Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula koleżanki synek też był taki żarłok i dokarmiała mm, bo cycki nie wystarczały
Ja kupuję już 2.
Była dzisiaj położna, powiedziała, że niektóre dzieci mają już kolki od 2 tyg życia. Wczoraj dałam małemu krople, nasmarowałam brzuszek i spał od 20 do 1:50. To był rekord potem budził się co 2 godziny.
Dzisiaj zaliczyłam mały sukces, udało mi się uspać młodego na brzuszku
Położnej prosiłam by go nie ważyła, bo nie chciałam mu snu przerywać. Powiedziała, że następnym razem go zważy.
Z koperkową herbatą u mamy karmiącej trzeba uważać, u niektórych niemowlaków może być po niej efekt odwrotny od zamierzonego. Tak mi położna powiedziała
Ja to nigdzie o położną nie dzwoniłam, jeszcze w szpitalu przyszła kobietka co się tym zajmuje, wzięła mój nr tel i po 3 dniach zadzwoniła położna do mnie sama by się umówić. Przychodzi co tydzień -
Migotka22 wrote:Hej
Dziewczyny czy w Biedronce jest jakaś promocja na pampersy?Migotka22 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Kaarolina wrote:A My po wizycie u ortopedy no i Krzys przez 3 miesiace bedzie pieluchowany no ale oczywiscie nie pokazal jak to zrobic a ja gwmon nie zapytalam no i zaszwonie do poloznej moze laskawie przyjdzie i mi pokaze..
Musisz po prostu dodatkowo na pampersa zakładać pieluszkę tetrową. Kup sobie takie bezpieczne agrafki dla dziecka. Wkładasz pieluszkę między nóżki (taką złożoną w prostokąt i boki łapiesz tymi agrafkami. Ja tak musiałam pieluchować obie córki, przy starszej pomogło, a młodsza musiała niestety nosić szynę koszli (coś okopnego swoją drogą ). -
Dzieki dba
Moj znow. Na cycku (drugim)... Mam wrazenie ze moje dziecko ma tasiemca...
No na noc chyba nie bede miala wyjscia i dam butle bo inaczej nie bede spac....
W czwartek zapytam o to health visitor co mysli o dokarmianiu...
Ja mysle ze moj klocek juzponad 4 kg bedzie wazyl w czw....
-
W ogole dzien dobry
No i wczoraj wywolalam wilka z lasu! Obudzil mnie telefon od poloznej Ze sie martwi, bo niby Mati zarejestrowany, ale nie bylismy w magicznym gabinecie 115 z karta szczepien i cos tam nie jest zgloszone jeszcze. Niemota w recepcji nie powiedziala mezowi,ze to trzeba zrobic. No i rownolegle dzwonili dzis do mojego meza i Mati ma pierwsza wizyte u pediatry w poniedzialek A z polozna sie umowimy jak przyniesiemy ta karte i wypelnimy jakas deklaracje.
W ogole co za noc Mati mial potwoooorne bole brzuszka Krzyczal tak przerazliwie, ze byl caly mokry i tchu nie mogl zlapac, az w koncu i ja sie poplakalam nad nim Dopiero po drugiej dawce Saba zasnal na rekach kolo 1 i byl tak wykonczony, ze spal do 7 prawie, a ja razem z nim jak zabita.
Paula, ja uzywam Dady 1 jeszcze, ale tylko dlatego, ze nam pepek jeszcze nie odpadl, a w 1 mozna jeszcze je tak wywinac, zeby go nie przykrywac. Ale Mati sie obsikuje na boku i przypuszczam, ze one juz po prostu sa przymale, bo on rosnie jak szalony.
Z tym okresem to mnie nie przerazajcie nawet!!! Wspolczuje Wam mega. U mnie dopiero od 3 dni krwawienie ustalo, a juz mam sie okresu spodziewac?! Przed poerwszym bzykankiem o nieeeee!
Fipsikowa pewnie juz sie Jagoda upaja ))))
Dziewczyny z wywolaniem, GO! GO! GO!!!https://www.maluchy.pl/li-68923.png -
Witajcie dziewczynki. Dawno sie nie odzywałam. Jak wiecie na świecie pojawił sie Czaruś. Po porodzie załapał infekcje i dlatego w szpitalu spędziliśmy tydzień jeszcze. Od piątku jesteśmy w domu. Mały przez infekcje nie chce ssać cyca dlatego odciągam mleko i daje mu je w butli co jest już męczące i uciążliwe.
Wogóle to pisze bo czuje sie bardzo kiepsko psychicznie. Przytłaczają mnie nowe obowiązki, czuje sie bezradna, sama nie wiem o co mi chodzi. Kocham mojego maluszka, on jest dość spokojny a ja stresuje sie za każdym razem kiedy on zakwili, boje sie jak sie budzi, mimo, że jak wspomniałam nie płacze i jest grzeczny. Od paru dni mam biegunke, która dopiero po sporej dawce smekty w miarę sie uspokoiła.
Czuje sie złą matką, wiele prostych spraw dla mnie wydaje sie zbyt skomplikowanymi, nie potrafię sie ogarnąć, zaplanować działania, chociażby sprzątania czy rozpakowania torby po szpitalu. W misce piętrzy sie pranie a ja jak bym nie miała czasu na wyprasowanie tego.
Najbardziej stresujace jest dla mnie kamienie, to ciągłe myślenie czy już mam ściągnąć pokarm, czy jeszcze mały sobie pośpi. Czasem mam ochote podać mleko modyfikowane. Pewnie w ciągu paru dni sie tak stanie.
Nie wiem już sama jak sobie pomóc, jak sie ogarnąć, potrząsnąć, zeby wszystko wróciło do normy
Nie wiem czy któraś z was mnie rozumie, nie wszystko umiem wyrazić ale czasem po prostu chce mi sie ryczeć. -
Ale fajnie że już tyle z Was szczęśliwie rozpakowane Podczytuję Was cały czas i żałuję że tak szybko musiałam Was opuścic... pewnie szykowalibyśmy się właśnie do porodu
Buziaczki dla Was i wszystkich wrześniowych brzdąców - tych jeszcze w brzuszku też :*karolcia:)))), magdzia26, Io, EmiBam, nenka, kark, Nelus lubią tę wiadomość
-
Witam.
Ja dopiero śniadanie jem bo moje dziecko wcześniej mi nie dało. Już go 2 razy od rana przebierałam bo się zasikał. Najlepsze, że przebrałam go, przewinęłam i zdążyłam tylko łóżko pościelać i znowu płacz, że pielucha brudna. Zrobił taką kupę, że nie wiedziałam co z nim zrobić. Najchętniej bym go pod prysznic wsadziła Mam nadzieję, że to nie zwiastun jakiejś biegunki. Teraz udało mi się go uśpić, niestety w bujaczku więc muszę przy nim siedzieć. Może po południu uda mi się wziąć prysznic
No i znowu wróciły ulewania. Płakać mi się chce. Przez jakiś czas było dobrze, teraz znowu się ulewa mimo dawania tego proszku. Niby dajemy małą dawkę, ale nie chcę jej zwiększać bo przecież nie będę tego robić w nieskończoność. Dziś w nocy jak go nosiłam do odbicia to tak mu się ulało, że musiałam podłogę myć. Zastanawiam się czy to nie jakiś większy problem. Muszę z położną pogadać, bo może konieczna będzie wizyta u lekarza. -
iwo_na wrote:Witajcie dziewczynki. Dawno sie nie odzywałam. Jak wiecie na świecie pojawił sie Czaruś. Po porodzie załapał infekcje i dlatego w szpitalu spędziliśmy tydzień jeszcze. Od piątku jesteśmy w domu. Mały przez infekcje nie chce ssać cyca dlatego odciągam mleko i daje mu je w butli co jest już męczące i uciążliwe.
Wogóle to pisze bo czuje sie bardzo kiepsko psychicznie. Przytłaczają mnie nowe obowiązki, czuje sie bezradna, sama nie wiem o co mi chodzi. Kocham mojego maluszka, on jest dość spokojny a ja stresuje sie za każdym razem kiedy on zakwili, boje sie jak sie budzi, mimo, że jak wspomniałam nie płacze i jest grzeczny. Od paru dni mam biegunke, która dopiero po sporej dawce smekty w miarę sie uspokoiła.
Czuje sie złą matką, wiele prostych spraw dla mnie wydaje sie zbyt skomplikowanymi, nie potrafię sie ogarnąć, zaplanować działania, chociażby sprzątania czy rozpakowania torby po szpitalu. W misce piętrzy sie pranie a ja jak bym nie miała czasu na wyprasowanie tego.
Najbardziej stresujace jest dla mnie kamienie, to ciągłe myślenie czy już mam ściągnąć pokarm, czy jeszcze mały sobie pośpi. Czasem mam ochote podać mleko modyfikowane. Pewnie w ciągu paru dni sie tak stanie.
Nie wiem już sama jak sobie pomóc, jak sie ogarnąć, potrząsnąć, zeby wszystko wróciło do normy
Nie wiem czy któraś z was mnie rozumie, nie wszystko umiem wyrazić ale czasem po prostu chce mi sie ryczeć.
ja też tak mam, jakiś taki niepokój, ze coś jest nie tak, u mnie dochodzą jeszcze bóle brzuszka i płacz po przebudzeniu. Chodzę nie wyspana i dziś gdy w nocy też płakał i niechciał usnąć uroniłam po cichu parę łez nad nim. Teraz jestem z mężem bo od razu tatusiowy sobie wziął to dzielimy się obowiązkami i opieką ale tatusiowy ma chyba do 4 października aby i boję się jak nie wiem że znów pojedzie do pracy na miesiąc a ja zostanę sama i się zapłacze razem z synciem jak tak dalej będzie miał te bóle brzuszka. Podała bym mu sab lub espumisan ale boje się że to jeszcze za wcześnie... -
Iwo_na pamiętaj ze sporo przeszłas ostatnio i nie miałaś nawet kiedy odpocząć i zrelaksować się a mama na pewno jesteś super i twój maluszek bardzo Cię za to kocha. może twój m za mało Ci pomaga, może postaraj się żeby trochę włączył się w obowiązki domowe żebyś Ty miała troszkę czasu tylko dla siebie... kobieto przecież ty troche ponad tydzień temu urodzilas dziecko...nie zawiele od siebie wymagasz? A nierozpakowana torba i prasowanie na pewno nie ucieknie daj sobie trochę czasu na odnalezienie się w nowej sytuacji
-
Dzięki dziewczyny
Ja to wgl nie w temacie...siedzę tylko w tym domu i nie wiem co się na świecie dzieje
Iwonko spokojnie, to chyba normalne. Mój młody jak zaczyna płakać to stoję nad nim i samej chcę mi się wyć!!! Czasami mam wrażenie, że nie umiem uspokoić własnego dziecka, czuje się z tym jak wyrodna matkaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2014, 12:07
-
iwo_na wrote:Witajcie dziewczynki. Dawno sie nie odzywałam. Jak wiecie na świecie pojawił sie Czaruś. Po porodzie załapał infekcje i dlatego w szpitalu spędziliśmy tydzień jeszcze. Od piątku jesteśmy w domu. Mały przez infekcje nie chce ssać cyca dlatego odciągam mleko i daje mu je w butli co jest już męczące i uciążliwe.
Wogóle to pisze bo czuje sie bardzo kiepsko psychicznie. Przytłaczają mnie nowe obowiązki, czuje sie bezradna, sama nie wiem o co mi chodzi. Kocham mojego maluszka, on jest dość spokojny a ja stresuje sie za każdym razem kiedy on zakwili, boje sie jak sie budzi, mimo, że jak wspomniałam nie płacze i jest grzeczny. Od paru dni mam biegunke, która dopiero po sporej dawce smekty w miarę sie uspokoiła.
Czuje sie złą matką, wiele prostych spraw dla mnie wydaje sie zbyt skomplikowanymi, nie potrafię sie ogarnąć, zaplanować działania, chociażby sprzątania czy rozpakowania torby po szpitalu. W misce piętrzy sie pranie a ja jak bym nie miała czasu na wyprasowanie tego.
Najbardziej stresujace jest dla mnie kamienie, to ciągłe myślenie czy już mam ściągnąć pokarm, czy jeszcze mały sobie pośpi. Czasem mam ochote podać mleko modyfikowane. Pewnie w ciągu paru dni sie tak stanie.
Nie wiem już sama jak sobie pomóc, jak sie ogarnąć, potrząsnąć, zeby wszystko wróciło do normy
Nie wiem czy któraś z was mnie rozumie, nie wszystko umiem wyrazić ale czasem po prostu chce mi sie ryczeć.
Straj się nakarmić i położyc maleństwo do łóżeczka a tym sposobem chociaż coś zrobisz w domku skoro nie płacze i jest spokojne -
A my czekamu w kolejce do pediatry z Krzysiem jest coraz gorzej... ciagle wymiotuje nie zdazy nawet zjesc a ja i On jestesmy w mleku.. to juz nie jest ulewanie wczorajsza noc tez byla ciezka ale mialam nadzieje ze sie uspokoilo ale ciagle jest to samo...https://www.maluchy.pl/li-69187.png
https://www.maluchy.pl/li-72300.png -
Iwo-na - ja Cię doskonale rozumiem. Też karmię odciąganym mlekiem i wiem jakie to uciążliwe. Najgorzej jest w nocy. Ja ściągam po karmieniu żeby mieć na następne i podgrzewam w podgrzewaczu. Przez to ściąganie to przy każdym budzeniu w nocy schodzi mi miniumum godzina na ogarnięcie młodego i przygotowanie następnej butelki. A jak on nie chce spać to jeszcze dłużej. Czasami to aż boję się nocy bo wiem jaka będę zmęczona. Czasami jak on nie chce spać to mam ochotę zostawić go w łóżeczku i iść spać. W dzień też nie potrafię się zorganizować. Niby sprzątam ale mam wrażenie, że ciągle jest bajzel. Pranie wisi codziennie bo jak nie piorę rzeczy młodego to nasze. na razie nie byłam jeszcze sama na spacerze bo pogoda nie sprzyja ale nie wiem kiedy znajdę na to czas. Do tego zbiera mi się góra papierów bo ja jeszcze pracuję. Ogólnie mam wrażenie, że żyję od karmienia do karmienia i od kupy do kupy. Ciągle tylko odliczam ile mi jeszcze czasu zostało. Kocham moje dziecko ale nie do końca się odnajduję w nowej rzeczywistości. Jak on śpi na moim ramieniu to czuję się szczęśliwa, ale jak się budzi i marudzi a ja nie wiem czego on chce to ręce mi opadają. Do tego te ulewania mnie załamują bo nie wiem co mu jest. Teraz i tak jest już o niebo lepiej bo jak jeszcze z nim siedziałam w szpitalu to czułam się jakbym miała depresję. Pół dnia przepłakiwałam a w nocy miałam takie dreszcze, że spać nie mogłam.
Też czuję się złą matką bo chciałabym z uśmiechem na ustach skakać nad moim dzieckiem a mnie się czasem po prostu marzy jeden dzień wolności. Mam nadzieję, że nie pomyślicie o mnie źle, że to piszę. -
lo kochana kazda marzy przynajmnie o 1 dniu wolnosci od czasu do czasu i kazda zaręczam Ci majac dzidzisia przynajmniej mowię tu o mamusiach ktore maja pierwsze dziecko ze nie raz płakały z bezsilnosci Ja przy 1 córce tez tak miałam ale widocznie to trzeba przezyć i prejdzie za parę miesięcy wszysko się ustabilizuje
Io lubi tę wiadomość
-
Kochane dziewuszki ja tez tak mialam, na poczatku bylo niby ok bo maly duzo spal, potem coraz gorzej bo coraz mniej snu, plakal a ja nie wiedzialam o co kaman (do tej pory przeciez nie zawsze wiem ) no i ogolnie bajzel w chacie, ja ani czasu nie mialam zeby sie umyc czy cos zjesc, pranie tez ciagle wisi bo duzo brudzimy bylam zalamana i czesto wylam, tez przez bol kregoslupa i bolace suty. Teraz jestem bardziej opanowana, czasem mam gorszy humor jak maly marudzi nad ranem a ja padnieta i marze zeby zasnac. Uroki macierzynstwA kolezanka mowi ze to samo przechodzila wiec taki etap to chyba norma u wiekszosci z nas. Takze nie jestescie same, badzcie dzielne i pamietajcie ze to minie! Wkurzaja mnie tylko te problemy z brzuszkiem i to ze idzie zima a wczoraj mysle sobie pierdziele cos mi sie nalezy od zycia i zjadlam kawalek tortu, kilka cukierkow czekoladiwych i troche orzeszkow w skorupce paprykowej-no szal cial ale reakcji zadnej no i dobrze
Moje dziecko na godzine zasnelo niedawno, obudzilo sie z placzem, poszedl bak i dostal kropelki i cyca a potem nawalil taka kupe ze doslownie caly pampers pelny i az przelecialo na plecyPaula55, Io, betinka lubią tę wiadomość