Wrzesień 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Lubieswieczki wrote:Dziewczyny, czy wy też macie takie wewnętrzne hmm "lęki"? Nie wiem jakoś ostatnio jestem przerażona...życiem. Może to dziwne ale jakos tak się boję, im brzuch większy tym ja bardziej czuję raz szczęście a raz takie dziwne uczucie "strachu"? Sama nie wiem jak to nazwać..
najwazniejsze to nie dac sie temu pochłonąć. Zawsze mozesz sie tutaj nam wygadac albo porozmawiac z mezem
bedzie dobrze
Odkąd mała zaczęła się ruszać to ja już czuje mniejszy strescieszę się na święta, spotkanie z rodziną, później wizyta, prenatalne. Ten czas jakoś szybciej leci
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Ja jutro mam polowkowe. Czekam niecierpliwie
To chyba przez to że wszystko zwala mi się na głowę, w połowie maja odbieramy mieszkanie i remont, i jakoś koniec czerwca początek lipca przeprowadzka. Trzeba to wszystko ogarnąć, mój M to chyba pół świata do nas na lipiec już zaprosił strasznie mnie to wnerwia bo tylko parapetówka i parapetówka. Jak ja jeszcze nie będę miała łóżka w sypialni i połowy mebli. Jakoś wszystko mnie denerwuje. Niby gadam z M ale on nie kuma że chce mieć trochę spokoju. Wszystko byłoby spoko gdyby Ci znajomi nie byli oni z innego miasta, a u nich to impreza do 5rano. Ja już sama nie wiem... Wszystko mnie irytuje... Mój M daje mi wsparcie jeździ na badania i się matywi ale on chyba nie jest ze mną w tej ciąży. Nie rozumie mnie kompletnie.. Dla niego ciąża to tylko zachcianki i liczy się tylko to że jak będzie chodził do pracy to muszę mu dawać się wysypiac. Myśli że jak już się dziecko urodzi to wszystko będzie Takie proste... Nic nie patrzy. Nic nie czyta, wszystko jest na zasadzie że ja mu powiem, ja wybiorę, ja zdecyduje... No szlag mnie trafia ostatnio.
Ehh wyzalilam się.zwichrowana, Mańka lubią tę wiadomość
-
Lubieswieczki wrote:Ja jutro mam polowkowe. Czekam niecierpliwie
To chyba przez to że wszystko zwala mi się na głowę, w połowie maja odbieramy mieszkanie i remont, i jakoś koniec czerwca początek lipca przeprowadzka. Trzeba to wszystko ogarnąć, mój M to chyba pół świata do nas na lipiec już zaprosił strasznie mnie to wnerwia bo tylko parapetówka i parapetówka. Jak ja jeszcze nie będę miała łóżka w sypialni i połowy mebli. Jakoś wszystko mnie denerwuje. Niby gadam z M ale on nie kuma że chce mieć trochę spokoju. Wszystko byłoby spoko gdyby Ci znajomi nie byli oni z innego miasta, a u nich to impreza do 5rano. Ja już sama nie wiem... Wszystko mnie irytuje... Mój M daje mi wsparcie jeździ na badania i się matywi ale on chyba nie jest ze mną w tej ciąży. Nie rozumie mnie kompletnie.. Dla niego ciąża to tylko zachcianki i liczy się tylko to że jak będzie chodził do pracy to muszę mu dawać się wysypiac. Myśli że jak już się dziecko urodzi to wszystko będzie Takie proste... Nic nie patrzy. Nic nie czyta, wszystko jest na zasadzie że ja mu powiem, ja wybiorę, ja zdecyduje... No szlag mnie trafia ostatnio.
Ehh wyzalilam się.
Hej, też czekam na jutrzejsze połówkowe. Nie martw się facetem- oni chyba tak mają. Trzeba wskazać palcem, żeby wiedzieli co i jak. Mój np wczoraj umówił sobie jakieś pokazy w pracy na 7:30 rano, a od 3 tygodni codziennie mu mówię, że mamy w czwartek o 8:45 lekarza. Zapomniał.
Ja Ci zazdroszczę przeprowadzki. My mamy małą kawalerkę i bardzo się boję, jak to będzie. Jeden pokój do wszystkiego. Jedyny plus jest taki, że teściowe, mamy i cała reszta świata nie będzie mogła przesiadywać u nas w mieszkaniu (musimy zamienić kanapę na fotel, żeby zmieściło się łóżeczko). Parapetówka też będzie super, a jak się będziesz źle czuła to mu to powiedź. Skoro pozapraszał gości to niech szykuje imprezę. Będzie fajnie
Mój mąż jak mu powiedziałam, że nic nie ogarnia to mi naznosił zdjęcia sprzętów od znajomych i powiedział, że już wszystko mamy. O niczym nie czytał. Generalnie chyba jednak wolę nim pokierować, niż mieć więcej takich niespodzianek.Lubieswieczki lubi tę wiadomość
synuś
28.12 (16dpo):HCG- 244,34 mUl/ml
31.12 (19dpo):HCG- 1136,46 mUl/ml
02.01 (21dpo):HCG- 2656,97 mUl/ml -
Lubieswieczki wrote:Ja jutro mam polowkowe. Czekam niecierpliwie
To chyba przez to że wszystko zwala mi się na głowę, w połowie maja odbieramy mieszkanie i remont, i jakoś koniec czerwca początek lipca przeprowadzka. Trzeba to wszystko ogarnąć, mój M to chyba pół świata do nas na lipiec już zaprosił strasznie mnie to wnerwia bo tylko parapetówka i parapetówka. Jak ja jeszcze nie będę miała łóżka w sypialni i połowy mebli. Jakoś wszystko mnie denerwuje. Niby gadam z M ale on nie kuma że chce mieć trochę spokoju. Wszystko byłoby spoko gdyby Ci znajomi nie byli oni z innego miasta, a u nich to impreza do 5rano. Ja już sama nie wiem... Wszystko mnie irytuje... Mój M daje mi wsparcie jeździ na badania i się matywi ale on chyba nie jest ze mną w tej ciąży. Nie rozumie mnie kompletnie.. Dla niego ciąża to tylko zachcianki i liczy się tylko to że jak będzie chodził do pracy to muszę mu dawać się wysypiac. Myśli że jak już się dziecko urodzi to wszystko będzie Takie proste... Nic nie patrzy. Nic nie czyta, wszystko jest na zasadzie że ja mu powiem, ja wybiorę, ja zdecyduje... No szlag mnie trafia ostatnio.
Ehh wyzalilam się.
No to współczuję podejścia. Nic dziwnego, że Cię to denerwuje. My też się wyprowadzany... ciężko będzie. Obyśmy wyrobili się do sierpnia -
alex0806 wrote:Dargol u mnie norma od 11.2. Właśnie też odebrałam wyniki. Pewnie od labo zależy ale możliwe że lekarz coś zaleci.
U mnie wszystko w normie z morfologią i moczem, czekam na resztę wyników.
Aż tak się różnią normy??? Łał
W poprzedniej ciąży miałam chyba z 11,7 i dostałam żelazo co drugi dzień. To był chyba sorbifer. Powiedział, że tragedii nie ma, ale dziecko im większe to będzie ciągnąć i lepiej suplementowac -
U mnie norma od 11.5-16.5. U mnie wyszła 10.8 lekarka powiedziała że w ciąży minimum to jest 11. Więc ja dostałam na miesiąc tabsy i zobaczymy. Ale u mnie spadły też erytrocyty i hematokryt, mocno poniżej normy.
Zwichrowana to idziesz pierwsza, ja mam wizytę 10:30Trzymam kciuki
zwichrowana, monkle lubią tę wiadomość
-
Hej kobitki trochę mnie nie było, starałam się was podczytywać popołudniami ale ciężko wszystko nadrobić. Wszystkim po wizycie bardzo gratuluję A za koleżanki z jutrzejszym wizytami mocno zaciskam kciuki !!!
Ja wdrażam w pracy nowa dziewczynę i na szczęście przyjęli wreszcie jakąś kumatą , w temacie obytą i miłą. Także jeszcze trochę i może uda się uciec na zwolnienie, bo coraz ciężej się wstaje
tym bardziej, że w domu też dużo pracy a wieczorami mam ostatnio bardzo duży i napięty brzusio, ktory rano znika wiec przypuszczam że ze zmęczenia ale zapytam dr na wizycie. Ogólnie czuje się dobrze ale szybciej się mecze. Wszystkiego dobrego dla was mamusie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 16:37
-
Dori taaaakie lody? Ale bym jadła. To w zasadzie jedyne słodkie którego teraz się tykam. Na ciasto i ciastka nie mam ochoty, czekolada nie wchodzi. Lody bym jadła pudełkami 😉
Wyluzowałam już troche po tym moich drogowych manewrach dziś. Czas zacząć myśleć /myśleć, nie stresować się/ o jutrzejszej wizycie. Ciekawe czy uda się potwierdzić płeć.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
U mnie lody = wielkie nudności. Choc oczy jedzą i chcą.
U mnie dziś pogoda na krótki rękaw i powiem wam, że mimo 57kg czuję się jak smok. Ciężko było spacerowac, mam nadzieję że organizm się przyzwyczai choć trochę, bo jeśli nie, to słabo to widzęWiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 17:10