "zabawę" od początku. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Marzyłam o dziecku w brzuchu i się udało , marzyłam o tym aby na prenatalnych wyszło, że jest zdrowe i wyszło, teraz marze o synku , marząc nadal aby nasze dziecko zdrowo się rozwijało i szczęśliwie przyszło na świat(tu się nic nie zmienia). Jak urodzi się synek to będę marzyć o kolejnym dziecku , jak będzie w brzuszku to będę marzyła aby była to córeczka i tak w kółko. Marzenia są po to aby je spełniać ,a to ze los je weryfikuje nie jest niestety zależne od nas. Marzeń nikt nam nie odbierze
życzę Ci , tak jak każdej z nas aby nasze marzenia się spełniły , niezależnie od tego o czym obecnie marzymy
Ja np teraz marze o kanapkach i idę spełnić swe marzenie
Jakbym czytała swoje przemyślenia! W punkt trafiłaś tym postem. Mam identyczne zdanie. Mam rownież bardzo podobne doświadczenia i to one chyba kształtują takie podejście do tematu. Ja rownież po ciąży pozamacicznej, potem miałam poronienie i teraz jestem w trzeciej ciąży. U mnie obeszło się bez in vitro, ale to pewnie był mój wymarzony przypadek.
Sporadycznie się udzielam, ale czytam Was regularnie i ta wypowiedź sprowokowała mnie do napisania... Bo w 100% się z nią zgadzam!
A przy okazji napiszę, że dziś byłam na wizycie. Jestem w 8t1d moje maleństwo ma 17 mm i serducho bijące 164Jest jak to gin powiedziała idealnie więc jestem szczęśliwa i oby tak pozostało- czego sobie i Wam życzę
emi2016, Patrycja27, Ruda_ann, emerald_m, kate88:), Myszk@, helagazela, Morwa, Raven lubią tę wiadomość