SUPLEMENT DIETY

   Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH   

Kwas foliowy to nie wszystko:
Kompletny Przewodnik po mądrej suplementacji przed ciążą
SPRAWDŹ
SUPLEMENT DIETY

   NOWY ROK - NOWY PLAN NA ŚWIADOMĄ CIĄŻĘ   

Dlaczego pierwsze 90 dni przed poczęciem
ma kluczowe znaczenie?
SPRAWDŹ
SUPLEMENT DIETY

   Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH   

Pod choinkę polecamy Ci produkt dedykowany etapowi planowania ciąży
SPRAWDŹ
SUPLEMENT DIETY

   NOWY ROK - NOWY PLAN NA ŚWIADOMĄ CIĄŻĘ   

Postaw na dopasowaną formułę i dawkę folianów.
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
Odpowiedz

WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamcia, zaczynam się naprawdę bać, pamiętam że oni nie mieli oporów żeby wejść na nasze podwórko lub nawet do domu :/ jeszcze przy tak malutkim dziecku...
    sprawdzę lepiej czy drzwi wejściowe są zamknięte :O

  • Bratek Autorytet
    Postów: 1744 2331

    Wysłany: 8 września 2016, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Behemottka, zapytam właśnie dziś przy okazji KTG o te nóżęta ;)
    "Niebieskie słonie"? Brzmi czadowo :-D

    Madziuuuula - ale u mnie nie na wieczór. Równie dobrze z rana. I całe nogi ;/ Dziwnie to wygląda. Daję wtedy do góry bla bla, ale jak mam co rusz siedzieć z nogami do góry i kwitnąć, zamiast robić wycieczki, jak AJrin ;) to mam wrażenie, że po godzinie porodu powiem: "Dziękuję, ja już nie mam siły" hihihi ;))))))

    Ksosia, kurczę, szkoda, że nie potrafią wcześniej określić, że dziecko się źle wstawia :( Niby teraz taka technologia, a tu Gucio.... :(

    bbeczka. opisu I porodu nie lubię :P Ale drugi - jak marzenie!!!!!! :-D
    To ja poproszę ten drugi ;))))))

    violett - no maaaaaaam taką nadzieję :-O :(

    Anulka - trochę się boję masować, bo zostają białe ślady ;) więc tak ciut ciut ruszam - ale głównie staram się kopytka w górę wyciągać ;)
    Tylko mnie wkurza, że tak szybko zmieniają kolor - nie zdzierżę siedzenia całymi dniami aż do rozwiązania, hihi ;)

    A właśnie - a tej maści z kasztanowca używacie jakiejś konkretnej? Pytam tak bardziej pod kątem PO porodzie, chociaż może i teraz by się przydała? :)


    żabko, trzymaj się. I dobrze, że jakieś skurcze się piszą - ponoć wtedy cc lepsza dla maluszka :)

    LRF, Angela - no to wychodzi, że cc miałabym szanse przeżyć. U mnie wyrostek wywalony podczas laparotomii jak stąd na Księżyć, z rozlanym zapaleniem otrzewnej i temu podobnymi atrakcjami ;)
    Echhhh, gdyby to były Stany, możnaby pewnie pociągać tych osłów po sądach......

    Darusia - si, właśnie zobaczyłam, że kolejne rozstępy mi się robią, właśnie pod pępkiem. Robię sobie czem wręcz kompresy z balsamu/olejku, bo skóra trzeszczy od tego, co wyczynia na spółkę Junior i moja macica...


    No nic, my znowu na KTG. Aż się złamię i kupię jakąś czekoladkę w automacie w przychodni. Może po słodkim Jaśnie Pan Książę raczy trochę bardziej współpracować????? ;]

    W 12 cs... <3 :) SYN <3 :-D
    3jvz2n0asudxzqnn.png
  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 8 września 2016, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Little Red Fox wrote:
    kamcia, zaczynam się naprawdę bać, pamiętam że oni nie mieli oporów żeby wejść na nasze podwórko lub nawet do domu :/ jeszcze przy tak malutkim dziecku...
    sprawdzę lepiej czy drzwi wejściowe są zamknięte :O


    ja to zdzieciństwa pamietam :( szli cyganie, to my w domu szybko sie zamykalismy, a oni kradli z podwórka, co podpadło ...kury też :( a ja mieszkam niedaleko Gorzowa- oni tu sie ładnie zadomowili...

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Darusia
    Mój tak ma jak siedzę na krześle przy stole, bardzo mu się ta pozycja siedząca nie podoba i potrafi tak się wiercić, ze wczoraj myślałam, że mi coś w pachwinach pęknie
    pomaga zmiana siedziska na fotel lub kanapę
    silne są te nasze dzieciaczki ale wolę gdy jest aktywny

    A tak w ogóle Dzień Dobry
    u nas cudna pogoda, temperatura optymalna i piękne słońce - ja tak chcę cały czas
    witam się w 40!!!!!! tygodniu :)

    kamciaelcia, violett lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kamcia, w lubuskim im chyba dobrze, bo się wychowałam tam to mnóstwo ich pamiętam :/

  • kamciaelcia Autorytet
    Postów: 35730 18204

    Wysłany: 8 września 2016, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Little Red Fox wrote:
    kamcia, w lubuskim im chyba dobrze, bo się wychowałam tam to mnóstwo ich pamiętam :/


    ale na szczęście u mnie w mieście ich nie ma

    klz9ej28tijlen3y.png
    qb3canliacwxsitv.png
    qb3c3e5e7p2phfgk.png[
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do opuchlizny to ja wczoraj pierwszy raz zauważyłam u siebie opuchnięte kostki ale to pewnie przez 3-godzinny maraton po sklepach

    Z optymistycznych wersji porodu
    Moja kuzynka 38 lat, drugie dziecko po 15 latach, na IP zjawiła się o 23 - wywiad + papierologia, porodówka, mały o drugiej w nocy był już na świecie :)

    Bratek, violett, Sabina, bbeczka91 lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bisacz, u nas z siedzeniem przy stole jest tak samo. Nie moge nawet zjesc normalnie, maz sie zawsze smieje z tego.

    Ksosia, ja tam nie mam nic przeciwko :)

    Kurcze przysnelam na chiwle, a tu 11!! :) Obudzil mnie lekki bol nerki, ehh juz nospa od rana, mam nadzieje, ze sie nie rozkreci, bo nie chce szpitala.

    Martta, jak u Ciebie?

  • Madziuuuula Autorytet
    Postów: 1199 675

    Wysłany: 8 września 2016, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ja też mam pozytywną historię, co prawda już tu chyba pisałam.
    Bratowa miała skurcze gdzieś od 6h rano ( chyba, że jakieś przespała, ale niby nie..), pojechała do szpitala, a lekarz do niej, że to jeszcze nie teraz i do domu ją wysłał. Wróciła do domu, rozkręciło się. 12.20h znów w szpitalu, od razu na porodówkę i 15.20 Mały przywitał świat. To był pierwszy poród.

    Porody są różne. Wiadomo - najważniejsze jest pozytywne podejście do tematu, zresztą chyba każdego, ale ja jednak nie mogę wyzbyć się strachu, choć to nie jest panika, bardziej obawa.

    Bratek lubi tę wiadomość

    201609111661.png
    Filipek, 62 cm i 3660 g radości:)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aa, kiedys rozmawialysmy tu o sprzataniu i ktoras z Was (moze Ajrin?) polecala nam Karchera, ale taki model chyba za ok 400 zl, jesli dobrze pamietam, byl nawet link, ale nie moge znalezc.

    Namowilam meza na zakup, ale na ich stronie jest kilka roznych modeli, a zalezy mi nq takim do domu, ktory umyje podlogi, czasem kanape, okna, itp.

    Kojarzycie ten model?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pani dr nie dyskutowala ze mną.
    Zbadala szyjka ok.
    Czop odchodzi bo tak bada żeby się coś zaczęło.
    Powiedziała że do jutra zostaje na pewno a insulinę zwiększyć o 2j.
    Cukry mi wywala już po wszystkim:-(
    Brzuch boli nospy nie dają specjalnie (położna się wygadala rano) bo ja do porodu
    Chodzę jak kaczka tak mnie miednica boli:-(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 10:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zabka, a co na temat cc?
    Kurcze, jeszcze sie z ta cukrzyca meczysz, dziwna sprawa z tym szpitalem.
    A ze swoim lekarzem nie masz kontaktu?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie nic nie mówiła.
    Na temat porodu nie dyskutowala ani słowa.
    Lekarz też nic nie odzywa się.

    Myślę że jest załatwione cc i tak ma być tak robią że mną specjalnie.
    Jeśli wyjdę do domu to wtedy będę myśleć ale bądźmy dobrej myśli :-)

    No i jest 38 może czekają na 38+......

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 11:10

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 września 2016, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ksosia, to się wycierpiałaś Kochana. Ale mimo wszystko ciesz się, że w porę skierowali Cię na cc i chwała Bogu skojarzyli Twoje bóle krzyżowe ze złym wstawieniem.

    Ja miałam to samo, dziecko źle wstawione w kanał rodny (wysokie proste stanie główki), bóle krzyżowe były takie, że miałam tensy z elektrodami podkręcone na maksa, mąż mi wciskał kciuki w nerwy krzyżowe co 3 minuty, aż mu palce spuchły, ja się darłam i płakałam mimo wdychania gazu, a położne uparcie twierdziły, że urodzę. Doszłam do 10 cm rozwarcia, parłam 30 minut co 2 min, po czym łaskawie przyszedł inny lekarz, stwierdził, że przecież dziecko jest źle wstawione i nie ma szans, że urodzę i zabrali mnie na cc. A jak mąż prosił o cc już wcześniej, to go położne zbyły, że na cc kierują dopiero po 2 godzinach nieefektywnych skurczów partych. 16 godzin cierpienia. A teraz się lekarze dziwią, że nie chcę próbować sn po takim przeżyciu. Może gdyby mnie wtedy wcześniej zdiagnozowali, a nie "wymordowali" porodem, to bym miała dzisiaj inne podejście.

    Dziewczyny, uczulcie swoich mężów na takie sytuacje, bo to oni będą trzeźwo myśleć, to oni będą patrzeć lekarzom na ręce i oni mogą Was uratować naciskając na lekarzy. Bo nieraz położne i lekarze są ślepi, a rodzącym i dzieciom w brzuchu dzieje się krzywda. :/

    Dagn_ lubi tę wiadomość

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 września 2016, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Swoją drogą co się dzieje, że większość porodów kończy się teraz cc? Pokolenie słabsze, czy co? Nie mówię o cc na życzenie, ale o wskazaniach, braku postępu itp. Tak sobie smutno myślę, że gdyby nie cc, to tyle dzieci by się nie urodziło. Może to jest ewolucyjnie zaprogramowane. A my przechytrzyliśmy naturę... Takie mnie wzięły egzystencjalne dylematy ehh

    madiiiii lubi tę wiadomość

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 września 2016, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Żabka, oby Cię już dłużej nie męczyli tym czekaniem. Szczególnie, że cukrzyca niebezpieczna. Trzymam kciuki za jutro lub może nawet dzisiaj. :)

    żabka04 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Haneczka dziękuję.
    Bardziej jutro.
    Bardzo bym chciała bo tak też krakalam przed wyjściem do szpitala w domu.

    haneczka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 września 2016, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    u mnie problemy zdrowotne nie pozwoliłby na sn, a bardzo chciałam mieć dzieci. Jednak nie wiem czy w przyszłości będzie mi jeszcze dane cieszyć się ciążą i drugim brzdącem. Więc cieszę się jak głupia że mam Fifiego, mimo różnych problemów

    haneczka, agatia lubią tę wiadomość

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 września 2016, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madziuuuula wrote:
    No ja też mam pozytywną historię, co prawda już tu chyba pisałam.
    Bratowa miała skurcze gdzieś od 6h rano ( chyba, że jakieś przespała, ale niby nie..), pojechała do szpitala, a lekarz do niej, że to jeszcze nie teraz i do domu ją wysłał. Wróciła do domu, rozkręciło się. 12.20h znów w szpitalu, od razu na porodówkę i 15.20 Mały przywitał świat. To był pierwszy poród.

    Porody są różne. Wiadomo - najważniejsze jest pozytywne podejście do tematu, zresztą chyba każdego, ale ja jednak nie mogę wyzbyć się strachu, choć to nie jest panika, bardziej obawa.

    No to ja znam historię drugiego porodu mojej teściowej z moim mężem jeszcze bardziej optymistyczną. :)
    Teściowa przeczuwała, że może dziś urodzić, więc kazała się zawieźć do szpitala, bo miała daleko w innym mieście. A wtedy czasy były takie, że przyjmowali kobiety około terminu nawet bez akcji porodowej. No i teściowa sobie spała aż o 2:00 w nocy obudziła się z mocnymi skurczami i mówi do położnej, że będzie rodzić, że ona to już wie, bo to drugie dziecko, a jej się z bólu kafelki schodzą w oczach. No to położna niespiesznie zrobiła jej lewatywę i poszła na chwilę do innego pokoju. A teściowa woła do niej "proszę pani! ja rodzę", wdrapała się na fotel i czuje, że dziecko napiera. Położna wbiegła do sali i podobno nie wiedziała co łapać, dziecko czy kupę, bo wszystko wyszło razem w jednej chwili. :P Do teraz mój mąż w pewnych kręgach jest nazywany samolotowym chłopakiem. :P

    Sabina, Madziuuuula, Bratek, AJrin, violett lubią tę wiadomość

  • Jotc Ekspertka
    Postów: 156 142

    Wysłany: 8 września 2016, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 15:57

    haneczka, żabka04 lubią tę wiadomość

‹‹ 2363 2364 2365 2366 2367 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak przygotować się do ciąży i czy na pewno warto?

Czy zastanawiałaś się nad tym czy powinnaś jakoś szczególnie przygotować się do ciąży? Może odwiedzić lekarza, zmienić dietę lub styl życia? Tylko po co…tyle kobiet tego nie robi i zachodzi w ciążę?! Jednak eksperci są zgodni - kobiety, które świadomie planują swoją ciążę i przygotowują się do niej, w większości przypadków łatwiej w nią zachodzą i ich ciąża jest zdrowsza i częściej przebiega prawidłowo. Przeczytaj zatem co możesz zrobić, żeby bardziej świadomie i szczęśliwie wejść w macierzyństwo. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ