Mały gadzie, zrobię Ciebie w LISTOPADZIE
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeśli dwóch lekarzy wydało taką samą opinię to ja bym im zaufała. Doktor google to najgorszy możliwy doradca. Zwłaszcza że każdy przypadek jest inny. I masz absolutną rację w tym, że szukanie po omacku nie ma sensu.
Madziandzia lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Madziandzia, jeśli musisz sie wyżalić to dawaj! Wiadomo ile kobiet tyle opinii, ile lekarzy tyle opinii. Jeżeli jesteś pod kreska w tym miesiącu to spróbuj odetchnąć, podleczyć emka. Tez nie chciałam cię w żadnym wypadku straszyć ☹
Madziandzia lubi tę wiadomość
-
Podobno rrsveratrol tez jest dobry na męskie sprawy. Poprawia fragmentację podobno
szona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny to nie tak, że Wam mam coś za złe.
Ja u drugiego nie byłam. Byłam u swojego który mnie oglądał z każdej możliwej strony i powiedział, że mąż mnie nie zaraża. Bałam się, że mnie zlał więc kazałam mężowi zapytać androloga czy mam robić posiew i czy on to przenosi na mnie. On powiedział, że jeśli nie mam żadnych objawów to nie ma co wszczynać alarmu, ale jeśli się martwię to podczas antybiotyku nie współżyć albo tylko w prezerwatywie.
Jestem rozżalona bardzo, bo mimo, że wyniki do dupy i wszystko mówi, że dziecko mogę sobie patykiem na wodzie narysować, to liczyłam na listopadowy cud. I dostałam czerwonym kaloszem w mordę, a w gaciach noszę wielką meduzę... -
szona wrote:Dostajesz okres pomimo brania luteiny?
Nie, odstawiam w dni prawidłowo występującego okresu a za kilka godzin od pominięcia luteiny przychodzi okres.szona lubi tę wiadomość
2016- cykle w większości bezowulacyjne. 6cs, 3 cykl z CLO - szczęśliwy! 9.01.2017 - II KRESECZKI
9.2017 - Synuś
5.2018 - start! starania o drugiego Szkodnika
3.11.2018 - poronienie samoistne
2.2019 - powtórka "z rozrywki"
Owulacja jest, ciąży dalej brak
17.12 (10dpo) - Beta Hcg - 20mIU 😬
19.12 - 48mIU 💙
21.12 - 109mIU/mI
23.12 - 196mIU/ml
27.12 - 1229 mIU/ml ♥️
-
nick nieaktualny
-
Madziandzia wrote:Dziewczyny to nie tak, że Wam mam coś za złe.
Ja u drugiego nie byłam. Byłam u swojego który mnie oglądał z każdej możliwej strony i powiedział, że mąż mnie nie zaraża. Bałam się, że mnie zlał więc kazałam mężowi zapytać androloga czy mam robić posiew i czy on to przenosi na mnie. On powiedział, że jeśli nie mam żadnych objawów to nie ma co wszczynać alarmu, ale jeśli się martwię to podczas antybiotyku nie współżyć albo tylko w prezerwatywie.
Jestem rozżalona bardzo, bo mimo, że wyniki do dupy i wszystko mówi, że dziecko mogę sobie patykiem na wodzie narysować, to liczyłam na listopadowy cud. I dostałam czerwonym kaloszem w mordę, a w gaciach noszę wielką meduzę...
Ale ja mam to samo, to są konowały, którzy studiowali na google i niedokładnie doczytali. Naprawdę jeśli człowiek sam nie ruszy głową, nie przeanalizuje swojego cyklu, organizmu i nie pójdzie na konkretne badania to oni nie pomogą. Ja też czuję, że jestem niezdiagnozowana, bagatelizowana. Może dla nich to nie problem, że poroniłam 2 razy, skoro dwa przeszłam to co to za różnica czy będzie 3 i 4, ale ja powiedziałam otwarcie, że nie chce eznow przez to przechodzić, to bez żadnych badań dostałam acard i luteinę. Super. A nawet nie wiem czy to chodzi o niski poziom progesteronu bo nawet tego żaden nie zlecił!!!
Nawet jeśli finansowo mogłabym sobie pozwolić na jakieś leczenie to nawet nie wiem gdzie się zwrócić, aby te pieniądze nie były wyrzucone w błoto2016- cykle w większości bezowulacyjne. 6cs, 3 cykl z CLO - szczęśliwy! 9.01.2017 - II KRESECZKI
9.2017 - Synuś
5.2018 - start! starania o drugiego Szkodnika
3.11.2018 - poronienie samoistne
2.2019 - powtórka "z rozrywki"
Owulacja jest, ciąży dalej brak
17.12 (10dpo) - Beta Hcg - 20mIU 😬
19.12 - 48mIU 💙
21.12 - 109mIU/mI
23.12 - 196mIU/ml
27.12 - 1229 mIU/ml ♥️
-
To może ja wypowiem się odnośnie e coli, bo sama miałam z tym styczność. Mąż miał w nasieniu, dostał antybiotyki,mnie nie leczono, ponieważ u kobiet e coli występuje niemal zawsze w pochwie i dopóki jest przewaga tych dobrych bakterii to nic się z tym nie robi. Mam też enterococcusa, którego leczyć nie muszę, z nim urodziłam dwójkę dzieci,bo jest u mnie od 16 roku życia. Także dopóki flora nie jest zachwiana, bakterie kałowe nie stanowią większego problemu. Byłam z tym u kilku lekarzy, w tym też w Szwecji i wszyscy mówili jednogłośnie to samo, jedynie jeden powiedział, że można by wybić spróbować tego enterococcusa ale to dluuuuuga antybiotykoterapia a i tak by zapewne wrócił. Podstawą jest leczenie objawów, nie wyników ☺️
ElfiaKsiężniczka, szona, Madziandzia, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Malina zgadzam się z Tobą, po co chodzić do lekarza skoro się uważa że się wie lepiej. Myślę też, że każda z nas powinna mieć lekarza któremu ufa. Jest naprawdę wielu specjalistów do wyboru. Jednej będzie odpowiadał ten a drugiej inny
Każdy się w czymś innym specjalizuje. Lekarz do którego chodzi moja sis i wychwala go pod niebiosa "zdiagnozował" u mnie PCOS bezpodstawnie, bez objawów i badań. A na drugim biegunie jest moja przyjaciółka, która ma od zawsze nieregularny okres, plamienia i problemy, ją lekarz w trakcie specjalizacji położył na jeden dzień na oddział, zrobił jej cały panel hormonalny, USG i inne badania i dopiero na tej podstawie powiedział że ma PCOS ale żeby się nie martwiła bo ma teraz kilka dróg w zależności od tego czy chce mieć już dziecko czy nie. Ku pokrzepieniu dodam jeszcze że przyjaciółka urodziła trzy lata temu córeczkę nie mając pojęcia że ma PCOS. Zmierzam do tego że czasem można po prostu źle trafić, a czasem można trafić idealnie. Ale to nie znaczy że same siebie lepiej wyleczymy niż lekarz. Operacji albo leczenia zęba żadna by się sama nie podjęła.szona, Madziandzia lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarka wrote:Malina zgadzam się z Tobą, po co chodzić do lekarza skoro się uważa że się wie lepiej. Myślę też, że każda z nas powinna mieć lekarza któremu ufa. Jest naprawdę wielu specjalistów do wyboru. Jednej będzie odpowiadał ten a drugiej inny
Każdy się w czymś innym specjalizuje. Lekarz do którego chodzi moja sis i wychwala go pod niebiosa "zdiagnozował" u mnie PCOS bezpodstawnie, bez objawów i badań. A na drugim biegunie jest moja przyjaciółka, która ma od zawsze nieregularny okres, plamienia i problemy, ją lekarz w trakcie specjalizacji położył na jeden dzień na oddział, zrobił jej cały panel hormonalny, USG i inne badania i dopiero na tej podstawie powiedział że ma PCOS ale żeby się nie martwiła bo ma teraz kilka dróg w zależności od tego czy chce mieć już dziecko czy nie. Ku pokrzepieniu dodam jeszcze że przyjaciółka urodziła trzy lata temu córeczkę nie mając pojęcia że ma PCOS. Zmierzam do tego że czasem można po prostu źle trafić, a czasem można trafić idealnie. Ale to nie znaczy że same siebie lepiej wyleczymy niż lekarz. Operacji albo leczenia zęba żadna by się sama nie podjęła.
Ja po prostu byłam już u 3 różnych ginekologów. Mam jednego swojego, ale nie ufam mu w 100%. Jeden bardzo polecany u nas w mieście. Zawiedli mnie wszyscy. Co nie znaczy, że sama się leczę, ale dużo trzeba sugerować im. Teraz 3.12 idę do kolejnego, zobaczymy co z tego wyniknie2016- cykle w większości bezowulacyjne. 6cs, 3 cykl z CLO - szczęśliwy! 9.01.2017 - II KRESECZKI
9.2017 - Synuś
5.2018 - start! starania o drugiego Szkodnika
3.11.2018 - poronienie samoistne
2.2019 - powtórka "z rozrywki"
Owulacja jest, ciąży dalej brak
17.12 (10dpo) - Beta Hcg - 20mIU 😬
19.12 - 48mIU 💙
21.12 - 109mIU/mI
23.12 - 196mIU/ml
27.12 - 1229 mIU/ml ♥️
-
nick nieaktualnyMalinaa90 wrote:Nie zrozumcie mnie zle, ale przez takie nakręcanie się wzajemnie dziewczyny czesto leczą się na podstawie opinii nieznanej koleżanki z forum a nie fachowca.
Gdybym ja sama nie dociekała co jest mojemu dziecku, tylko bym polegała na opinii lekarza, to nadal by był bez operacji, mógłby dostać wylewu krwi do mózgu i potem bym się zastanawiała czy mogłam coś zrobić.
Względem lekarzy ja prowadzę taką zasadę, jak podczas jazdy autem-ograniczonego zaufaniaagge, MonikA_89!, ElfiaKsiężniczka, MarLenka, syllwia91, Aga9090, Madziandzia, Angelika1313, Ochmanka, Kittinka83, Beti82, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
Zrobiłam i tak jak myślałam w moim przypadku nie ma tak łatwo,nic nie życiu łatwo nie przyszło i macierzyństwo te nie przyjdzie. Że stoperem odczekalam regulaminowe 5 min i biel. Czyli tamten to był poczasiak, piękny ale poczasiak.
No coz spodziewałam się tego. Nie poprawie statystyk listopadowych. I nie pisze się na testowanie w grudniu,rok temu własnie w grudniu w dniach gdzie mam przypuszczalnie testować czyli 14 poronilam,miałam najgorszy zabieg w moim życiu więc grudzień to dla mnie bardzo delikatny miesiąc. Odpisuje się z grudniowych świat we troje bo miało tak być rok temu a wszechświat chciał mnie zgnebic jeszcze bardziej i mi się udalo. Mąż mnie wczoraj prosił żebyśmy nie byli smutnym małżeństwem bez dzieci tylko żyli jakoś dalej i tak mam zamiar żyć. Trzymajcie się dziewczyny powodzenia wam. -
Mildred 💔 serce mi sie łamie.... przytulam mocno kochanie, oby lis sie do was uśmiechnął w najmniej oczekiwanym momencie 🌈
Mildred, malamisia lubią tę wiadomość
-
Mysle, ze w tym wszystkim trzeba znalezc zl9ty srodek i zachowac resztki rozsadku. Mi tez kazdy lekarz mowil co innego, ale w jednym byli zgodni. To co mam nie powinno sprawic ze przez rok nie ma ciazy. Wiec trzeba sprawdzic emka. I nawet moj ukochany dr Ptak nie chcial nic mi robic poki maz nie przejdzie kuracji, bo moze nie bedzie potrzeby.. i nie bylo.
Nie mowie, ze kazdej sie uda bez ingerencji, ale to jak mi psycholog na Warsztatach tlumaczyla. Ludziom sie wydaje ze jakas para po 5 latach staran odpuscila i po 10 kolejnych zaszla w ciaze. No ale statystycznie na tyle razy w koncu im sie udalo i nie dlatego, ze odpuscili. Czasem poprostu musi byc szczesliwy splot zdarzen.
I wiekszosc lekarzy zaklada, ze najpierw leczymy co sie da a potem dajemy zadzialac naturze.. tyloo ze my nie chcemy czekac rok, dwa czy 5. Zwlaszcza, ze coraz czesciej staramy sie o dziecko w takim wieku, ze tych 5 nie mamy.
I to sie tak nakreca. Nie twierdze, ze u wszystkich lekarzy wynika to z ogromu doswiadczen, czesto wlasnie z jego braku, ale nie wszyscy lekarze to samo zlo. Zla jest sytuacja w jakiej sie znajdujemy.
Troche to moze chaotyczne, ale generalnie jesli lekarz wydaje jakas opinie na podstawie badan ktore zleci to czasem warto mu zaufac, zrzucic to na kogos. Ja mam alergie na lekarzy, ktorzy wydaja opinie na podstawie tego, z ktorej strony wiatr zawieje, a glupiego tsh nie sprawdza.ElfiaKsiężniczka, MarLenka, aeiouy, szona, Madziandzia, Agape91, i'm_back, MonikA_89!, Ochmanka, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
Mildred wrote:Zrobiłam i tak jak myślałam w moim przypadku nie ma tak łatwo,nic nie życiu łatwo nie przyszło i macierzyństwo te nie przyjdzie. Że stoperem odczekalam regulaminowe 5 min i biel. Czyli tamten to był poczasiak, piękny ale poczasiak.
No coz spodziewałam się tego. Nie poprawie statystyk listopadowych. I nie pisze się na testowanie w grudniu,rok temu własnie w grudniu w dniach gdzie mam przypuszczalnie testować czyli 14 poronilam,miałam najgorszy zabieg w moim życiu więc grudzień to dla mnie bardzo delikatny miesiąc. Odpisuje się z grudniowych świat we troje bo miało tak być rok temu a wszechświat chciał mnie zgnebic jeszcze bardziej i mi się udalo. Mąż mnie wczoraj prosił żebyśmy nie byli smutnym małżeństwem bez dzieci tylko żyli jakoś dalej i tak mam zamiar żyć. Trzymajcie się dziewczyny powodzenia wam.
Bardzo mi przykro 😔Staś 22.06.2017(4 150 g i 59 cm)
Zosia 09.08.2019(3 300g i 54 cm) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyfrezyjciada wrote:Ale często gdyby nie te nieznane koleżanki z forum, dziewczyny nie były by w ciąży, nie zdiagnozowały w porę problemów itd. I już niejeden taki przypadek na tym forum mieliśmy. Czasem niestety trzeba samemu szukać, dociekać, badać- a tutaj właśnie są dziewczyny, które trafiły na prawdziwych fachowców, albo przeszły tyle, że wiedzą wiele więcej niż przeciętny ginekolog, i to ich historie, ich droga, ich wiedza, może pomóc innym, które tyle szczęścia do lekarza nie miały.
Gdybym ja sama nie dociekała co jest mojemu dziecku, tylko bym polegała na opinii lekarza, to nadal by był bez operacji, mógłby dostać wylewu krwi do mózgu i potem bym się zastanawiała czy mogłam coś zrobić.
Względem lekarzy ja prowadzę taką zasadę, jak podczas jazdy autem-ograniczonego zaufania
Amen. I ja mam takie same podejście! Patrząc na chociażby to forum to jednak spora wiekszosc z was wie ze ma mutacje czy problemy z krzepliwością bo sama zrobiła testy. Chyba Szona (poprawcie mnie) tez sama zbadala ureaplasme bo by dalej pewnie nie wiedziała ze to ma bo to zwykle tez nie daje objawow. Moj lekarz twierdzi ze tego sie leczy i co? To ja mam chodzic z bakteria bo on tak twierdzi? Ale to ja moge stracic dziecko a nie on... To samo z helicobakter, jest gro lekarzy ktorzy twierdza ze po co leczyc skoro kazdy to ma? Kwestia pewnie ilosci. A ja dziekuje za helicobakter i sobie to wyleczylam. I tez nie pisze tego zeby kogos wystraszyc ani byc madrzejsza od lekarzy ale takie rzeczy lepiej leczyc przed ciaza a nie w ciazy.
Beti82 lubi tę wiadomość