Wrześniowe mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula55 wrote:Ojej... Wspolczuje kochana...
Ale chyba taki czas... U mojej mamy tez sie sypie a mnie nie ma w poblizu i bardzo sie o nia martwie
Współczuje
U mnie w domu też się zaczyna ostro sypać...i szczerze to myślę o wyprowadzce, tylko niestety teraz nie damy rady. Musimy poczekać aż mały się urodzi i chyba musimy zacząć myśleć o swoim bo inaczej to ciężko będzie. -
e, chciałam się Wam tu wyżalić, że mam bez powodu deprechę, od 2 dni z piżamy nie wychodzę i leżę na kanapie i płaczę oglądając "Jak poznałem waszą matkę" i wpieprzając wszystko co słodkie, ale teraz mi wstyd. Bo Wy macie prawdziwe zmartwienia, a mnie tylko hormony wykańczają
Ale tak mi smutno jakoś
a mąż się tylko śmieje, że mi odbija (wcale mu się nie dziwię, bo gdybym nie płakała to też bym się z siebie śmiała). Przykro mi dziewczynki, że u Was smutno. Trzymajcie się
-
Witajcie dziewczynki. Troszke mnie tu nie było, no dwa lub trzy dni

Ale jakoś nie miałam czasu. Kurde leniwa sie ostatnio zrobiłam, wstałam dzisiaj rano, zjadłam śniadanko - świeże bułeczki z miodem i kakao
. Narzeczony pojechał do szkoły to ja wziełam i odkurzyłam mieszkanie ale już zmyc podłóg mi sie nie chce. Masakra, zawsze lubiłam posprzątać a teraz to wstyd sie przyznac kiedy ostatnio tak konkretnie posprzatałam. Niby "po rynku" brudno nie jest ale szafki wołają o pomstę do nieba, chyba musze od poniedziałku sie wziąć i po jednej lub dwie szafeczki sprzątnąć.
Obecnie jestem na etapie oduczania mojej sunie spania z nami. Strasznie mi jej szkoda bo ona zawsze taką minkę smutą robie jak jej nie pozwalmy na łóżko wejść. No ale zanim maluszek sie urodzi to ona już musi wiedziec, ze z nami nie śpi, bo wiadomo, ze synek bedzie polegiwał z nami a ja nie chce aby lizał jej kłaczki. A pozatym to ostatnio ja sie nie wysypiam z nią, bo ona zamiast w nogach sie położyć to pacha sie na sam środek łóżka, a ja sie potem przekręcić nie mogę, itak w nocy jak betoniarka zmieniam pozycje
Coś od rana boli mnie głowa, a dziś na urodziny pewnej dwulatki idziemy więc trzeba być w formie
, może sie po południu zdrzemnę.
Jesli chodzi o wspólne mieszkanie to my mieszkamy z teściem, nie powiem, bo jest z niego pożytek, duzo koło domu zrobi, prawie wszystko, jak trzeba to ugotje, posprząta. Ale czasem też mnie wkurza. Ale chyba bardziej mnie wkurza ta wiocha gdzie teraz mieszkam. Chciałabym kupić sobie mieszkanko w moim miasteczku ale ceny są kosmiczne. A jak sobie pomyśle, że trzeba kredyt na 30 lat brać to mnie krew zalewa. Jeszcze 10-15 to ok ale 30!!!!!!!!!!!!!! To taka pętla na szyje. Wiem, ze inaczej nie mam możliwości miec swojego konta ale przeraża mnie to, a jeszcze bardziej mojego narzeczonego to przeraża. Więc na razie chyba musze skupic sie na maleństwie
Paula55, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
Stardust a kto powiedzial ze takie smutki hormonalne sa jakies mniej wazne??? Wiem co czujesz bo czasem sobie ciezko poradzic z tym... A czlowiek sam sie jeszvze napedza i jest jeszcze gorzej... Takze nie miej kochana zadnych wyrzutow sumienia!!
Ja sie troxhe podlamalam bo mama wczoraj dzwonila do mnie prawie z placzem (a jest mega silna kobieta) ze prawdopodobnie zostanie calkowiecie bez pracy za chwile... A pracowala na etat i prowadzi wlasna firme ktora bedzie musiala prawdopodobńie zamknac
na etacie w firmie pracowala prawie 20 lat i wszystko sie zje***
Od kilku dni jest ja lekach uspokajajacych... Jest sama bo rodzice sa po rozwodzie ale dzieki Bogu ma wspanialego faceta ktory sie nia opiekuje i obiecal mi wczoraj ze mamie nic zlego sie nie bedzie dzialo!!! Wiec tylko to mnie trzyma w nadziei.
Ale jest mi tak cholernie smutno ze jak jej sie cos zlego dzieje to nie ma mnie przy niej... Ona zawsze byla jak mi bylo zle
I po to tu jestesmy wszystkie zeby sie wspierac w zlych monentach a nie tylko sobie slodzic jak to pieknie wygladamy z tymi wielkimi bebechami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2014, 11:21
stardust87 lubi tę wiadomość


-
Paula z teściami, a ostatnio wprowadziła się siostra męża z chłopakiem, która jest w ciąży. I nawet gdyby w jednym domu mieszkali najzgodniejsi ludzie to zawsze dojdzie do jakichś kłótni, a teraz jest tak że nikt się do nikogo nie odzywa...a ja siedzę i płaczę po kątach bo już nie wiem co robić
ehhh....
Stardust biedactwo wiem dokładnie o czym mówisz. Mnie też czasami dopada takie cholerstwo, że tylko usiąść i płakać
-
Hahaha moja mama zawsze mowila to haselko ze posprzatanie jest tylko "po rynku"

Ja tez sprzatam bo moze znajomi wpadna po poudniu
ale co chwile robie odpoczynek i tu zagladam.
Ehh niestety tak jest ze jak sie chce miec cos swojego to potem to trzeba prawie do komca zycia splacac
dlatego my sie meczymy (przynajmniej ja) tu za granica zeby odlozyc na dom i nie brac kredytu...zobaczymy co nam z tego odkladania wyjdzie


-
No tak... Im wiecej ludzi tym wieksze konflikty bo kazdy chce po swojemu... Wiem jak u nas bylo.
Jak tata jeszcze mieszkal w domu to wiecznie mieli z dziadkami jakies spiecia bo wiadomo ze starsze osoby juz sa "ciezkie do dogadania" i maja swoje widzi mi sie
Teraz moj brat zostal w domu rodzinnym i tez mial z dziadkiem do czynieńia
tak juz pewnie bedzie do konca


-
Paula, dziękuję
Polubiłam tylko tą pierwszą część posta, żeby nie było. A mama na pewno da radę. Ważne, że ma kogoś bliskiego obok, a i Ty pewnie ją wspierasz na skypie, bo mówiłaś, że rozmawiacie prawie codziennie
Będzie wszystko ok. Dużo osób ostatnio traci w Polsce pracę, ale też dużo znajduje nowe, lepsze. Trzymam kciuki za mamę
Paula55 lubi tę wiadomość
-
No dobra, pożaliły sie troszku, to teraz powiedzcie mi dziewczynki, co można zrobić na obiad. Nic mi sie nie chce i prawie nic w lodówce nie ma. Ma być szybko, smacznie i bez wysiłku. Jakieś pomysły?????????????
Paula55, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
A tak zmieniając temat, to widziałyście jaka śliczna jest ta córunia Sunset z czerwcówek, co to się całe belly o nią martwiło? Mam nadzieję, że żadnych wad genetycznych nie znajdą, że tylko maleńka jest z natury i tyle. Bo aż mi serce stanęło jak przeczytałam jej post i nie wiadomo było co się stało.
WY MACIE ZAKAZ DODAWANIA TAKICH DWUZNACZNYCH POSTÓW OK?!
I odzywać się zaraz po porodzie, nawet przez męża, mamę, babcię albo sąsiadkę! Bo toż to jajo można znieść, jak dziewczyny piszą, że jadą na porodówkę, a później się tydzień nie odzywają!
Beataa25, Migotka22, betinka, magdzia26, Nelus, doti77, verynice, Io, Fipsik, aswalda lubią tę wiadomość
-
Cześć kobitki:)
Każda z nas ma tam swoje problemy i te mniejsze i te większe, ale jakoś musimy sobie dawać radę. Ja też dzisiaj mam jakiś nie najlepszy dzień. Tutaj jest ich mega wielkie święto zwane midsommar. Cisza taka na mieście żywego człowieka nie idzie spotkać. Wszyscy grilują, robią pikniki i chodzą w wiankach na głowie. Wszystko jest pozamykane, a ja jakoś tak na nic nie mam ochoty może później się rozkręcę, bo aż wstyd w domu siedzieć. -
Ja uwielbiam makarony, więc jak nic mi się nie chce robić to robię najprostszy sos do makaronu ever. Na rozgrzany olej dajesz pomidory z puszki, wrzucasz do tego posiekany ząbek czosnku, trochę ziół prowansalskich (albo bazylia, oregano, co lubisz), łyżeczka przecieru i odrobina soli i gotujesz na małym ogniu aż trochę zgęstnieje i gotowe. Jak mam więcej czasu i siły to dorzucam jeszcze podsmażony boczek, a po zdjęciu sosu z gazu łyżkę jogurtu naturalnego (kiedyś śmietany kwaśnejiwo_na wrote:No dobra, pożaliły sie troszku, to teraz powiedzcie mi dziewczynki, co można zrobić na obiad. Nic mi sie nie chce i prawie nic w lodówce nie ma. Ma być szybko, smacznie i bez wysiłku. Jakieś pomysły?????????????

). No i można dorzucić trochę sera tartego (najlepiej jakiegoś śmierdziucha)
iwo_na, magdzia26, le'nutka lubią tę wiadomość


i dobrze ze nie bierzesz zadnych swinstw



Ale wybudowanie domu tak czy tak to są ogromne koszta 


