Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
rzepakowepole wrote:Tak z ciekawości, ile z Was jest na zwolnieniu albo po prostu nie pracuje? Zastanawiam się, jaka jest skala? Bo z jednej strony zazdroszczę Wam, jak czytam o sprzątaniu, gotowaniu i zakupach w środku dnia, a z drugiej... trochę sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem, ile bym pociągnęła. Pewnie jak urodzę albo będę się już bardzo źle czuła, to mi się odmieni i będę chciała być w domu.
Jaki macie stosunek do takich wypoczynkowych zwolnień w ciąży?
Ja, jeżeli z ciążą będzie wszystko ok planuję pracować do końca lipca. W pierwszej ciąży też pracowałam do 9 miesiąca.
Jak dla mnie na zwolnienie powinno się iść jak są do tego wskazania medyczne (złe samopoczucie, krwawienia, ciąża zagrożona itd.) Lub inne wyraźne wskazania (gdy ciąża jest już na tyle zaawansowana, że utrudnia lub uniemożliwia pracę, albo z uwagi na charakter pracy). Niepopieram chodzenia na L4 tylko dlatego, że można jeśli nie ma do tego wyraźnych wskazań. Niestety wiele kobiet w ciąży nadużywanie l4, co wpływa na negatywny stosunek pracodawców na do zatrudniania kobiet.
To tylko moja prywatna opinia i szanuję odmienne poglądy.Rusałka*, smeg, różowo lubią tę wiadomość
-
Princesska wrote:Ciekawe czy u mnie po wizycie we wtorek Aleks zostanie Aleksem
A ja tam bym się nie pogniewala gdyby we wtorek okazało się ze Filip to jednak Marysia
Goście jednak przyjechali do mojej babci więc fajnie bo my o 18:35 do domu bo trzeba dziecko nakarmić i położyć spać a oni dalej tam zostali...Przy okazji miałyśmy dłuższy spacer -
zubii wrote:A ja tam bym się nie pogniewala gdyby we wtorek okazało się ze Filip to jednak Marysia
Goście jednak przyjechali do mojej babci więc fajnie bo my o 18:35 do domu bo trzeba dziecko nakarmić i położyć spać a oni dalej tam zostali...Przy okazji miałyśmy dłuższy spacer
i dodatkowo masz wysprzątane mieszkanie -
Ja z ciężkim sercem i wielkim płaczem poszłam na L4 po ostatnim krwotoku i pobycie w szpitalu. Bardzo lubię swoją pracę i miałam ogromny problem z zaakceptowaniem faktu, ze nie mogę pracować do końca czerwca, jak zakładałam i jak się wstępnie umówiłam z pracodawcą. Póki co mam zgodę jedynie na krótkie spacery w dni, w które się dobrze czuję.
-
Ja na l4 odkąd w 9 tyg wylądowałam w szpitalu.
Dziewczyny nie chce siać tu czarnych myśli. Ale jestem ciągle pełna strachu czy z moimi malenstwami wszystko dobrze. Ten cały epizod z zagrożona ciąża, krwawienie, oklejaniem się kosmowki, jednoowodniowa ciąża... Wszystko to zupełnie chyba przysłonilo moja radość ciąża. Teraz jest już niby wszystko dobrze i powinnam się cieszyć. Zmuszam się do tego pozytywnego myślenia ale strasznie się ciągle martwię. Myślę, że mąż ma już dość mojego czarnowidzctwa. Jak sobie z tym radzicie? Chyba, że tu wszystkie optymistki?Udało się w 10cs!
15.02 -serduszka. Zostańcie z nami :* :*
Prawdopodobnie 2 dziewczynki - Kornelia i Alicja
Ciąża jednokosmówkowa jednoowodniowa -
Ja pracuje, mimo że mam w domu 15miesiecxnego synka a już 17 tydzień ciazy. Dziś niestety w pracy byłam świadkiem jakie szefowie mają nastawienie do młodych matek/kobiet w potencjalnym wieku rozrodczym/młodych mezatek. Szukają dziewczyny na moje miejsce i przy mnie żartowali moim zdaniem bardzo okrutnie, że kandydatki spoko, ale odpadają że względu na sytuację życiową i może będą dopłacać do prezerwatyw albo będą je rozdawać na koniec okresu próbnego. Było nawet że będą dosypywać tabletki antykoncepcyjne do herbaty. Niby żarty, ale w pewnym momencie wybuchłam, aż się zagotowalam i wybuchłam gromkim szlochem nad którym trudno mi było zapanowac. Dopiero wtedy się zorientowali i ucichli a potem niby przeprosili mówiąc że nie powinni tak "żartowac" przy mnie. Bardzo to przeżyłam, postanowiłam jeszcze dwa tygodnie chodzić do pracy i Nara, choć chciałam być lojalna. Przerażające jest to podejście, pewnie w większości korporacji.
Dodam że była to rozmowa 32letniwgo faceta który nie jest jeszcze żonaty i 28 dziewczyny która za dwa lata planuje ślub i dzieci. Porazka. -
justa. wrote:Ja, jeżeli z ciążą będzie wszystko ok planuję pracować do końca lipca. W pierwszej ciąży też pracowałam do 9 miesiąca.
Jak dla mnie na zwolnienie powinno się iść jak są do tego wskazania medyczne (złe samopoczucie, krwawienia, ciąża zagrożona itd.) Lub inne wyraźne wskazania (gdy ciąża jest już na tyle zaawansowana, że utrudnia lub uniemożliwia pracę, albo z uwagi na charakter pracy). Niepopieram chodzenia na L4 tylko dlatego, że można jeśli nie ma do tego wyraźnych wskazań. Niestety wiele kobiet w ciąży nadużywanie l4, co wpływa na negatywny stosunek pracodawców na do zatrudniania kobiet.
To tylko moja prywatna opinia i szanuję odmienne poglądy.
Mam podobne zdanie, niestety madużycia się zdarzają, w mojej rodzinie prawie każda dziewczyna bez powodu szła na l4 po pierwszej wizycie u ginadlatego wszyscy są w szoku gdy mówię, że planuję pracować do końca lipca.
Czuję się dobrze, oprócz upierdliwych wiązadeł mic mi nie dolega więc wolę pracować. Dzięki temu czas leci ekspresem, a siedząc w domu zgniłabym na kanapie jak znam siebiejusta., smeg, różowo lubią tę wiadomość
Mieszko 29.08.2017 3400g 51cm
Aniołek 25.08.2016 [*] -
No niestety większość kobiet jednak uważa, że jak jest okazja to po co pracować jak można wygodnie siedzieć w domu.
Ja całkiem lubiłam pracę, nie narzekają na mdłości a raczej na zwiększony apetyt i gdyby nie komplikacje pewnie nadal bym pracowała. Ale wyszło jak wyszłoUdało się w 10cs!
15.02 -serduszka. Zostańcie z nami :* :*
Prawdopodobnie 2 dziewczynki - Kornelia i Alicja
Ciąża jednokosmówkowa jednoowodniowa -
Ja planuje pracować do końca maja.
Jestem na własnej działalności i bardzo lubię moją pracę, ale chcę jeszcze wypocząć przed drugim dzieckiem.
Nie mam pracodawcy, więc nikomu nie utrudnię, no może moim stałym pacjentom, ale myślę, że moja zaawansowana ciąża też nie byłaby dla nich komfortowa.
Byłam dziś w kinie i chyba pierwszy raz poczułam ruchy dziecka. od tych gośnych dźwięków chyba się intensywniej poruszało. No chyba że to jednak jelita
Ja też mam takie napady, że się zamartwiam czy z ciążą wszystko w porządku. Jutro wizyta, więc napięcie wzrosło. Mam nadzieje, że jutro się trochę uspokoję.
Dodatkowo pewnie ważenie u położnej mnie zmotywuje do zaprzestania objadania się...Mam zamiar planować sobie posiłki od poniedziałku. Trzymajcie za mnie kciuki
-
Ja pracowałam w pierwszej ciąży do 7 miesiąca, potem wróciłam z macierzyńskiego po 8 miesiącach. Do dzisiaj myślałam że warto było i będę w tej firmie dalej pracować ale po dzisiejszym dniu obawiam się, że już więcej mnie tam nie zobacza. Zawsze uważałam że trzeba pracować dopóki dziewczyna w ciąży czuję się dobrze i nie ma problemów, teraz widzę że to i tak nie ma znaczenia
-
Kesjaa wrote:Ja na l4 odkąd w 9 tyg wylądowałam w szpitalu.
Dziewczyny nie chce siać tu czarnych myśli. Ale jestem ciągle pełna strachu czy z moimi malenstwami wszystko dobrze. Ten cały epizod z zagrożona ciąża, krwawienie, oklejaniem się kosmowki, jednoowodniowa ciąża... Wszystko to zupełnie chyba przysłonilo moja radość ciąża. Teraz jest już niby wszystko dobrze i powinnam się cieszyć. Zmuszam się do tego pozytywnego myślenia ale strasznie się ciągle martwię. Myślę, że mąż ma już dość mojego czarnowidzctwa. Jak sobie z tym radzicie? Chyba, że tu wszystkie optymistki?
Zawsze dwa tygodnie po wizycie mam czarne myśli jesteśmy jednak w innej sytuacji bo ty masz ciążę większego ryzyka ale myślę, że skoro teraz się nic nie dzieje to warto myśleć pozytywnie bo zawsze będzie coś czym będziemy się przejmować teraz zaczyna się etap ruchów później będą porody a po porodach kupki i to się nigdy nie skończy trzeba nauczyć się z tym żyć. Mnie podnosi na duchu szal zakupowyrozplanowanie sobie na miesiące wyprawkę i co miesiąc coś odchaczam dużo czytam opinii o tych ważniejszych sprzętach i tak mi czas płynie.
Kesjaa, Maja83 lubią tę wiadomość
-
Proszę dopisać mi Chłopca:) aj biedna moja mama, 7 wnuk będzie i żadnej wnuczki, Ja też muszę się psychicznie przestawić, bo bardzo chciałam z mężem dziewczynke. Lekarz powiedział, że małe prawdopodobieństwo dziewczynki chyba, że ma bardzo przerośnietą łechtaczkę:p
Marcia1989, justa., Dreamy, perfectangel85, Bacardi90, joaska1985, Gosiaczek, różowo, natty85, zubii, MoNaKo, Aguuuś, nowamamusia, aswalda, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość
-
A ja jestem na l4, poszlam po dwoch miesiącach od czasu, kiedy dowiedziałam sie o swojej ciąży i nie żałuję wcale. Tez panikowalam ze mie bede miala co robić, ze zgnije w domu, a wcale nieprawda zawsze jest co robic a praca pochlania mnóstwo dnia takze pozytyw;) tez pracuje w korpo i u nas jak dziewczyna zachodzi w ciążę to od razu ucieka na elke z prostej przyczyny : ta praca jest stresująca.no tu jeszcze jest kwestia okresu na jaki jest zawarta umowa, jak na nieokreślony to łatwiej. Poza tym, jeśli zostaloby sie do nawet 8 msca to nikt absolutnie nikt tam za to nie podziękuje. Jeszcze obgada za plecami. Zresztą ja nie wyobrazam sobie w ciazy z dolegliwościami jakie występują zwlaszxza na początku bywac 8 h dziennie w pracy. Poza tym nie zmiescilabym sie z brzuchem później w spodnice i koszule a krawat by odstawal na brzuchu
Kasia02, Bąbelek1980, Lisa85, buka03 lubią tę wiadomość
-
mkl wrote:Proszę dopisać mi Chłopca:) aj biedna moja mama, 7 wnuk będzie i żadnej wnuczki, Ja też muszę się psychicznie przestawić, bo bardzo chciałam z mężem dziewczynke. Lekarz powiedział, że małe prawdopodobieństwo dziewczynki chyba, że ma bardzo przerośnietą łechtaczkę:p
-
Rzepakowepole ja praktycznie od początku na l4 z powodu silnych mdłości i wymiotów. Potem już tak zostało... i już w ciąży nie wracam.
Mkl chłopcy są superzobaczysz, że szybko się przywyczaisz do tej myśli a porem zawsze można starać się jeszcze o siostrę
Cameline trzymaj się. Dużo siły i zdrówka dla maluszka :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 23:25
-
rzepakowepole wrote:Tak z ciekawości, ile z Was jest na zwolnieniu albo po prostu nie pracuje? Zastanawiam się, jaka jest skala? Bo z jednej strony zazdroszczę Wam, jak czytam o sprzątaniu, gotowaniu i zakupach w środku dnia, a z drugiej... trochę sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem, ile bym pociągnęła. Pewnie jak urodzę albo będę się już bardzo źle czuła, to mi się odmieni i będę chciała być w domu.
Jaki macie stosunek do takich wypoczynkowych zwolnień w ciąży?
W sumie to chyba u nas Polsce nie ma żadnych większych "zasad", wymogów jakie kobieta musiałaby spełniać żeby dostać to l4. Wystarczy poprosić, ewentualnie powiedzieć że się boimy, źle czujemy, wymioty, nie da się pracować i chyba żaden ginekolog nie zrobi problemu. Tak po prostu jest. I wątpię, że się to zmieni. A czy to dobre czy nie nie mnie oceniać. Bo każda sytuacja będzie trochę inna.
Może faktycznie dla niektórych jest to denerwujące ale w końcu kobiety w ciąży maja przywileje i jest to ostatnie 9 miesięcy w których można odpocząć.
Natomiast gdybym była pracodawca denerwowalabym się gdyby kobieta w ciąży oznajmiła o ciąży dopiero wtedy jak już brzucha nie da się ukryć albo z dnia na dzień oznajmia, że idzie na l4 a akurat jest bardzo potrzebna. Oczywiście nie mówię tu o przypadkach nagłych kiedy coś się dzieje niedobrego. Ale wiem, że niektóre ukrywają w ciążę, potem robią taka niespodziankę szefowi z dnia na dzień i l4 a potem się dziwią, że szef nie był zadowolony...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2017, 23:19
-
nick nieaktualnyhej mamuśki
My już po wizycie. Maluszek ślicznie rośnie, dalej jest trochę większy niż wg OM. I nadal pozostaje malutkim człowieczkiem bo tak się przytulił, że za nic nie mogliśmy go wywabić z jego przytulnego kącika. Wypiłam słodki sok przed badaniem, Lekarz go miział głowicą od usg a ten uparciuszek spał dalej w najlepszeKolejna wizyta 4 maja i połówkowe. A no i po miesiącu 1kg na plusie. Z tego szczęścia kupiłam wczoraj płytę Lewandowskiej, w poniedziałek wracam do Paryża i będę ćwiczyć
z wyprawką poczekam aż się maluszek ujawni
CO do siedzenia w domu to ja też siedzę ale bez L4 bo w czerwcu się przeniosłam do Paryża a w Lipcu zaszłam w ciążę. Potem we Wrześniu straciliśmy Janka i w styczniu znów zobaczyłam dwie kreseczkiale mój poprzedni gin od razu chciał wypisywać L4 jak tylko potwierdził ciążę. ALe nie powiem, żebym się jakoś specjalnie nudziła. Cały czas coś robię, gdzieś biegam, coś załatwiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2017, 06:50
joaska1985, Lisa85, Dreamy, nowamamusia, aswalda, Zorganizowana:) lubią tę wiadomość
-
mkl wrote:Proszę dopisać mi Chłopca:) aj biedna moja mama, 7 wnuk będzie i żadnej wnuczki, Ja też muszę się psychicznie przestawić, bo bardzo chciałam z mężem dziewczynke. Lekarz powiedział, że małe prawdopodobieństwo dziewczynki chyba, że ma bardzo przerośnietą łechtaczkę:p
To u mnie odwrotnie. U moich siostr same dziewczynki i ja tez juz mam corke.
Ja sie juz przyzwyczailam, ze bedzie chlopiec, ale czasami jak pomysle o polowkowych i co mi moze lekarz powiedziec gdzies tak na dnie mam ta nadzieje ze bedzie corka:)
-
Bacardi, masz napisane w suwaczku, że straciłaś ciążę w 9 tygodniu. Skąd imię? Przecież to niemożliwe żeby znać płeć na tym etapie.
Jeśli chodzi o pracę, mnie lekarz i położna pytają na każdej wizycie czy chcę zwolnienie. Może i bym chciała, tylko że szkoda, że nie mam komu go dać, bo pracuję na czarno.
Ale pracuję sobie, 4 razy w tygodniu po 3 godziny.
Przy okazji:
Czy jest tu ktoś kto się zna na sprawach kadrowych/socjalnych i wie jakie świadczenia mi przysługują?
Chyba powinnam się zarejestrować jako bezrobotna z tego co wiem, żeby dostać zasiłek macierzyński.
Ale jako bezrobotna chyba muszę się zarejestrować w miejscu zameldowania, nie zamieszkania.
Kto się orientuje w tych sprawach?