Wrześniowe mamusie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ja86 wrote:Hej dziewczyny ja dopiero wizyte na 15:20 , jajko zniose
Masz racje zubii zalezy jaki lekarz, mi moja nie chciala choc jest fajna
Zdrowka zycze
OBy było już serduszko:)Ja86 lubi tę wiadomość
-
Ja86 wrote:Hej dziewczyny ja dopiero wizyte na 15:20 , jajko zniose
Masz racje zubii zalezy jaki lekarz, mi moja nie chciala choc jest fajna
Zdrowka zycze
Dlatego ja wolę chodzić na 8 :p w tamtej ciąży tak chodziłam i teraz o ile zgram się z mężem to też bede.
Nasza jest super nie chcieliśmy szczepić na mmr nie robiła problemów nie namawiała po prostu zaakceptowała naszą decyzję. Chodzę do niej od ponad 20 lat wtedy zaczynała dopiero. -
nick nieaktualnyA ja w końcu cieszę się z L4.
Mimo, że na zwolnieniu jestem od 2 stycznia.
Mąż w pracy, pasierb w szkole , sprawy pozałatwiane.
Musze tylko chatę ogarnąć i ogórkową ugotować ale to kilka chwil i gotowe.
A ja mogę w spokoju z wami pisać, książkę czytać i najzupełniej w świecie cieszyć się tymi paroma godzinami tylko dla siebie. Bo do tej pory zbyt dużo rzeczy było do załatwienia a i mężowi kółka w pracy (jest kierowcą jeżdżącym na tirach na jednej trasie i ma nieregularne godziny pracy, 22 h w pracy kilka godzin w domu i potem znów do pracy)wypadały w nocy lub popołudniami.
JA wizytę mam na szczęście na 10;45 więc w czwartek nie będę cały dzień się denerwować.
Tak sobie myślę, że chyba suwaczek Młodego zrobię obok ciążowego. Wprawdzie go nie urodziłam ale od ponad dwóch lat wychowuję z mężem. Zresztą Młody sam mówi, że nie jestem macocha a przybrana mamaWiadomość wyedytowana przez autora: 10 stycznia 2017, 10:27
Dreamy, Gosiaczek, nowamamusia lubią tę wiadomość
-
szwesta wrote:A ja w końcu cieszę się z L4.
Mimo, że na zwolnieniu jestem od 2 stycznia.
Mąż w pracy, pasierb w szkole , sprawy pozałatwiane.
Musze tylko chatę ogarnąć i ogórkową ugotować ale to kilka chwil i gotowe.
A ja mogę w spokoju z wami pisać, książkę czytać i najzupełniej w świecie cieszyć się tymi paroma godzinami tylko dla siebie. Bo do tej pory zbyt dużo rzeczy było do załatwienia a i mężowy Kółka w pracy (jest kierowcą jeżdżącym na tirach na jednej trasie i ma nieregularne godziny pracy, 22 h w pracy kilka godzin w domu i potem znów do pracy).
JA wizytę mam na szczęście na 10;45 więc w czwartek nie będę cały dzień się denerwować.
Tak sobie myślę, że chyba suwaczek Młodego zrobię obok ciążowego. Wprawdzie go nie urodziłam ale od ponad dwóch lat wychowuję z mężem. Zresztą Młody sam mówi, że nie jestem macocha a przybrana mama
A jesli mogę spytać co się stało z jego biologiczną mamusią? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNa razie jeszcze nie wie. Czekamy na serduszko.
Młody myśli, że na L4 jestem z powodu bólu pleców. Jakoś niedługo mu powiemy, bo w rodzinie wszyscy wiedzą i nie chcemy by się od nich przypadkiem dowiedział.
Mieliśmy nie mówić o ciąży do 3 miesiąca, ale syn kuzyna uczy się w szkole dla dzieci z autyzmem gdzie pracuję. Nie chciałam mamie zabrać przyjemności chwalenia się moją ciążą, a w chwili gdy poszłam na L4 istniało ryzyko, że w pracy coś chlapną kuzynowi lub on się zorientuje, że mnie w pracy nie ma więc mama dostała pozwolenie na chwalenie się.
W poprzedniej ciąży chodziłam do pracy i skończyło się poronieniem w 8tc. Ale tam był pusty pęcherzyk ciążowy a teraz jest ciałko żółte. Mam nadzieję, że w czwartek zobaczę serduszko.
I oby wszystko było ok. -
Dreamy wrote:Azorczynka gratuluję ale powiem, że się zmartwilam bo ja w 5t+6 miałam tylko zarodka 3mm.
Dreamy lubi tę wiadomość
-
zubii wrote:Dowiedziałam się przed chwilą od koleżanki która też poszła po badania w ciąży napisała mi tak "wg. ustawy należą Ci sie darmowe od rodzinnego jak psu buda a gdyby odmówił to na piśmie proś o uzasadnienie"
Także nie dajmy się zbyć !