Mały gadzie, zrobię Ciebie w LISTOPADZIE
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Malina ciężej czytać takie rzeczy, jak się wie, że dla takiego dziecka niejedna z nas dalaby się pokroić... Napewno znajdzie dom i kochających rodziców, takie maluszki maja największą szansę na normalne życie, bo w ośrodkach adopcyjnych jest wielu chętnych, ale większość (oczywiście biorą pod uwagę wiek danej pary) chciałaby adoptować maluszka, którego wychowa od pierwszych miesięcy. Aczkolwiek nie móc przytulić mamy, to musi być okropne uczucie nawet dla takiego malca który nic nie rozumie
Niestety, ale życie weryfikuje kto tak naprawdę jest z nami w złych i dobrych chwilach.... Przykre to, ale chyba każda z nas ma takie doświadczenia.
Madziandzia, szona lubią tę wiadomość
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
nick nieaktualnyMalinaa90 wrote:Malgonia super, trzymam kciuki żeby się wszystko udało
Dziewczyny dzisiaj serce mi pękło. Na neonatologi pojawił się maluszek, którego mama nie chce ze względu na stan zdrowia. Ona sama mieszka w jakimś ośrodku pomocy sióstr zakonnych. Było mi tak żal tego Maleństwa że ledwo przyszło na świat a już trafi do systemu opiekunczego. Mam nadzieję że jego mama, nie biologiczna, ale ta która czeka na niego z otwartym sercem szybko się znajdzie.
A co do emocji to swoje przeszłam, straciłam dwie ciążę, stan Stasia był niepewny i nadal jest w szpitalu, a kontakt ze mną zerwała bliska osoba, która to wie, ale sama nie może zajść w ciążę. Rozumiem, ale równie mocno boli.
Malinko, oj, tak, juz dawno ktoras z Was pisala, ze przyjaciol poznaje sie w szczesciu. Pamietacie pewnie tez moja przyjaciolke, eks przyjaciolke ktora zniszczyla nasze relacje poprzez zazdrosc o moje ciaze. Tak, faktycznie, jest mi czego zazdroscic. Przytulam Cie bardzo mocno i przesylam buziaki w piekne stopki Stasia Wierze, ze szybko wypuszcza Go do domu :* Synek mojej siostry wazyl 1800 kg, a waga po porodzie jeszcze mu spadala. Blyskawicznie wszystko nadgonil. Mnostwo buziakow :* -
Malgoniu - to przeciez nawet niecaly miesiac! Ale beda święta!
Sasanka55., Malgonia lubią tę wiadomość
Starania o pierwsze dziecię od 12.2017
5 poronien: 03.2018 & 12.2018 & 06.2019 & 03.2020 & 08.2020
12.2018 - pierwsza wizyta w klinice
04.2019 - HSG: prawy jajowód niedrożny
Od 08.2019 - Pacjentka Prof. M.
10-11.2019 szczepienia limfocytami męża ->allo mlr 23.3%
01.2020 - 06.2020 - szczepienia pullowane -> allo mlr 22% -
nick nieaktualnyaeiouy wrote:Malgoniu - to przeciez nawet niecaly miesiac! Ale beda święta!
Kotek, nasze tez beda piekne! Wszystko zalezy od podejscia Najprawdopodobniej to ostatnia Gwiazdka we dwoje, wiec skorzystajmy z niej, swietujac do rana przy pysznym grzancu i ploteczkach z rodzina. 🌲🌲🌲
szona, aeiouy, Madziandzia, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
Malinaa90 wrote:Malgonia super, trzymam kciuki żeby się wszystko udało
Dziewczyny dzisiaj serce mi pękło. Na neonatologi pojawił się maluszek, którego mama nie chce ze względu na stan zdrowia. Ona sama mieszka w jakimś ośrodku pomocy sióstr zakonnych. Było mi tak żal tego Maleństwa że ledwo przyszło na świat a już trafi do systemu opiekunczego. Mam nadzieję że jego mama, nie biologiczna, ale ta która czeka na niego z otwartym sercem szybko się znajdzie.
A co do emocji to swoje przeszłam, straciłam dwie ciążę, stan Stasia był niepewny i nadal jest w szpitalu, a kontakt ze mną zerwała bliska osoba, która to wie, ale sama nie może zajść w ciążę. Rozumiem, ale równie mocno boli.
Biedny Maluch. A co Mu jest? -
Sasanka55. wrote:Kotek, nasze tez beda piekne! Wszystko zalezy od podejscia Najprawdopodobniej to ostatnia Gwiazdka we dwoje, wiec skorzystajmy z niej, swietujac do rana przy pysznym grzancu i ploteczkach z rodzina. 🌲🌲🌲
Pewnie ze beda wszystko ma swoj urok.
Ja pamietam taka reklame Ikea jak para przywozi dzidziusia do domu.. i juz widze ta choinkd i w ogole i juz mi nic wiecej nie trzebaszona, Madziandzia, Nuch2, i'm_back, aeiouy, agge, syllwia91, Izape_91, Sasanka55., moni05, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalgonia wrote:Pewnie ze beda wszystko ma swoj urok.
Ja pamietam taka reklame Ikea jak para przywozi dzidziusia do domu.. i juz widze ta choinkd i w ogole i juz mi nic wiecej nie trzeba
Ten sam obraz miałam w głowie jak napisałaś o terminie 🥰
Sasanko masz rację, jak nie te to następne czyli Wielkanoc i poprzebieramy brzuszki za pisankiMonikA_89!, Izape_91, Sasanka55., Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
Ale super Malgon! Idealne święta . U nas może tak mniej więcej wyjdzie z Wielkanocą , zobaczymy
Nuch2, Madziandzia, Malgonia lubią tę wiadomość
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
nick nieaktualnyMalinko masakra, mi to łzy lecą na samą myśl o tym niechcianym dzidziusiu... ;(
Kiedyś byłam w szpitalu z pierwszym synkiem. Miał 6 tygodni. Byłam sama w sali, ale sale były przeszklone i widziałam cały oddział. Obok mnie z jednej strony była parka z dzieckiem
(około roku) a z drugiej strony w sali stało łóżeczko a w nim takie około 2,5 roczny chłopiec. Cały czas siedział w tym łóżeczku i bujał się uderzając w metalowe barierki. Raz dziennie, lub co dwa dni pojawiała się przy nim jakaś pani( nie licząc pielęgniarek), była 3/5 minut i wychodziła. Myślę sobie, Boże biedne dziecko, mama tylko wchodzi i wychodzi, a ono cały czas samo. Generalnie cały dzień ten chłopiec patrzył się do naszej sali i się uśmiechał. Na dwa dni przed moim wyjściem do jego sali wstawili jeszcze jedno łóżeczko, a w nim położyli takie mikro dzieciątko. Płakało całymi dniami i nocami. Przychodziła tylko pielęgniarka co 2/3 godziny i dawała butelkę i kroplówki z lekami. w końcu nie wytrzymałam i pytam jakiejś piguły czemu do tych dzieci nikt nie przchodzi, a ona- to są dzieci z domu dziecka...
Marzyłam by wejść do nich do sali i choć przytulić to małe dzieciątko...ale to był szpital zakaźny i każdy z nas był w izolatce. Słuchajcie, ta sytuacja do dziś wywołuje u mnie płacz...
Żal mi takich okruszków...porzuconych i niechcianych -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoja siostra, która sama nie na dzieci (starają się, ale nie wychodzi, ona nie chce o tym rozmawiać a ja nie chcę ciągnąć za język) pracowała w domu małego dziecka.... 3 lata ją namawiałam, żeby rzuciła tą robotę, bo była wrakiem.... I rzuciła i odżyła choć ciut... Teraz pracuje w przedszkolu, więc też z dziećmi, ale już nie przeżywa tak mocno.
Choć nadal żyje głównie pracą. Tylko tym razem więcej się uśmiecha jak o niej opowiada -
nick nieaktualnyJa półtora roku pracowałam w domu dziecka w grupie z dziećmi 1-3 przez pierwsze pół roku wracałam codziennie do domu i płakałam cała drogę, potem już było lepiej trochę ale nie mogłam normalnie się zachowywać jak przychodzili rodzice do tych dzieci, nie do każdego, do części i to było dla mnie normalniejsze jak przychodzili często i widać im było że im zależało, bo było kilka przypadków gdzie rodzic walczył o dziecko a nie mógł dostać ale jak przychodzili rodzice raz na ruski rok z jakąś starą czekolada i nie okazują żadnych czułości do dziecka tylko robią to bo trzeba, lub pasuje to trafiał mnie jasny ch#$! Serio starałam się tego nie oglądać.... Te dzieci jadly więcej jak dorosły facet.... Jakbym trzymała głupie jabłko w ręce przez godzinę to one siedziały i patrzyły na nie... Poprostu swój brak miłości zajadaly 😔każde jedno pokochała i im kibicowalam odchodząc stamtąd płakałam kolejny miesiąc. Teraz aktualnie jestem na l4 ale pracuje w ośrodku szkolno wychowawczym z dziećmi z niepełnosprawnością w stopniu znacznym i głębokim, płakałam nieraz z tego jak te dzieci mają w życiu ciężko, rodzice, jak los ich skrzywdzil, jakie są biedne ale nie płakałam tak jak w domu dziecka.... Bo te dzieci codziennie lub na weekend jechały do rodzicow, jacy są tacy są ale to rodzice i mają swój dom. Dwójka tylko była z domu dziecka która rozpieszczalam trochę niestety i za którą tęsknię mimo że chłopak to już dorosły facet i ma 18 lat..
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKittinka83 wrote:;(
kiedyś jak powiedziałam mojej mamie, że chciałabym pracować w takim miejscu to powiedziała mi wprost: ty się do tego nie nadajesz.
Miała racje. Jestem miękka buła. -
nick nieaktualny
-
Kittinka83 wrote:;(
kiedyś jak powiedziałam mojej mamie, że chciałabym pracować w takim miejscu to powiedziała mi wprost: ty się do tego nie nadajesz.
Miała racje. Jestem miękka buła.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Dziewczyny kochane jesteście. Dodalyscie mi sił, juz mi zdecydowanie lepiej. Przeczytałam wszystkie wasze posty.❤
Mama Zuzia, ja raz wygrałam w jakimś konkursie świeczkę zapachową pat&rub i taki letni olejek z dribinkami złotego brokatu, ale to było ze 100 lat temu jak jej firma wchodziła na rynek.😜
Co do świąt to na dzień dzisiejszy chciałabym sie zahibernowac i nie wychodzić z kapsuły od 23.12.-02.01
Malgoniu, ale tobie to piękne święta się szykują ❤
Edit : mój plan b to histeriskopia, niech mi dr sprawdzi co z ta szyjka / macuca może być nie tak.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2019, 20:07
-
Dziewczyny mam jutro do odebrania w aptece resveratrol w kroplach. Myslicie ze moge je zaczac od razu brac? Jutro mam 4dc....
Ja też bym nie mogla pracowac w domu dziecka...plakalabym pewnie codziennie...niby jestem twarda ale tego bym nie zniosla...
Jak bylam z Pola w szpitalu obok niej na oiom ok tygodnia lezal w inkubatorku chlopczyk..nie pytalam co mu bylo ale podejrzewalam delikatna niewydolnosc oddechowa...bylam w szpitalu codziennie po kilka razy i tylko raz przez ten tydzien widzialam jak przyszedl zapytac o tego chlopca tata..zapytal czy dlugo bedzie tu jeszcze lezal i poszedl...w ogole nie podszedl...matki nie widzialam ani razu ale jej nie oceniam bo dziecko bylo male wiec moze byla w szpitalu..ale ten ojciec? Brak slow...strasznie przykro mi sie zrobilo jak widzialam to bezbronne dziecko ktore lezalo samo a pielegniarki mialy go w dupie..podaly leki, mleko i wsio..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..."