Czerwcowe testowanie, czyli wakacje z pasażerem na gapę ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Meśka wrote:Powiem Ci, że to naprawde działa, dotychczas gdy wracałam z pracy byłam zmęczona, ospała i musiałam chwilkę usiąść w domu odpocząć. Wczoraj od razu zabrałam się za sprzątanie w kuchni, zabawę z synem i dopiero mój M. zapytał co ja tak nie napije się kawy i nie usiąde jak zawsze...
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
Dziewczyny, wesprzyjcie swoim doświadczeniem. Jestem po pierwszym miesiącu stymulacji letrozolem + zastrzyk ovitrelle. Wczoraj, 16 dzień po zastrzyku zrobiłam test - jedna kreska. Wieczorem miałam delikatne plamienie. Myślałam, że to @, ale dzisiaj nic zupełnie. Brzuch wzdęty mega, pobolewanie podbrzusza i w ogóle dziwne samopoczucie. Robić betę, czekać?
31.01-1 IUI 🙁
25.02- 2IUI🙁
06.05- początek przygotowań do IVF
19.06 punkcja: 11 oocytów, 7 dojrzałych, 7 zarodków
22.06 transfer dwóch 3-dniowych zarodków (8A/B i 10A),
1 ❄️ -
Olalasz wrote:Dziewczyny, wesprzyjcie swoim doświadczeniem. Jestem po pierwszym miesiącu stymulacji letrozolem + zastrzyk ovitrelle. Wczoraj, 16 dzień po zastrzyku zrobiłam test - jedna kreska. Wieczorem miałam delikatne plamienie. Myślałam, że to @, ale dzisiaj nic zupełnie. Brzuch wzdęty mega, pobolewanie podbrzusza i w ogóle dziwne samopoczucie. Robić betę, czekać?
Robić! Jak ma wyjść to wyjdzieSusieOne, Olalasz lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Olalasz wrote:Dziewczyny, wesprzyjcie swoim doświadczeniem. Jestem po pierwszym miesiącu stymulacji letrozolem + zastrzyk ovitrelle. Wczoraj, 16 dzień po zastrzyku zrobiłam test - jedna kreska. Wieczorem miałam delikatne plamienie. Myślałam, że to @, ale dzisiaj nic zupełnie. Brzuch wzdęty mega, pobolewanie podbrzusza i w ogóle dziwne samopoczucie. Robić betę, czekać?
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
nick nieaktualnyCabrera wrote:Tosia przykro mi, mogę tylko powiedzieć, że jak tylko będziesz potrzebowała się wygadać, to pisz śmiało tu (lub na ex-testerkach).
Jak już wszystko wróci do normy, to mam nadzieję, że wrócisz tu do nas, ale tylko na jeden, szczęśliwy cykl
Chciałabym żeby tak było. Mam wielka nadzieje że jeszcze w tym roku ujrze dwie kreski. Przerażają mnie tylko te 3 miesiace bezczynności. Gdybyśmy od razu wrócili do starań to byłoby mi dużo łatwiej. Teraz sporo czytam w necie o poronieniach i jakie badania warto zrobić to wtedy aż tak nie myśle o tym co sie stało.
Dziękuje, ale nie chce zaśmiecać Wam wątków. Tutaj wszystkie z nadzieja czekają na dwie kreski, ex-testerki na porody, wiec nie chce psuć atmosfery swoimi problemami. Ale na pewno stad nie zniknę. Cały czas Wam kibicuje. Od dwóch lat tu zaglądam także jesteście mi już bliskie -
Olalasz wrote:A to krwawienie-plamienie to co to może być?
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
Tosia2323 wrote:Dziękuje, ale nie chce zaśmiecać Wam wątków. Tutaj wszystkie z nadzieja czekają na dwie kreski, ex-testerki na porody, wiec nie chce psuć atmosfery swoimi problemami. Ale na pewno stad nie zniknę. Cały czas Wam kibicuje. Od dwóch lat tu zaglądam także jesteście mi już bliskie
Tosiu, to, że czekamy z nadzieją, to nie znaczy, że nie dostrzegamy brutalności losu. Dobrze wiemy (albo z własnego doświadczenia albo z doświadczeń innych), że każda z nas mogłaby być na Twoim miejscu. Jako moderator stanowczo zaprzeczam, byś psuła atmosferę!Tosia2323, Karma88, Czrna 81 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyTosia2323 wrote:Chciałabym żeby tak było. Mam wielka nadzieje że jeszcze w tym roku ujrze dwie kreski. Przerażają mnie tylko te 3 miesiace bezczynności. Gdybyśmy od razu wrócili do starań to byłoby mi dużo łatwiej. Teraz sporo czytam w necie o poronieniach i jakie badania warto zrobić to wtedy aż tak nie myśle o tym co sie stało.
Dziękuje, ale nie chce zaśmiecać Wam wątków. Tutaj wszystkie z nadzieja czekają na dwie kreski, ex-testerki na porody, wiec nie chce psuć atmosfery swoimi problemami. Ale na pewno stad nie zniknę. Cały czas Wam kibicuje. Od dwóch lat tu zaglądam także jesteście mi już bliskie
No to taka poczekalnia, my najpierw czekamy na owulacje, później na II, później na serducha, później na prenatalne, później na ruchy, później na porody...
Z tobą poczekamy te 3 miesiące na zielone światło (a może wcześniej jak u Niki)SusieOne, Tosia2323 lubią tę wiadomość
-
Olalasz wrote:Dziewczyny, wesprzyjcie swoim doświadczeniem. Jestem po pierwszym miesiącu stymulacji letrozolem + zastrzyk ovitrelle. Wczoraj, 16 dzień po zastrzyku zrobiłam test - jedna kreska. Wieczorem miałam delikatne plamienie. Myślałam, że to @, ale dzisiaj nic zupełnie. Brzuch wzdęty mega, pobolewanie podbrzusza i w ogóle dziwne samopoczucie. Robić betę, czekać?
-
Tosia daj spokoj. Niemal kazda z nas to przerabiała. Smutne, ale prawdziwe
Trzymam kciuki, by okazalo sie, ze mozesz szybciej wrocic do staran, bo to pomaga sie pozbierac.
I choc teraz wydaje Ci się, że te kilka miesięcy czekania to wiecznosc, to nim sie obejrzysz zapiszesz sie na testowanieTosia2323 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Olalasz wrote:Mniej więcej 14
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
Jadę na te badania w końcu I będzie prog
Mały cud 2740 g i 49 cm (35t+4)
5 aniołków 10.2016 5tc; 04.2017 5tc; 07.2017 5tc; 02.2018 5 tc; 08.2018 4tc
przegroda - już OK, KIR BX - OK; fDNA - 8.95% - OK NK 18,63%-14,5% , Pai-1 hetero , mthfr 677 hetero
Angelius Provita -
nick nieaktualnyKarma88 wrote:Tosieńko to wszystko niestety tak wygląda. Musisz sobie w głowie to wszystko jakoś spróbować przepracowac, ulożyć. Nie wytlumaczysz sobie dlaczego tak się stało, mówię to z doświadczenia. Masz teraz trudny czas żałoby i musisz pożegnać to Maleństwo chociaż w serduchu zostanie już z Toba.
Bądź z M, bo on też pewnie to przeżywa na swój sposób. Pomysl, czy nie chcialabys skorzystac z pomocy psychologa.
Gdybys chciala pogadac to sluze pomoca.
On stara sie żyć normalnie a mnie to denerwuje, bo mam wrazenie ze tylko ja rozpaczam za tym dzieckiem. Co z tego ze miało niewiele ponad 2 cm i jeszcze nie przypominało człowieka. Dla mnie było cudem juz od dwóch kresek na teście. Ja nie potrafie wstać i żyć jakby nic się nie stało. Półtora roku czekałam na ten cud a w jednej sekundzie zawalił mi się cały świat. Pojechałam do szpitala z krwawieniem ale i przekonaniem ze to tylko krwiak, poleze kilka dni i wroce do domu. Nigdy nie zapomnę słów lekarza ze nie może znaleźć akcji serca. Życie jest tak cholernie niesprawiedliwe.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2018, 12:03
-
Jaka ja jestem padnięta od kilku dni... Wstaję rano żeby zawieść córkę do przedszkola. Przyjeżdżam jest po 8:00. Jem śniadanie i aplikuje lutkę po czym idę polezec i padam. Budzę się o 12:00 a czasem i po. Dodam że pobolewa mnie lewy jajnik i dół pleców...
-
m_d_f wrote:Ja mam prog średni (lub niski zależy, jak kto na to patrzy) - najczęściej oscyluje koło 12 ng/ml, w ostatnim cyklu miałam ponad 20 i to było wow! Ale fazę lutealną zawsze miałam w porządku - długość 14-15 dni.
Kawał fajny
Ja z kolei mam za wysoki prog. jak miałam raz 19 ng w 7dpo to bida z nędzą, bo zwykle koło 30 ng, raz nawet 37 (bez ciąży). FL 15-17 dni. Wysoki prog może blokować owu, a jak w ciąży miałam chyba 87 ng to doktor mi mówił ze to źle i może powodować wady serca u dziecka
-
nick nieaktualnylara88 wrote:Witam cale forum ef36 czekam na dobre wiadomosci razem z Toba
Tosia trzymaj sie. Czas leczy rany..takie banalne a jednak to prawda.powiem Wam ze od wiadomosci ktora usyszalam ze jednak nic nie bedzie z tej ciazy i jest to puste jajo plodowe minely trzy tyg.w sumie krotki czas..ale duzo poukladalam sobie w glowie.codziennie powtarzam sobie ze musialo tak byc..ze nawet jesli ciaza by sie rozwinela to dziecko moglo byc chore..a nawet wmawiam sobie ze w sumie nic tam nie bylo, nie bylo dziEcka, nie zdazylam zobaczyc ani zarodka ani bijacego serduszka.moze duzo osob mnie skrytykuje ze tak mysle ale mi to pomaga.po prostu chce zamknac ten rozdzial i zaczac nastepny. Choc nie zmienia to faktu ze kiedykolwiek o tym zapomne.
Jak narazie za tydzien koncze l4 i wracam do pracy do codziennosci.wracam na silownie bo mialam dluzsza przerwe i skupiam sie na sobie. Do staran rowniez wrocimy.czekam na wizyte kontrolna u ginekologa jak da zielone swiatlo to dzialamy.
Kazda strata boli i nie da się o tym zapomnieć. Ja w 5 tyg trafiłam do szpitala z plamieniem i gdybym wtedy straciła ta ciaze na pewno by bolało ale nie aż tak. Od samego początku bardzo się bałam, ale w zeszła środę na usg było wszystko ok i w końcu zaczęłam sie bardziej cieszyć niż bać. Niestety radość trwała tylko dwa dni...