Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyIo wrote:PESEL wystarczy. Teraz juz nie ma czegoś takiego jak legitymacja. Sprawdzają w systemie czy jesteśmy ubezpieczone.
w sumie racja. Przypomniało mi się jak leżałam, że potrzebowali PESEL i w komputerze wszystko mieli...więc żadnych innych dok.nie potrzeba -
nick nieaktualnyDiabla85 wrote:Laski a powiedzcie mi czy znacie bądź korzystacie z jakiegoś prostego programu do obróbki zdjęć? Chodzi mi o takie funkcje jak ramki, dodawanie tekstu i robienie kolaży. Od razu mówię, że Picassa odpada
Z góry dzięki za podpowiedź
Ja korzystam z PhotoScapeMajeczka2014 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPrzepraszam Was dziewczyny..pospamuję Wam trochę
Tak Diabla przypomiała mi dobre czasy, tzn czasy gdzie zajmowałam się fotografią i sobie pstrykałam różne fotki... Aż zatesknilam za tym bo kochałam/kocham to robić...
Gdyby któaś miała ochotę zerknąć to mam stronke na fejsie:)
https://www.facebook.com/pages/Monika-D%C4%85browska-FOTOGRAFIA/281614261858564
nic specjalnego,ale wspomnien kupa..Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2014, 15:43
karolcia:)))), K_A_M_A, ofcooo, kark lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnypralinka wrote:A tak rożek też biorę
Tak się zastanawiam w co oni będą ubierać dziecko po porodzie i przez czas pobytu w szpitalu..skoro każą wziąć tylko ciuszki an wyjście..
Nie mam pojęcia... Chociaż moja siostrzenica (również urodzona we wrześniu) miała na sobie sam bodziak i jakieś takie prześcieradło które było zawiązane jakąś nijaką wstążką -
Gosia19 wrote:Nie mam pojęcia... Chociaż moja siostrzenica (również urodzona we wrześniu) miała na sobie sam bodziak i jakieś takie prześcieradło które było zawiązane jakąś nijaką wstążką
kark lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69041.png -
Moja sąsiadka wróciła po 6 h i znowu gdzieś polazla. Juz się pielęgniarki o nią pytają. Masakra jakaś.
A od pielęgniarki która w końcu zrobiła mi zastrzyk do wiedziałam się ze kroplowki mi nie daja drugiej bo skurczy nie mam. Poza tym pewnie chodzi o to ze cala się trzeslam i serce mi nawalalo po tej pierwszej. -
Io wrote:Moja sąsiadka wróciła po 6 h i znowu gdzieś polazla. Juz się pielęgniarki o nią pytają. Masakra jakaś.
A od pielęgniarki która w końcu zrobiła mi zastrzyk do wiedziałam się ze kroplowki mi nie daja drugiej bo skurczy nie mam. Poza tym pewnie chodzi o to ze cala się trzeslam i serce mi nawalalo po tej pierwszej.
Moze ona ze stresu chodzonego dostała.Io lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69041.png -
Witam.Jestem sama w domu.Czuję sie jakoś dziwnie,serce mocniej mi bije,czułam kłucia w pochwie,ale tez i w odbycie,oraz takie parcie jakby dzidzia chciała wyjść.Do tego cały czas bolą mnie krzyże.Położyłam sie,ale ból krzyzy nadal nie przechodzi.Jeszcze zobaczę jak się bede dalej czuła.Jak nie przejdzie to chyba zadzwonie do ginekolog.Jutro mam wizytę po 18,może dotrwam.https://www.maluchy.pl/li-69856.png
https://www.maluchy.pl/li-70991.png -
dba wrote:szpital ma swoje ciuszki
mają kaftaniki i body. Przynajmniej u nas mają. No i zawijają je w szpitalne rożki.
Ciekawe czy jak wezmę swoje to bez problemu ubiorą?
Ja mam jeden szlafrok, co prawda teraz cały mnie nie zakrywa.
Jednak po szpitalu tutaj śmiga się w dresach lub ew w koszuli by wietrzyć się
A obecny szlafrok po porodzie, już w domu wystarczy. Nie chcę kupować drugiego dużego bo co Ja potem z nim zrobię.. wolę jak już to kupić po porodzie jakiś nowy do domku w 'swoim' rozmiarze (noo może w prawie w swoim
-
dziewczyny, byłam przed chwilą na KTG, bo jakoś mały słabo się ruszał i miałam złe przeczucia. No i podłączyła mnie babka do ktg i poszła. I leżę, mały zaczął fikać więc ja już spokojna i nagle skurcz. Myślę, spoko, przepowiadający i leżę dalej. No i tych skurczy miałam jeszcze sporo i to dość mocno i bardzo często, bo co 3-4 minuty. I przychodzi doktórka, żeby pieczątkę postawić na tym KTG i wielkie gały na mnie i mówi "Pani ma skurcze!". A ja, że chyba tak bo coś tam czułam. A ona, pyta który tydzień i jak mówię, że 34+4 to ona przerażona i że po zapisie mam iść od razu na ginekologię i ona mnie zbada i zostawi w szpitalu, bo trzeba to zatrzymać. Ja gały na nią, biorę grzecznie zapis i idę do niej na górę. Ta mnie na fotel i grzebie i grzebie i zdziwiona mówi "Ale pani ma szyjkę zamkniętą". Na co ja, że to chyba dobrze, a ona, że bardzo dobrze, ale przy takich skurczach to już spore rozwarcie powinnam mieć. I że mam zostać. Ja się wykręciłam, że szyjka zamknięta to chyba nie jest tak źle, to powiedziała, że mam w domu brać podwójną dawkę magnezu i jak tylko coś będzie dziś gorzej albo nie przejdzie to natychmiast do nich na oddział.
No więc wychodzę z tego gabinetu i dopiero wtedy spojrzałam na ten wykres, co to by zobaczyć, przy jakich skurczach już rozwarcie powinnam mieć, patrzę, a tam skurcze POZA WYKRES WYCHODZĄ!!!Ponad 100 miały. Ale jakoś mi chyba przeszły. Tzn są jeszcze delikatne. Więc w domu już jestem, biorę magnez i czekam aż przejdą zupełnie..
-
u mnie mówili, że można swoje ciuszki dla dziecka brać, choć oni ubierają w te szpitale, z tym, że oni przebierają i oddaje je potem do prania wszystkie razem i nikt nie pilnuje czy one szpitalne czy prywatne, stąd zaleca się, żeby brać ciuszki tylko na wyjście, bo potem możesz ich po prostu nie odzyskać. Tak jest w większości szpitali.
Szpitale dostają ciuszki od mamusiek które tam rodziły, bo albo już nie potrzebują albo tak z dobroci serca. Nie sądzę, żeby w szpitalnych bodach coś Waszym dzieciom się stało.
To tak samo jakbyście własne nożyczki do przecinania pępowowiny chciały brać. Bez paranoi.dba lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Karolaaa91 wrote:Dziewczyny a ja nie posiadam takiego czegoś jak legitymacja ubezpieczeniowa:-/ co mam zabrać zeby im udowodnić ze jestem ubezpieczona?
-
justyna14 wrote:u mnie mówili, że można swoje ciuszki dla dziecka brać, choć oni ubierają w te szpitale, z tym, że oni przebierają i oddaje je potem do prania wszystkie razem i nikt nie pilnuje czy one szpitalne czy prywatne, stąd zaleca się, żeby brać ciuszki tylko na wyjście, bo potem możesz ich po prostu nie odzyskać. Tak jest w większości szpitali.
Szpitale dostają ciuszki od mamusiek które tam rodziły, bo albo już nie potrzebują albo tak z dobroci serca. Nie sądzę, żeby w szpitalnych bodach coś Waszym dzieciom się stało.
To tak samo jakbyście własne nożyczki do przecinania pępowowiny chciały brać. Bez paranoi.
Bardziej chodzi o fakt że każda z Nas pokupiła małe ciuszki i z checią od samego początku chciałaby aby dziecko w nich było i tyle bez większej filozofii..
Z tym praniem może być tak jak piszesz, więc szkoda by było stracić swoje ciuchy jakby co..
Stardust, ile tego magnezu kazali Ci łykać? Kiedy masz iśc na kontrolę?
Bolące te skurcze miałaś jak nigdy wcześniej?
Moja dzidzia tak mi uciska pipkę że ledwo chodzę...Tysia87 lubi tę wiadomość