Styczniówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Dziś dziwnie się czuję Rano w pracy miałam zawroty głowy, a potem jakaś taka cały dzień niespokojna. Do tego mdłości i zgaga na przemian. Po powrocie położyłam się i zdrzemnęłam ale średnio to pomogło. To chyba najbardziej stresowy dzień od kiedy się dowiedziałam o kruszynce.
Teraz oglądam Eurowizję... Czekam na naszą Monikę.
Pisałyście o kawie, ja przed ciążą piłam 2 duże kubki dziennie i był to mój taki mały nałóg od kiedy kupiliśmy ekspres, po prostu ta kawa mi tak smakuje, że nie potrafię jej sobie odmówić. Tak się przyzwyczaiłam, że żadna inna już mi nie pasuje, w gościach pijam tylko herbatę i ani rozpuszczalna, ani tym bardziej inka czy anatol mi jej nie zastąpią. Teraz piję tylko mały kubek rano, czyli 1/4 z tego co wcześniej i bardzo bym chciała, żeby mnie odrzuciło od kawy, żebym tak za nią nie tęskniła
asia1985 wrote:Mój zaczął po kocie sprzątać. Robi to ze straszną niechęcią ale wyjścia niema:) -
nick nieaktualny
-
ketka91 wrote:Karolinka ciesz ie bo prawdopodobnie bo za chwile powróci. Ja ta mam średnio co drugi dzien[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Póki nie ma typowych objawów to nie ma się co na zapas martwić.
Fasol tego nie lubi, bo przecież on czuje jaka jest teraz jego mama mocniej zacznie to odbierać w połowie drugiego trymestru. W ogóle to jest abstrakcja, że taki mały człowieczek będzie czuł to co Ty, nie?
A co do martwienia: moja mama ciągle mi powtarza, że mam nikomu nie mówić o ciąży, bo to jeszcze wcześnie i różnie się może skończyć. Ale kurcze ja się cieszę! Mam małego człowieczka pod sercem! Chcianego, wyczekanego. Czemu mam się nie cieszyć? Przecież skończyć się może i za miesiąc, pięć, przy porodzie, po porodzie, za 10 lat na ulicy.
Trzeba cieszyć się tym, co mogę Fasolowi dać teraz : swoje ciało jako inkubator (brzydko brzmi, ale to prawda), trochę swoich witaminek i jedzenia, poczucie, że jest chciany i kochany i trochę czułej paplaniny.
Nie oznacza to, że się nie zastanawiam, czy mu tam dobrze, czy się rozwija itd. Ale póki nic mocno niepokojącego się nie dzieje, to po co Fasola stresować?naali13, Liskova, monika_89, Marta8880, Arizona_R lubią tę wiadomość
Mama Zosi -
ketka91 widać, że jeszcze nie poroniłaś. Miałam takie zdanie przy pierwszej ciąży.
Kiedy jest po wszystkim na prawdę ciężko się tłumaczy ze łzami w oczach.
I to współczucie- mam go dość.
Warto poczekać do serduszka .
monika_89, Monika34, Giannaa, Smużka lubią tę wiadomość
-
Nie poroniłam, ale straciłam kilku swoich pacjentów i pamiętam ból ich mam. Tylko Viki jak usłyszysz serduszko to przecież też jeszcze o niczym nie świadczy, prawda? Moja teściowa straciła dwoje dzieci, jedno po drugim w ciągu 3 tygodni po porodzie.
Nie do końca odbieram współczucie jako coś złego. Ale to sprawa indywidualna. Po prostu napisałam, jak ja do tego podchodzę na chwilę obecnąnaali13, Marta8880 lubią tę wiadomość
Mama Zosi -
Ja się zgadzam z katka. Coś złego może wydarzyć się w każdym momencie i gdyby tak było trzeba być ciążę ukrywać chyba do 1 urodzin dziecia a i wtedy nie masz pewności.
I może racja że nam jest łatwiej bo nie poronilysmy, ale dla naszych fasolek ważne są teraz pozytywne emocje01.2016 🧒
10cs -03.2021 ciąża pozamaciczna 💔
1cs
3.09 ⏸️ 6.09 HCG 68 -> 8.09 180 -> 10.09 - 431 -> 14.09 - 4200 -
Katka fajne podejście i po części masz rację. Ja mam większy obraz tego wszystkiego i nie porównywałabym stratę kogoś z najbliższej rodziny , do straty dziecka i tak samo do straty pacjenta to całkiem inna sprawa i inne odczucia. Wiem bo podczas reanimacji nie każdego udało się wyprowadzić z NZK. I ten ból nie jest równy z bólem straty ojca ,a strata ojca to nie to samo co strata dziecka . Każdy ból jest inny i z każdym człowiek radzi sobie inaczej . Dla jednych zamartwianie się szkodzi a dla innych szkodzi to jak ktoś upomina aby ta osoba się nie stresowala. To czasami rodzi większy stres i coś o tym wiem. Dlatego czasami moim zdaniem jak chce się kogoś podnieść na duchu albo uspokoić lepiej napisać po prostu "też tak mam/miałam to całkiem normalne" albo "słyszałam o niejednym przypadku i wszystko skończyło się dobrze". Takie słowa dają więcej nadziei i potrafią bardziej uspokoić niż słowa "po co się zamartwiasz , przecież to bardziej Ci teraz szkodzi".
monika_89 lubi tę wiadomość
-
karolinka1992 wrote:Hej dziewczyny dziś rano wstałam i zauważyłam że mniej bolą mnie piersi i sutki już nie mam się tym martwić? co to może oznaczać?
Morwa, Liskova, karolinka1992, monika_89, dorbie lubią tę wiadomość
-
Jest w tym sens Morwa.
Pisałam o stracie pacjenta, bo za każdym razem strasznie to przeżywałam i pamiętam te dzieciaczki do dzisiaj. Ale masz rację, ból nie jest ten sam.
Tyle podejść do tego tematu ilu ludzi na świecie
A tak z innej beczki: doszła wreszcie do mnie książka Kaz Cookie - Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik po ciąży i okolicach. Nie doszłam jeszcze do wstępu, a już się uśmiałam Na początku jest test wiedzy, który robi się dwa razy - w ciąży i po porodzie. Przykładowe pytanie:
Braxton-Hicks to:
a) ten facet z kwadratową szczęką, który w modzie na sukces sypiał z własną ciotką
b)wynalazca gazu rozweselaacego
c)muzyk country z Apallachów
d)lekarze, którzy jako pierwsi opisali "ćwiczebne" skurcze macicy
Już mi się podobaMorwa, monika_89 lubią tę wiadomość
Mama Zosi -
Naali opowiedz coś więcej o niej bo ja to na początku jestem, ale przez pierwsze 27 stron jest wszystko ładnie opisane. Informacje przekazane w humorystyczny sposób mnie się podoba, bo nie lubię tej medycznej paplaniny i przedmiotowego traktowania dziecka zobaczymy co będzie dalejMama Zosi
-
Generalnie dalej jest tydzień po tygodniu też bardzo fajnie opisany, czasem są jakieś medyczne wtrącenia, no bo muszą być, ale bardzo przyjemnie się czyta01.2016 🧒
10cs -03.2021 ciąża pozamaciczna 💔
1cs
3.09 ⏸️ 6.09 HCG 68 -> 8.09 180 -> 10.09 - 431 -> 14.09 - 4200 -
ketka91 wrote:A tak z innej beczki: doszła wreszcie do mnie książka Kaz Cookie - Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik po ciąży i okolicach. Nie doszłam jeszcze do wstępu, a już się uśmiałam
ketka91 lubi tę wiadomość