Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Odnośnie tego toxo jeszcze. Z uwagi na to że oba testy mi na toxo wyszy negatywne mam zalecenie od lekarza aby wykonywać testy na toxo przed każdą kolejną wizytą u niego czyli 1x w miesiącu.Annie1981 wrote:Dziekuje za zyczenia

Harmiah. Moje koty sa wychodzace. Jutro zapytam sie kiedy mi beda robic badanie na toxo.
Falka. Ja tu w UK nie mam za bardzo dostepu do poradnikow, ale siostra wlasnie przywiozla mi prezent od przyjaciolki - 'twoja ciaza tydzien po tygodniu' i jestem bardzo zadowolona
AsiaPoli. Nie chcieli mnie zarejestrowac do poloznej. Musze najpierw isc do GP po skierowanie. A na tym spotkaniu u poloznej duzo jest medycznych terminow?
Powiedzialam dzis mamie i siostrze o ciazy. Bardzo sie ucieszyly
-
nick nieaktualnyCześć mamuśki,
3mam kciuki za wizyty!
Mi też gin zapowiedział ze test na toxo będziemy powtarzać kilka razy bo oba wyniki były ujemne. Teraz warzywa i owoce to praktycznie nie myje lecz piorę żeby nie złapać tego badziewia :p u mnie dziś nieco lepiej mdłości są ale mniejsze. Wracam do życia... -
Cześć dziewczyny:) czytam Was od jakiegoś czasu i postanowiłam do Was dołączyć
jestem w 9+3 tyg ciąży, wg miesiączki 8+6 juz sama nie wiem jak liczyć bo okazało się, że dzidziek jest 3 dni starszy wg USG. Miałam owulacje 10 dnia cyklu:O
Czytam o Waszym samopoczuciu i zastanawiam się czy tylko ja miewam takie dziwne mdłości bez mdłości
tzn. nie mam w ogole mdłości, nie wymiotuje natomiast rano na czczo mam głębokie odruchy wymiotne które są straszne, już chyba wolałabym wymiotowac..
Czy któraś z Was ma juz zaczątki linea negra na brzuchu ?
mi w 10 tyg zaczęła się pojawiać, jest baaardzo blada,ale widoczna, aż się zdziwiłam, że tak szybko:)
0202oliwcia, Bacardi90, Kimmy, nowamamusia, Kesjaa, aswalda lubią tę wiadomość
-
przewrażliwione jesteście. A jak się kiedyś na wsi żyło? Wśród krow, koni, psów i kotów? Ciężarne kobiety chodzimy w pole, doily krowy, obrabiały obory...kiedyś nie było pieszczenia się....i dzieci zdrowsze się rodziły niż teraz.miffy wrote:Ja mam to samo, bardzo uważam na wszystkie owoce, warzywa, mięso, ale to samo talerzyki czy sztućce... Oszaleć można

Princesska lubi tę wiadomość
-
Azorczynka wrote:przewrażliwione jesteście. A jak się kiedyś na wsi żyło? Wśród krow, koni, psów i kotów? Ciężarne kobiety chodzimy w pole, doily krowy, obrabiały obory...kiedyś nie było pieszczenia się....i dzieci zdrowsze się rodziły niż teraz.
Na wsi pewnie kobiety raczej zdążyły przejść zakażenie tokso zanim zaszły w ciążę. Niestety z tym żartów nie ma. Ostrożność nie zaszkodzi, szczególnie w takiej sprawie. Moja koleżanka miała podejrzenie zarażenia się już w ciąży i widziałam ile nerwów to potrafi kosztować. Ja wolę chuchać na zimne, ale każdy robi jak uważa.
-
mkl wrote:Heja:) Ja dziś czuję się nieciążowo, mdłości przeszły, cycki w sumie nie bolą, brzuch nie daje żadnych znaków... czuje się bardzo dobrze....mam nadzieję, że nie jest to zły znak.
Nie martw się na pewno nie jest zły znak. Ja od 2 tyg w ogóle nie czuje ze jestem w ciąży. Jakbym nie wiedziała to bym nie uwierzyła. Ale tak podobno jest u progu II trymestru. Detektor wciąż uspokaja więc jest dobrze.
Po prostu nasz organizm przyzwyczaił się do nowego lokatora i hormonów.
aniołek 7tc 19.10.2015r.
Mutacja MTHFR, Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy, insulinoopornosc, pcos, Nk wysokie, dodatnie ana 1 i 2
Ciąża po stymulacji owulacji
-
mkl wrote:Heja:) Ja dziś czuję się nieciążowo, mdłości przeszły, cycki w sumie nie bolą, brzuch nie daje żadnych znaków... czuje się bardzo dobrze....mam nadzieję, że nie jest to zły znak.
Na pewno wszystko będzie dobrze
Każda z nas przechodzi to inaczej, u Ciebie pewnie organizm szybciej się przyzwyczaił. Trzymam kciuki

-
nick nieaktualnyTo,ze mam świadomość w jaki sposób dochodzi do zarażenia toxo, oraz jakie zagrożenie może to stanowić dla mojego dziecka i to, ze robię wszystko aby zminimalizowac ewentualne ryzyko wcale nie oznacza, że jestem przewrazliwiona. Dla mnie to raczej odpowiedzialne podejście do tematu. Faktycznie gdybym żyła 100 lat temu ledwo umiała pisać i czytać i całymi dniami zasuwla w polu lub przy obrzadku zwierzat to miałabym to gdzieś ale tak się składa, że żyje w innych czasach, mieszkam w mieście i mam pewny zasób wiedzy na różne tematy, którą wykorzystuję między innymi po to by chronić moje dziecko przed niepotrzebnymi zagrożeniami.Azorczynka wrote:przewrażliwione jesteście. A jak się kiedyś na wsi żyło? Wśród krow, koni, psów i kotów? Ciężarne kobiety chodzimy w pole, doily krowy, obrabiały obory...kiedyś nie było pieszczenia się....i dzieci zdrowsze się rodziły niż teraz.
miffy, zubii, MrsKiss, Kimmy, Lunka, MoNaKo, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
miffy wrote:Na wsi pewnie kobiety raczej zdążyły przejść zakażenie tokso zanim zaszły w ciążę. Niestety z tym żartów nie ma. Ostrożność nie zaszkodzi, szczególnie w takiej sprawie. Moja koleżanka miała podejrzenie zarażenia się już w ciąży i widziałam ile nerwów to potrafi kosztować. Ja wolę chuchać na zimne, ale każdy robi jak uważa.
Moja ciotka zaraziła się toxo w ciąży no i niestety straciła ja już więcej się nie starali że względu na późny wiek ale to długa historia.
-
Dołączam się do was mnie mdli jak cholera eh już nawet się zastanawiałam czy nie lepiej się przymusić przywitać z sedesem i będzie już ok ale co jeśli od tego będę już tylko wymiotować buuuuuuu z córcią w ciąży nie miałam takich cyrków litości

Synek Piotruś 2019
Córeczka Oliwia 2013
. Małgosia 2017 
Aniołki

Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
zubii wrote:Moja ciotka zaraziła się toxo w ciąży no i niestety straciła ja już więcej się nie starali że względu na późny wiek ale to długa historia.
No właśnie, takie sytuacje się zdarzają
Z tym żartów nie ma i trzeba być naprawdę ostrożnym. U mojej koleżanki finalnie okazało się, że najprawdopodobniej zakażenie było wcześniejsze i urodziła zdrowe dziecko, ale nerwów z tym było bardzo dużo.
zubii lubi tę wiadomość

-
witajcie...z toxoplazmozą miałam styczność w 1 ciąży i miałam niezłego stresa, bo ona czynniki IgG i IgM wyszły mi dodatnie, byłam w przychodni chorób zakażnych - przyszpitalnej i robiłam awidność i dopiero to badanie powiedziała mi że to zakażenie doszło przed ciążą...W tej ciąży natomiast okazuje się że przechorowałam również różyczkę i cytomegalię...więć przeciwciała na szczęście już posiadam...
TSH wyszło mi 2,14 i mam je do kontroli na każdej wizycie...choć niegdy nie miałam problemów z TSH -
0202oliwcia wrote:Dołączam się do was mnie mdli jak cholera eh już nawet się zastanawiałam czy nie lepiej się przymusić przywitać z sedesem i będzie już ok ale co jeśli od tego będę już tylko wymiotować buuuuuuu z córcią w ciąży nie miałam takich cyrków litości
Ja mam tak samo i też nie raz mam takie myśli ale skoro daje radę to się nie poddaje
0202oliwcia lubi tę wiadomość
-
Bacardi90 wrote:Cześć mamuśki,
3mam kciuki za wizyty!
Mi też gin zapowiedział ze test na toxo będziemy powtarzać kilka razy bo oba wyniki były ujemne. Teraz warzywa i owoce to praktycznie nie myje lecz piorę żeby nie złapać tego badziewia :p u mnie dziś nieco lepiej mdłości są ale mniejsze. Wracam do życia...
Kurczę,u mnie też oba ujemne, ale nikt mi nie mówił ze trzeba powtarzac.... jutro dopytam w szpitalu. Maja robić wszystkie badania... popołudniu uciekne o ile w sobotę nie bedzie wiecej badan
bo po co mam tam leżeć
juz sie wkurzam na sama myśl
-
Sto lat temu? Niecałe dwadzieścia lat temu żyłam w taki sposób. Pisać i czytać potrafię. Każdego dnia po powrocie ze szkoły jechało się na rolę. Grzebaliśmy się w ziemi do późnego wieczora. Jadło się marchewkę, rzepę wyciągniętą prosto z ziemi. Po powrocie doiło się krowy - piliśmy mleko prosto z wydojenia - prosto od krowy. Biegaliśmy po łąkach i jedliśmy nie myte kwaski, makówki.....to były piękne czasy. Wcinało się jabłka, gruszki prosto spod drzewa - nie myte. Wszędzie było pełno brudnych kotów i psów bo wtedy ludzie nie głupieli na tym punkcie. Przeżyłam tak całe dzieciństwo i żyję. Tak przeżyła moja mama i babci i żyją. Ich dzieci też żyją i są zdrowsi od nas. Bardzo dobrze że dbasz o swoje dziecko -nie mówię że to źle. Ale mamy chore czasy. To że człowiek jest teraz rzadki jak gówno to wina tylko i wyłącznie samego człowieka.Bacardi90 wrote:To,ze mam świadomość w jaki sposób dochodzi do zarażenia toxo, oraz jakie zagrożenie może to stanowić dla mojego dziecka i to, ze robię wszystko aby zminimalizowac ewentualne ryzyko wcale nie oznacza, że jestem przewrazliwiona. Dla mnie to raczej odpowiedzialne podejście do tematu. Faktycznie gdybym żyła 100 lat temu ledwo umiała pisać i czytać i całymi dniami zasuwla w polu lub przy obrzadku zwierzat to miałabym to gdzieś ale tak się składa, że żyje w innych czasach, mieszkam w mieście i mam pewny zasób wiedzy na różne tematy, którą wykorzystuję między innymi po to by chronić moje dziecko przed niepotrzebnymi zagrożeniami.
0202oliwcia lubi tę wiadomość













