Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tydzień temu kupiłam kojec właśnie żeby móc cokolwiek zrobići mieć tą świadomość, że mała jest bezpieczna nie dojdzie do kabli lub innych pożądanych przez nią rzeczy. O dziwo jak myślałam że taki kojec metr na metr właśnie będzie mały tak sprawia wrażenie naprawdę dużego i co kto przychodzi to nie wierzy, że takie wymiary bo się na większy wydaje. Co najważniejsze mała się bardzo fajnie w nim bawi i ma sporo miejsca na przekręcanie i na spokojnie może teraz walić głową o te miękkie ścianki a nie o twarde meble w pokoju.
4me lubi tę wiadomość
-
U nas kojec to również podstawa. Mamy schody na poddasze i do piwnicy wiec mimo tego że zaraz maja zamontować nam barierki (na które czekamy juz kolejny miesiac) to od razu kupujemy bramki. Nie wiem tylko jakie lepiej kupić bo barierki mają być szklane. Wiec chyba lepsze będą bramki rozporowe?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2016, 20:01
-
Tak szczerze mówiąc to nie znoszę świat, tych rodzinnych spedow i wszystkich "dobrych" rad dzięki którym poklocilam się dzisiaj z małżem. Nosz kur*a nie znoszę jak ktoś mi się Wpiernicza w wychowanie dziecka a do radzenia jest cała masa życzliwych. Zła ze mnie matka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2016, 20:26
-
U mnie na szczęście bardzo kameralnie, bo spędów też nie lubię. Mała była grzeczna, choć dziś już widać, że zmęczenie i dużo wrażeń, więc trochę marudzenia było.
Poza tym wczoraj bez kupki, dziś tylko malutki kleksik, trochę się martwię, bo ona raczej regularna, jutro jej chyba śliwki kupię. -
O, ja mam tak samo. u mnie w rodzinie tradycyjnie wszyscy się pokłócili, mama strzeliła focha, brat nie przyszedł i takie tam. Małża rodzina z kolei porozwodzona, i trzeba ogarniać ich na dwie raty, teścia osobno u nas, dziadków osobno. Trzy dni przy tym pierdzielonym jajeczku. Dziś byliśmy u dziadków. Po 30 minutach dziadek znudził się gośćmi i zgarnął męża, żeby mu coś w komputerze ponaprawiał, więc małż zniknął na 1,5h, a ja zostałam z dwójką szalejących dzieci i babcią, a sama byłam półprzytomna, bo nie dość że boli mnie ciągle kręgosłup, to jeszcze dziś w nocy młoda do 3 wisiała na cycku, a potem zupełnie się rozbudziła. Ogólnie ostatnio jest dramat z usypianiem.Anitka201 wrote:Tak szczerze mówiąc to nie znoszę świat, tych rodzinnych spedow i wszystkich "dobrych" rad dzięki którym poklocilam się dzisiaj z małżem. Nosz kur*a nie znoszę jak ktoś mi się Wpiernicza w wychowanie dziecka a do radzenia jest cała masa życzliwych. Zła ze mnie matka.
Na szczęście już po świętach. No i pogoda byłą super
A co do uczulenia, to przez trzy dni,m jak miała gorączkę byłą tylko u wyłącznie na cycku, trzeciego dnia już jej te plamy pięknie zbledły, dziś rano dałam trochę gruszki williamsa z kaszką i znów pojawiły się wielkie plamy na buzi i szyi...
-
Hejka,
Dziewczyny, kurcze zaczynam się martwić. Moja mała właściwie wcale nie podpiera się na wyprostowanych rękach... może czasami się jej zdarzy. Obraca się z pleców na brzuch i odwrotnie, pełza super szybko do przodu i przyjmuje pozycje do raczkowania, ale ręce nie opierają się na dłoniach tylko na przedramionach. O siadaniu nie ma jeszcze mowy... -
Witam poświątecznie, u nas wyszła Dolna jedynka. Mała ma poliki i wokół warg czerwone i suche, ale czytam, że może to być spowodowane ząbkowaniem i śliną, więc poczekam chwilę i zacznę się martwić.

Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
Ehhh witam w końcu sama. Dopiero uspałam młodą, święta świętami ... pierwszy dzień byliśmy na chrzcinach A dziś po trochę u jednych i drugich dziadków. Było całkiem dobrze. Najgorsza jak dla mnie jest ta zmiana czasu... wszyscy jesteśmy jacyś wykręceni.
-
Pocieszające jest to ze nie tylko ja ciesze się z faktu ze święta się skończyły.
Dziewczyny czy którejś dziecko budzi się bardzo często w nocy? Tzn mój potrafi co pół godziny. Juz nie wyrabiam i nie mam pomysłów co to może być i jak jemu pomoc. Wiem jedno, szybko się nie zdecyduje na drugie dziecko. Oczywiście wszycy na okolo cieszą się ze młody nie śpi bo "w końcu mamy czego chcieliśmy" lub ja "poznam co to prawdziwe macierzyństwo" to chyba jest nasza mentalność. -
Anitka201 wrote:Dziewczyny czy którejś dziecko budzi się bardzo często w nocy? Tzn mój potrafi co pół godziny. Juz nie wyrabiam i nie mam pomysłów co to może być i jak jemu pomoc.
u nas tak było przez ostatnie kilka dni. Początkowo też nie wiedziałam co robić, a w nocy staram się go już nie karmić. Zaczęłam mu podawać wodę nie wyjmując z łóżeczka i włączać szumisia. Stopniowo się poprawiało. Dzisiaj delikatnie się przebudził tylko 2 razy i wystarczył smoczek...

-
Mmalutka dzisiaj w nocy próbowałam podać jemu wodę w łóżeczku i nic to nie dało. Wkurzył się jeszcze bardziej. Kurcze u nas to się już ciągnie od 2 miesięcy. Czasami wpadnie kilka lepszych nocek ale wtedy budzi się np 3 razy. Dzisiejszej nocy było około 15 przebudzen i za każdym razem domagał się piersi. Czasami potrafi się budzić nawet 20 razy w ciągu nocy.
Do 5 miesiąca spał idealnie. Zasypial o 20 I budził się o 4 a czasami nawet 6 rano, wtedy go karmiłam i spał do 8-9. -
Kiedyś la lenka wrzucała link do ćwiczeń na wysoki podpór i przygotowujące dziecko do raczkowania/siadania. Możesz ćwiczyć z mala sama w domu. U nas bardzo duzo dał turnus rehabilitacyjny. Młody po tygodniu załapał o co chodzi a właśnie miał bardzo słabe ręce i nie chciał ich używać.bento wrote:Hejka,
Dziewczyny, kurcze zaczynam się martwić. Moja mała właściwie wcale nie podpiera się na wyprostowanych rękach... może czasami się jej zdarzy. Obraca się z pleców na brzuch i odwrotnie, pełza super szybko do przodu i przyjmuje pozycje do raczkowania, ale ręce nie opierają się na dłoniach tylko na przedramionach. O siadaniu nie ma jeszcze mowy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2016, 08:38
-
Anitka nie pomogę bo nie wiem jak
Mogę sie jedynie zsolidaryzować. Moj co prawda budzi sie tylko dwa razy ale kazda pobudka to 1,5h zabawy z karmieniem i usypianiem. I to na rękach bo inaczej nie ma mowy
a pobudka calkowita jest o 5 zazwyczaj a zdarzało sie i po 4
ja potrzebuje zdecydowanie więcej snu niz dwa razy po 1,5h
chodzę zmęczona a dziecko patrzy na smutna matkę....
To samo drzemki w dzien- masakra z usypianiem- jak sobie pomysle, ze niedługo mam sie za to zabrać to aż mi słabo...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2016, 08:47


-
No u nas też początkowo był bunt, nosiłam na rękach, w końcu się poddawałam i dawałam cyca.. przez kilka nocy się zaparłam i nie ruszałam go.. dostawał wodę, smoczek, szumcia i tak leżał. W końcu zasypiał. Z 2-3 nocy walczył, a ostatnio jest coraz lepiej. Dziś raz słyszałam, że się obudził, pogadał i po chwili zasnął. Nawet wody nie dawałam.. Ale każde dziecko jest inne..

-
Anitka - U mnie za dnia też jest ok, za to w nocy od kilku dni budzi się o 3 i od tego momentu śpi praktycznie tylko z cyckiem w buzi. Dziś w nocy wyszłam z pokoju licząc na to, że może przyśnie sama, ale nic z tego.Anitka201 wrote:Pocieszające jest to ze nie tylko ja ciesze się z faktu ze święta się skończyły.
Dziewczyny czy którejś dziecko budzi się bardzo często w nocy? Tzn mój potrafi co pół godziny. Juz nie wyrabiam i nie mam pomysłów co to może być i jak jemu pomoc. Wiem jedno, szybko się nie zdecyduje na drugie dziecko. Oczywiście wszycy na okolo cieszą się ze młody nie śpi bo "w końcu mamy czego chcieliśmy" lub ja "poznam co to prawdziwe macierzyństwo" to chyba jest nasza mentalność.
A co do rodaków... o ich mentalności się nie wypowiem, bo by leciały same bluzgi
Ja włączam tryb "ignorowanie" albo "jedyna słuszna riposta" i zamykają gęby.
Co do podporu... u nas niestety młoda spędziła okrągły tydzień w leżaczku, bo albo miała gorączkę, albo były święta i wsadzałam ją do bujaka, żeby mi dziecka nie zadeptali. Podpór w związku z tym ciągle taki sobie
-
U nas od srody jest jakis kryzys,w dzien co chwila krzyk na wszystko (przebieram pieluche-krzyk,ubieram-krzyk,odkladam do wozka-krzyk,zabawka spadnie-krzyk itd), nawet na spacerze pospi 20 minut a potem albo sie rozglada albo marudzi wiec chodze z tym wozkiem i nim trzepie.. w nocy pobudki co chwila. Stawiam na zeby,ale nie jestem pewna. Oczywiscie w gosciach byl grzeczny jak aniolek i wszyscy ze na co ja narzekam. A jak slysze jaka byla moja chrzesnica i moj brat narzekal ze niewyspany chodzil to mi slabo.. dziewczynka ma 2 latka,a spi wiecej niz moj maly.. przesypia 12h w nocy i jeszcze w dzien utnie sobie drzemke godzinna.. a porady bratowej,ze jeszcze u nas sie to unormuje to mnie smiesza,bo ona nie wie co to dziecko z kolka i co to dziecko ktore wrzeszczy po calych dniach na wszystko.. to sie znowu wygadalam..
-
My też tak próbowaliśmy setki razy- odkąd się urodził - u nas to zawsze się konczy rykiem. Młody jak leży sam w łóżku i nikt nie reaguje, w końcu sie wkurza i placze. Jeszcze nigdy tak nie zasnal.mmalutka wrote:No u nas też początkowo był bunt, nosiłam na rękach, w końcu się poddawałam i dawałam cyca.. przez kilka nocy się zaparłam i nie ruszałam go.. dostawał wodę, smoczek, szumcia i tak leżał. W końcu zasypiał. Z 2-3 nocy walczył, a ostatnio jest coraz lepiej. Dziś raz słyszałam, że się obudził, pogadał i po chwili zasnął. Nawet wody nie dawałam.. Ale każde dziecko jest inne..
A jesli w to pójdziemy to to będzie wyplakiwanie dziecka a to, to mi sie juz srednio podoba. Zreszta jestem za slaba psychicznie, żeby takie metody wytrzymać.













