Era dinozaurów :) dla wtajemniczonych!
-
WIADOMOŚĆ
-
No dobra, jako niedowiarek (bo same wiecie, że u mnie owulacje bywały wcześnie) rozkminiam już, czy wizyta 15.10 tak jak kazał doktorek (czyli 12 dc i 5 dni po ostatniej dawce leków) to nie będzie za późno i czy może nie umawiać się na wizytę za darmoszkę gdzieś w ramach ubezpieczenia np. na czwartek - piątek za tydzień? (8 - 9 dc).
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset, jeśli zapewni Ci to spokój ducha, to umów się nawet dwie wizyty
lepiej sprawdzać na bieżąco, niż później rozkminiać, co się wydarzyło w tych Twoich pokręconych cyklach
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Ja bym reset też sprawdzała na bieżąco bo u Ciebie potrafi się wszystko szybko i niespodziewanie zadziać
.
Kurcze muszę sobie odkopać jak to było z tym cyklem u Kate, bo mnie akurat nie było, chyba że chce Ci się Kate streścić co to za historia z krótkim cyklem.
A mnie po moim 18 dniowym cyklu zalewa to mało powiedziane, podpaski max nie wytrzymują. Aż sie zaczęłam zastanawiać czy ro nie jest jakieś kurde pseudo poronienie czy coś, bo robilam gdzieś tam przez okresem poprzednim (mało obfitym) test i nic nie było, ale temp mi nie spadła, cycki pękały w okres i po okresie, dziwne. Chyba że miałam własnie owu w okres ;P.
A podpowiedzcie mi dziewczyny, skoro sugerujecie że ten kolejny cykl może być spoko, czy według Was sensownie i w ogóle możliwe byłoby spróbować na szybko z inseminacją? Trzeba się na to jakoś przygotowąć biorąc pod uwagę że mam w 99% przypadków owulacje, czy możemy sobie zażyczyć, monitoring i tyle?
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
Nowa- a jesteś pewna, że to był okres? Bo widzisz, ja też myślałam, że między 18 a 22 września miałam okres, a to było czterodniowe krwawienie śródcykliczne (skąpe, ale np. okres sierpniowy był jeszcze skąpszy
) i w sumie w trakcie krwawienia była owulacja, co wyszło tylko dlatego, że robiłam kontrolne badania hormonów w rzekomym 3 dc (a tak naprawdę to był 21 dc). Może skocz do labu jutro rano?
Edit: aha, i u mnie dziś też się leje jak nigdy w życiu chyba! Ledwo doszłam z łazienki na usg. A mikroporonienie to u mnie na pewno nie jest, więc ja bym się skłaniała u Ciebie bardziej chyba do zawirowań cyklu. Ostatnio tutaj to częste (vide np. Bociek).
No i się Wam pochwalę - rozbierałam się w tej łazience jak w domu, tj. rzuciłam rajstopy do umywalki, bo akurat była pod ręką. Tylko że odkładając je, uruchomiłam ruchem ręki czujkę, a ta uruchomiła strumień wody. Wyszłam więc z gabinetu w całkowicie mokrych rajstopach. Brawo ja
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2018, 13:51
KateKum lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset ja wiedziałam, że Ty jesteś zdolna
Nowa co do mnie w telegraficznym skrócie było tak, poszlam do invimedu, gdzie dostałam cały pakiet badań do zrobienia, cześć z nich zrobiłam od razu, bo były niezależne od dnia cyklu w tym AMH. Dowiedziałam się wówczas, że moje AMH jest katastrofalne i wynosi 0,08. Więc z rykiem wróciłam do invimedu, usłyszałam, że raczej będziemy od razu ivf bo jest źle i kazał powtórzyć badanie. Wyszło trochę lepiej, bo 0,12, co nadal było katastrofalne.
Oczywiście mój cykl trwał już wówczas 50 dni, wiec wzięłam luteinę na wywołanie, żeby zrobić hormony. Ale mało to pomogło, wiec przyznam, że się załamałam, 30 latka z menopauzą cudo. Odpuściłam starania i postanowiłam zmienić pracę. W międzyczasie przyszła @, która trwała 8 dni, ledwo się skończyła a w 15 dc dostałam znów krwawienia. Postanowiłam, że teraz będę brać proga, żeby wydłużyć fazę lutealną. I tak też zrobiłam. Odstawiając znalazłam bobo w szafie i stwierdziłam, źe sobie sikne, dla formalności i pojawiała się kreseczka.
Szczerze nie mam pojęcia jak i kiedy to się stało, bo przez moja kiepska psyche to seksów też było jak na lekarstwo -
Jeszcze Wam powiem odnośnie wizyty, że z jednej strony to trwa szybko, weszłam, badanie, recepta i bach, koniec, ale z drugiej strony tak sobie myślę, o czym mielibyśmy dyskutować. Że może pęcherzyk urośnie? Że dopiero jak będzie pęcherzyk to będzie decyzja czy Ovi pojedyncze czy podwójne? Zapytałam tylko o USG wcześniej to mi powiedział, że wcześniej niż w 12 dc to ta owulacja nie będzie i tak u mnie wartościowa, więc co mi przyjdzie z wiedzy, że ona była? (W sumie chciałam mu odpowiedzieć, że z wiedzy przyjdzie mi tyle, że nie będę Wam tu już dwa dni przed wizytą truć, jak to się stresuję przed podglądem
).
Właściwie skłaniam się póki co ku tezie, że on ma być skuteczny, a nie przyjacielski. Pogadam sobie z Wami
Odświeżam wyniki estradiolu, ale jeszcze nic nie ma. A czy ten pęcherzyk z poprzedniego cyklu nadal produkuje jakiś estradiol?
edit: mam wynik estradiolu- 33,71 pg/ml w 2 dc. Dobrze, źle, tak sobie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2018, 14:51
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyJa Dziewczyny uciekam do jamy, Malgonia , posuń się no, albo ustąp mi miejsca - starszym się ustępuje !
Od immunologa zamiast planu leczenia i ewentualnego wdrożenia leczenia, na co po cichu liczyłam usłyszałam, że jesteśmy nierozsądni i na co czekamy, przecież nawet IVF ( Frelcia , nie czytaj tego) przy endomendzie, która jest już bardzo dużym czynnikiem ryzyka, szanse jego powadzenia są marne. Tak naprawdę można je zrobić zaraz po laparo, a "potem to już możemy sobie nawet i ze 4 razy podchodzić, a i tak się nie uda...!"
Zlecił powtórkę niektórych badań - w tym ASA, ale w ich laboratorium u konkretnej lekarki, kariotypy i z subpopulacji limfocytów jakieś specjalne, które można zrobić tylko w Łodzi (dane tego labo spisywałam z wyników innej Pacjentki, gdzie widniał nawet jej pesel - niech żyje Rodo!).
Stwierdził, że najlepiej, jakbym przełożyła laparoskopię, no chyba, że się przy niej upieram (wykrztusiłam z siebie tylko, że to nie ja się upieram, tylko lekarz mnie kieruje).
Na końcu z rozbrajającym uśmiechem powiedział, że wraca do początku rozmowy, że nawet przy IVF nasze szanse nie są zbyt duże...
Więc jak wyszłam, to wybuchłam takim płaczem, że na ulicy ludzie się dziwnie patrzyli...teraz próbuję trzymać fason w pracy, ale średnio mi to idzie
Ps. oczywiście na wizycie byłam sama, więc eM. żyje sobie w błogiej nieświadomości, a ja czuję się, jakby ktoś patelnią przyłożył mi w łeb!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 października 2018, 15:00
-
nick nieaktualny
-
Cabrera- tak na szybko powiem tylko: umów może termin do Paśnika? I może napisz mu maila, jakich badań on wymaga, skoro i tak miałabyś jechać do Łodzi do laboratorium? Poza tym jednak immunolog to nie specjalista od endometriozy, więc w tym zakresie średnio bym ufała.
Żadnej jamy, walczymy dalej!
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyreset wrote:Cabrera- tak na szybko powiem tylko: umów może termin do Paśnika? I może napisz mu maila, jakich badań on wymaga, skoro i tak miałabyś jechać do Łodzi do laboratorium? Poza tym jednak immunolog to nie specjalista od endometriozy, więc w tym zakresie średnio bym ufała.
Żadnej jamy, walczymy dalej!
Do Paśnika ma termin dopiero na 21.11. - czyham, czy coś się wcześniej nie zwolni...
Ale dziś podcięło mi trochę skrzydełka -
nick nieaktualnyCarbera CO TEN LEKARZ ZA BZDURY CI OPOWIADA ?! znam na kilku już wątkach dziewczyny z 3 i 4 st.endometriozy, którym się udało IVF za PIERWSZYM razem! Znam dziewczyny z 2 i 3 stopniem które zaszły NATURALNIE. Błagam Cię nie słuchaj takiego debila! Owszem przy 3st. jest dużo trudniej ale nie jest to niemożliwe. Wiele zależy też od tego GDZIE jest endometrioza umiejscowiona. No nie mogę jakie kity Ci pocisnął. Ja też się konsultowałam w szpitalu u siostry co do mojej diagnozy i szanse mam bez zmian jak na mój wiek. Po to jest długi protokół, po to wyciszenie, po to są suplementy-antyoksydanty, po to są diety! No na litość boską!! Jasne, że po laparo jest pewnie łatwiej, bo jest menda uśpiona ale to nie znaczy, że np.po roku szanse dyrastycznie spadają. Ale mam bulwers! Tulę Cię ! :* ps patrz na Kate- endomenda 3 stopień jak dobrze pamiętam i bach 1 IVF i sukces!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa co prawda brałam w południe apap ale chyba po 20-tej też się nabzdryngolę. Tym bardziej że wino kupiłam i sery pyszne
Przypuszczam, że inni lekarze też będą proponowali IVF ale na litość nie z takim defetyzmem. IVF po coś się robi. Jak są duże problemy z powodzeniem. I to jest szansa i nadzieja a nie jeszcze większa klęska. -
Frelciu- tylko u Cabrery wizja IVF jest na dzień dzisiejszy chyba dość odległa z racji przekonań M. I pewnie dlatego też byłoby dobrze, gdyby i on chodził z nią po lekarzach, choć wiadomo, że dla wielu osób i tak jest to nie do zaakceptowania i chyba nie nam to oceniać.
Cabrera lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyResecik ja się tylko do lekarza odniosłam i do szans przy mendzie. Pamiętam o przekonaniach M. od Cabrery. Nie wiem czy pamiętasz ale mój Mąż też nie chciał ze względu na religię podejść do IVF. Nie wiem co by było gdyby nie nasz proboszcz. Nie podeszłabym do IVF wiedząć, że M.będzie się z tym gryzł i będzie nieszczęśliwy. Na szczęście wyszło jak wyszło. Wierzę w to, że M. od Cabrery zmieni zdanie. Nie wiem o jakie przekonania chodzi..czy religijne czy jakieś inne ale jeśli to pierwsze to mój M.może pogadać z Twoim Cabrera Nie ma problemu
-
Cabrera, na jakiegoś cudaka trafiłaś
Ja wiem, że lekarze często lubią się mądrzyć na każdy temat, ale immunolog nie jest ginekologiem i w kwestiach oceniabia szans przy endomendzue polegałabym wyłącznie na tym drugim. Zwłaszcza że nie z endo do niego poszłaś tylko z rozchwianą immunologią. No i tu się pan doktor też nie popisał. Dałaś cytokiny, komórki NK... no czego mu jeszcze do szczęścia brakuje to nie wiem
Mógłby spokojnie już teraz przepisać coś na obniżenie NK
Trzeba szukać innego immunologa chyba
Ten jest jakiś nie teges
Ja dzisiaj byłam u mojej pani immunolożki - za tydzień kończę z Encortonem
A za 2 tyg schodzę z duzych zastrzyków na coraz mniejsze.Frelcia_ lubi tę wiadomość
-
Cabrera dokładnie wiem co czujesz, ja też mam cały czas w głowie słowa mojego byłego gina, że z takim AMH to ciąży się do końca nie doprowadzi.
Co do endomendy nie mam pojęcia, ale na wątku ivf wiele dziewczyn, którym się udało maja w stopce endomende wpisana -
Kurde, jakoś nie mam motywacji iść badać krew, chciałam to AMH ale zbadam ją sobie po normalnym cyklu a nie po jakimś dziwadle
Nie no myślę że to był jednak okres, nie wierzę w taki dlugi cykl u siebie, o wiele większa szansa jest na to, że się skrócił. Już miałam raz w historii obserwacji cykli owu w 8 dc ;P, może teraz była np. w 6.
Cabrera współczuje że ktoś Ci że tak się nasłuchałaś ale kurna, też znam ogrom osób z endometriozą większa i mniejszą i wszystkie jakoś dzieci mają. Nie znam ich szczegółowej historii i nie wiem czy tam się bez przeszkód odbyło, ale nie wierzę, że wszystkie miały invitro.
Dzięki Kate za streszczenie, no to z AMH pamiętam ale właśnie jakoś tak się schowałam do nory i potem już nie wiedziałam. Kurcze, ciekawe, dziwne ale jakoś tak obserwuje że takie jednorazowe anomalia w cyklach raczej wychodzą na plus niż na minus2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
nick nieaktualnyDzięki Dziewczyny
Ja generalnie tez znam mnóstwo historii, chociażby z tego forum, zakończonych pozytywnie. Fakt, dziś uzmysłowiłam sobie, ze wszystkie te pozytywne zakończenia były po IVF
W każdym razie dziękuje za wsparcie, obiecuje się postarać, żeby się nie poddać