USG A CZAS PO OWULACJI
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie! Jestem tutaj świeżynką, choć forum śledzę od kwietnia, od momentu kiedy odstawiłam antykoncepcję i staramy się wraz z mężem o dziecko. Do tej pory miałam spore problemy z moim cyklem po odstawieniu hormonów. Całe szczęście powoli wszystko wraca do normy.
Poradźcie mi proszę w pewnej kwestii. W ubiegłym tygodniu byłam u mojego lekarza i stwierdził, że w przeciągu 2 dni powinno dojść do pęknięcia pęcherzyka i możemy się starać. Działaliśmy do niedzieli tak jak nakazał. Dziś byłam na usg, aby sprawdzić czy pęcherzyk pękł i lekarz stwierdził, że owulacja była, bo są jeszcze ślady po pęknięciu. Czy to oznacza, że owulacja miała miejsce np. wczoraj, przedwczoraj? Czy jest możliwe, że wystąpiła wcześniej tak jak przypuszczał w ubiegłym tygodniu lekarz?
Jak długo lekarz widzi na USG, że pęcherzyk pękł? Jeśli widzi, to znaczy , że wystąpiła 1 do 2 dni temu, czy mogła wystąpić wcześniej? Z góry dziękuję za pomoc!mailinka -
ooo świetna wiadomość
ja byłam w takim razie też 4 dni po owulacji, ale wymiarów nie znam, bo lekarz mi nie powiedział konkretów poza tym, że była owulacja i żeby teraz cierpliwie czekać czy okres się pojawi czy tez nie. dziękuję i życzę powodzenia!mailinka -
Ja chodzę prywatnie do gina, to tak - łącznie z wizytą 150 zł. Kiedyś miałam w lux-medzie badanie (lekarz mi przepisał skierowanie) wtedy badanie było za free a ramach abonamentu. Ale to było jedno kontrolne. Wydaje mi się, że jeśli chcesz monitorować cykl to od razu trzeba prywatnie. Nie wiem czy w NFZ można takie coś robić, szczerze wątpię.
-
Monique wrote:Ja chodzę prywatnie do gina, to tak - łącznie z wizytą 150 zł. Kiedyś miałam w lux-medzie badanie (lekarz mi przepisał skierowanie) wtedy badanie było za free a ramach abonamentu. Ale to było jedno kontrolne. Wydaje mi się, że jeśli chcesz monitorować cykl to od razu trzeba prywatnie. Nie wiem czy w NFZ można takie coś robić, szczerze wątpię.
-
co do wydruku z usg lekarz najczesciej zostawia go w karcie badan a nie daje pacjentce no chyba ze na jej wyrazna prosbe...Swoja droga,,,..pacjentce nie jest on potrzebny no chyba ze do klasera na pamiatke hyhyhyh i tak my z niego niewiele wiemy...
-
nie wiem nigdy z nfz nie próbowałam chodzic do gina i nie mam zamiaru. Natomiast mi jednak opis i zdjęcia sa potrzebne, zwłaszcza jeśli miałam robione jedno u innego lekarza i w innej placówce a drugie gdzie indziej. Z opisu jak dla mnie wiele info jest pomocnych, zwłaszcza teraz kiedy dopiero dowiaduję się co i jak.
-
Monique wrote:nie wiem nigdy z nfz nie próbowałam chodzic do gina i nie mam zamiaru. Natomiast mi jednak opis i zdjęcia sa potrzebne, zwłaszcza jeśli miałam robione jedno u innego lekarza i w innej placówce a drugie gdzie indziej. Z opisu jak dla mnie wiele info jest pomocnych, zwłaszcza teraz kiedy dopiero dowiaduję się co i jak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2014, 15:26
-
kapturnica wrote:wyluzuj nikt ci nie kazuje chodzic na nfz poprostu napisalam ze mozna korzystac za free.....Tak jak napisalam lekarz daje pacjentce wydruk tylko na jej wyrazne zyczenie a zostawia w karcie by miec podglad sytuacji.......Zreszta karte pacjenta rowniez mozna zabrac i skserowac a nie tylko ze zdjeciami biegac...
Strasznie uogólniasz, nie każdy chodząc do lekarza ma zakładana karte pacjenta, ja np. nie musiałam wcale zyczyc sobie wynikow usg, tylko po prostu je dostałam. Mówię na swoim przykładzie, że w tym cyklu miałam monitoring u roznych lekarzy i wyniki musiałam dostać tu i tu po to, żeby je pokazac jednemu i drugiemu. Swoją drogą np. dowiedziałam się, że pierwszy który robil usg stwierdził przodozgiecie macicy a drugi tyłozgięcie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2014, 15:35
-
A to lekarz przyjmuje cie bezimiennie ???dziwne bo z tego co wiem to i lekarz prywatnie i lekarz na nfz zapisuje pacjenta w wykazie ewidencji,,wiec glupoty piszesz ze lekarz nie zaklada ci zadnej karty,,,Musi odnotowywac kazda osobe ktora przyjmuje i jakie jej robi badania....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2014, 15:35
Unlike lubi tę wiadomość
-
Ok - piszę głupoty. Ty jako "autorytet" na tym portalu na pewno wiesz wszystko najlepiej. Powodzenia Tylko nie rozumiesz, że każdy może mieć inaczej i być w innej sytuacji. Karta pacjenta kojarzyła mi się z kartą NFZ, tam gdzie chodzę, wszystko jest elektronicznie, może to też swego rodzaju "karta", mój błąd.
-
karta pacjenta to nie jest kobieto karta na nfz ale kazda ewidencja osoby zarowno prywatnie jak i panstwowo..a czy jest papierowa czy elektroniczna jeden kij.,Nikt nie przyjmuje na tzw pałe pacjenta i daje mu wydruki a nie wpisuje go u siebie do ewidencji...
Co ma jakas sytuacja do faktu ewidencjonowania???...
-
kapturnica wrote:karta pacjenta to nie jest kobieto karta na nfz ale kazda ewidencja osoby zarowno prywatnie jak i panstwowo..a czy jest papierowa czy elektroniczna jeden kij.,Nikt nie przyjmuje na tzw pałe pacjenta i daje mu wydruki a nie wpisuje go u siebie do ewidencji...
Co ma jakas sytuacja do faktu ewidencjonowania???...
Wyluzuj, napisałam - MÓJ BŁĄD. Karta jest zakładana zawsze. Miałaś rację !!! ))