Wrześniówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Rybka76 ze względu na Stasia milo ni napisać, ze chyba jestes wariatka panikarą
Nasze dzieci są starsze o miesiac albo ponad- to bardzo dużo, wiele sie moze zmienić,
1. Nie
2. Tak, gaworzy
3. Na moja reke
4. Hahahah padłam. Nie, próbowałam młody na mnie nie patrzy jak ktos mu zada to pytanie. Na pewno wie, ze jestem mama
5. Zdarza sie
6. Nie, nie buja sie
7.Reaguje, głównie jak mu sie podoba, bo to bardzo wygodnejak ma inne plany to mnie olewa
8. Nie klaszcze, olewa papa od trzech miesięcy
9. Bierze jedzenie w ręce
10. Moj nie raczkujepelza perfekcyjnie u juz pewnie raczkować nie bedzie...
11. Nie na mowy by to juz to robił. Ksiazka jest do jedzenia a nie do pokazywania...
Wiec trzech czwartych rzeczy nie robi a byliśmy i u lekarza rehabilitacji i psychologa (bo u nas taka procedura jak idziesz na rehabilitacje z NFZ, i nie nie stwierdzono żadnych poważniejszych zaburzeń ruchowych oprócz lekkiej asymetrii jednej strony, ktora da się wyprowadzić w kilka spotkań.)
Wiec tak, przesadzasz;) ale jesli czujesz, ze cos moze byc nie tak, to po prostu idz do lekarza. Moze tez macie cos takiego jak Ośrodek Wczesnej Interwencji i wówczas komplet badan. Tam Ci na pytanie odpowie profesjonalista a nie szereg super znawców z InternetuWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2016, 22:44
-
Moj synek chyba najblizszy wiekowo bo starczy tylko 3 dni, uciekam spac bo zarqz pewnie pierwsza pobodka wiec sie dokładnie nie odniose, jesli chcesz to daj znac to jutro odp szczegółowiej ale my nawet nie raczkujemy, a na imie nie reaguje wcale, w stylu gadaj sobie matka a ja udam ze to nie do mnie:-) wiec nie musisz sie martwic, a juz napewno nie panikowac
-
1. Od miesiąca.
2. Mama, tata i całą gamę różnych dźwięków.
3. Nie, chyba nie. Patrzenie na coś, co rodzic pokaże w oddali to jeszcze pieśń przyszłości, za duża abstrakcja.
4. Szuka. Mamy, taty i kotów.
5. Tak.
6. Czasem tak, nie w rytm, ale jak usłyszy muzykę, to się czasem pobuja przez chwilę (ale ma 1,5 miesiąca więcej!!)
7. Mania od niedawna reaguje.
8. Klaskanie dopiero od jakiś dwóch tygodni. W sensie wcześniej próbowała, ale teraz już trafia rączką w rączkę.
9. Moja czasem weźmie, czasem oleje.
10. Zdarzało jej się, jak była młodsza.
11. Uaaaaa na pokazywanie palcem to jeszcze musisz poczekać, zdaje się, że większość z nas musi. To wbrew pozorom już dość skomplikowana czynność dla takiego malucha.
Słuchaj, każde dziecko rozwija się w swoim tempie (to już wiemy), ale jeśli intuicja matki podpowiada Ci, że coś jest nie tak, to idź do neurologa dziecięcego, żeby obejrzał Stasia. Zwłaszcza jeśli to Twoje pierwsze dziecko i zwyczajnie możesz nie wiedzieć co i kiedy powinno umieć, i spodziewasz się po nim kręcenia poczwórnego tulupa jak tylko zacznie chodzićkapturnica lubi tę wiadomość
-
Dżuls wrote:W temacie jedzenia: dziecko odmawia jedzenia, chyba że to są maliny, te wpierdziela jak opętana, wkładając je sobie do buzi w całości, jedna po drugiej. Taki wiek?
-
Na każde z pytań nie dam rady odpowiedzieć, ale powiem jedno mój starszy syn urodził się dwa dni przed swoją kuzynką, cały czas rozwijają się w swoim tempie, on biegle czytał w wieku 5lat, ona duka do teraz, za to Michu rysuje dalej jak przedszkolak. Przestałam ich szybko porównywać i szlak mnie trafiał jak robili to teściowie, dużo też zależy od otoczenia, bodźców, Maryśka śmiga na czterech jak torpeda, bez problemu chodzi wkoło stołu i potrafi puścić się kawałek do kanapy, ale ona cały czas goni brata, jak go nie ma siedzi i "czyta gazetę LEGO" potrafi tak długo jak tylko Pawlik się pokrze motorek w pupie się załącza i mała zasuwa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2016, 23:10
Moje kochane chłopaki Michał lat 10, Paweł lat 7, no i jeszcze jest tata, teraz doszła Marysia -
4me, u nas też asymetria i niby lekka, rehabilitacja od 5 miesięcy dwoma metodami i prawie żadnych postępów... Dwóch neurologów Małego badało i wszystko OK. USG przezciemieniowe też ok.
Mnie najbardziej martwi ten brak wyciągania rączek do mnie (lub innych porozumiewawczych gestów), bo to taki podstawowy gest i brak gaworzenia (gaworzył ze dwa dni i przestał miesiąc temu i nic....).
Niechęć do brania jedzenia w rączki (rozdrobnione i mokre) to też jest dziwne, jakieś zaburzenie sensoryczne?
Wiem, że na forum nie powinnam szukać informacji, ale lekarzom nie wierzę. Chyba zapiszę Małego do pedagoga specjalnego na konsultację. Gdyby chociaż te rączki wyciągał, to bym była spokojniejsza... -
Wiesz co, z tym wyciąganiem rączek to u nas też gest zrobił się "oczywisty" dopiero jakiś miesiąc temu.
Ćwiczysz z młodym sama w domu, czy jeździsz do rehabilitantki? Jakbyś była z Warszawy, to dałabym Ci namiary na świetną panią neurolog i fizjoterapeutkę. Zwłaszcza fizjoterapeutka nieco radykalna w metodach, ale skuteczna.
-
Hej.. my woczoraj o północy wróciliśmy ze szpitala (Sor) Wczoraj wieczorem zadzwoniłam po lekarkę, no mimo iż gorączka przeszła to zaczęły się okrutne marudzenia i płacze. Doktorka zanim przyjechala poleciła zrobić morfologę i crp. Jako, że mam tylko jedno labo działające w soboty musiałam udać się do takiego, gdzie panie choć bardzo mile to jednak o pobieraniu krwi u tak małych dzieci nie wiele wiedzą. Jak spojrzały na rączki to od razu przeszły do piętki i stamtąd upuściły może ze 3 krople krwi. Wyniki o 14.. a tam wpis, że mała ilośc płytek krwi i konieczny kontakt z lekarzem. Oczywiście natychmiast telefon do dr. i o 19 przyjechała. Jak go obejrzała, tak nas zaraz do szpitala wysłała. Stwierdziła zapalenie gardła, kilka kropek, które nie były wysypką a wg niej wybroczynami i uszlodzenie układu krzepnięcia wirusem (mała ilość płytek). Po jakiejś godzinie znaleźliśmy sie już na sor-ze. Tam znowu kłucie, badania.. młody głodny , zmęczony, chory i kolejny raz oglądany i macany przez obcych. No obraz nędzy i rozpaczy. Po kilku godzinach wyniki.. na szczście płytki w normie i tamtejsze doktorki stwierdziły klasyczną trzydniówkę z zaatakowanym gardłem. Strasznie sie bałam, że trzeba będzie zostać tam ale na szczęcie obeszło sie bez tego. Zalecili nam psikać gardziołko i brać neosine. Teraz gnojek odsypia nocne wojaże. A ja sie zastanawiam nad tym neosine. Czy ktoś stosował? Macie jakieś doświadczenie.? Bo moja teściowa i mąż po tym sie źle czuli i zastanawiam sie czy mu to podawać.
-
Dżuls wrote:Wiesz co, z tym wyciąganiem rączek to u nas też gest zrobił się "oczywisty" dopiero jakiś miesiąc temu.
Ćwiczysz z młodym sama w domu, czy jeździsz do rehabilitantki? Jakbyś była z Warszawy, to dałabym Ci namiary na świetną panią neurolog i fizjoterapeutkę. Zwłaszcza fizjoterapeutka nieco radykalna w metodach, ale skuteczna.
Jeździmy do rehabilitantki i ćwiczymy w domu. Od ponad 5 miesięcy, i postępy są beznadziejnie nikłe. Kogo możesz polecić z WWy? Co prawda blisko nie mam, ale to też nie koniec świata, wiec może się przejadę. I tak jestem już zdesperowana, więc co mamy do stracenia... -
Dziewczyny, sorry, że zawracam gitarę, ale zapaliła mi się jeszcze jedna lampka alarmowa. Staś nie patrzy na mnie, jak go karmię piersią, nigdy nie chciał patrzeć
Wzrok ma OK, badany przez okulistę.
Czy któraś z Was ma podobnie, czy Wasze dzieci patrzą na Was (w oczy) podczas karmienia? -
Nie. Kiedys wlasnie na jakims forum przyeczytalam cos w styl7"lubie jak podczas karmienia dziecko patrzy mi w oczy" wtedy zwrocilam uwage ze u nas czegos takiego nie ma, jesli sie tym zmartwilam to moze przez sekunde bo potem sobie pomyslalam ze jakbym byla takim maly dzieckiem bylo by to chyba niewygodne:-) jak je to patrzy gdzie mu wygodnie a jesli chce zeby spojrzal mi w oczy to musze go zagadac a najlepiej rozsmieszyc, sam z siebie to moze jak sie juz najje albo chc2 mnie zaczepic (raczej rzadko tak sie zdaza)
-
RYBKA76 wrote:4me, u nas też asymetria i niby lekka, rehabilitacja od 5 miesięcy dwoma metodami i prawie żadnych postępów... Dwóch neurologów Małego badało i wszystko OK. USG przezciemieniowe też ok.
Mnie najbardziej martwi ten brak wyciągania rączek do mnie (lub innych porozumiewawczych gestów), bo to taki podstawowy gest i brak gaworzenia (gaworzył ze dwa dni i przestał miesiąc temu i nic....).
Niechęć do brania jedzenia w rączki (rozdrobnione i mokre) to też jest dziwne, jakieś zaburzenie sensoryczne?
Wiem, że na forum nie powinnam szukać informacji, ale lekarzom nie wierzę. Chyba zapiszę Małego do pedagoga specjalnego na konsultację. Gdyby chociaż te rączki wyciągał, to bym była spokojniejsza...
Ty najlepiej wiesz co czujesz jako matka. Ale jesli to Cie uspokoi to powiem Ci, ze moj Maly tez nie wyciaga jakos raczek zeby go wziac. Jedzenia do reki nie wezmie. W ogole nie lubi jak sie dotyka jego dloni. Kiedys rozmawialismy o tym z fizjoterapeta. Ten powiedzial, ze na jakiekolwiek zaburzenia sensoryczne jest za wczesnie. Ze jesli nic sie nie zmieni po skonczeniu roku to mozemy skontaktowac sie z neurologiem. Ale mnie to nie niepokoi. Ja na przyklad nie lubie jak ktos dotyka moich stop albo dotknie mnie swoja stopa. Tez sie od razu wyrywam.
Pytalas tez czy dzieci patrza na nas jak je karmimy. Moj nigdy na mnie nie patrzyl. I nigdy nie sadzilam, ze powinien. Ale ja nie lubie kp i jakos sie od poczatku dogadalismy. Cycek sluzy do jedzenia, nie ciumkania. Jemy 5/7 min kazda piers i koniec. -
Rybka76 moja siostra ma córeczke mniej wiecej w wieku Twojego Stasia(z 5 listopada) i pomiędzy nią a moja Hela któa 17 bedzie miała 10 miesiecy jest znaczna róznica. ostatnio jak sie spotkałyśmy to była w szoku ze Helenka poda ręke jak jej powiem czesc, albo pokaże gdzie mam nosek- ale to tak od ok 2-3 tygodni robi. Buja sie na kolankach ale nie raczkuje, za to pełza z prędkością swiatła. Coreczka mojej siostry nie umie zrobic papa, nie umie pokazac noska, z raczki je ale mało chętnie. Mysle,że Twój Stas rozwiaj sie swoim tempem i na wszystko przyjdzie czas.
aaa i moja tez nie patrzy na mnie przy karmieniu. chyba ze ja sie nagle odezwe do kogos to podneisie glowe i spojrzy.
wydaje mi sie ze nie masz się co martwić, skoro 2 neurologów mówi ze jest ok to moze troche panikujesz. -
Magda_lenka wrote:wydaje mi sie ze nie masz się co martwić, skoro 2 neurologów mówi ze jest ok to moze troche panikujesz.
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Neurolodzy widzieli Stasia jak miał 3,5 miesiąca i 5,5 miesiąca, w takim wieku trudno coś stwierdzićAle żaden z tych neurlogów, choć oboje byli z polecenia i mieli dobre opinie, nie zyskał mojego zaufania.
Jutro zadzwonię do pedagoga specjalnego, którego znalazłam i poszukam jakiegoś psychologa może od takich maluszków. -
Chabasse - zdrówka dla malucha, współczuje tych nerwów i pobytu na sorze, trzymajcie się
Rybka - wrzuć na luz i ciesz się z bycia mamą. Juz padło kilka razy ale powtórzę: każde dziecko rozwija się swoim tempem! Nie oczekuj od niego nie wiadomo czego, to jeszcze maluch. uczy się przez obserwację otoczenia i zdobywa dosciadczenie na każdym kroku. Jeden z przykładów - ja swoją córę uczyłam klaskania od kilku dobrych tygodni i za cholerę nie chciała robic brawo. Od jakiegoś tygodnia jak dziadek zrobił jej brawo usiłuje utrafić w swoje rączki.
Co do jedzenia i patrzenia w oczy... Hmm a ty jedząc patrzysz komuś w oczy? Dziecko skupia się na ssaniu i cieszy się że ma cyca, ciepłe mleczko i nic więcej do szczęścia mu nie potrzeba
Wrzuć na luz, bo zaraz będziesz od Staśka oczekiwać, że się czytać nauczychabasse lubi tę wiadomość
-
Może to wszystko w opisie wygląda lepiej, uspokoiłyście mnie jeżeli chodzi o umiejętności, ale pozostaje wiele rzeczy, które dla mnie są niepokojące. Np. dziwne trącanie zabawek, stolika do karmienia (tacki) paluszkami i to nie raz tylko tak przez chwilę, skrobanie sobie uszu przy karmieniu albo wkładanie palca w oko. Niepozwalanie na dotykanie rączek (no więc nie mogę nawet pokazać na Staśku jak ma zrobić kosi kosi, bo mi od razu łapki zabiera ze złością). Czasem zapatrywanie się na coś przez chwilę. No i lubi też chodzić za odkurzaczem (i mopem) jak sprzątam, a słyszałam, że zazwyczaj dzieci się boją odkurzaczy
Lubi też oglądać TV i patrafi się nieźle zapatrzeć (więc już mu nie pozwalam), a takie dzieci chyba nie powinny przejawiać zainteresowania czymś takim.
No nie wiem, to pierwsze dziecko. Nie mam doświadczeń z takimi małymi dziećmi. Mam nadzieję, że panikuję, ale sama tego nie stwierdzę. Jestem Wam bardzo wdzięczna za informacje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2016, 22:31
-
Ta Moka dobrze pisze! ale troche dziwi mnie Twój brak zaufania do tylu lekarzy a jednocześnie budowanie wiary i nadziei na opiniach z intrnetu.w razie poważnych wątpliwości Internet to ostatnie miejsce do szukania informacji. W końcu to lekarze studiują tyle lat medycynę a nie my
i niestety do końca życia będziesz jeszcze wiele razy zdana na ich wiedze i diagnozy wiec pora zmienić trochę podejscie albo przychodnie;)
Moze jest cos w tym co czujesz i im szybciej zostanie to zdiagnozowane tym lepiej
Idz do Ośrodka Wczesnej Interwencji i przestan sie zadręczać i ciesz sie z macierzyństwa!
Trzymam kciuki! Aaaa i wróć tu pozniej i napisz nam, ze wszystko ok w zamian za uwagiWiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2016, 22:26
kapturnica lubi tę wiadomość