WRZEŚNIOWE DZIECI 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHerbata wrote:Wiem, że to pytanie takie nieaktualne bo masz dzieciątko pod sercem ale nie myśleliście o adopcji?
-
nick nieaktualny
-
krasnalowa wrote:Chcielismy, niestety raczej nie mielibyśmy szans. Bo po pierwsze moj maz niedawno przeszedl chorobe nowotworową ( już jest wszystko ok) a po drugie ma też inna chorobe, ktora w przyszlosci moze sie rozwinąć bardzo roznie. Nikt nie przyznalby nam dzieciatka.
Rozumiem, niestety pewne choroby wykluczają możliwość adopcji, czy słusznie? Można by się było nad tym zastanawiać ...
U nas sytuacja była dosyć szybka. Najpierw był brat męża, który dowiedział się, że naturalnie dzieci mieć nie może, jednak lekarz powiedział mu że przypadłość ta nie jest dziedziczna i bracia nie muszą się badać. Gdy przystępowaliśmy ok 2 lata później do starań nawet nie pomyśleliśmy że mąż ma się zbadać. Na szczęście po 6 mcy lekarz wysłał nas na badanie nasienia. Wyrok nie był dla nas takim ciosem bo chyba podświadomie wiedzieliśmy, że może być źle: mniej niż 1 mln plemników, jakościowo bardzo źle. Na szczęście po pierwsze mój ginekolog powiedział nam o wszystkich możliwych opcjach, a później w klinice spotkaliśmy kolejnego cudownego lekarza, który doprowadził w błyskawicznym czasie mając na uwadze moje PCOS do inseminacji. Piszę w błyskawicznym bo w pierwszym cyklu. I tak oto zostaliśmy rodzicami, trochę niepodziewanie, że tak szybko jednak to potwierdza, że właśnie tak miało być, tak chciał Bóg i on popiera naszą decyzję o inseminacji i to było takie jego błogosławieństwo.monika_86, Vlinder, Amy333, MiSia :) lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny melduję, że moje czarne wizje i zamartwianie się nie miały sensu
dzidziuś fika rączkami i nóżkami i ma już 5 cm. Za tydzień prenatalne
Za to miałam dziwne zdarzenie, że na wyniku badań grupa krwi A, a ja mam całe życie 0, zabrałam poprzednie badania i poszłam do laboratorium narobić rabanu !! Pobrali mi drugi raz krew i będą wyjaśniać Wrrr Jak by zrobili taką pomyłkę komuś w szpitalu np przed podaniem krwi to nie byłoby za ciekawe...Dobrze, że to moja druga ciąża, bo bym pomyślała, że faktycznie mam A
Av, Vlinder, Cukierniczka, Bianka*, aLunia, natalinka, veritaserum, monika_86, OctAngel, zuza88 lubią tę wiadomość
-
Deseo wrote:Av- dzięki! Stwierdziłam, że nie jest wykluczone, że maluch kiedyś dowie się o tej historii. Ale mieszkam w tak małym miasteczku, że nie chciałabym aby moje dzieci były porównywane albo wytykane palcami. My wiemy ile nas to trudu, pieniędzy, leków, zastrzyków i przede wszystkim wypłakanych łez kosztowało.
Najważniejsze, że się udałoteraz tylko trzeba utrzymać to szczęście
Ithildin, Deseo, OctAngel lubią tę wiadomość
Leon
-
Bianka* wrote:Niesamowite te Wasze historie
Moje wszystkie ciąże z pierwszego cyklu starań, więc nuda
Po porodzie jedynie musimy wybrać mega skuteczną antykoncepcje, bo więcej dzieci nie planujemy -
Dziewczyny, te Wasze historie są absolutnie niesamowite! Jesteście bohaterkami, naprawdę, jak wiele musiałyście przejść i się nie poddałyście. Ja (na szczęście) nie mam nic w tym temacie do opowiedzenia - zaczęliśmy się starać zakładając optymistycznie, że może nam to zająć ze 3 miesiące (nie czytałam żadnego forum wcześniej, nie miałam pojęcia jakie ludzie mają problemy), a udało się... Za pierwszym razem
także przesyłam Wam ogrom pozytywnych uczuć bohaterki!
Vlinder, KaZetka, monika_86 lubią tę wiadomość
www.zcukremalbowcale.com -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPiekne historie dziewczyny!
U nas było tak, że mój narzeczony w dzieciństwie przeszedł fiksacje jądra, chyba tak to sie nazywa dokładnie. Przeważnie uprawialiśmy seks przerywany, jedynie jak byłam na kuracji izotekiem to brałam tabletki i oprócz tego zabezpieczaliśmy sie prezerwatywami. Wtedy nawet nie myslalam, że przez taka fiksacje jądra mogą byc kiedykolwiek problemy z jego płodnością. I tej jesieni zaczęliśmy rozmawiac poważnie, ze nie jestesmy juz dziećmi i moze zaczelibysmy sie starać o dzidziusia! I razem stwierdziliśmy, że najlepiej jak narzeczony pójdzie zrobic badania nasienia. To chyba była najgorsza decyzja. Wyniki dostaliśmy kilka godzin po badaniu. I wtedy była totalna załamka. Widziałam po moim, że naprawdę jest załamany. Odrazu zadzwoniliśmy do urologa zeby zobaczył te wyniki. I on niby stwierdził, ze nie jest tak zle przy sprawnym jednym jądrze i tylko zostaje nam probowac, a jak po roku sie nie uda to wtedy jakies leczenie. I co? I co? Pierwsza próba i jest dzidzi w brzuszku!Ja nawet sie nie spodziewałam, ze uda nam sie po pierwszym razie! Nie miałam żadnych objawów, nawet na sylwestra pol wina wypiłam, bo nie wiedziałam, ze jestem w ciąży. Az okres mi sie spóźniał 3 dni, a u mnie okres był zawsze jak w zegarku. Zrobiłam test a tam 2 kreseczki, odrazu wizyta u ginekologa i wtedy byłam juz w 4tc5d
Vlinder, Natalia1984, Av, monika_86, Asiek1214, aLunia, matkapatka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie juz prawie nie ma mdłości ale dalej jestem słaba chciałam sie zapisać na jakas gimnastykę dla ciężarnych bo prawie 3 miesiące bez ćwiczeń to dla mnie masakra , ale chyba jeszcze nie jestem na siłach . Któraś chodzi na jakies zajęcia ? Choć pewnie za szybko pytam bo większość jeszcze w 1 trymestrze a ćwiczenia polecane od 2 giego.
-
Meghan wrote:U mnie juz prawie nie ma mdłości ale dalej jestem słaba chciałam sie zapisać na jakas gimnastykę dla ciężarnych bo prawie 3 miesiące bez ćwiczeń to dla mnie masakra , ale chyba jeszcze nie jestem na siłach . Któraś chodzi na jakies zajęcia ? Choć pewnie za szybko pytam bo większość jeszcze w 1 trymestrze a ćwiczenia polecane od 2 giego.
Jak zdrowie pozwoli
Rucola, Vlinder lubią tę wiadomość
-
Wyszłam do sklepu dosłownie na druga stronę ulicy i wróciłam spocona jak mops. Nie to, ze biegłam czy maszerowałam nawet się nie ogacilam za bardzo. To chyba hormony robią robotę. Najchętniej całymi dniami bym leżała i robiła nic. Dokucza mi taki kwaśny posmak w ustach, po wszystkim co zjem. Wypić mogę jedynie wodę przegotowana i mleko.
Obiecałam sobie, ze nie będę marudzić a co robię? -
Oj i ja marzę o aktywności. Wcześniej chodziłam na trampoliny, zawsze byłam aktywna. Teraz czuję, że siedzę na tyłku i tyję
W poniedziałek wchodzę w drugi trymestr, ale wizyta u prowadzącego 19.03, więc zapytam czy mogę się poruszać trochę. Kupiłam wczoraj witaminy Vita-Miner Prenatal. Bierze je któraś? U mnie dziś +16 na słońcu
Właśnie zabieram się za szamanie melona omomomom
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2018, 11:49
Rucola lubi tę wiadomość
-
Meghan wrote:U mnie juz prawie nie ma mdłości ale dalej jestem słaba chciałam sie zapisać na jakas gimnastykę dla ciężarnych bo prawie 3 miesiące bez ćwiczeń to dla mnie masakra , ale chyba jeszcze nie jestem na siłach . Któraś chodzi na jakies zajęcia ? Choć pewnie za szybko pytam bo większość jeszcze w 1 trymestrze a ćwiczenia polecane od 2 giego.
Leon
-
Ciekawe te Wasze historie
Ja o pierwszą ciążę starałam się 10 m-cy, serduszko przestało bić, potem przez rok nie wychodziło, przeszliśmy 3 inseminacje i w końcu invitro, za pierwszym podejściem biochemiczna, criotransfer - udany, ale niestety nie zakończyło się szczęśliwie, o czym już pisałam. Później 2 lata nie chciałam się starać, w końcu mąż namówił mnie na rezygnację z zabezpieczenia, bo i tak nie zajdziemy tak łatwo. No i się pomylił, bo w sumie udało się od razu, można nawet powiedzieć, że wpadliśmyDeseo, Av, monika_86, Natalia1984, Marrgoo, aLunia, Rucola, Vlinder, JustynaG, matkapatka lubią tę wiadomość