Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
szwesta wrote:No to zaczynają się nerwy przed wizytą. Oby tym razem było serduszko.
Ja idę jutro. Miałam iść najpierw tylko 23.01, potem doszła jeszcze wizyta na 16, ale w końcu zmieniłam na 17.01 (23 też idę na NFZ). Muszę jeszcze jutro powtórzyć badanie moczu, mam nadzieję, że wyjdzie dobrze. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyrzepakowepole wrote:Trzymam kciuki!
Ja idę jutro. Miałam iść najpierw tylko 23.01, potem doszła jeszcze wizyta na 16, ale w końcu zmieniłam na 17.01 (23 też idę na NFZ). Muszę jeszcze jutro powtórzyć badanie moczu, mam nadzieję, że wyjdzie dobrze. -
Dziewcxyny, ktore maja maluchy w domu. Jak to jest z noszeniem na rekach. Moja jest takim sredniaczkiem na swoj wiek, wazy okolo 8.5-9kg. To jeszcze maluszek i wiadomo troche trzeba pobujac i gdzies przeniesc. Tez u nas taka sytuacja, ze maz o kulach i przez to ja odwalam wiekszosc w domu najgorzej to chyba jak ja do nosidla wsadze to jest dramat ja udrzec. Juz zamontowalismy fotelik, to chociaz ten problem z glowy.
Jak sobie radzicie z domowymi obowiazkami przy takim maluchu?
-
nick nieaktualny
-
szwesta wrote:Brak tetna płodu. skierowanie do szpitala.
Zarodek nie rozwija się.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2017, 14:16
-
nick nieaktualny
-
Baassila ja mam 12 kg szczęście w domu. Starałam się nie nosić, ale np do fotelika do karmienia włożyć i wyjąć musiałam. Znieść ze schodów musiałam bo się jeszcze boi schodzić a nasze schody śliskie i z zakętami. Jak maluch wpakował się gdzieś na krzesło to też musiałam zdjąć. Efekt niestety marny - odklejająca się kosmówka, krwawienie. Od czwartku leżę i wstaję tylko do wc. Zakaz chodzenia po schodach, schylania i robienia czegokolwiek poza niezbędnymi czynnościami fizjologicznymi ze względu na duże zagrożenie utraty ciąży. Inne dziewczyny z kolei noszą swoje starsze dzieci i nic się nie dzieje. Nie ma reguły...
-
szwesta wrote:Brak tetna płodu. skierowanie do szpitala.
Zarodek nie rozwija się.
Szwesta tak mi przykro.... Wiem co czujesz, sama przez to przechodziłam. Jeśli mogę coś radzić to jeżeli diagnoza się potwierdzi to nie zgadzaj się na zabieg. Daj sobie czas na samodzielne oczyszczenie. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. A co do kolejnych starań, to naturalne że nie chcesz. Ja też nie chciałam, bałam się, wciąż się boję. To głupie ale czas na prawdę leczy rany. Trzymaj się
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji