*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZazdroszczę Wam tych mieszkań.. Przed ślubem mieszkałam na bloku, ciasno i przytulnie, wszędzie blisko. Teraz mamy dom "kostkę" trochę ponad 250m2, mieszkamy na górze, póki co na dole jest dziadek 87l. z jego paskudnym pieskiem, ale wiadomo żyć wiecznie nie będzie.
A namówić mojego na mieszkanie w bloku, albo mały domek szeregowy się nie da..noo ale nie narzekam, jesteśmy na swoim, bez kredytów...
szpilka, jonka91, lwuska55592 lubią tę wiadomość
-
My w kwietniu kupiliśmy mieszkanie, w kamienicy w centrum Wrocławia. W połowie kwietnia zaczęliśmy remont generalny, albo inaczej - była tu totalna rozpierducha. Waliły się ściany, nie było podłogi... tylko kurz, kurz, pełno gruzu i pracowników. Wtedy też poczęła się nasza Lilunia. Więc pierwszy trymestr był na prawde ciężki. Początek ciąży, migreny, mdłości, brak kuchni, a przez 2 tygodnie nawet łazienki - wiecznie na walizkach u kogoś. Aż nie chce mi się o tym myśleć. No ale w końcu udało nam się doprowadzić wszystko do porządku - mamy zrobioną kuchnię, łazienkę, sypialnię, sofy, stół. Dziś zamówiliśmy łóżko (poki co śpimy na materacach docelowych do łóżka, więc jest wygodnie) i komodę z przewijakiem. Powoli dalej wszystko urządzamy, w miarę możliwośći, bo mamy spory kredyt 2200zł/miesiąc. No ale coś za coś - mieszkanie ma 95m:) i mamy blisko do pracy i centrum Wrocławia. Jeden pokój, największy, w ogóle nie ruszony, kiedyś tam będzie mój gabinet do prowadzenia zajęć z j.angielskiego i pokój dzieci. No, to taką mamy sytuację.
Ag..., MonikaDM lubią tę wiadomość
-
A ja mam ciary na samo wspomnienie zapachu kubełka kfc w szpitalu jak leżałam w I trymestrze. Oj, mnie zdecydowanie nie ciągnie do takich fast-foodów. Jedyne co bym zjadła to np. dobrego hot-doga albo zapiekankę własnej roboty. W galerii przebiegam obok działu gastronomicznego, żeby nie czuć tych zapachów
Mąż zażyczył sobie na kolację zupę mleczną. Fuuuuj
-
nick nieaktualny
-
Czy są tu "słodkie Mamy"? Jestem po wizycie w poradni cukrzycowej, w której mnie tak nastraszono różnymi możliwymi powikłaniami, że jestem kłębkiem nerwów
Robię 4 razy pomiary glukometrem i boję się każdego wyniku. Im bardziej się boję, tym jest wyższy chyba.
Nie radzę sobie.. -
nick nieaktualny
-
isabelle wrote:Niech wpada do mnie na śniadanie, z przyjemnością odstąpię swoją porcję tego specjału
To jest coś, czego nigdy w szpitalu nie biorę. Zupa mleczna albo grysik (na słono), oj nie.. Wolę zjeść sam chleb z masłem
isabelle lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
KAREN wyluzuj kobito- te powiklania to w duzej mierze jak sie zaczyna ciaze z cukrzyca kiedy tworza si narządy. Nie czytaj za duzo bo im wiecej stresu tym wiekszy cukier.
Ogarnij diete i bedzie dobrze.
Polecam slodkiemamy.edu.pl - wszystkiego da sie nauczyc- kwestia paru dni, ogarniecia WW, w najgorszym wypadku insuline dostaniesz.
Ja wyregulowałam dietą wszystko.
Z cukrzycą nas tu chyba 4 dziewczyny są.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2014, 19:24
Gwiazdeczka27 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny