Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Niespokojna M wrote:Hej kochane, moja wizyta przebiegła pomyślnie.
Dzidziulek był ładnie ułożony i lekarz zaproponował od razu prenatalne bo bedzie wszytko widać. Zgodziłam się więc, wszystko w jak najlepszym porządku. Zastanawiam się tylko czy robic dodatkowo krew. A i Pani powiedziała, że chyba dziewczynkaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 16:45
-
weal wrote:termin wstępnie na 13 września
kolejna wizyta 16.02 bardzo się denerwuje ale jestem dobrej myśli. Mam świetną lekarkę prowadzącą ( na znany lekarz na 60 opini 60 na 5 ), która mnie uspokoiła że jeśli w 8 tygodniu jest akcja serca która odpowiada tygodniowi to można się uspokoić. Mam nadzieje, że za tydzień po wizycie będę mogła już wszystkim obwieścić nowinę
Masz termin w moje urodziny:) dlaczego tak sie martwisz akcja serca?Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Monika1357 wrote:Masz termin w moje urodziny:) dlaczego tak sie martwisz akcja serca?
wiesz co, ogólnie martwię się całą ciążą.. jestem po jednej biochemicznej, pozatym za dużo się naczytałam w internecie i ciągle w 100% nie moge sie wyzbyć tych czarnych myśli. Chlopak się śmieje, że założy mi kontrole rodzicielską na wszystkie google i internety bo za duzo tego czytam:D -
Niespokojna M wrote:Hej kochane, moja wizyta przebiegła pomyślnie.
Dzidziulek był ładnie ułożony i lekarz zaproponował od razu prenatalne bo bedzie wszytko widać. Zgodziłam się więc, wszystko w jak najlepszym porządku. Zastanawiam się tylko czy robic dodatkowo krew. A i Pani powiedziała, że chyba dziewczynkaKażda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
weal wrote:wiesz co, ogólnie martwię się całą ciążą.. jestem po jednej biochemicznej, pozatym za dużo się naczytałam w internecie i ciągle w 100% nie moge sie wyzbyć tych czarnych myśli. Chlopak się śmieje, że założy mi kontrole rodzicielską na wszystkie google i internety bo za duzo tego czytam:DKażda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r. -
Mój lekarz liczy skończone tygodnie, czyli 11 tc. Ma dobry,nowy sprzęt, więc wierze w pomyślność badania. Z reszta mąż chce i tak z krwi zrobić dodatkowo. Co do płci, to nie przywiązuje się do dziewczynki bo to wczesna pora jeszcze. Najbardziej cieszy mnie fakt, że wszytko ok.
A co do dziewczyn martwiących się, nie czytajcie głupot w necie. Ja przestałam wchodzić też na forum i czytać bo mnie przerażały niektóre wpisy. Tak to odpuściłam i od razu lepiej człowiek śpi. A wchodzę tylko przekazać dobre wieściKarolka12345, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
Tyska2 wrote:Mam pytanko pewnie nie jedna z was przeszła to co ja więc właśnie jestem po zabiegu lyzeczkowania ciąża obumarla w 8 tygodniu kiedy zaczelyscie Nowe starania i kiedy się udało
Przykro mi bardzo z powodu straty!
Z tego co się orientuje to starania najlepiej zacząć 4 miesiące po stracie. Pozdrawiam -
Tyska przykro mi i sciakam
co do starań to według mojego ginekologa po poronieniu samoistnym starania można juz Zaczynać od kolejnego cyklu natomiast po zabiegu lyzeczkowania powinno się odczekać co najmniej trzy cykle. Ja sama za każdym razem czekałam trzy cykle pomimo iz miałam poronienia samoistne
Niespokojna gratki udanej wizytyWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 17:33
Synek Piotruś 2019Córeczka Oliwia 2013
. Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
nick nieaktualnyMoże lepiej idź na kontrolne usg żebyś była spokojna, że wszystko wróciło do normy. Pamiętaj, że hormony też muszą wrócić na swój poziom i proponuję też zrobić morfologie bo możesz mieć mało żelaza. W moim przypadku tak było
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 17:48
-
Cameline wrote:Matka Rocku daj znać co lekarz polecił na gardło. Mnie od dwóch dni bolało, ale w miarę ok, a od dziś to strasznie, czuję zawalone wydzieliną i suchy kaszel doszedł. Póki co stosuję domowe sposoby ale jest coraz gorzej.
Może skorzystam z Twoich metod po wizycie
No, to już wiadomo co można stosować na wirusowe zapalenie gardła w I trymestrze ciąży:
NIC!Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 18:01
-
MoNaKo wrote:Dreamy cudne zdjęcie
Gratuluję!
A Twój mąż jest detektywem?? Ale super!!! Moje marzenie jest żeby zostać detektywem. Zapisałam się nawet na studia detektywistyka i wywiad ale ze wzgl. na ciążę zrezygnowałam
Pewnie jak urodzę i odchowam brzdące to zrobie tylko kurs i będę chciałą wkręcić się gdzieś na jakiś staż/praktyki a później może uda mi się znależć pracęja też miałam robić taki kurs ale dostałam w końcu pracę i zrezygnowałam. Czasem się zdarza, że pomagam mężowi tak prywatnie w domu a zdarzało się też, że brałam czynny udział. To jest strasznie spontaniczna i nieprzewidywalna praca. No i godziny pracy nigdy nie są unormowane.
-
Wcieło mi cały długi post, ale na szczęście go skopiowałam przed wysłaniem.
Nie wiem czemu, nie mogę edytować poprzedniego, więc wkleję jeszcze raz:
Cameline wrote:Matka Rocku daj znać co lekarz polecił na gardło. Mnie od dwóch dni bolało, ale w miarę ok, a od dziś to strasznie, czuję zawalone wydzieliną i suchy kaszel doszedł. Póki co stosuję domowe sposoby ale jest coraz gorzej.
Może skorzystam z Twoich metod po wizycie
No, to już wiadomo co można stosować na wirusowe zapalenie gardła w I trymestrze ciąży:
NIC!
Jak lekarz zobaczył moje gardło, to powiedział "ojejej", a jak usłyszał, że jestem w 8 tc, to się bardzo zmartwił i powiedział, że nic mi nie może dać.
Można płukać gardło solą, pić sok z cebuli, mleko i herbaty z miodem, jeść czosnek... i to w zasadzie by było na tyle. Ja surowego czosnku nie tknę, nie ma mowy. Ble.
Pani w aptece dała mi jakieś pastylki do ssania "MamaGard". Składniki: sok malinowy, czosnek (niby bezzapachowy, ja i tak czułam, ale jakoś zdołałam wyssać jedną tabletkę bez porzygania się)i czarny bez.
Poza gardłem bolą mnie plecy i nie mam siły się ruszać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 18:07
Cameline lubi tę wiadomość
-
Żeby było weselej, jak wyszłam od lekarza i byłam w aptece, zadzwonił telefon. Pani przedszkolanka mi powiedziała, że pewnie i tak zaraz będę, ale chciała mnie uprzedzić, że mój synek był "jakiś dziwny", niby się bawił, ale się pokładał i mówił, że nie ma siły. Zmierzyła mu temperaturę, a tu 39!
Więc pojechałam po niego do przedszkola i z powrotem do przychodni. Musiałam go wnieść na rękach z przedszkola do samochodu, z samochodu na pierwsze piętro przychodni i z powrotem.
A nie jest już taki malutki ten mój synuś, 112 cm i 20 kg chłopa!
Dostał jakiś dwuskładnikowy lek przeciwgorączkowo-przeciwzapalny (paracetamol i ibuprofen) i syrop przeciwwirusowy.
Wniosłam go do domu, legliśmy się na wyro i zasnął przytulając się do moich nóg. Na szczęście właśnie wrócił mąż i pojechał do apteki po leki dla synka i po mleko. Dobrze, że zdążyłam jeszcze wcześniej kupić miód gryczany, zaraz sobie zażyczę mleko z masłem i miodem. ❤
Czuję się masakrycznie, ale mimo wszystko się cieszę, że widziałam ludzika na usg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 18:15
lucytom, nowamamusia lubią tę wiadomość