Wrześniowe Mamy 2025 🧡🌼🧡
-
WIADOMOŚĆ
-
Wcale nie radzę sobie fantastycznie wczoraj miałam zjazd emocjonalny i puściło wszystko co się działo od pobytu w szpitalu i nie mogłam przestać płakać mimo że minal już jakiś czas od tego wszystkiego i nie stało się nic złego. Myślę że to normalne że każda z nas ma chwilę kryzysu plus hormony no i nie oszukujmy się wychodzą z nas nowi ludzie 🤯 to nie jest nic i powoduje emocje. A potem te chwile jak jesteśmy razem są nagroda za to wszystko 🥰Szosz wrote:Podpisuję się pod „nie znacie dmia ani godziny” tak bardzo!
Marcysia, dzięki, bardzo mi pomaga to, co piszesz 🥰 mocno smółkowała w nocy, teraz w dzień wcale, zobaczymy, co przyniesie kolejna noc. Nie wiem, jaki jest dopuszczalny spadek, przy jej wadze urodzeniowej 9% kwalifikowało do zostania na obserwacji.
Głupio mi, ale jestem taka miękka faja… Majka i Aglo są po trudnych przejściach i radzą sobie fantastycznie, dziewczyny, podziwiam Was totalnie. A ja? Trochę problemów z karmieniem i się posypałam. Wczoraj jeszcze byłam w pozycji mocy, bo udało się urodzić, miałam poczucie jakiegoś sukcesu
a dziś jestem w pozycji bezradności, nie wiem, ile już przeryczałam i co bym oddała, żeby mąż był tu ze mną stale (ale wtedy co z synkiem?). Nie wiem, czy to hormony mnie tak dojeżdżają, próbuję się ogarnąć i chyba teraz jest troszkę lepiej, ale no po południu posypałam się totalnie.
…ale zbieram się i siadam do laktatora. Trzeba jakoś działać!
Deyansu, Marcysia1990, purplerain, Szosz lubią tę wiadomość
⏸️ 08.01.2025
🩺 20.01.2025 jest ♥️!
🩺 12.02.2025 CRL 2,9cm, 170♥️
💉 27.02.2025 CRL 5cm, 157♥️ sanco zdrowy 💙
🩺 05.03.2025 prenatalne niskie ryzyka, CRL 6cm
🩺 24.03.2025 13cm, 118g 🥰
🩺 23.04.2025 318g 💙
🩺 12.05.2025 USG II trymestru zdrowy 504g 👶💙
🩺 20.05.2025 632g 💙
🩺 09.06.2025 1065g👶
🩺 30.06.2025 USG III trymestru OK 1600g 👶
❤️ 11.07.2025 Filip 1620g, 46cm pPROM 31+0 -
Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię. -
Promykk, mam nadzieję że szybko Ci przejdą te dolegliwości i puszczą Cię do domu 🥰 ale rozumiem że póki co ciśnienie się już unormowało? Oby tak dalej... A co z oczami? Jest cokolwiek lepiej?
Rany, ile tu zapowiedzianych indukcji na najbliższe dni 😱💞 za wszystkie trzymam kciuki 🤞🏻 żeby poszły sprawnie, bez wymeczęnia Was 😍😵💫 i żeby Bobaski po prostu pięknie wyskakiwały na ten świat 💪🏻😉
Twilight, kciuki za kolejne USG i żebyś mogła wrócić do Męża i Synka 😍 dobrze, że ordynator jest tak rzeczowa i że jej pomiar wyszedł korzystniej dla Was 🤗
Dołączam do klubu coraz cięższego obracania się, wiązania butów itd. 😮💨 już ten brzuch mam sporo niżej, zaczyna mnie coś boleć w kroku i ciężko się chodzi 🙎🏻♀️
Za dodatkowo złe samopoczucie psychiczne mega Was przytulam 🫂🤗. Jesteście już styrane tymi ciążami, do tego hormony, niepewność przyszłości 😔😘🥰 dotrwajcie, jeszcze ciut ciut 👍🏻🫡
Szosz, nie wątp w siebie, dopiero zaczynasz tę drogę. Jesteś zmęczona, pod wpływem huśtawki hormonów. Radzisz sobie super, a będzie jeszcze lepiej 🤗 🥰
Ja dziś ostatni raz (prawdopodobnie) byłam u ginekologa i położnej środowiskowej. Oboje poparli pomysł indukcji od soboty, jeśli waga Olka faktycznie będzie tego wymagać. Jakoś mnie to mimo wszystko uspokoiło. A położna przekazała mi jeszcze torbę ciuszków w różnych rozmiarach, które otrzymała od jakiejś pani 🤩 tak że dziś skupiłam się na praniu. No i oczywiście na drzemkach - podziwiam te z Was, które "latają z mopem" po chałupie i ogarniają wszystko na błysk 😳💪🏻😍
Zostały mi 4 dni na preindukcję domową 🤷🏻♀️ jutro nie chcę w sumie rodzić, bo auto musi iść do mechanika (przed przeglądem na 1.09) i może to zrobić tylko Mąż 😮💨. Nie chciałabym żeby wybierał... musiałabym mieć Mamę przy sobie, a jednak...no wolę Męża 🤗 na razie zrobiłam tyle, że biorę wiesiołka, zjadłam pół puszki ananasa, trochę daktyli, spacerowałam. Jutro ma przyjść herbata z liści malin, trzeba się ostro wziąć za sprzątanie, masaż krocza i seksy...🫣 Naprawdę myślałam że mam więcej czasu, a zabraknie mi go też przez późny obrót Synka.🤷🏻♀️
Dobrej spokojnej nocy 🥰 ❤️
Majka92, Engel, Azalea 🌸, promykk, purplerain, Szosz, Twilight, Bella93, Jusia 82 lubią tę wiadomość
👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
Szosz wrote:Podpisuję się pod „nie znacie dmia ani godziny” tak bardzo!
Marcysia, dzięki, bardzo mi pomaga to, co piszesz 🥰 mocno smółkowała w nocy, teraz w dzień wcale, zobaczymy, co przyniesie kolejna noc. Nie wiem, jaki jest dopuszczalny spadek, przy jej wadze urodzeniowej 9% kwalifikowało do zostania na obserwacji.
Głupio mi, ale jestem taka miękka faja… Majka i Aglo są po trudnych przejściach i radzą sobie fantastycznie, dziewczyny, podziwiam Was totalnie. A ja? Trochę problemów z karmieniem i się posypałam. Wczoraj jeszcze byłam w pozycji mocy, bo udało się urodzić, miałam poczucie jakiegoś sukcesu
a dziś jestem w pozycji bezradności, nie wiem, ile już przeryczałam i co bym oddała, żeby mąż był tu ze mną stale (ale wtedy co z synkiem?). Nie wiem, czy to hormony mnie tak dojeżdżają, próbuję się ogarnąć i chyba teraz jest troszkę lepiej, ale no po południu posypałam się totalnie.
…ale zbieram się i siadam do laktatora. Trzeba jakoś działać!
Szosz hormony ale przede wszystkim zmęczenie robi swoje... to już druga nieprzespana nocka. Miałam podobnie już na ostatniej prostej przed wyjściem ze szpitala, chciało mi się płakać z tej bezsilnosci i zwyczajnie chciałam do domu. Trzymam mocno kciuki żebyście jutro dostały zielone światło na wyjście ✊🏻 w domu to w domu, a ja jakoś czuję w środku że w domu to się wszystko ułoży i ruszy to KP u Ciebie 🩷✊🏻
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia, 21:55
Deyansu, purplerain, Szosz, Filcek lubią tę wiadomość
-
Nadzieja177 wrote:Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię.
😵💫🫂 Może jak tak odczuwasz skurcze, to jednak z tego coś będzie 🤞🏻 Strasznie mocno Ci życzę, żebyś przetrwała noc i choć chwilę pospała 😘 i żeby jutro się okazało, że balonik pomógł 👍🏻👩🏻 39
💕
👱🏻32
Rodzinka 👩🏻👱🏻 & 🐱 - 💒10.2022
02.01.2025 ⏸️😳 beta 29,8, prog 32,4
17.01 CRL 0,28 cm i pikselowe ❤️
31.01. CRL 1,6 cm 26.02 CRL 5,5 cm
04.03 7 cm Człowieka, chyba ♂️ 😉 większość ryzyk - niska
26.03. 12 cm Faceta 😁
22.04. 🧬 330 g zdrowego Kawalera
28.05. 832 g Akrobaty 🤸🏻♀️
18.06. 1,25 kg Chłopa 🤗
24.06. 🧬 Wszystko 👍🏻
16.07. 1978 g Faceta z czuprynką 🧒🏻
13.08. 2480 g, ułożenie główkowe 🤩
22.08. 3200 g 💪🏻😳
⏬
01.09.2025 urodziło się ❤️🤱🏻 3200g, 54 cm naszego szczęścia 😘 -
Nadzieja177 wrote:Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię.
Jejku współczuję, miałam bóle krzyżowe po wyjęciu balonika i przebiciu pęcherza i bolało bardzo. A na ktg coś się pisze? Kciuki za mimo wszystko szybka akcje ✊🏻
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Ja chyba jednak dzisiaj przegiełam, boli mnie w kroku i łażę jak kaczka 😵
-
@Szosz myślę, że nie warto się porównywać, każda z nas będzie mieć ciężkie chwile, ale nie każda będzie mieć siłę by o wszystkim napisać. Mnie od jakiegoś czasu siekaja hormony, ale nie chce tutaj o tym pisać, bo się boję, że się rozpłacze 😬
@Nadzieja oby rano ruszyło!
Szosz, Joa.szym lubią tę wiadomość
-
Szosz wrote:Podpisuję się pod „nie znacie dmia ani godziny” tak bardzo!
Marcysia, dzięki, bardzo mi pomaga to, co piszesz 🥰 mocno smółkowała w nocy, teraz w dzień wcale, zobaczymy, co przyniesie kolejna noc. Nie wiem, jaki jest dopuszczalny spadek, przy jej wadze urodzeniowej 9% kwalifikowało do zostania na obserwacji.
Głupio mi, ale jestem taka miękka faja… Majka i Aglo są po trudnych przejściach i radzą sobie fantastycznie, dziewczyny, podziwiam Was totalnie. A ja? Trochę problemów z karmieniem i się posypałam. Wczoraj jeszcze byłam w pozycji mocy, bo udało się urodzić, miałam poczucie jakiegoś sukcesu
a dziś jestem w pozycji bezradności, nie wiem, ile już przeryczałam i co bym oddała, żeby mąż był tu ze mną stale (ale wtedy co z synkiem?). Nie wiem, czy to hormony mnie tak dojeżdżają, próbuję się ogarnąć i chyba teraz jest troszkę lepiej, ale no po południu posypałam się totalnie.
…ale zbieram się i siadam do laktatora. Trzeba jakoś działać!
Oczywiście że hormony, hormony, zmęczenie i szok. Każdy reaguje inaczej i nie mamy na to żadnego wpływu 🤷 pozostaje bohatersko przeć na przód i mieć nadzieję, że jutro będzie lepiej 😘
purplerain, Szosz, Deyansu lubią tę wiadomość
-
Nadzieja177 wrote:Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię.
Przykro mi, że u Ciebie ta indukcja taka okrutna
kciuki żeby jednak ruszyło z kopyta i zaraz wypadł, żeby dzidzia już do nas dołączyła, a Ciebie nie musieli dalej męczyć 🤞🤞🤞
Deyansu lubi tę wiadomość
-
A możesz chodzić albo iść pod prysznic? Może nie proponują, a pomoże? Przynajmniej tak nam obiecywali na szkole rodzenia i mówili, że można nawet godzinę pod ciepłym prysznicem siedzieć, dużo się ruszać, żeby ulżyć bólowi i przyspieszyć akcję. Przesyłam siłę. 🌟Nadzieja177 wrote:Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię.
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Ciśnienie w normie, a z tym patrzeniem to miałam epizod wczoraj rano i w czw., ale to takie bardziej z głowy było, 5 min nie mogłam skupić wzroku w jednym miejscu, niby widziałam ale nie mogłam nic przeczytać. Jakby aura ale bez migreny. No dziwne 🥴 Ciekawe czy diagnostyka się skończy na pomiarze ciśnienia, bo nie wiem czy da mi to spokój. 🤡Deyansu wrote:Promykk, mam nadzieję że szybko Ci przejdą te dolegliwości i puszczą Cię do domu 🥰 ale rozumiem że póki co ciśnienie się już unormowało? Oby tak dalej... A co z oczami? Jest cokolwiek lepiej?
Powodzenia w preindukcji 🤗
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Nadzieja177 wrote:Ja dalej z balonikiem i cholernymi (jak dla mnie) skurczami już 7 godzinę.. wiadomo są momenty, że na trochę się wyciszają, ale jednak boli mnie to bardzo, zwłaszcza, że łapie się mocno z krzyża.
Zastanawiam się jak przetrwam mocniejsze skurcze, bo już kilka razy się spłakałam z bezradności.
Jak przez noc nic poważnego się nie zadzieje to dopiero rano po obchodzie będą to ze mnie wyciągać, chociaż docelowo powinien sam wypaść.
Jedną kobietę nie będzie bolał balonik, a u mnie takie skurcze. Jak jutro powiedzą, że rozwarcie się nie ruszyło prawie to nie wiem co zrobię, bo czuję, że nocy nie prześpię.
Bardzo współczuje, pamiętam to uczucie kiedy myślałam że będę zaraz rodzić, a lekarz po badaniu stwierdził że nadal nic się nie dzieje, kiedy ja już konałam z bólu 😐 wiem że łatwo powiedzieć, ale spróbuj się cokolwiek przespać - szybciej minie ci noc a rano może w końcu coś ruszy jak podepną oxy (?) ✊🏻 trzymam mocno kciuki ✊🏻
Deyansu lubi tę wiadomość
-
Chyba moją determinację zaczyna zastępować strach przed jutrem, dotychczas chciałam się skupiać na samych pozytywach i tym że na pewno szybko urodzę… ale teraz zaczęłam sobie przypominać również o bólu i jestem trochę przerażona że znowu mnie to czeka 🫣
Byle szybko urodzić, byle szybko ruszyło, byle przetrwać 😭 -
Nadzieja oby ruszyło z kopyta i przestało tak boleć 🤞
Szosz dasz radę. Zmęczenie daje o sobie znać już ale kobiety .ja te moc więc i ty dasz radę!
Ja po porannym dole jakoś weszłam w tryb zadaniowy. Posprzątałam potem przyszła koleżanka na ploteczki i jakoś dzień zleciał. Teraz zaczynają się jakieś bóle jak na okres które w sumie są u mnie tylko w nocy. Oby dziś było lepiej niż wczoraj.
Szosz, Deyansu lubią tę wiadomość
-
Myślę, że na tym etapie taki koktajl emocjonalny jest calkiem normalny 🫶 Kciuki, żeby poszło sprawnie 🤞🍀♥️Kotciara wrote:Chyba moją determinację zaczyna zastępować strach przed jutrem, dotychczas chciałam się skupiać na samych pozytywach i tym że na pewno szybko urodzę… ale teraz zaczęłam sobie przypominać również o bólu i jestem trochę przerażona że znowu mnie to czeka 🫣
Byle szybko urodzić, byle szybko ruszyło, byle przetrwać 😭
Kotciara lubi tę wiadomość
👩🏼🧔🏻♂️🐈🐈🐈
🏃🏼♀️🏋🏼♀️🚴🏼♀️✈️🌍🏝️🌊🍕🍝☕️🍦
🫰⏸️ 16.01.2025
🧚💫 31.01.2025
💗🎀 19.04.2025
🐣✨07.09.2025 -
Jak tam wasze spanko?
Ja już chyba po ;(
Zgaga wróciła, tabletki mam już zlimitowane także ehhh:Na pamiątkę 🥹
👩💼29l🤵♂️35l + 🐈⬛🐈⬛🐈⬛🐈⬛
10.2024 rozpoczęcie starań
💊 PrenaCare Start Ona i On
🩺17.11.2024 cytologia OK
07.01 beta hcg 2758 mlU/ml.
10.01 beta hcg 7412 mlU/ml
04.01 ⏸️ 🍀
07.01 5+4 pęcherzyk 4.81mm 🥹
15.01 6+5 CRL 0,53cm i mamy ❤️ !
24.01 8+0 CRL 1,6cm.
26.02 12+5 USG I trym. CRL 5,93cm
26.03 16+5 CRL 14,2cm 128g 🩷
23.04 20+5 USG II trym. 343g 🩷
21.05 24+5 637g 🩷
18.06 28+5 1310g 🩷
09.07 31+5 1700g 🩷
21.07 33+3 2000g 💪
06.08 35+5 2493g 🩷
13.08 36+5 rozwarcie 4cm 🫣
20.08 37+5 2700g
30.08 39+1 Dzień Dobry kochanie 🥰
K. 💖 - g. 22:26 2900g 55cm 🥹 -
To jeszcze tu gratulacje dla kolejnych maluszków wątkowych 🥳
Nadzieja, bardzo mi przykro, że balonik taki bolesny
też miałam w pierwszej ciąży i też wywołał u mnie duży ból, więc trochę sobie wyobrażam… pamiętaj, jesteś silniejsza, niż Ci się wydaje. Odczucia bólowe są indywidualne, nie dowalaj sobie. Oby balonik zrobił robotę i udało się przy tym choć trochę odpocząć. Trzymaj się!
Kotciara, chyba trudno wyłączyć te myśli… ale nie ma co się skupiać na tych o bólu (wiem, łatwo powiedzieć…). Byle szybko urodzić, tak jak piszesz, i to będziemy afirmować!
Majka, dziękuję! Wspaniale napisałaś o Waszej radości, wzruszyłam się! 🥹 niech teraz juz będzie u Was tylko radośnie!
Dzięki Wam, dziewczyny! Udało mi się chyba wskoczyc w tryb zadaniowy, tulę właśnie maluszkę 🥹🥹🥹 może uda mi się odłożyć i po sesji z laktatorem też złapać trochę snu. Dobił mnie ten dzień, moja sąsiadka z pokoju wyszła po dwóch dobach i zazdrościłam im ogromnie 🥹. Do tego synek jest w domu z mężem, zbudował z klocków szpital z oddziałem położniczym 🥹 mój mały duży synek 🥺 tęsknię bardzo.
Ale no nic, miało być wchodzę, rodzę i wychodzę, skupiam się na wychodzeniu, doczekamy tego jakoś.
Spokojnej nocy, dziewczyny. Hajkonk
zgago, woooon!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia, 01:24
Deyansu, Jusia 82, Kotciara, Majka92, purplerain, Joa.szym, Marcysia1990 lubią tę wiadomość
👩🏻 36 + 👦🏻 36 + 🧒🏻 4 + 🐶❤️ + 👶🏻 🩷 23.08.2025 -
Bella93? To juz? W takim razie gratulacje i mam nadzieje, ze wszystko jest z maluszkami w porzadku ❤️Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia, hipoglikemia reaktywna.
Atrofia endometrium.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1)










