Jesienne Fasolki - październikowe testowanie 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Widzisz Agniecha jakie teorie tu powstają ? Na dziewczynki nie bolą cycki, a na chłopców bolą Potwierdzone przez dziewcyzny ! Myślę, że po protu każda ciąża jest inna, mnie w biochemicznej bolały strasznie, dlatego co miesiąc doszukiwałam się bólu cycków, a tym razem nic Bolą mnie może od 9 tc A i to bez szału
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Aksamitna wrote:zdecydowanie , ja tez spisalam transfer na stratę, tyle ze jeszcze sie nakręcałam testami codziennie, i do 7 dpt biel była.
A ja myślę już do przodu o ile bedę mieć zarodki to bym w 3 dobie zabarala 2 a reszta dzieci do 5 doby i idą spać
Już śnieżynkek nie masz ? Dobrze pamiętam ze reszta zareagowała się i nie dotrwała do 5 doby ?
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
W sumie jak sobie przypomnieć to w ciąży z Olą miałam pełniejsze, ale niebolesne piersi ;)za to w dwóch obumarłych jak mnie bolały.....
KateHawke - dziękuje wiem, że pewnie bez poważniejszych problemów by sobie poradziła i po 34tc może troche problem z nietrzymaniem ciepła, jednak mam nadzieje wytrzymam do tego 38tc. Sama nie wiem kiedy to zleciało. Rok temu nigdy bym nie pomyślała, że będę na tym etapie gdzie jestem. Teraz boje się, żeby na koniec coś się nie schrzaniło.KateHawke lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Zielona1911 wrote:Mozecie mi zerknac na wykres kiedy mogla byc owulacja? Bo niewiem czy dzisiaj tez sie serduszkowac bo szczerze to nie mam juz sil.
Zielona1911 lubi tę wiadomość
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
nick nieaktualnyFlowwer wrote:A ja myślę już do przodu o ile bedę mieć zarodki to bym w 3 dobie zabarala 2 a reszta dzieci do 5 doby i idą spać
Już śnieżynkek nie masz ? Dobrze pamiętam ze reszta zareagowała się i nie dotrwała do 5 doby ? -
Flower -
Wiem, jestem nienormalna, bo jestem na tym etapie i narzekam, a wiele z was stara się miesiącami i latami. Po poronieniach po prostu zrypało mi sie coś w psychice i mimo, że wreszcie cieszę sie z ciąży to jednocześnie bardzo boję, że ktoś nam to szczęście odbierze. Wiem, że zawsze coś może się stać, w każdym momencie życia i nie da sie nic zrobić.
Dziękuję12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Czesc Dziewczynki!
Widze, ze tu zielono sie porobilo! malka, summer! gratulacje!!
O!! i Ewcia, Kaczorka urodziły!! ogromne gratulacje! Wasze cudy są już z wami
Wpadam zdac relacje co u mnie. Ja juz zakonczylam stymulacje, ktora trwala 11 dni, wczoraj wzielam ovitrelle, jutro punkcja o 9:00. Estradiol mam malutki, bo w 10ds mialam tylko 640pg/ml, ale pecherzykow jest 3 bardzo ladne, 3 rokujace ze dojrzeja i 5 malutkich. Lecimy na jednym silniku (czyli tylko jeden jajnik funkcjonuje).
Dzisiaj sie oszczedzam i odliczam godziny do punkcji!
Licze ze jednak 5-6 bedzie dojrzlaych jaj.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 13:11
emi2016, Agniechaaaa, KateHawke, Flowwer, malka, Sarna84, E_w_c_i_a lubią tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Jacqueline wrote:Flower -
Wiem, jestem nienormalna, bo jestem na tym etapie i narzekam, a wiele z was stara się miesiącami i latami. Po poronieniach po prostu zrypało mi sie coś w psychice i mimo, że wreszcie cieszę sie z ciąży to jednocześnie bardzo boję, że ktoś nam to szczęście odbierze. Wiem, że zawsze coś może się stać, w każdym momencie życia i nie da sie nic zrobić.
Dziękuję
Kochana ja też się boję mimo, że jestem w ciąży. Gdy miałam 16 lat usłyszałam, że nie będę mieć dzieci, potem że będzie to bardzo trudne, ale może po 10 latach starań się uda itd. Jak już udało mi się zajść w ciążę, to panikowałam cy wszystko będzie dobrze. Teraz natomiast panicznie boję się, że urodzę martwe dziecko - grozi mi to z powodu cukrzycy t1. Tak już będzie. Potem będziemy się martwiły jak dziecko się przeziębi, coś sobie złamie, późno wróci do domu itd. Chyba taki już los matek
Musi być dobrze po prostu ! Nie możemy się dołować, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie ! -
nick nieaktualny
-
Aga, ale nie możesz tak! Ja wiem, że łatwo mi mówić, że po tym co przeszłas, to jest to naturalne, że się boisz, ale błagam Cie, staraj się myśleć optymistycznie! To naprawde ma ogromne znaczenie dla Twoich maleńkich Zajączków... Podświadomośc ma ogromną siłę, zobacz jak często się zdarza, że ludzie, którzy wierzą w swoją wygraną wychodzą z chorób, z których mieli nie wyjść, ale to działa też w drugą stronę! Więc nie możesz się poddać, nie teraz! ONE TAM SĄ-TWOJE 2 SŁODKIE ZAJĄCZKI I POTRZEBUJĄ SILNEJ MAMUSI, KTÓRA W NIE UWIERZY!!! I DA IM SIŁĘ, ŻEBY UWIŁY SOBIE ŁADNE GNIAZDKO W TWOIM BRZUSZKU!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 13:29
emi2016, Bocianiątko, Flowwer lubią tę wiadomość
19.10.2017 - nasz drugi cud
5.02.2017 - poronienie w 6 tc, ale... równocześnie początek szczęśliwego cyklu...
27.11.2015 - nasze największe szczęście
-
nick nieaktualny
-
Tak jak pisze Emi2016, to faktycznie tak jest, że każda z nas ciągle czymś się martwi. Pomijam oczywiście jakieś kłopoty w pracy, wredne koleżanki, niesprawiedliwego szefa, kłopoty w domu, w związku.
Ja teraz martwię się czy moja torbiel własnie nie rozrasta się do niebotycznych rozmiarów,a podejrzewam, że część ludzi na świecie powiedziałaby że to pierdoła.
Czasami też słowa pocieszenia mają odwrotny skutek, wydaje mi się, że zdecydowanie więcej daje mi obecność tutaj z Wami i świadomość, że nie jestem z takim problemem sama. Że jest wiele nas staraczek, które tak samo pragną dziecka. Chociaż powiem Wam, że oczywiście wolałabym, żeby każda z nas była tutaj tylko na chwilę, bo każda z Was zapewne będzie cudowną matką. I właśnie tego Wam życzę, żeby te wszystkie najbliższe cykle były tymi ostatnimi. Żeby te Wszystkie Fasolki, Zajączki, Kropeczki i Blade Kreseczki pozostały z Wami już na zawszeKateHawke, Bocianiątko, Anna Stesia, Flowwer, Lejka lubią tę wiadomość
*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
emi2016 wrote:Kochana ja też się boję mimo, że jestem w ciąży. Gdy miałam 16 lat usłyszałam, że nie będę mieć dzieci, potem że będzie to bardzo trudne, ale może po 10 latach starań się uda itd. Jak już udało mi się zajść w ciążę, to panikowałam cy wszystko będzie dobrze. Teraz natomiast panicznie boję się, że urodzę martwe dziecko - grozi mi to z powodu cukrzycy t1. Tak już będzie. Potem będziemy się martwiły jak dziecko się przeziębi, coś sobie złamie, późno wróci do domu itd. Chyba taki już los matek
Musi być dobrze po prostu ! Nie możemy się dołować, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie !Cukrzyca t1, niedoczynność tarczycy,
-
Ładnie to ujęłaś, Kargo. Mnie też się zdarzają chwile niepotrzebnego stresu - ostatnio sporo takich chwil miałam w pracy, kładłam się spać po 14 godzinach roboty, a potem znów wstałam i kieracik. Zawsze wtedy jest myśl, czy nie szkodzę dziecku. Do tego jakieś myśli - czy nie za dużo witamin, czy nie za dużo USG, co z infekcjami etc.... Ale doszłam do wniosku - i to mi daje duży spokój - że będę się przejmowała rzeczami, na które mam wpływ, ale oleję to, czego nie może dosięgnąć moje sprawstwo. I że na pewno nie mam zamiaru ciągle myśleć o tym, co złego się może wydarzyć. Bo akurat w przypadku ciąży mamy wpływ na niewiele rzeczy.
Bocianiątko, Kargo31 lubią tę wiadomość
-
Choć z drugiej strony powiem Wam, że ostatnio (w poniedziałek) widziałam na ulicy parę - pani była w dość zaawansowanej ciąży (6-7 miesiąc). Mijając ją zobaczyłam, że trzyma w ręku zapalonego papierosa... Miałam wielką ochotę odwrócić się i coś jej powiedzieć na ten temat, ale powstrzymałam się, gdyż uświadomiłam sobie, że na pewno mnie zeklną, a ten facet może się na mnie rzucić z pięściami (wyglądali na meneli - oczywiście może to tylko pozory, lecz wolałam nie ryzykować). Ale od tego czasu ciągle myślę o tym podtruwanym maleństwie zdanym na łaskę i niełaskę nieodpowiedzialnych rodziców... I czy dobrze zrobiłam, że nie zareagowałam, może jednak coś by to dało? Trochę egoistycznie pomyślałam o sobie i moim dziecku - nie chciałam niczym ryzykować, a teraz mam o to do siebie lekki żal.
-
boduszka wrote:Emi, pierwsze słyszę o tym, ze przez cukrzyce można urodzić martwe dziecko. Dlaczego tak się dzieje? Przeraziłaś mnie
Chodzi o to, że pod koniec ciąży łożysko staje się coraz mniej wydolne, (grozi min niedotlenieniem dziecka) przy cukrzycy to podobno norma, dlatego lekarze i literatura naukowa zaleca zakończenie ciąży w 36-38 tygodniu żeby do tego nie dopuścić. Dlatego większość ciąż u kobiet z cukrzycą kończy się cc. Ale spokojnie, dopóki się pilnujemy jest dobrze ! Mój gin mówił, że od połowy drugiego trymestru cukry stale rosną (zwiększa nam się zapotrzebowanie na insulinę), aż ok 32-36 tygodnia mają się wyrównać, w momencie gdy zaczną nam spadać (zapotrzebowanie isę zmniejszy) należy zadzwonić do gina, zgłosić się do szpitala i rozwiązać ciążę.
To tak w dużym skrócie. Ja też jestem przerażona, ale nie możemy się nakręcać, musimy być dobrej myśli !Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2017, 14:37
-
malka wrote:A ja za to mam wrażenie że dzisiaj znacznie mniej mnie bolą cycki niż wcześniej. I znowu mnie brzuch pobolewa. Chyba jednak nie wytrzymam i pójdę na betę mimo postanowień że już więcej nie robię.
Mnie brzuch jak na @ bolał prawie do końca 1 trymestru z różnym nasileniem, gin mówiła że to normalne Pomagał mi odpoczynek, kładłam się z nogami w górze i przechodziło, jak bolało bardzo - brałam no spę.malka lubi tę wiadomość