Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej mamusie. Co za okropna noc... W środku nocy obudził mnie okropny ból w dole brzucha jakby w jelitach jakoś, z przerażeniem pomyślałam o dzidzi ale ona w najlepsze kopała. Jak się podniosłam to przeszło. Całe szczęście bo już myślałam o najgorszym... Ale wychodzi na to że moje dziecko mnie tak nisko skopało.
-
nick nieaktualnyCo do wpuszczania i kolejki.
U nas USG na NFZ jest raz dwa tygodnie, ale zdarzyło się, że raz pani miała urlop i było po 4 tygodniach przerwy. Traf chciał, że akurat miałam mieć USG nerek
W każdym bądź razie czekałam wtedy 3,5h
Wiadomo, przychodzili z maleństwami na bioderka, to każdy puszcza bez kolejki i tak przez pierwsze dwie godziny wchodzili tylko rodzice z dzidziusiami.
Potem zrobiło się luźniej, były chyba panie w ciąży to też je wpuściliśmy. I nagle wchodzi babka i zaczyna z mężem na głos mówić, że jest "jej godzina" i, ze chyba powinna wejść. Jakiś pan, który siedział już te 3h w kolejce mówi, ze kolejka jest kto pierwszy ten lepszy i, że musi zaczekać aż wszyscy wejdą.
Wtedy przyszli ostatni rodzice z niemowlakiem.
Kobieta się dalej kłóciła, że to jej godzina, bo ona się dziś rejestrowała i babka w okienku mówiła, że koło 17.30 ma przyjść. Ludzie zaczęli tłumaczyć, że niektórzy (w tym ja np.) zapisywali się już 3 tygodnie temu i może dlatego kazali jej tak późno przyjść, bo już tyle osób było (normalnie USG jest 15-18, ale wtedy jak wyszłam była 18.30, a jeszcze chyba 10 osób czekało). Ona, że nie, ze ona się rejestrowała i ona wchodzi teraz.
Cały tłum wpieniony, kłóci się, aż dzidziuś zaczął płakać i jego mama pyta czy oni mogą bez kolejki.
Wszyscy natychmiast, że oczywiście, żeby wchodzili, przecież maleństwa i kobiety w ciąży nie czekają.
Wtedy wyszła pani z gabinetu, wszyscy do pani z dzieckiem "Niech pani wchodzi", a ta baba co dopiero przyszła sru do gabinetu i zatrzasnęła drzwi, zanim młodzi zdążyli w ogóle podnieść nosidełko
Oj, jak wszyscy jej chłopa zjechali, aż biedak ze wstydu poszedł w aucie na nią czekaćJak wyszła to tak na nią ludzie krzyczeli, że aż pielęgniarki przyszły zapytać co się dzieję
Ja osobiście zawsze czekam, nigdy sama z siebie nie pytam czy mogę wejść wcześniej. No, chyba, że byłam z jęczącym niemowlakiem -
Dzień dobry mamusie,
Karolina daj znać po obchodzie...
Ja właśnie zjadłam płatki z mlekiem i małemu chyba zasmakowały bo czuję jak pukaW ogóle ostatnich parę dni miał takich, że słabo się ruszał a wczoraj po południu jak dał czadu to jak mąż przyłożył rękę to czuł z 90% ruchów małego
Po raz pierwszy tak mocno to czuł
A co do kolejek to wczoraj po praz pierwszy mnie Pan przepuścił w kolejce do kasy w supermarkeciePojechałam po 3 opakowania lodów na majówkę i stanęłam w kolejce za starszym panem, który miał peeeeełen kosz zakupów... i naglę słyszę "Pani przejdzie przede mną bo się Pani spieszy, żeby się lody nie rozpuściły" hehe i się zaczął śmiać, potem jeszcze zagadał, że wyżerkę robię sobie i dzidzi
Ale mi się miło zrobiło
Podziękowałam mu chyba z 4 razy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 07:33
madiiiii, Io lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA co do humoru, ja wczoraj się w końcu poryczałam przy mężu o to imię.
Bo już dosłownie żadne mi się nie podoba, każde jest nijakie. Nawet imiona, które mi się nie podobają i nigdy bym dziecku nie dała teraz mi się wydają takie same jak te, które mi się podobały ;(
Mąż mówił, że mamy jeszcze 4 miesiące, żeby się zdecydować, ale co ja mam powiedzieć jak średnio raz w tygodniu ktoś mnie pyta jak młody będzie miał na imięWiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 07:35
-
kark wrote:A co do humoru, ja wczoraj się w końcu poryczałam przy mężu o to imię.
Bo już dosłownie żadne mi się nie podoba, każde jest nijakie. Nawet imiona, które mi się nie podobają i nigdy bym dziecku nie dała teraz mi się wydają takie same jak te, które mi się podobały ;(
Mąż mówił, że mamy jeszcze 4 miesiące, żeby się zdecydować, ale co ja mam powiedzieć jak średnio raz w tygodniu ktoś mnie pyta jak młody będzie miał na imię -
Karolaaa91 wrote:Te stare babcie to jakby mogły to by zabiły zeby tylko mogły wejść Poraz 10ty w tym tygodniu do lekarza. Czasami mi sie wydaje ze przychodzą tam dla rozrywki i na pogaduchy.
Moze to głupie pytanie ale trzy godziny bez jedzenia od rana? I trzy klocia? Rany nie cierpię tego i trzęsę portkami gorzej niż małe dzieci a tu trzy razy w ciagu jednego dnia:-/ nie wiem jak ja to wytrzymam.
wlasnie.siedze pod zabiegowym i tez trzese portkami. a dzis tylko jedno klucie.
-
kobitki rozumiem Wasz ból, ja cały czas zastanawiam się nad imieniem.
Ja to teraz będę bała się iść oddawać krew, bo tam gdzie ja chodzę to zawsze kolejki, a ciąża zagrożonajestem taką osobą, że nigdy się nie wpycham przed i grzecznie czekam ;)a starych ludzi nie cierpię, właśnie przez to jakie akcje odwalają w przychodniach, oczekują od nas szacunku a sami nikogo nie szanują. Są oczywiście wyjątki, ale większość z nich to wieczne marudy.
Paula55 lubi tę wiadomość
-
kark wrote:A co do humoru, ja wczoraj się w końcu poryczałam przy mężu o to imię.
Bo już dosłownie żadne mi się nie podoba, każde jest nijakie. Nawet imiona, które mi się nie podobają i nigdy bym dziecku nie dała teraz mi się wydają takie same jak te, które mi się podobały ;(
Mąż mówił, że mamy jeszcze 4 miesiące, żeby się zdecydować, ale co ja mam powiedzieć jak średnio raz w tygodniu ktoś mnie pyta jak młody będzie miał na imię
A na pytania ciekawskich odpowiadamy, że jeszcze nie wiemy i czekamy aż dorośnie i sam nam powie jak chce mieć na imięI się wszyscy zamykają
verynice, Szonka lubią tę wiadomość
-
Ja bym na wstępie grzecznie powiedziała, że ciąża jest zagrożona i że jest to wyjątkowa sytuacja. Ehh, mam nadzieje, że Ci nie odmówią pierwszeństwa...
Ja Wam powiem, że nie rozumiem tych starych zrzęd. Chyba nie mogą się pogodzić ze swoim wiekiem i dlatego są tacy zgorzkniali. A czasami tak niewiele trzeba...
Pamiętam jak kiedyś ustąpiłam miejsca starszej Pani w tramwaju. Strasznie mi dziękowała, a jak wychodziłam, wcisnęła mi do ręki cukierka! Cudowna babuniaJak dożyję tego wieku, to też chę taka być
dba wrote:kobitki rozumiem Wasz ból, ja cały czas zastanawiam się nad imieniem.
Ja to teraz będę bała się iść oddawać krew, bo tam gdzie ja chodzę to zawsze kolejki, a ciąża zagrożonajestem taką osobą, że nigdy się nie wpycham przed i grzecznie czekam ;)a starych ludzi nie cierpię, właśnie przez to jakie akcje odwalają w przychodniach, oczekują od nas szacunku a sami nikogo nie szanują. Są oczywiście wyjątki, ale większość z nich to wieczne marudy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 08:33
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
stardust87 wrote:Nas też wszyscy pytają. A my też nie mamy żadnych typów. Zdecydujemy jak się urodzi - zobaczymy jakie imię do niego pasuje
A na pytania ciekawskich odpowiadamy, że jeszcze nie wiemy i czekamy aż dorośnie i sam nam powie jak chce mieć na imięI się wszyscy zamykają
Świetna odpowiedxNa miarę naszych czasów
My juz imiona mieliśmy wybrane zanim maluszek pojawił się w brzuchuWięc nie było problemu.
-
A co do imion to widzę, że mój pomysł aby w podpisie nad suwaczkiem napisać imię i płeć dzidzi się nie przyjął.. a szkoda bo ja ciągle mieszam która z Was ma mieć synusia a która córcie
a imion to w ogóle nie pamiętam
Policzyłam w naszej tabelce iiii na chwilę obecną będzie:
Dzieczynek 16
Chłopców 22
Czyli dziewuszki nadrabiająWiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2014, 08:48
Quatriona, Gosia19 lubią tę wiadomość
-
Aaaa dzien dobry moje kochane
Widze ze rozgorzala dyskusja na temat wpuszczania w kolejkehehe
Powiem wam ze ja swiadkiem takich akcji bylam TYLKO w pl niestetytutaj nie ma kolejek do lekarzy hahaha.
A tak powaznie... Raz jak przyszlam do poloznej to okazalo sie ze jest jakas spora obsówa w czasie. Wyszla polozna i bardzo przepraszala. A nam akurat sie do pracy spieszylo. I pytam polozna czy nic nie da rady zrobic bo my do pracy...
A tu babka (szkotka) mowi ze spoko ona nas wpusci przed siebie a ona za chwile wchodzi. Strasznie jej dziekowalam.
Potem dowiedzialam sie ze ona juz chyba 1,5 h czekalaglupio mi bylo strasznie bo z duzo wiekszym brzuchem niz ja...
Po wyjsciu jej dziekowalam a ona zdziwiona i z usmiechem ze przeciez nie ma sprawy
A co do nocy....ehh u nas kiepsko. Bolal mnie nad ranem zoladek i bylo mi mega niedobrze. Wczoraj tez ale myslalam ze to z nerwow przed usg ale dzis sie powtorzylo
Teraz juz lepiej na szczesciekark lubi tę wiadomość
-
Kurde a ja mam do was pytanie... Nie wiem czy ktos pomoze a jak nie bede szukac odp w pl
Chcemy dac synkowi na imie Tiagoi bedzie po urodzeniu zarejestrowany w uk oczywiscie. Ale za kilka lat chcemy wrocic do pl. Wiec tam tez chyba trzeba bedzie go zarejestrowac.
Wiem ze jesli urodzil by sie w pl prawdopodobnie nie zarejestrowali by nam tego imienia. Ale jesli juz bedzie je mial w dokumentach z uk to w pl chyba nie beda miec wyjscia, co???
-
nick nieaktualny
-
Tylko o Tiago czytalam bo ktos juz pisal do rady jezyka polskiego...
I tam rada odp ze imie to nie wskazuje na plec, ze jest polski jego odpowiednik, ze nie ma zdrobnien i ze sie nie odmienia wiec urzednik ka prawo odmowic wpisania takiego imienia
Ale jesli tak to pojde do usc u mńie w miescie i zapytam
-
Dzień dobry
Z tymi kolejkami to najbardziej dziwi mnie to, że ludzie starsi, ktory byli wychowywani w kulturze szacunku dla kobiet w ogóle, a tym bardziej ciężarnych, jakby zupełnie o tym zapomnieli. No ale i tak zamierzam wpajać mojemu maleństwu podstawy kulturalnego zachowania. Zobaczymy czy zaprocentuje
-
kark wrote:Verynice już się poprawiłam
Paula, musiałabyś zapytać w urzędzie ja słyszałam, że nie zgadzają się tylko na naprawdę dziwne imiona, ja np. widziałam kiedyś w gazecie pod zdjęciem dzidziusia podpis Renta Nowak
Dodałaś do podpisu? Bo nie widać -
Czesc wam
U mnie ok jakos sie kulam dalej.
Paula a wy macie obywatelsto uk albo rezydenta??
A w pl to rzeczywiscie urzednik sie moze nie zgodzic na imie itd. ( zalezy na jakiego urzednika sie trafi) ALe to sie tyczy jak obydwoje rodzicow jest polakami. Jak dziecko urodzi sie w pl, a jedno z rodzicow ma obywatelstwo inne niz polskie to moze dac na imie Lukas zamiast Lukasz, Martin zamiast Marcin albo Stefani zamiast Stefania itd. Takie przykaladyAle chodzi mi ogolnie o zagraniczne imie.
Jak przyjedziesz z dzieckiem do pl juz przeciez z imieniem, to nikt mu raczej imienia nie zmieni.
WIec jak bedzie Tiago w uk to jak wrocisz do pl to nik ci nie zmieni imienia dziecka na polski odpowiedzik. A jak by sie urodzilo w pl i tez bys chciala Tiago to jak ktores z was ma inne obywatelstko nie pl to tez pani w urzecie musi wam napisac Tiagoooo