*~*~* STYCZNIÓWKI 2015 - łączmy się ;) *~*~*
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Widzę, że nie tylko ja chcę od razu na L4. Wiem, że to nie fair, ale skoro pracodawca nie jest fair wobec nas? Wyzysk do ostatniej minuty pracy, bądź kadrową, magazynierem, pracownikiem biurowym, sprzątaczką, i mnuuuustwo innych funkcji. Za co? Za najniższą krajową + 100 zł premii! Praca w soboty nieodpłatnie (prywaciarz- nie chcesz, nie musisz tu w ogóle pracować!)
GabiKOR lubi tę wiadomość
-
to u mnie nie jest zle, prace mam spokojna fajna, nie narzekam na zarobki i mam dodatek mieszkaniowy wiec nie mam uspr na dalkie dojazy bo mam go po to zeby wynajac mieszkanie blisko pracy ale skoro mam bezp busa z domu i swoje mieszkanie to szkoda mi wynajmowac cos co mi nie odpowiada.
ale dyrekcja jest bez dzieci i ich podejscie jest skandaiczne wiec boje sie tej rozmowy bo wiem ze nie zostanie idebrana pozytywnie. ale coz L4 dostalam juz z kodem B na te 2 dni wiec nie unikne jej w przyszlym tyg.
ale w sumie jestem fair- mowie im ze maja miesiac na znalezienie kogos zebym jej jeszcze zakres obowiazkow przekazala -
Ewelka II wrote:Widzę, że nie tylko ja chcę od razu na L4. Wiem, że to nie fair, ale skoro pracodawca nie jest fair wobec nas? Wyzysk do ostatniej minuty pracy, bądź kadrową, magazynierem, pracownikiem biurowym, sprzątaczką, i mnuuuustwo innych funkcji. Za co? Za najniższą krajową + 100 zł premii! Praca w soboty nieodpłatnie (prywaciarz- nie chcesz, nie musisz tu w ogóle pracować!)
-
Goosiaczek2 wrote:Ewelka ja od razu poszłam na zwolnienie jak tylko się dowiedziałam dosłownie jeszcze dwa dni przepracowałam bo tyle musiałam czekać na wizytę ginekologiczną
A w którym tygodniu byłaś u lekarza?I dał Ci tak od razu? Ja myślę żeby iść pod koniec 6go tyg. i jak będzie serduszko, to na zwolnieie....
Trochę się boję tej rozmowy z szefem... Ja już zrezygnowałam ze starań o maluszka i zaczęłam szukać nowej pracy, i w te płodne jeszcze raz spontanicznie zadziałałam i się udało! Więc nic nie tracę, bo i tak chciałam stamtąd uciec.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 21:21
-
Dziewczynki,
Może mi doradzicie. Za 2 tygodnie mamy wesele kolegi. Obecność potwierdziliśmy jeszcze przed ciążą...
Z powodu poprzedniej straty boję się, że tańce mogą nieść ze sobą jakieś ryzyko. Lekarz wczoraj dał L4 i zalecił leżenie/odpoczynek.
Ciążę chcemy zachować w tajemnicy, dopóki nie minie największe ryzyko...
Na weselu będzie pełno znajomych i rodzina.
Co powiedzieć tym wszystkim gościom (a wiem,że będą pytać), żeby nie naciskali na zabawę (alko, tańce na parkiecie), a jednocześnie nie domyślili się co do mojego stanu?
Póki co jedyne pomysły, to prowadzenie auta i antybiotyki, ale wiem, że to raczej nie przejdzie...
Hmm...trudny przypadek -
liliana wrote:Dziewczynki,
Może mi doradzicie. Za 2 tygodnie mamy wesele kolegi. Obecność potwierdziliśmy jeszcze przed ciążą...
Z powodu poprzedniej straty boję się, że tańce mogą nieść ze sobą jakieś ryzyko. Lekarz wczoraj dał L4 i zalecił leżenie/odpoczynek.
Ciążę chcemy zachować w tajemnicy, dopóki nie minie największe ryzyko...
Na weselu będzie pełno znajomych i rodzina.
Co powiedzieć tym wszystkim gościom (a wiem,że będą pytać), żeby nie naciskali na zabawę (alko, tańce na parkiecie), a jednocześnie nie domyślili się co do mojego stanu?
Póki co jedyne pomysły, to prowadzenie auta i antybiotyki, ale wiem, że to raczej nie przejdzie...
Hmm...trudny przypadekWiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2014, 21:29
liliana lubi tę wiadomość
-
Ewelka II wrote:A w którym tygodniu byłaś u lekarza?I dał Ci tak od razu? Ja myślę żeby iść pod koniec 6go tyg. i jak będzie serduszko, to na zwolnieie....
Trochę się boję tej rozmowy z szefem... Ja już zrezygnowałam ze starań o maluszka i zaczęłam szukać nowej pracy, i w te płodne jeszcze raz spontanicznie zadziałałam i się udało! Więc nic nie tracę, bo i tak chciałam stamtąd uciec.Ewelka II lubi tę wiadomość
-
Współczuję Wam Dziewczyny z tą pracą... Moim szefem jestem ja sama i mój M - to jest ogromny plus. Nie jest też super kolorowo - zarobki raz są raz nie ma, są dni kiedy pracy nie ma wogóle a są takie że pracujemy od 7 do 23. Ale teraz mam ogromną pomoc w Mężu, który przejął pół moich obowiązków a ja jego lżejsze hehe więc mogę na 2 godziny spokojnie pójść spać w ciągu dnia.
Ale podziwiam też Was, że tak świetnie dajecie sobie radę z dojazdami, pracą 8h. Może po prostu jak odwykłam...
Co do samopoczucia... mdłości mniejsze, senność większa (dziś w ciągu dnia 2 drzemki po 3 godziny i czuję że łóżeczko już mnie wzywa...)Ewelka II, GabiKOR lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa bym chciała popracować do końca października albo co najmniej do września. Ale jak to będzie - nie mam pojęcia.
Mam na tyle głupią sytuacje bo jestem tylko na stażu, po którym kompletnie nic mi się nie należy. A pieniążki sie zawsze przydadzą.
U nas bardzo ciężko tutaj z pracą.
Jedynie na co może liczyć młoda osoba po studiach to staż albo na "śmieciówki" albo najlepiej "pracuj za darmo bo i tak o niczym nie masz pojęcia". Tragedia.
Wyzysk, wyzysk i jeszcze raz wyzysk.
Zazdroszczę tym, którym udało się z własnym biznesem. My kombinujemy coś w tym zakresie ale początki są strasznie trudne. Ale damy rade )) Jakoś to rozkręcimy.Martaaa lubi tę wiadomość
-
Buziulka, ja w pierwszej ciąży pracowałam do końca maja, a 25 czerwca urodziłam. Podobna sytuacja jak u Ciebie - z tym, że umowa zlecenie. Potem pomagali troszkę rodzice. Dasz radę!!! Z maluszkiem u boku wszytko jest bardziej kolorowe!
Buziulka, Anutka lubią tę wiadomość
-
Ja też bym chciała pracować do października a nawet do końca listopada. Teraz siedzę w domu już 5 dzień bo mam taką pracę,że idę do niej jak jest zlecenie. Średnio 3 razy w tygodniu. Powiem Wam, że już mam dość siedzenia w domu, to chyba najgorsze co może być, wg mnie oczywiście. Miejsca sobie już dzisiaj nie mogłam znaleźć a tak w pracy to człowiek pogada, pośmieje się, powkurza i jakoś zleci 8 godzin
nix lubi tę wiadomość
-
Ja podobnie jak aniafk chciałabym pracować nawet do listopada. Muszę jak każda wykorzystać urlop macierzyński i zastanawiam się, jak to zrobić, żeby móc chociaż raz w tyg pojechać i dokumenty podpisać. Ale to nie będzie możliwe. Mogę ewentualnie wziąć urlop macierz. już 6 tyg przed planowanym terminem porodu bo i tak nie będę wtedy z takim brzuchem już chodziła do pracy, to później zostanie mi mniej. Pewnie wiele z Was mnie skrytykuje, ale ja chcę pracować cały czas. Oczywiście zależne to będzie od mojego stanu i samopoczucia. Bo to jednak najważniejsze.
MonikaDM lubi tę wiadomość
www.styczniowki2015.phorum.pl