Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja niestety mam podobnie. Nie cieszy mnie ciaza nikogo z otoczenia. Zacznie cieszyć jak ja w nia zajdę jej myśmy tez w tym miesiacu bardzo sie postarali z serduszkami a tu taka dupa cykl bez szans
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 14:22
-
W rodzinie nikogo takiego na szczęście nie mam.
Za to w pracy jest koleżanka (świetna babka tak wogóle), która ma termin na czerwiec. No szlag mnie bierze jak przychodzi (wybiórczo na szczęście bo jest na L4). Niby fajnie pogadam itp. ale staram się nie wchodzić z nią na TE tematy bo od razu mam łzy w oczach że ja nie mam tak fajnie...
Najgorsze jest, że dziewczyna jest w moim wieku, ślub miała chyba 3 miesiące przede mną i do tego mówi że się speclajnie z mężem nie starali. NO MASAKRA! Szlag mnie trafia jak to słyszę...28.04.2017 r - Michałek
Starania o drugiego dziecioszka od grudnia 2017.
Prawy jajowód - udrożniony
Zrosty usunięte
Endometrium - uszkodzone mechanicznie po porodzie.
Lekka nadwaga
1 IUI 😐
2 IUI 😐
05.2021 - 1 IVF - słaba odpowiedź na stymulacje, tylko 3 komórki pobrane, nic się nie zapłodniło
10-11.2021 - 2 IVF - długi protokół - 7 oocytów pobranych, 6 zapłodnionych, 3 zarodki w 3 dobie, 1 zarodek podany w 3 dobie(8B), 2 pozostałe nie dotrwały do mrożenia
Luty 2022
Zmiana kliniki.
Pcos + insulinooporność
Przygotowujemy się do czerwca ❤
Mąż - wyniki w dolnej granicy normy -
To chyba zupełnie normalne, że tak reagujemy. Szczególnie mnie denerwuje jak spotykam się z koleżankami, które wpadły i zaczynają narzekać, że to nie jest dobry moment na dziecko, że nie do końca są szczęśliwe z tej ciąży. No żesz...! My się staramy tyle czasu, co miesiąc przeżywamy że nie zobaczyliśmy 2 kreseczek, a dla kogoś to problem i rozpacz9 cykl starań
-
Wiecie co...ja nie wiem jakie to uczucie bo mam już malucha, więc w sumie powiem Wam że mnie cieszy jak kolejne maleństwo jest na świecie. Moja siostra ma półroczne dzieciątko uwielbiam je i traktuję prawie jak swoje
Także u mnie to co innego, bo nawet jak się nie uda to patrzę na maluszka i już mi lepiej i cieszę się, że mam ten mały cud, nawet gdybym już nigdy nie mogła zostać mamą, to jednak już jest inaczej. Niemniej ja Was doskonale rozumiem, nie ma się co dziwić. Będzie dobrze kochane, na Was też przyjdzie czas. Czasami niestety życie nam płata figle i zmuszone jesteśmy poczekać na ten malutki cud, ale ...wierzę w to że każda z Was się doczeka maleństwa , to tylko kwestia czasu. Trzeba wierzyć, nie można się załamywać , choć wiem, że czasami to bardzo trudne.
-
Olinek wrote:To chyba zupełnie normalne, że tak reagujemy. Szczególnie mnie denerwuje jak spotykam się z koleżankami, które wpadły i zaczynają narzekać, że to nie jest dobry moment na dziecko, że nie do końca są szczęśliwe z tej ciąży. No żesz...! My się staramy tyle czasu, co miesiąc przeżywamy że nie zobaczyliśmy 2 kreseczek, a dla kogoś to problem i rozpacz
Ja generalnie się zastanawiam jak to jest.. raz się nie ładnie mówiąc puścisz na dyskotece i ciąża... a tu taka mozolna robocizna i nic...
Ale jak moja babcia powiedziała:
"Łatwo, to się wpada"PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Bo to tak jest właśnie , nasza psychika wszystko blokuje. Starania wiadomo kosztują nas wiele . A jak się nie myśli, poniesie nas to bach dzidzia jest.
Ale jak tutaj się nie starać, nie da się oszukać samego siebie...Ja w sumie w tym cyklu podchodzę bardzo spokojnie jak na siebie, bo w tamtym to strasznie dziczyłam, za bardzo chciałam.
-
Luciola co się odwlecze nie uciecze. Ja wiecie co tłumaczę sobie tym, że najwyraźniej tak musiało być, może dzieciątko byłoby chore i dlatego go nie ma. A tak będzie zdrowe Coś się dzieje po coś , ja wiem że może to takie dziwne myślenie z mojej strony, ale jakoś staram się ufać Bogu. Wiem, że nie ingeruje w nasze życie ale...zapewne chroni nas od złego. Nieważne czy wierzącego czy nie. Każdego. Dlatego jeśli będę musiała to poczekam, choć wiadomo będę rozczarowana, jestem tylko człowiekiem, niemniej no ...tak mi jest łatwiej
-
Młodsza siostra, to jej drugie dziecko. Pierwsza córa teraz syn. Na początku się nie cieszyłam, ja 3 miesiąc poronienie, a ona z usg z bijącym serduszkiem wróciła. Na szczęście nie opowiadała zbyt wiele, nie mogłam patrzeć na nią na te zdjęcia z usg... A dziś, cieszę się przez łzy i myślę, że skoro swoich nie mogę mieć to choć siostry będą trochę moje. Bardzo bym chciała być chrzestną jej drugiego dziecka... ;(
-
Z drugiej strony ona będzie miała już starsze maleństwo a Ty się będziesz upajać chwilą z taką kruszynką Pamiętam jak moja siostra urodziła, mój miał wtedy 1,5 roczku. Naprawdę wcześniej nie chciałam drugiego malucha, mały miał być jedynakiem. Ale jak ujrzałam tą małą kropeczkę u siostry to zmieniłam zdanie. Mąż zawsze chciał dwójeczkę, więc nie było o czym rozmawiać
Zobaczysz, że siostra urodzi, a Ty zajdziesz w ciążę Będziesz miała po niej ciuszki, troszkę Ci już podpowie z doświadczenia Wiem marne pocieszenie ale ma swoje plusiki i zobaczysz że po tym czasie ona chętnie Ci pozazdrości, tej małej puchatej kuleczki
-
luciola wrote:Młodsza siostra, to jej drugie dziecko. Pierwsza córa teraz syn. Na początku się nie cieszyłam, ja 3 miesiąc poronienie, a ona z usg z bijącym serduszkiem wróciła. Na szczęście nie opowiadała zbyt wiele, nie mogłam patrzeć na nią na te zdjęcia z usg... A dziś, cieszę się przez łzy i myślę, że skoro swoich nie mogę mieć to choć siostry będą trochę moje. Bardzo bym chciała być chrzestną jej drugiego dziecka... ;(