Lutowe testowanie 2019 - jeszcze zdążymy w tym roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Holibka wrote:Malinowa wg mnie za wcześnie na betę, jesteś ewidentnie nakręcona, poczekaj, nie przeskoczysz tego czasu. Będziesz w ciąży to jeszcze kupę pieniędzy na badania wydasz
Moni05 odgrzebałam moje wyniki toxo:
igG < 3,00 (-)
IgM 9,47 (+), norma dodatnia od 8.
cytuję swoje posty z tamtego czasu, przeczytaj szczególnie drugi w którym są bardzo rzetelne informacje o postępowaniu przy toksoplazmozie w ciąży od jednego z najlepszych specjalistów od chorób zakaźnych w Lublinie:
pierwszy:
"Na wynikach mam adnotację, aby wynik powtórzyć po 21 dniach aby wykluczyć wynik fałszywie pozytywny (interferencji, przetrwałem igm).
Ale byłam z tymi wynikami u dwóch ginekologów i jeden powiedział, ze to nic nie znaczy i zlecił w piątek badanie w innym laboratorium, a zgodnie z zaleceniem na wynikach - powtórzyć wynik w pierwszym laboratorium po 21 dniach.
Drugi ginekolog od razu wypisał receptę na 5 opakowań rowamycyny i powiedział, ze bede to brała do końca ciąży i że wyniki świadczą o świeżym zakażeniu."
>DRUGI:
" Cześć Dziewczyny,
u mnie już prawie jasna sytuacja z toksoplazmozą, myślę że moje doświadczenia w tym temacie mogą pomóc w przyszłości dziewczynom w sytuacji podobnej do mojej.
Kilka postów wcześniej początek mojej historii.
Tak jak założyłam, tak zrobiłam i udało mi się dostać do jednego z najlepszych specjalistów chorób zakaźnych w moim mieście.
Lekarz zbadał mnie dokładnie pod kątem powiększenia węzłów chłonnych i wątroby, zrobił wywiad pod kątem objawów neurologicznych i optycznych, a także na podstawie rozmowy ocenił ryzyko zarażenia i styczności z chorobą, wcześniejszych objawów. I po tym wszystkim stwierdził, że prawdopodobnie nie mam żadnej postaci toksoplazmozy, tym bardziej świeżej i że prawdopodobieństwo, że przechodziłam ją niedawno lub jestem narażona na zarażenie jest minimalne, praktycznie żadne.
Wypisał mi opinię dla ginekologa i ZABRONIŁ brać antybiotyk, który NIE JEST OBOJĘTNY dla organizmu, tym bardziej w dawkach stosowanych przy tokso.
Polecił wykonać badania w tym samym laboratorium co wcześniej DOKŁADNIE po dwóch tygodniach od wcześniejszego badania. Powiedział, że w moim przypadku robienie awidności, gdy nie ma IgG, nie ma najmniejszego sensu.
Co ciekawe, dodał że nawet gdyby się okazało, że toksoplazmozę mam, to nie musiałabym zażywać antbiotyku przez całą ciążę.
W pierwszym trymestrze ryzyko przeniknięcia tokso do płodu jest minimalne, a jeśli do niego dojdzie to jest to zazwyczaj na bardzo bardzo wczesnym etapie i dochodzi do poronienia, bo płód jest zbyt uszkodzony, aby mógł się dalej rozwijać. W takim przypadku bardzo wczesnego zarażenia, jeszcze przed wykonaniem badań, antybiotyk i tak nic nie da i tutaj organizm sam decyduje.
Ryzyko zarażenia dziecka toksoplazmozą jest dużo większe i najgroźniejsze w drugim trymestrze, kiedy to w wyniku zarażenia dochodzi do ciężkich wad rozwojowych, które nie muszą już przesądzić o tym czy dziecko przeżyje. Dlatego w drugim trymestrze, jeśli mamy tokso, konieczny jest antybiotyk i kontrole.
W trzecim trymestrze zarażenie tokso dziecka jest również wysoce prawdopodobne, ale tutaj już nie ma ryzyko tak poważnych wad, a pojawia się coś takiego jak toksoplazmoza wrodzona, z czym w prosty sposób lekarze radzą sobie po porodzie. Taka toksoplazmoza nie wpływa na rozwój dziecka.
Dlaczego PRAWDOPODOBNIE mój wynik był fałszywie dodatni? Dlatego, że na początku ciąży organizm przechodzi przez coś w rodzaju szoku immunologicznego.
Wiadomo - dziecko to częściowo obce DNA i część komórek układu immunologicznego matki może traktować naszego bobasa jako ciało obce/ pasożyta/wirusy/bakterie, generalnie ujmując - intruza. Oczywiście natura zabezpieczyła naszego bobasa w mechanizmy pomagające "oswoić" ciało matki i rosnąć sobie w nim bezkarnie.
W efekcie nasz układ immunologiczny, a przy tym i wiele innych układów, na jakiś czas może zgłupieć, szczególnie na początku ciąży. I stąd bierze się często tyle toksoplazmoz na początku ciąży! Tak samo może być w przypadku np. przeciwciał różyczki.
Miałam poza tym skierowanie na badanie do innego laboratorium, które zrobiłam w piątek i co? Oczywiście w innym laboratorium żadna toksoplazmoza mi nie wyszła i wynik jest jednoznacznie ujemny.
Oczywiście może się okazać, że ktoś faktycznie ma toksoplazmozę i wtedy będzie konieczne leczenie, ale dziewczyny, jeśli wynik jest nie do końca pewny, nie przyjmujcie bezkrytycznie słów lekarza, szczególnie gdy każe Wam jeść jakiś lek przez całą ciążę, szczególnie antybiotyk lub nie daj Boże steryd. Skonsultujcie taką decyzję ze specjalistą od tego, na co ginekolog chce Was leczyć. Leki nigdy nie będą obojętne, zawierają różne substancje pomocnicze i mogą powodować skutki uboczne, szczególnie stosowane przez kilka miesięcy.
RYZYKO ZAKAŻENIA - ważne.
Nie ma opcji, żeby zarazić się od psa, brud przynoszony z dworu na butach, ryzyko zarażenia przez niedomyte owoce i warzywa jest prawie żadne, to samo prace polowe. Faktyczne ryzyko jest, gdy jemy świeże mięso wieprzowe lub wołowe, a także przez kontakt z kocią kupą.
Uważajcie np. na próbowanie kotletów mielonych w fazie przygotowywania.
Jestem żywym dowodem, że toksoplazmozą wcale nie tak łatwo się zarazić. Wychowałam się na wsi, z psami, kotami, kurami, kaczkami, świniami, krowami i końmi. Piłam mleko prosto od krowy, pomagałam w pracach ziemnych, jadłam owoce prosto z krzaka i młode marchewki ledwo otarte z ziemi, piłam wodę ze stawu i chlapałam się w niejednej rzeczce. Byłam kocią i psią mamą. Dlaczego więc wtedy nie zaraziłam się toksoplazmozą, a teraz, nie będąc narażoną, miałabym toksoplazmozę mieć?
Także nie dajmy się zwariować i nośmy głowy na karku, bo w ciąży łatwo o tym zapomnieć. Oczywiście dobro dziecka jest najważniejsze, ale nie dajmy sobie przez "być może istnieje zagrożenie" zrujnować własnego zdrowia. W końcu to nasze zdrowe dziecko ktoś musi wychować."
Nawet nie wiesz, jak mnie to uspokoiło, zwłaszcza pogrubiony fragment. Cieszę się, że tak testujemy jeszcze przed @, to też badania robiłam już przecież w 6 tygodniu. Czytałam też, że dzidziuś nie pobiera teraz jeszcze nic z łożyska, dlatego też ryzyko niby nie jest duże. Zobaczymy. Nie mam w ogóle wartości IgM, a IgG jest dość wysokie i wskazuje na jakąś odporność przecież.
Staram się nie wariować, dziękuje za to, że się tym podzieliłaś i za wsparcie :*Holibka lubi tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Anytram wrote:Zmierzam na betę... Trzymajcie proszę kciuki żeby się udało. Dziś 12 dpo.
Cały czas trzymam mocno kciuki:) masz już wynik ?Aleksandra 23.06.2020 3090g 51cm 👣❤️
19cs.. 1 cykl po hsg szczęśliwy 💖
10.10 II
04.11 : Crl 6,6 mm i jest
14.11 : 1,62 cm szczęścia 😍
06.12 prenatalne: crl 45,5 mm
07.02 : 287g córeczki ❤
24.02 : 496g
12.03 : 781g
03.04: 1244g
23.04: 1703g
07.05: 2148g
21.05: 2520g
04.06: 2818g
15.06: 3178g
29.08.2019 HSG oba jajowody drożne
🌸MTHFR C677T hetero🌸MTHFR A1298C hetero🌸PAI-1 homo🌸Insulinooporność🌸pcos🌸hiperprolaktynemia🌸niedoczynność tarczycy🌸cukrzyca w ciąży.
💊 Metformina, letrox, acard, heparyna, duphaston, insulina -
AleksandraKF wrote:Hej dziewczyny. Pisałam jakiś czas temu. W przyblizeniu: objawy ciąży, owu pozytywne, Beta w 28dc 1,9. Wyszła ciąża pozamaciczna, jajnikowa.
-
AleksandraKF wrote:Nie, dziś się dowiedziałam. Muszę zrobić bety, mam nadzieję że nie rosną, w takim wypadku wywołujemy @. Jeśli rosną to trochę poważniej ale nie chce na razie wiedzieć.
-
nick nieaktualnyAleksandraKF wrote:Hej dziewczyny. Pisałam jakiś czas temu. W przyblizeniu: objawy ciąży, owu pozytywne, Beta w 28dc 1,9. Wyszła ciąża pozamaciczna, jajnikowa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2019, 17:00
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AleksandraKF wrote:Beta była robiona w 28dc. Dziś jest 42dc i byłam u ginekologa. W sumie dwóch, bo jednemu nie zawierzylam.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitamy się dziś z doktorem Klimuszko:D
W ogóle Pani w zielarskim miala taka cudowna ksiege z formulami muszę zdobyć tytul
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/30e91759b44e.jpgSzczesliwa_mamusia, Malinowa91, agge, ef36, Sasanka55, MonikA_89!, moni05, APrzybylska, szona, Ochmanka lubią tę wiadomość
-
AleksandraKF wrote:Więc widać plod... W jajniku. 6 tydz.
agge lubi tę wiadomość
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Zarodek w jajniku? To skoro widza, to po co bete powtarzać? Od razu do szpitala. Przeciez magicznym sposobem niezainstaluje sie w macicy
-
AleksandraKF wrote:Tak, mam zdjęcia płodu. Nie wiem na jakim bo wróciłam zdolowala jakieś 3 h temu do domu. Jutro z rana idę na betę, na kolejną 3 dni później.
-
nick nieaktualny