Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
agniesja wrote:Kurde, jak Wy to robicie, że przy kp tak Wam dzieci ładnie śpią? Mam wrażenie, że tylko mój łobuz budzi się w nocy co 2h a czasem nawet co 1
na noc zawsze ściągam mleko i podaje z butelki, córcia wypija wówczas 160-180ml i mam pewność że się porządnie najadła. wydaje mi się że z piersi sama by tyle nie ściągnęła a więc i krócej trwałby sen, przynajmniej tak mi się wydajedzisiaj np. ostatnie karmienie było 21.30 a pobudka na cycusiu o 3.30 i dalej grzecznie spała
justyna1220 dieta od Madzi to 2xme
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 10:20
-
Czytaczka wrote:A na krotsze trasy zagraniczne autem ale tez w Szengen tez pewnie lepiej miec chociazby dowod...?
Odnosnie rozszerzania diety, w jednym z filmikow Zawitkowski pokazywal ciekawy kubek dla maluszkow z Lovi 360'. Wydaje mi sie fajny. Mam go juz w koszyku z Gemini, ale poczeka jeszcze trocheMy tez KP i tez czekam do skonczonych 6 miesiecy. Zazdroszcze przespanych nocy. Moj bąbel budzi sie chyna co chwile, jak tylko piers wypafnie jej z buzi...
Nie ma znaczenia- samolot, auto czy rower - dowód w shengen musi byc. Co wiecej od czasu afery z imigrantami niektóre granice są z powrotem zamknięte i nie wjeżdża sie juz jak do siebie bez kontroli.Czytaczka lubi tę wiadomość
-
julita wrote:na noc zawsze ściągam mleko i podaje z butelki, córcia wypija wówczas 160-180ml i mam pewność że się porządnie najadła. wydaje mi się że z piersi sama by tyle nie ściągnęła a więc i krócej trwałby sen, przynajmniej tak mi się wydaje
dzisiaj np. ostatnie karmienie było 21.30 a pobudka na cycusiu o 3.30 i dalej grzecznie spała
Ale czasem potrafi i co 1-1,5h się budzić. Ja po prostu biorę z tym na luz - dzieci się budzą, jedne mniej, jedne bardziej, czasem mniej, czasem bardziej, niezależnie od karmienia. Nie jest to miłe, ale trudno, trzeba przeżyć. Na pewno w końcu minie.Magnolia3 lubi tę wiadomość
-
Witam mam pytanko...Czy pomimo jednakowego składu mleka Bebilon i Bebiko...może Bebiko powodować ulewania? Niedawno zmieniłam mleko i nie wiem czy to się zbiegło w czasie, czy jednak to po Bebiku... Dodam że karmię piersią, a tylko na noc daję butle. Pozdrawiam serdecznie ☺
-
4me wrote:Mmalutka dzieki
kazda onformacja cenna. W wakacje na czaryerowym locie to pewnie będzie pelno takich priority jak my
co do wolnego miejsca tez slyszalam, ze tak sie da ale znów pewnie będzie full- wakacje...
my lecieliśmy w listopadzie, powrót początkiem grudnia. I na powrocie też był full, ale daliśmy radę. Ale przy odprawie bagażowej na prawdę szybko to idzie przy takim maluchu. U nas na pokładzie było ok 8 takich maluchów.
4me lubi tę wiadomość
-
agniesja wrote:Mi dziewczyna w szpitalu powiedziała, że bebiko to mleko z dolnej półki, lepiej wybrać bebilon albo enfamil a jak dziecko ma skłonność do ulewania to najlepiej takie z oznaczeniem AR.
Mój tym AR pluł dalej niż widział, a pieni się tak, że przy jedzeniu wyglądał jak piesek z wścieklizną
Ale tak, może ulewać po mleku, nawet pomimo tego samego składu.Synek
Cel: 2015 przynajmniej w dwupaku! -
Lilla My wrote:Mój tym AR pluł dalej niż widział, a pieni się tak, że przy jedzeniu wyglądał jak piesek z wścieklizną
Ale tak, może ulewać po mleku, nawet pomimo tego samego składu.
Lila, a skoro sam producent potwierdza, że Bebilon i Bebiko TO TO SAMO, tylko różnią się opakowaniem? Właśnie tak odpowiedziała Nutricia na pytanie o różnicę między Bebilonem a Bebiko.
-
mmalutka wrote:my lecieliśmy w listopadzie, powrót początkiem grudnia. I na powrocie też był full, ale daliśmy radę
. Ale przy odprawie bagażowej na prawdę szybko to idzie przy takim maluchu. U nas na pokładzie było ok 8 takich maluchów.
Brawo za odwagę
-
mmalutka wrote:Z tym że podobno im mniejsze dziecko tym lepiej lot znosi. W kwietniu lecę z mlodym sama. Ciekawe jak to ogarnę..
ja juz teraz wiem, ze jak moj synek byl maly to bylo latwiej- główne jadl, spal i sie patrzył - wystarczyło przy nim byc i czasem pomachać mu zabawką - czemu ja wtedy myślałam, ze jest ciezko ?
o wiele więcej wysiłku musze włożyć w zabawe teraz by Ksieciunia zająć czymś
no i wtedy nawet plakac nie umial- kwilił tak cichutko, ze ledwo bylo słychać. Teraz jak otworzy buzie to caly blok slyszy
Nooo chyba, ze to wszystko co zle sie tak szybko zapominaeasymum lubi tę wiadomość
-
Dolanczam do tych co pytaja o pierwszy lot. Ja mam to juz zasoba. Lecialam sama z mala kiedy miala 2,5 miesiaca. Nie mialam piorytetu i wszystko poszlo fajnie. Mialam bagaz i bagaz podreczny. Dla malej naszykowalam do butelki mleczko i jak tylko sie w pasy pozapinalysmy dalam jej pic . dzieciatko usnelo i po poltorej godzinie obudzila sie . przy ladowaniu troszke plakala ale mialam pecha. Byl korek na lotnisku i musielismy zrobic dodatkowe kolko . po wyladowaniu zabralam bagaz i szybko do wyjscia tam czekal tato na mnie i samochow z nosidelkiem. Naturalien poczulam ulge bo dzieciatko torba podreczny na ramieniu i bagaz to sumasumarum wazy. Ja z tych malutkich
-
4me wrote:Swoja droga szybko się wybraliście w podróż z takim maluchem
Brawo za odwagę
Mój ślubny ma prace sezonową i w sumie możemy jechać od grudnia do lutego na urlop tylko.. a że się coś fajnego trafiło
A Miko w tatą stronę spał, ale na powrocie chciał się bawić.. lot 5 godzin
A my nie tyle odważni co na tyłkach usiedzieć nie możemy.. Mały jak miał 2 tyg t był w Borach Tucholskich, zwiedził też Kraków i był we Wrocławiu.. a my z Podbeskidzia
Dziś moja bida ma jakiś zły dzień.. rano było fajnie a teraz dużo śpi, budzi się z płaczem, cyc i znowu śpi.. oby to nie początki jakiegoś choróbska..4me lubi tę wiadomość
-
mmalutka my tez raczej z tych co na tylkach usiedziec nie moga
tyle ze moze dziwnie to zabrzmi,ale maly nas troche ogranicza. Probowalismy z nim wychodzic do ludzi to z reguly konczylo sie tak,ze myslalam tylko zeby nie plakal,zeby sie nie obudzil i zadna to dla mnie atrakcja. Mikolaj jest tez bardzo placzliwy i wymaga duzo uwagi,wiec poczekamy az bedzie troche wiekszy
ale podziwiam,sama bym teraz gdzies pojechala
-
U nas byla dzis noc cudow.W dzien mala byla spokojniutka i szczeslwa, a wieczorem cos nie mogla zasnac, odkladalam ja kilka razy a ona po chwili sie budzila.Az jak ok.23 zjadla, tak zaczal krzyk, ale jaki! Nie slyszalam jeszcze zeby ona tak plakala.Najpierw myslalam, po prostu nie moze zasnac bo przeczekala swoja godzine, ale ona zaczynala wrzask ilekroc probowalam ja odlozyc spiaca.Uspokajala sie na rekach ale musialam dobrze ja lulac.O 1 pomyslelismy ze moze ma zgage, bo nie prezyla sie, nie stekala, nie myslalam ze to brzuszek.Dalismy jej gealcid i jakby sie bidulka uspokoila albo juz ze zmeczenia padla.Ulga byla tylko na godzine, i abarotka, wrzask, miale suche usteczka ale cyca nie chciala.Myslalam ze mi serce peknie.Myslelismy ze moze cos ja boli wiec dalismy jej czopek paracetamol i rozzalona zaczela ssac cycusia, uff.A ja blagalam Boga o pomoc.I sluchajcie cud, mala przy cycu sie po prostu wysrala i jak reka odjal przestala plakac, zaczela sie smiac i gadac.Nie wiem o co keman.Raczej nic jej nie zalegalo, srala nawet przed spaniem.NIE MAM POJECIA.Potem szczesliwa bawila sie cyckiem az ja podbilo i zarzygala wszystko dookola lacznie ze mna, heh.Ale dalej byla szczesliwa.Dojadla potem i w mamy ramionach.I tak poszlismy spac o 5 rano.Nigdy wiecej.Ze tez taka kruszynka nie umie powidziec co jej dolega.Bylam naprawde przerazona przez duze P.
-
Kassie wrote:mmalutka my tez raczej z tych co na tylkach usiedziec nie moga
tyle ze moze dziwnie to zabrzmi,ale maly nas troche ogranicza. Probowalismy z nim wychodzic do ludzi to z reguly konczylo sie tak,ze myslalam tylko zeby nie plakal,zeby sie nie obudzil i zadna to dla mnie atrakcja. Mikolaj jest tez bardzo placzliwy i wymaga duzo uwagi,wiec poczekamy az bedzie troche wiekszy
ale podziwiam,sama bym teraz gdzies pojechala
my chyba naszemu nie daliśmy wyjścia.. ciągle dookoła jest dużo ludzi.. ale może nam się po prostu taki egzemplarz trafił
też się boję, że będzie płakał, czy będzie spał, a co jak będzie szybciej głodny.. ale chyba jak my jesteśmy dobrze nastawieni to on też i tyle.
W końcu szcześliwi rodzice to szczęśliwe dziecko -
Wow... chwilę człowieka nie było a tu tyle naskrobane. Super, forum odzyskuje dawna swietnosc. Kurcze u nas ostatnio coś się pochrzanilo. W sobotę iniedziele mąż złapał jakąś jelitowke, we wtorek i środę ja cierpiałam a teraz mam nadzieje ze młodego nie dopadnie. Dobrze, ze szczepienia na rota juz mamy za sobą to jestem troszkę spokojniejsza. Chociaż ja karmie tylko piersią jak na razie wiec kontakt mam z nim cały czas i raczej nie mam możliwości sie od niego odizolowac. No własnie z tym karmieniem... ja jeszcze nie rozszerzam diety i szczerze mówiąc nie bardzo się do tego palę. Musze najpierw zwalczyć u małego ta infekcję co mu kinolek zawala od miesiaca. Mąż kupił wczoraj inhalator. Microlife. Czy ktoś z was używał może takowy? Jeśli tak to jak się sprawdzal. Bo zastanawiam się czy nie oddać i nie kupić jakiegoś polecanego przez was. Bo to jednak spory wydatek. Wolałabym mieć pewnosc, że sprawdzi się przez najbliższe lata. I w ogóle to czym oprócz soli fiz. można inhalowac?
-
No właśnie, my też nie możemy usiedzieć w miejscu
No i pytanie: możecie polecić jakieś fajne miejsce, gdzie można na kilka dni pojechać z takim maluchem? Teraz zimąmoże być morze, może być Lublin, może być coś w Wielkopolsce
no i żeby było jakoś atrakcyjnie cenowo