Zafasolkowane z grupy Starania o maluszka OF
-
WIADOMOŚĆ
-
Mnie tez przytrzymali wtedy w szpitalu 3 dni bo inna kasa chorych byla niz moja...jestem tego pewna..ale cóż..nie bylo tak zle w sumie
Sandrula w sumie tam na styczniowkach co chwile sa jakies posty min dlatego sie tam nie wpisywalam bo stwierdzilam ze nie ogarne...zresztą juz olalam ten temat..
Jestem jakos strasznie nabuzowana ogólnie...poddenerwowana i takie tam..w nocy brzuch bardziej bolał ale teraz jak chodze i die poruszam to wogole nic....tylko teb nastrój....chyba hormony swoje powoli robią...https://www.maluchy.pl/li-72886.png
https://www.maluchy.pl/ci-73456.png -
Jadę do domu
19Biedroneczka91, Allmita, LILITH.P, Sylwia91, Kim87, Evelin lubią tę wiadomość
07.04.2017 Alex 3240 g
249 g -> 469 g -> 824 g -> 1018 g -> 1410 g -> 1880g -> 2678g -> 2950g szczęścia
8 sierpnia - dodatni test owulacyjny
22 sierpnia - 2 kreseczki
Aniołek 14.10.2015
-
dzień dobry
troszkę mnie nie było, ale zmogła mnie choroba...przeziębienie w wersji mega połączone z okropnym kaszlem - swoją drogą polecam napar z MAJERANKU z miodem na mokry kaszeldziała cuda
nie wiem, od kogo zacząć...troszkę się działo
World najważniejsze, że już do domku. Szpitale przetrzymują, ale to w sumie nie ich wina, tylko systemu w NFZ. Lepiej płacą... a jak łóżko ma stać wolne, to przynajmniej coś im kasy skapnie na bieżące potrzeby.
Kim zanim się obejrzysz, już skończysz 1 trymestrczas w ciąży szyyybko płynie. A co do apetytu...u mnie w 1 trymestrze - 5 kg, jak nie więcej... nadrobiłam dopiero 1kg
a że my wagowo z tej samej ligi, to nic w tym złego
Ines, Biedronka co u Was, moje kochane czerwcówki??ja też czekam na paczkę z bodziakami
haha
dobijamy do połowy??
Allmita trzymamy kciuki za rozwój sytuacji porodowej
Monia straszne święta miałaś... z drugiej strony to jednak na pewno już ostatnie takie z emocjami. Rodzice to dorośli ludzie, dadzą sobie radę. Nie muszą być razem szczęśliwi. Taplanie się w ich błocie nie ma sensu. Masz swoją rodzinę, 2 superowych synów i trzeba iść do przodu. Lepsze takie jedne święta, gdzie wszystko się rozlatuje na dobre, niż 10 sztucznych, podtrzymywanych tylko iluzją, że wszystko jest ok.
Klaudyś niech Mikuś jeszcze sobie poczeka
jak o kimś zapomniałam, to przepraszam...
aaa... Wiśnia wbijaj, pisz... ja w sumie o porodach lubię poczytać, bo nie mam żadnego doświadczeniano i dobrze, że dziewczyny nas nie opuszczają, tylko tworzą wpisy
już genetyczne?? zobaczysz, że będzie dobrze
i może uda się płeć podejrzeć
Allmita, Kim87, ines., Evelin lubią tę wiadomość
-
Lilith w takim razie witaj wśród zdrowych;)
Ja korzystam z tego ze maz ma popoludniowki i po ogarnieciu mieszkania relalsuje sie na kanapie z książka:)
Ignaś już fajnie dokazuje, coraz lepiej czuję ruchy:)Evelin lubi tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
19Biedroneczka91 wrote:Lilith w takim razie witaj wśród zdrowych;)
Ja korzystam z tego ze maz ma popoludniowki i po ogarnieciu mieszkania relalsuje sie na kanapie z książka:)
Ignaś już fajnie dokazuje, coraz lepiej czuję ruchy:)
Ja od 1 stycznia na zwolnieniu lekarskimjuhuuu
ciekawa jestem, czy mnie ZUS ukocha, jak to na działalności
Michaś też fikajak mnie męczył kaszel, to się bałam, jak Go tam trzęsie
Evelin lubi tę wiadomość
-
Heej!
My po wizycie:) szyjka już prawie zgladzona, zostało jakieś 2 mm:p
Rozwarcie na 1 cm,mały napiera główka. .lekarz mówił, że do terminu raczej nie dotrwam i mam być przygotowana bo jak tylko dostanę mocniejszych skurczy to mam nie czekać tylko jechać na oddział.
Śmiał się, że nie zdziwilby się jak bym dziś urodziła:p
No chyba że mały poczeka to 25 stycznia mam się u niego jeszcze pojawić na kontrolę:p
Teraz to dopiero mam stresa:DSylwia91, 19Biedroneczka91, bita_smietana, Duśka;), Nats, Evelin lubią tę wiadomość
02.02.2017 - Błażejek3080 g i 54 cm do kochania
-
Cześć Dziewczyny
Z Sylwią znamy się z innego forum, ale ono jakoś tak umarło..
Przyznam, że długo wczytywałam się w Wasze wpisy i śledziłam Wasze historie. Dzisiaj postanowiłam napisać sama. Przywitać się oficjalnie itd.
Podziwiam te z Was, które już tulą Malenstwa w ramionach i te, które nie sieją paniki przed porodem, bo mnie się właśnie panika włączyła, mimo że mam juz jedno dziecko. Tyle tylko, że gdy je rodziłam kilka lat temu, to byłam w znacznie lepszej formie, a dzisiaj ledwo na nogach stoję, bo nie radzę sobie z infekcją gardła od bodajże sierpnia i osiągnęłam etap w którym od 3 dni jest gorzej niż źle. Lekarze oczywiście polecają zawzięcie sposoby naturalne - próbowałam wszystkiego i nic nie działa, serię leków Prenalen to sobie mogę za przeproszeniem o kant....w przychodni już mnie nie chcą przyjąć, nawet z gorączką, kaszlem takim ze wymiotuję i szczerze mówiąc... sikam. Na izbie przyjęć ignorują, bo to tylko przeziebienie.. Kardiolog ma mnie za okaz zdrowia, mimo ze mialam 2 operacje serca i tętno mam wysokie - nie wiem co zrobić, żeby mieć cc. Żelazo mi spada na łeb na szyję.. jestem słaba, wczoraj doszłam tylko z pokoju do drzwi, żeby odebrać pizzę i myślałam, ze fiknę i film mi się urwie. Planowałam rodzić sn, ale w tej chwili nie dam fizycznie rady...
Ludzik w 1 tygodniu był ulozony główką w dół, tydzien pozniej juz miednicowo... do tego wyszedł nam dorodny i wg usg ma przy porodzie ważyć około 4600g. I zwyczajnie juz chce mi się płakać, bo boję się, że nie przeżyję tego wszystkiego - nigdy w zyciu nie bylam tak oslabiona, a tu gigantyczny sprawdzian sił juz wkrotce... Czy naprawde musze komus dac w łapę, zeby miec cc? Boję się jeszcze, że po porodzie nie wrócę do sił i umrę.. Tak wiem, moze sie uzalam nad sobą i przesadzam, ale zwyczajnie nie chcę zostawić dzieci, Męża i strach przed śmiercią mnie paraliżuje. Staram się wmawiać sama sobie, że dzisiaj jest lepiej bo... więc jutro będzie jeszcze lepiej, ale to takie oszukiwanie się jest, bo w zyciu nie czułam się tak słaba.
Wybaczcie, że pewnie psuję nastrój na forum, ale już musiałam się jakoś wygadać..
Dziękuję, jeśli wytrwałyscie do konca posta. Trzymajcie proszę kciuki :*Sylwia91, Evelin lubią tę wiadomość
-
Agusia czuj się jak u siebie :* a to prawda bo dziewczyny coraz rzadziej zagladaly i tak jakoś wyszło.. fajnieże nas znalazłaś tutaj
Współczuję Ci kochana choróbska! Pamiętam jak w sierpniu o tym pisałaś jak tylkosię zaczęło. Ja bym chyba nie dala rady tyle tego znosić, podziwiam Cię... nikt nie chce wziąć pod uwagę cc? A Twój gin co na to?Aguś77, Evelin lubią tę wiadomość
-
Mój gin na ostatnim USG, jak zobaczył ile Ludzik już waży to dał mi skierowanie do kardiologa, aczkolwiek powiedział, że skoro urodziłam sn jedno dziecko, które ważyło 4030g, to z tym też sobie poradzę. No w szoku byłam - mam nadzieję, że on żartuje. Zobaczymy co we wtorek powie. Tyle, że Ludzik był wtedy jeszcze główką w dół ułożony.
Jeszcze kilka dni temu się wywaliłam na chodniku - ok, nie na brzuch, tylko na bok i się łokciem podparłam, wiec najbardziej ucierpiał łokieć i kolano, ale dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, że jak kaszlę, to tak mnie boli prawy bok w brzuszku, że się ocielić mogę więc już mi się story samo nakręca z bezsilności. Mam nadzieję, że po porodzie mi to przejdzie wszystko, bo juz zaczelam nawet dopuszczac myśl, że moze to sepsa jakaś, czy co.. z drugiej strony bywały takie tygodnie, że czułam się lepiej, ale to co jest teraz to tragedia jakas.
Wiem, że mało jem, ale cokolwiek nie zjem to wymiotowałam. Dopiero dzisiaj mi się zdarzylo nie zwrocic jedzenia. Mam nadzieje, ze to przez to zelazo jednak.
Evelin lubi tę wiadomość