Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Io wrote:Ja kupiłam ten. Któraś dziewczyna link podawała do niego. Może nie jest to stanik do pokazywania na wybiegu ale wygodny i nic nie uciska. No i cena przystępna. Kupiłam jeden biały na początek bo ciężko mi było wyczuć jaki będzie rozmiar przy karmieniu. Jak już będę wiedziała to poszukam czegoś bardziej na wyjście.
lo, a mogłabym prosić o linka -
BlackLuna -no właśnie najlepsze jest to, że w żartach mówią , że najgorsze są mamusie córek ale w prawdziwym życiu to najwięcej w kość dają się nadopiekuńcze matki synków, które nie potrafią przyjąć do wiadomości, że syn zaczął właśne życie i teraz jakaś inna kobieta jest dla niego najważniejsza. Moja to prawie depresję przechodziła jak zamieszkaliśmy razem. Nawet jej koleżanki przychodziły do mojego P mówić mu, że mamusia tak przeżywa jego wyprowadzkę. Nie wiem czego oczekiwały. Że wróci do mamusi? Najgorsze, że faceci w ogole nie widzą jak się ich matki zachowują i zawsze je usprawiedliwiają. Moja mama miała to samo z moją babcią tylko w wersji hard. Do tej pory dziwię się, że moi rodzice się przez nią nie rozwiedli. Nawet jako małe dzieci wiedziałyśmy z siostrą, że babcia mamy nie cierpi, o czym podobno nawet poinformowałyśmy rodzinę na jakiejś imprezie.
BlackLuna lubi tę wiadomość
-
betinka wrote:Że sn akurat w Instytucie
Miałam tą nieprzyjemność leżeć na porodówce w 26 tyg z rodzącą na tej samej sali - komuna to mało powiedziane
Ale personel jest cudowny za to.
No właśnie. Ja tam nie jestem wymagająca co do warunków. Ważne żebyśmy ja i moja kruszynka miały dobrą opiekę. A tak jest w Instytucie. Poza tym, gdyby cokolwiek poszło nie tak mają wszelki potrzebny sprzęt, lekarzy itd. Czuje się tam bezpiecznieA co do porodu sn to szczerze nie wyobrażam sobie innego mimo że mnie przeraża. Ale prawda jest taka, że przy cesarce dziecko pierwszy oddech bierze nieprawidłowy! To ma wpływ na jego dalsze życie - odporność, choroby. Więc będę się męczyć ale zdrowie Lilki najważniejsze.
Tysia87, dba, dba lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Io wrote:BlackLuna -no właśnie najlepsze jest to, że w żartach mówią , że najgorsze są mamusie córek ale w prawdziwym życiu to najwięcej w kość dają się nadopiekuńcze matki synków, które nie potrafią przyjąć do wiadomości, że syn zaczął właśne życie i teraz jakaś inna kobieta jest dla niego najważniejsza. Moja to prawie depresję przechodziła jak zamieszkaliśmy razem. Nawet jej koleżanki przychodziły do mojego P mówić mu, że mamusia tak przeżywa jego wyprowadzkę. Nie wiem czego oczekiwały. Że wróci do mamusi? Najgorsze, że faceci w ogole nie widzą jak się ich matki zachowują i zawsze je usprawiedliwiają. Moja mama miała to samo z moją babcią tylko w wersji hard. Do tej pory dziwię się, że moi rodzice się przez nią nie rozwiedli. Nawet jako małe dzieci wiedziałyśmy z siostrą, że babcia mamy nie cierpi, o czym podobno nawet poinformowałyśmy rodzinę na jakiejś imprezie.
święte słowa! jakbym nasze ekscesy opisywała! a synus jedynak to juz całkiem..jak urodzisz to nam normalnie flaszkę (do wyboru co lubisz) za to postawie i sie "odstresujemy" i wypijemy zdrowie naszych teściowych
i dzięki wielkie za linkaa jak sie sprawuje ten biustonosz? wziełas na swoj rozmiar czy zanizyłas?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2014, 10:55
Io lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyśkaG wrote:To ma wpływ na jego dalsze życie - odporność, choroby. Więc będę się męczyć ale zdrowie Lilki najważniejsze.
Pierwsza jak tylko skończyła pół roku cały czas ma antybiotyki i inne, bo co chwilę zapalenie płuc, itd., ma uczulenie na nabiał, prawie wszystkie zęby zepsute, a urodziła się naturalnie.
Druga do tej pory miała raz grypę, bo zaraziła się od starszej, ale od razu z tego wyszła, ciocia mówiła, że wystarczył miód i cytryna. Nie ma alergii, ma zdrowe zęby, a urodziła się przez cięcie.
Także... Chyba zależy od organizmu, nie od rodzaju poroduafrykanka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLo delikatnie mówiąc olej babe. W końcu lekarz wie najlepiej co Ci jest i co powinnaś robić a nie ona więc niech się ugryzie w jęzor zanim coś powie bo do specjalisty to jej wiele brakuje. A jak jej nie pasuje Twój grymas na twarzy to niech nie przychodzi. Bo ciąża to może nie choroba ale stan czasami bardzo uciążliwy. Aaaa no i może warto by było aby teściowa przeszła się do jakiegoś szpitala i zobaczyła z jakimi przypadkami ciąż leżą tam inne kobiety i jak może się skończyć lekceważenie zaleceń doktora. Kto wie, może się w końcu przekona, ze nie wszystkie ciąże są usłane różami.
Io lubi tę wiadomość
-
Haha betinka sam za mna od lat chodzil i wychodzil
wiesz jak to jest... Glupi (ja) ma zawsze szczescie
Co do cc i sn.. Moze nie ma to jakiegos ogromnego wplywu na dalesze zycie (choc wszedzie tak pisza i lekarze tak mowia) ale na poczatku mysle ze jednak ma... Z tym oddechem to prawda. Dziecko po cc jest zwykle bardziej ospale, ciezej go doprowadzic do stanu normalnego funkcjońowania... Moze miec przez to zaburlzony odruch ssania... No ale cos za cos.
Przy sn przy niedotlenieniu moga wystapic podobne efekty...
Taka prawda ze natura to natura ale jak se nie da to co zrobic??? !Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2014, 11:02
-
BlackLuna wrote:święte słowa! jakbym nasze ekscesy opisywała! a synus jedynak to juz całkiem..jak urodzisz to nam normalnie flaszkę (do wyboru co lubisz
) za to postawie i sie "odstresujemy" i wypijemy zdrowie naszych teściowych
i dzięki wielkie za linkaa jak sie sprawuje ten biustonosz? wziełas na swoj rozmiar czy zanizyłas?
Trzymam Cię za słowo! Ja wzięłam 95I. Kupowałam jakieś 3-4 tyg temu to miseczki były za luźne, ale teraz z ciekawości sprawdziłam i już są okW tej chwili nosze staniki 85G ale już mnie trochę cisną, zwłaszcza pod biustem bo brzuch mi się praktcznie na wysokości piersi zaczyna. Zastanawiam się czy to 95 nie bedzie za luźne jak brzuch zniknie ale zakładam, że może nie zniknąć tak szybko jakbym chciała.
Na wszelki wypadek kupiłam jeden a po domu będę w sportowych chodziła. Niestety z moim biustem to biorę co jest
BlackLuna lubi tę wiadomość
-
kark wrote:Niach, niach, o tym gadałam z ciocią M w niedzielę. Ma dwie córki - pierwsza sn, druga cc.
Pierwsza jak tylko skończyła pół roku cały czas ma antybiotyki i inne, bo co chwilę zapalenie płuc, itd., ma uczulenie na nabiał, prawie wszystkie zęby zepsute, a urodziła się naturalnie.
Druga do tej pory miała raz grypę, bo zaraziła się od starszej, ale od razu z tego wyszła, ciocia mówiła, że wystarczył miód i cytryna. Nie ma alergii, ma zdrowe zęby, a urodziła się przez cięcie.
Także... Chyba zależy od organizmu, nie od rodzaju porodu -
Boooooze jakie macie cyce, ja tylko 75 C i nie licze na większe!!!!
Siedzę jak na szpilkach, moj T dziś otwieral biznes i ja juz chce wiedzieć co i jak i najlepiej tam pojechac sprawdzić, zobaczyć i cieszyc się razem z nim. A tu takie rzeczy sie dzieją, ze trudno mi się wyrwać!!! -
JagoodkaK wrote:Boooooze jakie macie cyce, ja tylko 75 C i nie licze na większe!!!!
Siedzę jak na szpilkach, moj T dziś otwieral biznes i ja juz chce wiedzieć co i jak i najlepiej tam pojechac sprawdzić, zobaczyć i cieszyc się razem z nim. A tu takie rzeczy sie dzieją, ze trudno mi się wyrwać!!!
Ja przed ciążą miałam D-E ale w ciąży zaczęły mi rosnąć jak opętane. Pierwsze staniki musiałam wymieniać w 2 miesiącu! A teraz już I kupuję. Mąż się śmieje, że ja z 5 kg to mam tylko w cyckach -
heh widzę obie mamy cyce jak donice, mam nadzieje ze na starość nie będzie tak ze mój mąż zawoła: kochanie daj cyca! a ja mu no to łap! bo przyjdzie mi je zwijać i do cyckonosza ubijać
jeszcze raz dzięki za linka, uratowałaś mi "cycki"własnie zamawiam
Io, anulka81 lubią tę wiadomość