Czerwcowe testowanie, czyli wakacje z pasażerem na gapę ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cześć
Aga9090 kciuki za prenatalne!
Co do bolesnych miesiączek to również takie miałam. Jak już z rana obudziłam się krwawieniem to już nawet do roboty nie szłam, bo wiedziałam że za chwilę się zacznie. Strasznie bóle brzucha i pleców, to tego przeważnie ból głowy i biegunka. Pomagała garść tabletek i termofor. Po porodzie praktycznie zero bólu, lekkie ćmienie tylko.Aga9090 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlfa_Centauri wrote:Dziekuję Carbera, na pewno twoje marzenia wkrótce się spełnią. Mam wrażenie, że długie starania o pierwsze dziecko to najtrudniesza i najbardziej stresogenna próba dla związków.
Zgadzam się w 100%, oprócz nas sporo się naoglądałam związków, które kiedyś kwitły, a teraz zostały obustronne żale i pretensje. I nie o to, kto jest winien (bo o winie nie można tu chyba mówić), a z reguły o brak wsparcia...
Mam tylko nadzieję, że jak pojawia się to upragnione maleństwo, to to wszystko znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki -
Cabrera wrote:Nenusia , kciuki za prenatalne
Reset ja plamienia nie zaznaczam jako @, dopiero jak się rozkręci, tylko u mnie zawsze się rozkręca, a ból, no cóż, przez pierwsze dwa dni na ketonalu (to i tak lepiej niż 6 ibupromów max )
a ja się witam pięknym owulakiem, tylko jakoś nie chce mi się nawet działać...wysłałam fotę M., może on przejmie inicjatywę
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/27d27a8730a1.jpg
Idealny owulak! Nic tylko działać. Oby M się zmobilizowałCabrera lubi tę wiadomość
-
No pewnie, że różnie Siostrze po pierwszej ciąży przeszły @ wymioty i z tego się cieszyła najbardziej
Właśnie Tosiu, jak się trzymasz? Może uda się wcześniej wrócić do starań, te 3 msc po zabiegu to takie na wyrost jest i często endometrium już po 1 @ jest odbudowane. Wiem, że chcesz porobić badania immuno i życzę Ci obyś jak najszybciej to ogarnęła, żeby bezpiecznie wrócić do starań :* -
nick nieaktualnyKarma88 wrote:Tosiu dajesz jakoś radę? Jesteś na zwolnieniu teraz?
Tak, jestem. Przy wypisie był moj lekarz i dał mi L4 do końca miesiąca. Fizycznie czuje się świetnie. Brzuch nie boli, praktycznie nie krwawię. Za to psychicznie jestem totalnie załamana. Dopiero chyba po powrocie do domu to wszystko do mnie dotarło. Leżę całymi dniami w łóżku i płacze. -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 16:58
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Cabrera ja wszystkie rady Matki Niki Suplementowej juz chyba prowadziłam w życie i ten progesteron mi ładnie podskoczył (dla mnie to 14 to super wynik), tylko nie chce mi się ta druga faza wydłużyc tak choć do 12 dni bez plamień
Ale już nie narzekam, mam nadzieje, że dziś nie przyjdzie. 10 dni bez plamienia to taki plan minimum. A swoja droga to ciekawa jestem dzisiejszego proga. Chcialabym by byl choc powyzej 5, wtedy moglabym spokojnie bez luteiny czekac na to szczesliwe jajo.Cabrera lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Cabrera wrote:Takie owulaki mam prawie co cykl, także już na chłodno do nich podchodzę
M. nie ma problemu z mobilizacją, w tym cyklu to u mnie raczej jakiś problem (w głowie chyba )
Powiem Ci Cabrera, że ja tak miałam w tym cyklu. Działałam "bo musiałam", a potem już nic mi się nie chciało. Zwaliłam to na karb przebytej infekcji pęcherza, która zakończyła się antybiotykiem i długo jeszcze ciągnącym się bólem. I przez to właśnie nie miałam płodnego śluzu - infekcja. Pod sam koniec nareszcie poczułam, że wracam do siebie I zachciało mi się Ze śluzem
Tylko ja już byłam po owulacji, było bez uczucia przymusu - życzę Ci, żeby i Tobie się zachciałoCabrera lubi tę wiadomość
Pola Róża
09.03.2019, godz. 09:10, 3410g i 52 cm
-
nick nieaktualny
-
Tosia2323 wrote:Tak, jestem. Przy wypisie był moj lekarz i dał mi L4 do końca miesiąca. Fizycznie czuje się świetnie. Brzuch nie boli, praktycznie nie krwawię. Za to psychicznie jestem totalnie załamana. Dopiero chyba po powrocie do domu to wszystko do mnie dotarło. Leżę całymi dniami w łóżku i płacze.
Tosieńko to wszystko niestety tak wygląda. Musisz sobie w głowie to wszystko jakoś spróbować przepracowac, ulożyć. Nie wytlumaczysz sobie dlaczego tak się stało, mówię to z doświadczenia. Masz teraz trudny czas żałoby i musisz pożegnać to Maleństwo chociaż w serduchu zostanie już z Toba.
Bądź z M, bo on też pewnie to przeżywa na swój sposób. Pomysl, czy nie chcialabys skorzystac z pomocy psychologa.
Gdybys chciala pogadac to sluze pomoca.Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Małgonia, na FL pomaga wit C (min 750 mg na dzień). No i ogólnie im lepszy prog tym dłuższa FL, czyli mozna koksować proga np niepokalankiem, b-complexem, wapniem i magnezem. Ważne jest, żeby mieć cholesterol na dobrym poziomie - trzeba łykać omega 3 i inne zdrowe tłuszcze.
A mi jakoś ciężko dupę ruszyć, dopadł mnie marazm.
Na dobry dzień:
Mąż w delegacji a żona z kochankiem w łóżku. Nagle słychać zgrzyt klucza w zamku. Żona w panice chowa nagiego kochanka do szafy. Do domu wchodzi zmęczony mąż i szybko kładzie się spać. W środku nocy kochanek narzuca na siebie futro i wypełza z szafy. Mąż się przebudził i pyta:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?
- A zjem sobie w domu...Nadzieja22, ef36, Patrycja20, Wichura, by7mistake, Siwulec, SusieOne, Reniferra, Koteczka82, moyeu, Morusek lubią tę wiadomość
-
Malgonia wrote:Dzien dobry
Nenusia kciuki za wiesci.
Reseciku ja bym uznala dzis za pierwszy dzien, ale u Ciebie to trudniejsze do okreslenia
Wszystkie rozpoczynajace dzis ciaze sciskam, zaraz do Was dolacze.
A ja dzis mam wolne, upuscilam troche krwi. Jutro wynik proga i homocysteiny. Zobaczymy, czy witaminy pomogly.
Temperatura mi dzis podskoczyla i pewnie gdyby nue wyniki to bym juz sobie wkrecala zagniezdzenie. Tsk to przynajmniej wiem, ze taka moja uroda i specyfika cyklu, bo co miesiac takie mi nadzieje robi.
Buziaki znad kawy i mufinka :*
Jezu Malgonia, czy Ty jesteś jakimś moim bliźniakiem genetycznym?! U mnie też temp lekko w górę ale jednak nie da się ukryć coraz czerwienszego plamieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2018, 10:28
starania od IX 2016r.
endometrioza
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. -
Cabrera wrote:Zgadzam się w 100%, oprócz nas sporo się naoglądałam związków, które kiedyś kwitły, a teraz zostały obustronne żale i pretensje. I nie o to, kto jest winien (bo o winie nie można tu chyba mówić), a z reguły o brak wsparcia...
Mam tylko nadzieję, że jak pojawia się to upragnione maleństwo, to to wszystko znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
U nas to emek jest bardziej pozytywnie nastawiony niz ja i wspiera i w ogole jest cudowny. normalnie mialam szczescie w zyciu ze go znalazlam. I tak sobie czasem mysle ze jesli nigdy nam sie nie uda miec malych naszych kopii to i tak bedzie nam razem dobrze i bd sie dobrze bawic cale zycie. O takie pocieszenie , bo na prawde czasem mysle ze to po prostu jest jakas masakra, że czlowiek tyle sie stara robi, cuduje, zaklina rzeczywistość, a potem ciach i wszystko leci na łeb na szyje. Ale oczywiscie nie poddajemy sie i działamy. Dopóki walczysz zawsze możesz wygraćSusieOne, by7mistake lubią tę wiadomość
23cs
SonoHSG -> jajowody drożne
Metformina, Letrox 75
Nowy GIN od 03.2018
05.2018 - pierwszy cykl na CLO + Ovitrelle
06.2018 - drugi cykl na CLO + Ovitrelle
-
StaraczkaNika wrote:Małgonia, na FL pomaga wit C (min 750 mg na dzień). No i ogólnie im lepszy prog tym dłuższa FL, czyli mozna koksować proga np niepokalankiem, b-complexem, wapniem i magnezem. Ważne jest, żeby mieć cholesterol na dobrym poziomie - trzeba łykać omega 3 i inne zdrowe tłuszcze.
A mi jakoś ciężko dupę ruszyć, dopadł mnie marazm.
Na dobry dzień:
Mąż w delegacji a żona z kochankiem w łóżku. Nagle słychać zgrzyt klucza w zamku. Żona w panice chowa nagiego kochanka do szafy. Do domu wchodzi zmęczony mąż i szybko kładzie się spać. W środku nocy kochanek narzuca na siebie futro i wypełza z szafy. Mąż się przebudził i pyta:
- Kto tam?
- Mol
- A futro?
- A zjem sobie w domu...
Ja mam prog średni (lub niski zależy, jak kto na to patrzy) - najczęściej oscyluje koło 12 ng/ml, w ostatnim cyklu miałam ponad 20 i to było wow! Ale fazę lutealną zawsze miałam w porządku - długość 14-15 dni.
Kawał fajnyStarania o drugie dziecko
HSG - marzec 2018 (16 cs) - oba jajowody drożne
Laparoskopia z histeroskopią - listopad 2018 (25 cs)
Badanie nasienia - morfologia 3% (styczeń 2018) -> 6% (lipiec 2018); HBA 89%, DFI 22%, HDS 2% (04.2019)
Hormony w normie
LH:FSH poniżej 0,6 (?)
AMH w normie (2,39 ng/ml)
TSH w normie
Diagnoza:
Endometrioza 4. st. - lewy jajnik i jajowód w zrostach z jelitami
Torbiel endometrialna na prawym jajniku - 05.2019
Leczenie:
Rozpoczęcie ultra długiego protokołu - Diphereline (26.06) Stymulacja (27.08) -> 12 pęcherzyków
Punkcja -> 8 komórek IMSI -> 5 zapłodnionych
Transfer w 3. dobie jeden zarodek 8A - nieudany
Zamrożony 3AB -
Ja zaznaczyłam 1 dc wczoraj ale też powinnam dzisiaj, więc jest nas kilka z równym startem .
U mnie widocznie jedyne, czego brakowało mojemu organizmowi to witamina D albo ten koenzym, bo teraz wszystko działa idealo (no plamienia 1 dzień miałam ale nie sądzę, że to problem). Jestem gotowa na składanie kawioru/ikryWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2018, 10:36
m_d_f, reset, Karma88 lubią tę wiadomość
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań