WRZEŚNIOWE SZCZĘŚCIA 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak po krotce tylko bo diagnoza nawldal trwa.
Od piątku popołudniu Amelka miała kaszel i temp 37,5. Niby nic ta temp.
W nocy z piątku na sobotę niewiele spala. Dużo kaszlala. W sobotę temp od 37,7 do 38,5. Udawało się zbić. Zjadła jednak tyle o ile ale piła jak koń. Więc nie robiłam rabanu. W nocy z soboty na niedzielę temp ok 39,4. Zbijalam ile mogłam ale dawka starczala na ok 3h max i temp wzbijala się. Do tego nadal kaszel. Dziś odmawiala nawet picia. Temp sięgnęła 40,4 i podjęliśmy decyzję o wizycie na tzw wieczorynce.
Stamtąd dostaliśmy skierowanie na oddz dziecięcy. Oglądał ja ordynator i podjął decyzję o hospitalizacji. Pobranie krwi, zdjęcie klatki piersiowej. Wstępnie rozpoznaniu stan zapalny organizmu wywołany zapalenie m oskrzeli. Niestety nadal nie wiadomo dlaczego temp aż tak wysoka i dlaczego tak długo się utrzymuje. Dostała kroplowke, przeciwgoraczkowe. Temp spadła do 38,5. Teraz niby jest 37,9 ale czopek dostała jakas godzinę temu więc liczę, że jeszcze spadnie.
Jutro ma być radiolog więc da opinie co tam na zdjęciu widać.
Dodatkowo jutro mają jej zrobić kolejne badania krwi.
Póki co dostaje antybiotyki dozylnie. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNatka oczywiście trzymamy.
My jutro idziemy do lekarza tzn mąż idzie ale pod warunkiem że uda mi się Robert z zarejestrować na rano jeśli nie to na popołudnie wtedy wszyscy pójdziemy razem.
Robert odpukac gorączki nie ma ale ,zostaje w domu obserwacji .
Cały czas chodzę za nim z termometrwm bo jest gorący i mi się wydaje że ma gorączkę.
-
nick nieaktualny
-
Ja dzis sobie ulzylam i wystosowalam maila do dyrekcji zlobka na temat dzieci z gilami po pas w zlobku...
napisalam co o tym mysle
nie dobrym clzowiekiem jestem, i tyle
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
A dzis u nas w pracy mega wiec pozamawialam kilka rzeczy przez neta
musialalm zamowic nowe okulary dla Sofci bo tamte gdzies wsiąkly..albo pewnie je gdzies na spacerze zgubilysmy
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
Właśnie wracamy od lekarza, byliśmy na...uwaga!! Spóźnionym bilansie 2 latka hehehhe
W zasadzie juv teraz 2,6 latka
92 cm
12,5 kg!!!
Ładnie mówi, rozpoznaje i nazwa wszystkie znaki z tablicy, nogi i stopki bardzo dobrze
Natka-matka wariatka :), Skali89, żabka04, marta258 lubią tę wiadomość
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
Meldujemy się nadal że szpitala.
Mela cały czas dozylnie dostaje antybiotyk. Osluchowo jest już całkiem ok.
Dziś od lekarki na obchodzi dowiedziałam się, że radiolog opisuje zdjęcia i mają być na jutro. Badanie moczu przy przyjęciu było ok, a z badania krwi crp wystrzelone w kosmos. Jutro dalszą diagnostyka, bo póki co to raczej oskrzela nie mogłyby wywołać aż takiej temp. Chociaż niewykluczone.
Jutro mamy wizytę na oddziale laryngologicznym. Jutro a najdalej w środę Amelka ma mieć powtórzone badanie krwi i moczu. Więc póki co to wiem, że nic nie wiem.
Jedno jest pewne, widać ogromną poprawę po tych lekach jakie dostaje. Dziś przez cały dzień gorączka się nie pojawiła. Zaczęła ładnie pić ale nadal mało (jak nie niewiele) je. Za to biega już po pokoju, skacze, śpiewa i wszystkich zagaduje.Dariah lubi tę wiadomość
-
Natka super że widać poprawę to najważniejsze oby było już z górki
Mi raczej tego całego etatu nie dadzą co mnie dobija no bo kasa marna i jak to żyć chyba będę musiała poszukać czegoś innego i tyle. Trochę mi żal bo myślałam.że dostanę no ale trudno to nie takie proste ręka rękę myją itd
-
Natka
Biedna Amelka, dużo zdrówka dla niej, trzymam kciuki.
Żabka
Zdrówka dla Roberta, niech się kuruje chłopak i szybko zdrowieje.
Skali
Może jeszcze dostaniesz cały etat, jest nadzieja więc trzymam kciuki.
Dariah
No ładnie rośnie Zosia, brawo.
Antoś też taki drobny i chyba najmniejszy tutaj bo na 2,5 roku miał 92 cm i 11,7 kg.
Nas wykańczają upały, ostatnio gorąco i zapowiadają jeszcze gorzej więc z Natalką raczej nie wychodzę z domu a popołudniami siedzimy trochę na balkonie w cieniu. A Antek spacery i plac zabaw zalicza rano albo późniejszym popołudniem jak nie ma takiego skwaru. Jedynie w sobotę wszyscy wyszliśmy razem na festyn rodzinny u nas na osiedlu, Antek szalał na dmuchanych zjeżdżalniach i zamkach i bardzo mu się podobało.
-
My stąd za miesiąc nawet nie wyjdziemy.
Dziś znów pojawiła się temp chusteczki wie skąd. Myślę, że porostu stąd, że w pokoju jest 37st, jedno uchylne okno a mimo otwarcia drzwi na korytarz powietrze stoi.
No ale do brzegu.
W związku z temp (38,1) pielęgniarka przyniosła Meli syrop. Ta zrobiła rajban, Darka się, że go nie weźmie (od A wu przyjmowania wszelkich stropów tutaj) i skończyło się na czopku.
Pozniej dostała leki i salonowe. Taki proszek rozdrobniony w wodzie. Darla sie, że nie zabierze i panie poszły jej na rękę i przyniosły krople. Ta żniw się darla ale mówię zostawcie, może się przekona albo i a dam metoda na odwrócenie uwagi. I tak też się stało. Odwróciła jej uwagę, łyżeczkę włożyła do ust, polknela i jak zorientowała się w sytuacji to zaczęła ryczeć i wywoływać wymioty. Tym rynkiem i kaszlo-wywolywaczem się zajrztusila i zaczęła mi się dusić tzn zrobiła się Dina, ja ją do góry nogami i wale po plecach no ale piguly przylecialy i ryjem na mnie, że jej na siłę daje i co tu się dzieje. A ta 2 najlepsze już rzygala. Ryczała i rzygala jakieś dobre 25min.
O szaleć można normalnie.
Mówię wam łaski, że będę tu siedzieć do końca antybiotyku (bo przecież tylko duren by uwierzył w to, że zdołam jej dać leki w domu a ona je weźmie).