Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Morwa wrote:Dla jednych zamartwianie się szkodzi a dla innych szkodzi to jak ktoś upomina aby ta osoba się nie stresowala. To czasami rodzi większy stres i coś o tym wiem. Dlatego czasami moim zdaniem jak chce się kogoś podnieść na duchu albo uspokoić lepiej napisać po prostu "też tak mam/miałam to całkiem normalne" albo "słyszałam o niejednym przypadku i wszystko skończyło się dobrze". Takie słowa dają więcej nadziei i potrafią bardziej uspokoić niż słowa "po co się zamartwiasz , przecież to bardziej Ci teraz szkodzi".
Jeden woli jak się go pogłaska po głowie i powie 'wszystko będzie dobrze', inny woli usłyszeć, że 'też tak miałam', a inny potrzebuje potrząśnięcia. Ja też się mocno martwiłam, miałam taki dzień, że myślałam o tym non stop, ale na innym wątku dziewczyny mną potrząsnęły i uświadomiły, że naprawdę to zamartwianie się nic mi nie da, a szkodzi i mi i fasolce i mnie np. to pomogło. Więc nie miej mi za złe tamtego posta, bo po prostu nigdy się nie wie, czego potrzebuje druga osoba, której nie znamy -
karolinka1992 wrote:Hej dziewczyny dziś rano wstałam i zauważyłam że mniej bolą mnie piersi i sutki już nie mam się tym martwić? co to może oznaczać?
karolinka1992 lubi tę wiadomość
-
dziewczyny stosujące luteine doustną , jak się po niej czujecie?Ja mam wszystkie skutki uboczne wczoraj był pierwszy dzień jej przyjmowania, apetyt jak wilk, ogromna senność, 100 razy większy ból piersi niż był przed jej przyjmowaniem, zawroty głowy, wczoraj wziełam dokładnie przeczytałam ulotkę i to są właśnie jej skutki uboczne:(, przy luteinie dopochwowej tego nie miałam, samam poprosiłam doustną ale teraz na na następnej wizycie zapytam czy mogę przejść na dopochwową
-
Viki wrote:ketka91 widać, że jeszcze nie poroniłaś. Miałam takie zdanie przy pierwszej ciąży.
Kiedy jest po wszystkim na prawdę ciężko się tłumaczy ze łzami w oczach.
I to współczucie- mam go dość.
Warto poczekać do serduszka .
Wierzę, że czasem sami ściągamy na siebie różne rzeczy własnym nastawieniem. W pierwszej ciąży podświadomie czułam, że coś będzie nie w porządku, teraz z całego serca wierzę, że będzie tylko szczęście.
Ciężarówką przez 9 miesięcy mam i polecam - kapitalna książka. Nie straszy jak niektóre książki o ciąży, wszystko jest podane lekko i z humorem.ketka91, Liskova lubią tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Viki wrote:ketka91 widać, że jeszcze nie poroniłaś. Miałam takie zdanie przy pierwszej ciąży.
Kiedy jest po wszystkim na prawdę ciężko się tłumaczy ze łzami w oczach.
I to współczucie- mam go dość.
Warto poczekać do serduszka .monika_89 lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry
Mignąl mi temat o kawie. Ja odkąd się dowiedziałam przerzuciłam się z rozpuszczalnej na ricore. Wczesniej i tak piłam rozpuszczalną więc aż tak nie odczuwam różnicy
Co do straty to zgadzam sie z Viki i mama84. niestety. U nas niby nikt nie wiedział, ale jak leżałam w szpitalu to rozeszło się pocztą pantoflową. Potem rodzina, znajomi nie wiedzą jak na Ciebie patrzeć a Ty na nich.
Jak jest serduszko to ryzyko poronienia znacznie spada a do tego 6/7 tc jak komórki się łączą jeszcze wszysko może się zdarzyć. Lepiej poczekać z ogłaszaniem radosnej nowiny te kilka tygodni.
Wiecie co? Dopiero jak pronilam to okazalo sie ze i moja mama i jej siostra i tyyyyle osob w otoczeniu też. Smutne to.
Viki przez przypadek polubiłamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2015, 09:07
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
nick nieaktualnyJa mimo że przeszłam przez poronienie tylko raz, jestem bardzo ostrożna i nie mówię nikomu o ciąży, kto nie musi o tym wiedzieć. Wie moja mama i teściowie no i szef, ale poza tym nikt. Cieszę się z każdego dnia, w którym noszę Kropeczkę pod sercem i dziękuję za to Bogu, ale z dzieleniem się tą radosną nowiną wolę poczekać do co najmniej końca 1. trymestru.
Ja kiepsko znosiłam pocieszanie zwłaszcza od osób które nie mają o tym pojęcia i dlatego za wszelką cenę wolę tego uniknąć.
Każdy ma prawo do własnego zdania i dlatego wyluzujcie dziewczyny i nie naskakujcie na siebie widzę że hormony nieźle buzują
Miłego dnia! -
nick nieaktualnyHalo halo
Ja też biłam się z myślami, czy powiedzieć dopiero po jakimś czasie, czy od razu. Powiedzieliśmy rodzicom od razu - nie wiem, wyszłam z takiego założenia, że dlaczego coś ma być nie tak.
Co do książki - też słyszałam o niej bardzo dobre opinie, chyba się skuszę
Ja dziś z trochę większymi mdłościami, poprosiłam męża rano, żeby mi do łóżka przyniósł pół kromki z szynką, bo inaczej nie wstanę - dostałam pół bułki z szynką i toną ketchupu:D a ja nie cierpię, jak jest tak dużo ketchupu nawalone no, ale chciał dobrze haha -
zoe 31 jak biegunka?
ja we wcześniejszych ciążach poronionych miałam biegunki zawsze ale one były takie strasznie intensywne i z rana jak wstawałam. A takie jak wy macie nie są ok wszystko rozpulchnione, rozluźnione więc to normalne. Jedz jajka na twardo i banan ow mnóstwo powinno Ci przejść. A w ostateczności to smecte ale chyba dopiero w II trymetrze można i pić dużo.
Giannaa też atk myślałam o lekach w ciąży dopóki nie dostałam "zestawu małego lekomana " od 1 dnia ciąży bo bez niego może i tego serduszka by nie było.
Arizona -śliczne te ciasteczka:)
ciekawe, że u nas podobno nie ma truskawek? hmm chyba mi ściemniaja ..
nie piszcie o przytulaniu bo ja mam taka ochotę, że idzie zwariować a w ciąży to jest cudneeeeeeee...
Ja mam lekarza w Katowicach tam też zamierzam rodzić i tam teraz w szpitalu leżałam...Będzin znam na pamięć każdy zakątek tego miasta...podobnie jak Katowice..jesteśmy blisko:)w sumie Chorzów miałam za ulicą 7 lat:) a park chorzowski znam cały:)
z tymi bolącymi piersiami o nawet mnie na szprycowana progesteronem z rana mniej bolą w wieczorem pękają
odnośnie strat mogłabym książkę napisać i powiem wam jedno kobieta , która dziecka nie straciła nie ma pojęcia co się czuję w takich sytuacjach dlatego mamy taką różnicę zdań.I postarajmy się zrozumieć lęki matek które dzieci straciły..a te które nie straciły niech cieszą się z całego serca, że są w ciąży. Któraś dobrze napisała, że oczy matki we we łzach bolą podwójnie:( ja musiałam powiedzieć najbliższym o ciąży bo ja wstawać nie mogę a w pracy kiedy mówicie?
Odnośnie książek ta ciężarówki przez 9 miesięcy jest książka genialną z humorem ale jeśli szukacie książki innego typu ciążowej to polecam " w oczekiwaniu na dziecko"
jeszcze 4 dni do wizyty a ja dalej nie mam objawów:)
Monika34 -
My też jesteśmy ostrożni. Za pierwszym razem wszyscy dowiedzieli się gdy wylądowałam w szpitalu. Za drugim nikt nie wiedział. Tym razem ridzicom i rodzeństwu powiemy w 7tc. W Dzień Matki o ile dzień wcześniej będzie wszystko dobrze na USG.
Monika34 lubi tę wiadomość
-
asia1985 wrote:To trwa dłużej niż dwa dni a jem normalnie tak jak zawsze. Z lekarstw biorę folik i jod. Biorę też luteinę ale dopochwowo, więc to niema wpływu.
Monika34