Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Wg mnie robi się druga Grecja. Ja mam swoją działalność oprócz tego pracuje i teraz będę dostawać 1000 an 2 dzieci ale sama widzę co się dzieje ile mi wzrasta opłata za prowadzenie firmy, dzięki temu że mam pracę an etat nie płacę aż tyle podatku ale sam fakt, też mnie trochę denerwuje podejście kobiet, że lepiej narobić dzieci i siedzieć w domu, mnie tylko zastanawia co się stanie jak nagle państwo zabierze albo zmniejszy ten dopływ gotówki? Mi takiej co ma firmę i chce pracować jakoś sie upiecze bo jest zaplecze finansowe ale co z tymi kobietami które tego zaplecza nie mają?
-
animka899 wrote:Owszem większą ilość dzieci to ciężka praca ale w momencie kiedy one idą do szkoły to ja nie rozumiem czemu te kobiety nadal siedzą w domu. Okej,podejmujesz decyzję że siedzisz w domu i opiekujesz domem,dzieci ogarniasz przed i po szkole to bierz wszystkie tego konsekwencje czyli też to że nie wypracowalas emerytury i koniec kropka. To była twoja decyzja więc czemu ja mam za nią płacić?!
Moja teściowa wychowała bliźniaki i prawie wogole nie pracowała w życiu a teraz oburzona i roszczeniowo nastawiona ze jej się należy! A ja sie pytam kto jej bronił iść do pracy jak bliźniaki pszly do szkoły albo kto jej teraz nawet broni dorabiać sobie. Także to żadne bohaterstwo moim zdaniem. Większe bohaterstwo to jak ktoś ma 3czy więcej dzieci i pracuje i wszystko ogarnia. Takich ludzi mega szanuje.
Ja tez bardzo szanuje takie osoby, które jednocześnie wychowują dzieci jak i pracują- ale sama jako matka jednego dziecka wiem; ze to wcale nie jest takie proste jak się w teorii wydaje pogodzenie tego wszystkiego. Poza tym nie zapominajmy, ze większość naszego społeczeństwa to są ludzie żyjący w małych miejscowościach lub na wsiach/ aby osiągnąć emeryturę trzeba mieć przepracowane minimum 22 lata- czworka dzieci- odchowanie ich choćby do tego wieku szkolnego o którym mówisz zajmuje pare lat- ja wiem jak choruje jedno dziecko, a co dopiero jak ma się ich więcej. To nie jest takie oczywiste jakby się wydawało. kobiety którym teraz się to należy są w tym momencie po 60roku życia- czasy bardzo się zmieniły jak i rynek pracy, który w tym momencie jest rynkiem pracownika i nawet nie mając wysokich kwalifikacji można jednak oferty pracy mieć różne- kiedyś tak nie było- dodatkowo jeżeli były to prace to głównie na czarno czyli mimo ze kobiety często pracowały i jakoś dorabiały to nie liczył się im ten okres do emerytury. Pomijam kwestie osób które pracowały ale których emerytury są niższe nawet niż te 1000zl - a takich osób jest bardzo bardzo dużo. Jak postrzegamy takie kwestie musimy jednak założyć ze były inne czasy niż w tym momencie i często coś co nie jest dla nas w tym momencie problemem było dużym problemem jeszcze te 20 lat temu.
Każdy wiadomo ma swoją opinie na dany temat wypracowana, tematy polityczne jak i socjalne jednym pasują drugim nie pasują, no ale nic nie zrobimy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2019, 10:04
-
Lami wrote:Mama_Zuzia, z tym Zusem to w ogóle nie potrafiłam Tobie odpowiedzieć, bo się jeszcze nigdy nie logowałam
Lami ja już chciałam do ZUSu dzwonić a potem do ginekologa mojego żeby anulował to zwolnienie i wystawił nowe haha dobrze ze spojrzałam. A ogólnie polecam tam się zalogować bo dużo rzeczy możesz właśnie podglądać. Najlepiej zrobić sobie profil zaufany przez swój bank i tak się tam zalogowaćLami lubi tę wiadomość
-
AmyLee44 wrote:Wg mnie robi się druga Grecja. Ja mam swoją działalność oprócz tego pracuje i teraz będę dostawać 1000 an 2 dzieci ale sama widzę co się dzieje ile mi wzrasta opłata za prowadzenie firmy, dzięki temu że mam pracę an etat nie płacę aż tyle podatku ale sam fakt, też mnie trochę denerwuje podejście kobiet, że lepiej narobić dzieci i siedzieć w domu, mnie tylko zastanawia co się stanie jak nagle państwo zabierze albo zmniejszy ten dopływ gotówki? Mi takiej co ma firmę i chce pracować jakoś sie upiecze bo jest zaplecze finansowe ale co z tymi kobietami które tego zaplecza nie mają?
Kwestie firm, podatków itp to niestety temat rzeka, szkoda ze tu się nic nie zmienia na plus bo sama widzę jak moja mama ciężko pracuje na swoją firmę i ile jeszcze kasy musi miesiąc w miesiąc oddawać, masakra -
Właśnie dla mnie myślenie, że po macierzyńskim pójdę na cześć etatu byle gdzie byle dorobić i będę z 1000+ mieć tyle samo co wcześniej, jest krótkowzroczne. Kiedyś to rozdawnictwo się skończy i trzeba o tym myśleć, a dziura w CV kilkuletnia czy praca w sklepie gdzie dotąd było się menadżerem, też dobrze nie wygląda. Oczywiście, jeśli ktoś robi to świadomie - liczy się z tym, że ze wzgląd na dzieci, woli obniżyć swój status na rynku pracy, do którego może już nigdy nie wróci - to dla mnie OK. Ja pracowałam naście godzin dziennie przed zajściem w ciążę, w pracy byłam do 7 miesiąca pierwszej ciąży i świadomie chciałam mieć jedną dłuższą przerwę w pracy na urodzenie i odchowanie dwójki dzieci, bo do poprzedniej pracy nie wracam. Ale rozwijam się, robię kursy, po drugim macierzyńskim chce się przebranżowić i zacząć gdzieś gdzie jest spokojniej. A te 1000 złotych wolę odkładać dla dzieci niż by miało być moim źródłem utrzymania.
EDIT
Co do emerytur nie mam do końca zdania. Szczerze wolę dać tym, którzy mieli dzieci, bo je chcieli i kochali bez wzgląd na kwestie socjalne niż obecnie - zróbmy sobie dziecko to będziemy mieć 500+.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2019, 10:13
Looka91 lubi tę wiadomość
Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku. -
No ja oczywiście o pracy w sklepiku, broń boże nikomu nie ubliżając, mówię z przymrużeniem oka. Po ciężkich studiach i wielu kursach nie pójdę pracować za ladę. Ale bardzo poważnie rozważam pracę na pół etatu albo w domu w czasie przedszkolnym dziecka, czyli tak naprawdę myślę już nad tym, że jednak za rok trzeba będzie zacząć działać, bo macierzyński zacznie się kończyć. Nie biorę pod uwagę tego, co będzie jak dziecko pójdzie do szkoły, bo to bardzo bardzo odległa przyszłość.
Monkle, podobnie jak Ty czekałam na dzieciątko, bo do obecnej pracy już od dawna wiem, że nie wrócę. Także czas na nowy start. A pieniądze dodatkowe z tych programów na pewno wiele ułatwią. I nie mam zamiaru odkładać tego dla dziecka, patrząc na to, jak pieniądz traci na wartości. Myślę, że więcej zdziałam inwestując je niż składać do skarpety.Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero
-
nick nieaktualnyU mnie i moja mama i teściowa mają 4 dzieci:
Mama miała obok obie babcie nie pracujące lub na emeryturze. Szczerze z mojego dzieciństwa pamiętam babcie i braci. Rodzice albo zapracowani albo odpoczywający albo nas odsyłali - jeden weekend do jednej babci, drugi do drugiej.
Teściowa nie miała nikogo, w obcych miastach (3 zanim osiedli na stałe), między pierwszym a ostatnim synem 11 lat różnicy. Została z dziećmi w domu, a kiedy po 15 latach przerwy chciała wrócić do księgowości to nikt jej nie chciał. Bo się zmieniło, bo nie obsługiwała maszyn, a potem komputerów.
Dzięki obu po 4 dzieci aktualnie pracuje na emerytury WASZYCH i moich dziadków/pradziadków/rodziców.
Moja mama postawiła na karierę.
Teściowa na rodzinę.
Co jest lepsze dla rodziny wielodzietnej żadna z was nie wie, bo nie żyła w takiej jak widzę po wpisach.
Dla mnie narzekanie na emeryturę za 4ke dzieci jest bez sensu.
Na narzekanie na dodatki dla rodzin jest bez sensu.
Przejedzcie się do krajów Europy, ale nie idzcie na plaże czy do restauracji.
Idzie zapytać matek na palcu zabaw czy mają dodatki, mają emerytury - zapewniam mają. I to od dawna. Darmowe podręczniki mieli zanim u nas postał rząd bez komunistów.
P.S. Mój mąż też ma własną firmę, ale pracuje i nie narzeka.
Tyle dla mnie w temacie na te bzdurne tematy zawistych ludzi, którzy jak typowy Polak - narzekają choć mają i to całkiem dobrze, ale inny dostał te 2 grosze lepiej.Mama_Zuzia, magda.g85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjak byłam po porodzie córki byłam tuż przed maturą. Nie dostalam rocznego tysiąca na macierzyńskim.
Ale uważam, że to zajebista sprawa i cieszę się, że inni, którzy potrzebują to mają. Bo nie znam każdego Polaka nie oceniam, że ktoś dostał, a nie powinien!
A teraz to nawet nie woem czy tu będę zaglądać, jak mam znowu wejść i się stresować przez głupia ludzką zawiść to ja dziękuję. -
kark wrote:jak byłam po porodzie córki byłam tuż przed maturą. Nie dostalam rocznego tysiąca na macierzyńskim.
Ale uważam, że to zajebista sprawa i cieszę się, że inni, którzy potrzebują to mają. Bo nie znam każdego Polaka nie oceniam, że ktoś dostał, a nie powinien!
A teraz to nawet nie woem czy tu będę zaglądać, jak mam znowu wejść i się stresować przez głupia ludzką zawiść to ja dziękuję.
Dziewczyny, luzPrzede wszystkim nikomu nie można narzucać swojego zdania i oceniać. To, w jaki sposób każda z nas będzie funkcjonowała po porodzie itd. zależy od wielu czynników. Czy dostaniemy dodatkową kasę, czy po macierzyńskim wrócimy do pracy. To odległa przyszłość.
Dla mnie osobiście najważniejsze jest moje dziecko. I chciałabym się skupić na tym, żeby było mu jak najlepiej.Mama_Zuzia lubi tę wiadomość
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Kark moj maz tez jest na wlasnej dzialalnosci, mam 5cioro rodzenstwa moja mama caly czas pracowala na pelny etat, ale mimo to pamietam ja niewyspana po nocach, krzyczaca a pozniej przepraszajaca. Dla kazdego z nas zawsze znalazla czas zeby porozmawiac jak mialo jakis problem. U mnie w domu za to porzadek byl zawsze tylko na swieta. Zawsze jest cos za cos.
k878 lubi tę wiadomość
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
Kark- jestem podobnego zdania co Ty. W dużej ilości państw są benefity i socjale na rodziny i dzieci. Dla mnie to jest logiczne ze państwo chce w jakiś sposób wesprzeć rodziny zwłaszcza ze demografia w tych czasach pokazuje, ze na nasze emerytury nie będzie miał kto pracować. Teraz jest taki pęd za kariera i pieniądzem, ze często w dużym mieście w którym żyje od urodzenia słyszę, ze rodzina z trójka dzieci to już patologia. Ale za to rodzina, która stawia na karierę jest super. Dla mnie to nie jest super. Prawda jest taka ze zle było jak nie dawali, a jak dają to tez zle. Ja się bardzo cieszę, ze będę mogła z tego skorzystać bo 500zl to jest duza pomoc i ulga, a czy ktoś je będzie wydawał na dzieci czy oszczędzał dla nich to już jego decyzja.
Bardzo dużo moich koleżanek mówi ze patologie pobierają 500+, a co najlepsze żadna z tych koleżanek nawet nie ma jednego dziecka. W każdym społeczeństwie zdarza się odsetek osób, które są na marginesie społecznym i nie ma co wrzucać do jednego wora. Prawda jest taka ze program 500+ odniósł ogromny sukces i ludzie są wściekli, bo to wymyśliła jedna opcja polityczna i udało się im to wdrożyć, a nie inna. Ja jestem daleka od konkretnej partii politycznej, ale w tym przypadku uważam ze w końcu ktoś pomyślał o rodzinach. W innych kwestiach nie do końca mi po drodze, ale tutaj muszę to przyznać.
Nie wygłupiaj się ze nie będziesz tu zaglądać! -
Czytam tak te Wasze wpisy i aż boję się odezwać.
Ja tak sobie myślę, że może lepszym pomysłem byłoby obniżenie stawki Vat na produkty dziecięce tak jak to było kiedyś, obniżenie tych wszystkich cholernych składek, żeby jednak taki zwykły Polak po prostu dostawał więcej ze swojej pracy.
To wydaje mi się lepszym rozwiązaniem. Z drugiej strony, jak dają to trzeba brać po Państwo nam nawet 5 zł z podatku nie podaruje i będą ścigać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2019, 11:00
Karola9316, k878, agjot1979 lubią tę wiadomość
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Kark- no nie przesadzaj że nie będziesz zaglądać.
Ja nie zmuszam nikogo do mojego zdania ja tylko napisałam co uważam. Ja po prostu uważam że rozdawnictwo jest złe i koniec. Ja jestem zwolennikiem metody kija i marchewki a nie tylko marchewki. Jeden dostaje a inny za to płaci bo nie ma siły żeby tak nie było. Bardzo bym była zwolennikiem dotacji żłobków czy przedszkoli. Większej ilości miejsc dla dzieci żeby mamy spokojnie mogły wrócić na rynek pracy. To jest polityka prorodzinna a nie rozdawnictwo na prawo i lewo że rozleniwia społeczeństwo. Dobra koniec tematu bo to bez sensu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2019, 11:02
agjot1979 lubi tę wiadomość
-
Lami - myślę, że mówimy o tym samym tylko język pisany jest nam przeszkodą, jednak język mówiony sprzyja lepszej komunikacji
Kark - na wstępie - absolutnie podziwiam kobiety (a raczej oboje rodziców), którzy decydują się na posiadanie większej liczby dzieci. Sama jestem matką (będąc obiektywną a nie w emocjach) grzecznego dziecka, a czasem na myśl o dwójce spływa mi zimny pot po plecach, jak dam radę, bo wiem, ile pracy jest przy jednym dziecku a co dopiero, dwójce, trójce, czwórce. I zapewne masz rację w kwestii socjalnej w Europie. Z tą różnicą, że może i w innych krajach, tego też nie wiem, rząd robi to dla obywateli, a nie po to żeby w roku wyborczym kupić głosy społeczeństwa. U nas jeśli z tego 500+ wyniknie/wyniknęło coś dobrego, to przypadkiem, a nie dlatego żeby mi czy którejś z nas było dobrze. I to mnie boli najbardziej. Bo jeśli chodziłoby faktycznie o obywateli, to nikt by nie zabierał dofinansowania programu in vitro, a z tych programów rodziło się tysiące dzieci i w niczym nie są one gorsze od tych, które zostały poczęte naturalnie. A to są grube pieniądze, które by tym osobom się przydały naprawdę na drodze do bycia rodzicom, tylko grupa nieliczna, więc wyborczo nieopłacalna. Ale niestety umówmy się - rząd nie ma swoich pieniędzy, więc komuś musiał zabrać żeby innym dać i to mnie najbardziej boli.
Jeśli któraś z Was poczuła się dotknięta moimi wypowiedziami, to od razu przepraszam, żadnej z Was nie mam za przysłowiową patologię, na pewno nie to było moim zamiarem, żeby kogokolwiek obrazić.
EDIT
I dlatego o polityce nie rozmawia się na trzeźwo, więc może zawieśmy temat do momentu aż będziemy mogły się napić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2019, 11:19
agjot1979 lubi tę wiadomość
Tomuś 06.12.2017r, 37t6d, 2400g szczęścia, SN.
Bartuś 08.09.2019r, 38t2d, 3430g szczęścia, SN.
12.2016 [*] pamiętam Aniołku.