Daj mi dobry prezent Mikołaju 🎅🏼 bo jestem już na skraju 😅

Korzystam, byłam właśnie dzisiaj na kontroli u psychiatry. Zmieniła mi lek z asertinu na orzeszki, bo po pierwszym nie czułam się najlepiej, ale też nie czułam jakiejś poprawy. Mam zwolnienie do 13.01 więc planuje się jakoś wziąć w garść, może znaleźć jakieś zajęcie dla siebie żeby nie siedzieć ciągle w domu i patrzeć się w ścianę.. Bo tal narazie wyglądają w większości moje dni.

Krysia przytulam 🫂 to na pewno trudne usłyszeć cos takiego.. jest szansa, ze lekarz się pomylił? Będziesz to jeszcze z kimś konsultować i sprawdzać?

@Krysiu nie wiem co powiedzieć. Po prostu chcę cię przytulić 🫂 Wierzę, że to musi być jakaś pomyłka i badania wykażą że wszystko będzie dobrze 🥺😢

@Sylaada nie wiem co jest gorsze, biel co miesiąc czy wiedza, że nie ma co testować. Zaufaj, że ten plan da Wam wymarzone maleństwo czy 2026 czy w 2027. To nie istotne. Ważne że ono się pojawi, ja w to głęboko wierzę!

@Clara cieszę się że tym razem udało się przejść to w miarę bezboleśnie. Mam nadzieję że po zejściu przeciwbólowych dalej jest znośnie ❤️

@Bajeczko mocno trzymam kciuki, ja zachodziłam w cyklach gdzie nie trzymałam się reguły „co dwa dni”, czasem nawet męczyłam starego dwa razy dziennie 😂

@kałamarniczko a Twoje IUI jest tak proforma przed kwalifikacją do IVF czy lekarze uważają że ma to sens w waszym przypadku ?

Ja dzisiaj spuściłam 🩸na hormony i witaminy. Trochę nie ogarniam hormonów, ale wydaje mi się że wszystko jest ok jak na 3dc. Ale znowu mi homocysteina wywaliła a tym razem kwas foliowy mam w normie. Nie wiem już jak z nią walczyć. Bujam się między 8 a 9 i nie mogę zejść niżej. No i TSH znowu wzrosło a myślałam że już jest ogarnięte. Endo mam w lutym, nie wiem czy sobie sama zwiększyć dawkę czy zrzucić to na brak ciągłego snu przez ostatnie dwa dni. Z plusów, mam piękną ferrytyne mimo krwawego października 🥹 I❤️Sorbifer
Homocysteina 9.14
B12 722
Kwas foliowy 16.4
Ferrytyna 66.8
TSH 2.74
FSH 7.33
LH 8.82
LH/FSH 1.20
Estradiol 44.4
Prolaktyna 11.8
DHEA-SO4 285
Testosteron 0.29
SHBG 41.6

Sylada… rozumiem jak cholera, w zeszłym roku opłakiwałam również, że nie uda się w 2025 i już teraz też zdążyłam pomyśleć że niewiele czasu zostało, żeby zostać mamą w 2026… ale wiesz… myślę też, że jeżeli uda Ci się pod koniec marca, to nadal będziesz najszczęśliwszą. I nadal warto czekać!
Krysiu co za wieści… ☹️ jak bardzo to poważna kwestia?

Jeszcze nie wiem... od lekarza wiem tyle, ze dużo zależy czy to genetyka czy tylko anatomia...
Jeżeli genetyka, to co podejrzewa, to z tym da się żyć, w dorosłym życiu nie widać różnicy między "normalnym" człowiekiem a z tym z zespołem....
W obu przypadkach jest to do operowania w pierwszych godzinach życia, wiąże się to z koniecznością porodu w szpitalu III stopnia referencyjnosci, z chirurgia dziecięcia na miejscu, przed takim zabiegiem dziecko jest karmione pozajelitowo, ale po kilku dniach zaczyna normalne życie...

Internet pisze więcej złego - że to przeważnie nie występuje jako pojedyncza wada, że to często aady serca, kręgosłupa itp...

Do 12tc to fizjologiczne, po 12 powinno się cofnąć... my mamy 13tc i jest to tak minimalne że przez brzuch tego nie widziała... więc może nie będzie tak źle 🙏😔

Krysiu bardzo mi przykro 🫂 Wierzę, że nie okaże się to bardzo groźne

Sylaada, swoim wiekiem to Ty się absolutnie nie przejmuj.
Ale to oczekiwanie, to znam ten ból. Ja też mamą w 2026 roku nie zostanę, nawet nie wiem kiedy będę mieć ten transfer. Jeszcze jakby człowiek miał gwarancję, że się uda.... Inaczej by się czekało

Że się pomylił raczej nie ... jedyne co, to jest to tak małe, że ludze się, że może po prostu wolniej sir chowa niż normalnie... No I rozmiar daje nadzieję że to nie jest aż tak poważne jak piszą internety...
Tak, będę, ja I tak mam 2 lekarzy, u jednego będę piątek, u drugiego za 2 tygodnie... Do tego u tej co byłam mam jeszcze jedna wizytę jak besa wyniki pappy I panoramy... pappa na pewno wyjdzie zła bo samo to zwiększa statystykę... Dla nas ważne jest żeby nie wyszło ryzyko przedwczesnego porodu, bo im dłużej w brzuchu tym lepiej przygotowany do zabiegu...

Krysiu, jakkolwiek w ciąży zawsze mnie wkurzało, że zaokrągla się tygodnie w dół wg większości lekarzy, to Ty jednak jesteś w 12 tygodniu jeżeli stopka jest zaktualizowana (12+4) 🥺 wiec jeżeli powiedział Ci lekarz że to jest minimalne to za 3 dni może być już wszystko dobrze. Bardzo w to wierzę 🙏🥺

Hej kochane ☀️

Krysiu, tulę Cię. Z tego co piszesz nic nie jest jeszcze przesądzone. Choć rozumiem, że na pewno jest dużo lęku, bo to trochę niewiadoma jak to się potoczy. Wspieram z całych sił. ❤️

Sylada ach... Wiem co czujesz, jestem w podobnym wieku. Ja marzyłam o tym, by urodzić pierwsze dziecko przed 35. A teraz to już niemożliwe, więc chciałabym choć zajść w ciążę przed 35 urodzinami, choć i na to szanse są coraz mniejsze. Jednak widzę po innych, starszych ode mnie dziewczynach, że gdy to dziecię już się pojawi na świecie to wiek nie gra roli. To mnie pociesza. I wierzę, że u Ciebie będzie dokładnie tak samo 😘

Piretku dziękuję za miłe słówko 💕

Biochemiczko - doktor zaproponowała nam jeden cykl na stymulacji gonadotropinami (do tej pory zawsze miałam Lamettę, ona działa innym torem niż gonadotropiny, które bezpośrednio działają na jajnik). Czasem inna droga stymulacji robi różnicę. Tak twierdzi moja doktor, i była zdziwiona, że poprzednia lekarka nigdy tego nie zaproponowała. No i ten jeden cykl może być naturalny lub możemy zrobić IUI, która w naszym przypadku zwiększy szanse o 2% w porównaniu do starań naturalnych. Także uznaliśmy, że spróbujemy, bo tego jeszcze nie było.

Jednak u nas w zasadzie poza immunologią nie mamy punktu uchwytu. Nasienie męża jest ok, ja mam owulacje na stymulacji, jajowody drożne. Teraz jeszcze przeleczyłam zapalenie endometrium, jestem na immunosupresji i nie współżyliśmy dość długo na takie "wyciszenie". Więc teoretycznie szanse są. Ale tylko jeden cykl z IUI, potem już IVF, bo... czas i to, że nigdy nie doszło do zapłodnienia jest niewiadomą - czy komórka jajowa w ogóle trafia do jamy macicy. Nie mamy już czasu i siły na dalsze starania. Więc jeśli to nie pójdzie to już po Nowym Roku IVF. no ale realne szanse są, więc kto to wie.

Ja nie umiem liczyć, bo większość lekarzy tłumaczy to tak, że 12+4 znaczy skończone 12 tygodni, czyli jestem w 13...

Zostaje wierzyć w mojego okruszka... wiara to jedyne co mnie zawsze ratuje i pomaga sir jakoś trzymać lub potem wrócić do równowagi 🙏🙏🙏

Kurczę Krysiu ile stresu Cię to kosztuje 🥺 wierzę, że jeszcze nic nie przesądzone i takie minimalne odejścia od normy jak to piszesz się wchłoną/zmniejszą całkowicie.

Syladaa również przytulam 🫂 widzę, że ten wiek Cię dosyć mocno dołuje i wiem co czujesz , bo mam tak samo. Człowiek myślał, że zacznie się starać po 30stce i pyk po roku będzie bobas. A tu czas leci i tylko komplikacje.
Ale masz plan kochana, działasz więc osiągniesz cel na pewno już w 2026 r. 🤞
I tak jak Kałamarnica pisze, to pewne, że jak będziemy trzymać dzidzię na rękach wiek już nie będzie grał dla nas roli 🥰

Julia jak miło, że do nas zajrzałaś z ciepłymi słowami 🤗 jeśli czujesz, że dla Ciebie bardziej komfortowe jest wyciszenie od forum to rób jak będzie dla Ciebie najlepiej 💚 my tu będziemy, noo ewentualnie na fioletowej stronie 😃

@Kałamarniczko, IUI to zawsze większe nadzieje, trzymam kciuki, żeby u was się udało na koniec roku jako ładna klamra i nie trzeba było IVF 🍀

@Sylaada, obsuwy są dołujące, ale pamiętaj, że macie potężny plan na przyszły rok i nawet podczas przestoju działacie, bo ta przerwa służy przygotowaniu do transferu. Te kilka miesięcy w skali dalszego życia z dzieciątkiem to jest nic ❤️

@Krysiu 🫂, nawet nie wyobrażam sobie, jak się stresujesz teraz. Mam nadzieję, że dalsze badania wykażą, że jest dobrze i że tylko was lekarka nastraszyła niepotrzebnie.🤞🏻

@Bajko, jak tam zdrówko dzisiaj?

@Biochemiczko, czuję się super, boli mnie tylko głowa trochę. Cieszę się, że się zdecydowałam na wyrwanie dziś, choć rano się stresowałam tym mocno. Może nawet nadchodząca owulacja ma szansę, bo nie będę się tak truła lekami przed.

Krysiu jestem z Tobą myślami. Masz rację pozostaje wierzyć. Wyobrażam sobie, że wiara w siłę tego małego człowieka musi być pięknym i silnym uczuciem, nawet w tak trudnym położeniu.

Kalamarniczko ale by było jakby iui zaskoczyło! Ale by był płacz! Bardzo bardzo Ci tego życzę!

Clara a zdrowie dalej do 🍑. Wstałam bez temperatury za to z gigantycznym bólem gardła. Gadanie w pracy mu nie pomogło. Na koniec dnia trafiłam na policję złożyć zeznania w sprawie możliwości wykorzystywania dziecka… siedziałam tam jak ten policjant wymyślał co napisać i czułam jak mnie szarpał lewy jajnik i miałam w głowie jedynie „chłopie ja właśnie owuluje. Ruchy!” Jeszcze coś walnął takiego, że nie wiem czy ma pani dzieci. Aż się prosiło, żeby mu powiedzieć, że jak jeszcze chwilę pogadamy to nie będę mieć xD

Do domu wróciłam z gorączką i gardło dalej… jakby to się udało to będę opowiadać legendy o tym zapłodnieniu w chorobie…

@krysiu 🫂 widzę że również masz stresy w tej ciąży 😢 wierzę że z maluszkiem będzie dobrze, trzymam mocno kciuki i mam nadzieję że to kwestia dni i brzuszek będzie prawidłowy 🥹
@kalamarnica a tak z ciekawości badałas wrogość śluzu? Bo może tu coś być? IUI idealnie działa na takie przypadki 🙂