Kwietniowe testowanie ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
AnnaKliwijska wrote:Sluchajcie, a implantacja zawsze musi sie czyms objawic? Z tego, co pamietam nie zawsze musi dojsc do spadku temperatury, czy plamienia? Albo konkretnych boli?
Mnie w zasadzie przestalo cokolwiek bolec, od czasu do czasu cos zacmi i tak chyba lepiej sie czulam, jak TAM sie cos dzialo.
u mnie teraz był tylko spadek temp, żadnego plamienia i większych bóli.
Natomiast z córką wprawdzie nie obserwowałam siebie, bo to nie było planowane, ale kojarzy mi się,ze miałam plamienie i myślałam wtedy,że to się rozkręca.I to było przed terminem @. -
Zuz_anna wrote:u mnie teraz był tylko spadek temp, żadnego plamienia i większych bóli.
Natomiast z córką wprawdzie nie obserwowałam siebie, bo to nie było planowane, ale kojarzy mi się,ze miałam plamienie i myślałam wtedy,że to się rozkręca.I to było przed terminem @.
Jak patrze na swoje cykle, to przewaznie faze lutelna mialam wlasnie taka pofalowana, a teraz utrzymuja sie temperatury prawie na rownej lini. A w ogole tak sie nie moge doczekac tego mierzenia rano (choc w sumie nie wiem dlaczego, wiadomo,ze przez kilka dni jeszcze beda wyzsze temperatury),ze budze sie przedbudzikiem i na sile dosypiam do niego;) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AnnaKliwijska wrote:Czyli plamienie niekoniecznie, ale spadek temperatury powinien byc? Dobrze Was rozumiem?
Jak patrze na swoje cykle, to przewaznie faze lutelna mialam wlasnie taka pofalowana, a teraz utrzymuja sie temperatury prawie na rownej lini. A w ogole tak sie nie moge doczekac tego mierzenia rano (choc w sumie nie wiem dlaczego, wiadomo,ze przez kilka dni jeszcze beda wyzsze temperatury),ze budze sie przedbudzikiem i na sile dosypiam do niego;)
Aniu chyba nie ma czegoś takiego co POWINNO być to wszytko to są subiektywne odczucia... -
Wystarczy popatrzeć na galerię wykresów na ovu,żeby wiedzieć,że nic o niczym nie świadczy:) Dlatego ja z każdym miesiącem mam coraz większy luz, bo już nic mnie nie nakręca. Obserwuję siebie, zastanawiają mnie różne dziwa, ale nie wkręcam sobie i dzielnie czekam.
Ale w pierwszych dwóch miesiącach starań miałam wszystkie objawy, byłam pewna,że ciąża, a nawet nie udawało mi się zatestować bo @ przychodziła przed terminem.I to był spadek z wysokiego konia, wtedy płakałam.
Teraz już mam wylulane;) -
Może owu u mnie była wcześnie albo może będą bliźniaki (o zgrozo ) Czekamy na rozwój sytuacji... Sama nie mogę w to uwierzyć, że tak szybko test coś pokazał ale po implantacji gonadotropina kosmówkowa bardzo szybko przyrasta ale implantacja jest już indywidualna sprawą Z resztą jak wszystko....jeśli wszystkie objawy były by u każdej kobiety identyczne, życie byłoby nudne
Są testy które posiadają napis na opakowaniu WYKRYWA CIĄŻE JUŻ PO 6 DNIACH OD ZAPŁONIENIA cóż za chwyt marketingowy -
Zuz_anna wrote:Wystarczy popatrzeć na galerię wykresów na ovu,żeby wiedzieć,że nic o niczym nie świadczy:) Dlatego ja z każdym miesiącem mam coraz większy luz, bo już nic mnie nie nakręca. Obserwuję siebie, zastanawiają mnie różne dziwa, ale nie wkręcam sobie i dzielnie czekam.
Ale w pierwszych dwóch miesiącach starań miałam wszystkie objawy, byłam pewna,że ciąża, a nawet nie udawało mi się zatestować bo @ przychodziła przed terminem.I to był spadek z wysokiego konia, wtedy płakałam.
Teraz już mam wylulane;)
Najbardziej boli rozczarowanie... dlatego ja nawet teraz nie nastawiam się... -
Test z obciążeniem metoklopramidem PRL polega na podaniu dawki obciążającej prolaktynę i patrzenie jak się ona rozkłada - czy organizm daje sobie z nią radę. Obecnie się od tego odchodzi, ponieważ nie jest on wiarygodny. Wystarczy że wkurzy Was mąż/narzeczony/partner, będziecie miały egzamin, zestresujecie się i prolaktyna skacze. Jak się jeszcze do tego dołoży test obciążenia to wychodzą niekiedy kosmosy z tych testów.Nie ważne ile razy upadniesz. Ważne jest ile razy się podniesiesz.
-
No i nie wytrzymałam i zrobiłam rano test ( i to ten czulszy podobno - 10, a nie 25) no i nic nie wyszło, a przynajmniej teoretycznie dziś miała być @.... Ehhh.... Czyżby czas przestać się łudzić, a to, że jej jeszcze nie ma to np stres testowy...
-
nick nieaktualny
-
baba_Jagna wrote:Test z obciążeniem metoklopramidem PRL polega na podaniu dawki obciążającej prolaktynę i patrzenie jak się ona rozkłada - czy organizm daje sobie z nią radę. Obecnie się od tego odchodzi, ponieważ nie jest on wiarygodny. Wystarczy że wkurzy Was mąż/narzeczony/partner, będziecie miały egzamin, zestresujecie się i prolaktyna skacze. Jak się jeszcze do tego dołoży test obciążenia to wychodzą niekiedy kosmosy z tych testów.
Ja kochana proces badania znam i to bardzo dobrze po prostu pierwszy raz słyszę że się już odchodzi od tego typu diagnostyki... A w jaki sposób teraz wykrywa się hiperprolaktynemię czynnościową?
Słuchajcie nie ma co się czarować najbardziej wiarygodnym testem ciążowym jest test z krwi.
Patka - nikt Ci nie udzieli tu odpowiedzi na takie pytania. Musisz iść do lekarza albo zrobić badanie z krwi.
Anna - z implantacją to jest tak jak ze wszystkimi innymi pseudo objawami dowiadujesz się że wystąpiły dopiero jak już jesteś w ciążyIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Heehhe, od tygodnia moja iwedza o zachodzeniu w ciaze tak sie powiekszyla,ze loo. Nie mialam pojecia,ze sa czulsze testy. Ja mam jakis w domu w Warszawie, nie mam pojecia jaki, ale zamierzam go robic dwa dni po dacie miesiaczki (jesli jej nie dostane;)), wiec w sumie obojetne jaki.
Ale tak sobie mysle,ze biznes slubny,ciazowy,dzieciowy i pogrzebowy, to sa naljlepsze mozliwe biznesy;) -
nick nieaktualnyemilanka wrote:Motylku a jak tam z leczeniem Twoim i dietą przy tym rozpoznaniu?
Witam Was wszystkie w przepiękny islandzki poranek
My byliśmy 4 miesiące osobno kiedy mój mąż wyleciał na kontrakt - powiem tak nigdy więcej ... Nie znam Waszych historii ale wg mnie związek na odległość na dłuższą metę jest fikcją i problem pojawia się wtedy kiedy po wielu latach trzeba zamieszać ze sobą. Miłość miłością - pozwala wiele przezwyciężyć ale przyzwyczajenia jakich nabieramy mieszkając osobno czasami są nie do przejścia... A opieram się nie tylko na swoich obserwacjach tylko z racji wykształcenia mam o wiele szczersze spojrzenie na ten problem... I owszem jest to temat rzeka - nie ma co generalizować ale z punktu widzenia badań społecznych nie polecam takiego rozwiązania...
A i w Niemczech na 100 % nie jest tak ciężko znaleźć mieszkanie jak tu na Islandii i skoro tu się udało to myślę że i w Niemczech się uda -
AnnaKliwijska wrote:A wierzycie w to "od razu wiedzialam,ze zaszlam w ciaze", "czulam moment zaplodnienia" i inne takie? Ja uwazam,ze to chyba wmawianie sobie...
Nie ma szans wyczuć momentu zapłodnienia hahahaha Istnieje szansa wyczucia implantacji chociaż nikłe ...tak jak napisała Emilianka można dopiero przypuszczać, że to to było to jak będzie potwierdzona ciąża