Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Myślałam, że ten miesiąc przetrwam bez lekarza, ale chyba jednak pójdę... nie wiem co się dzieje, szczerze mówiąc miałam skrzepy ale nie takie duże i zazwyczaj trwały nie cały dzień, a to się dzieje od wczoraj
Deneira, nie ma za co dziękować, trzeba czekać Kochana :* -
Ale wystarczyło by teraz pogadać z położną by się uspokoić... Martuś się po prostu za dużo martwi więc stąd te skrzepy... Według poprzedniego gina skrzepy mogą być spowodowane długotrwałym stresem... A on chyba cokolwiek wie więc.... Martucha głowa w chmury i do przodu17.11.17-poronienie całkowite
-
No rzeczywiście może za dużo się martwię i przejmuje wszystkim, ale tak bardzo chciałabym żeby w końcu mi się coś udało (tak samo jak Wy o tym marzycie )... nie mam siły dogadywać się z mężem o te badania, wzięłam znowu wszystko na siebie, a to chyba zbyt wiele.
-
A to widzę że nie tylko mój taki schorowany
Mój od zawsze miał problemy z kręgosłupem, ma skrzywienie od urodzenia, nie widać go ale czuć. No ale teraz ponosił trochę i go tak chwyciło. Aż mi go żal normalnie. Z kolanami też ma problem, ale ja też, praca stojąca robi też swoje.
Dziewczynki nie martwcie się tak na zapas, będzie dobrze Dajcie sobie czas, trzeba wierzyć że się uda
-
marta95 wrote:Chyba teraz się zalamalam.
Aj Aj. Nie ma co się załamywać życie za krótkie;)PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Dzięki dziewczyny, jesteście naprawdę najlepsze i bardzo kochane.
Zalamalam się, bo czuje się z tym wszystkim sama...wiem mam was i cieszę się z tego,ale kurczę potrzebuje też zrozumienia ze strony meza, jego wiecznie nie ma w domu, jak już wraca to w moment zasypia...i czasami wróci bez humoru i oczywiście kogo to wina?moja, chociaż nie mogłam nic zrobić bo nie widuję go całe dnie.
Do tego, jego siostra leży już w szpitalu, niedługo rodzi...wszyscy się cieszą, ja nie potrafię. Źle robię, nie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 14:08
-
Wcale... Mnie też już za specjalnie nie cieszy ciąża kobiety z mojego otoczenia... W sensie u mnie czy u mojego w rodzinie... to nic złego, że nie cieszysz się z czegoś do czego sama dążysz Zobaczysz będzie dobrze :*17.11.17-poronienie całkowite