Maz Alkoholik jak go zostawic
-
WIADOMOŚĆ
-
Jula każdy ma swoje powody wiadomo, ciąża nie rozwiąże jednak problemów, a dziecko nigdy nie będzie zaspokojone tym, że jeden rodzic nie pije chociaż drugi pije, ojca może prawie nie być w domu ale alkohol wywraca do góry nogami też życie dziecka, sam widok pijanego ojca tworzy w dziecku strach o niego (i dziecko może nie mieć świadomości tego, podświadomie się boi), kłótnie i brak stabilności zmienia dziecko na całe życie. Co więcej bardzo duży procent dzieci alkoholików zostaje w przyszłości alkoholikami (nie mówię, że wszystkie ale jak poczytasz o tym to wiele takich osób). Z doświadczenia, z obserwacji powiem Ci, że dziecko nie będzie miało do niego o to żalu ale do Ciebie, Ty staniesz się wrogiem bo na alkoholiku dziecko nie wyładuje złości ale na matce owszem i to trochę potrwa (nie wszystkie dzieci uświadamiają to sobie jak dorosną, niektóre dopiero mają 40 lat widzą, że ich gniew na trzeźwego rodzica był bezzasadny, często budzi się on też z myślenia "dlaczego ktoś kto jest trzeźwy, dorosły i za mnie odpowiedzialny pozwala na zło w moim domu"). Pomyśl czy chcesz tego dla swojego dziecka, bo wątpię więc jakieś działania musisz podjąć. Jakie to Twoja decyzja ale w którąś stronę musisz pójść.
Przede wszystkim powinnaś poszukać ośrodka dla siebie, spotkań dla osób współuzależnionych one bardzo pomagają sobie to uporządkować. Dodatkowo znajdziesz tam pomoc w zakresie tego co robić dalej.
Jeżeli chcesz walczyć i masz na to siłę możesz złożyć wniosek o przymusowe leczenie ale to wymaga dużo siły bo usłyszysz od broniącego się alkoholika wiele bolesnych słów.
Sytuacja, w której jesteś jest ciężka, kolejne dziecko nie pomoże z problemem, ba Twój partner poczuje się jeszcze pewniej i wygodniej.
Jeżeli chcesz pogadać zapraszam na priv.♥ starania od 2021
♥ ja 26 lat, cykle zwykle 34-40 dni, lub dłuższe, na razie polecenie wyluzowania, z koleżanką prolaktyną różnie się dogadujemy, raczej nie jest przyjaźnie nastawiona
♥ mąż 29 lat, leczenie i suplementacja pod okiem androloga, teratozoospermia
♥11.08 beta 137,70
♥13.08 beta 446,20
-
Jula wg mnie Ty potrzebujesz pomocy psychologa, terapeuty. Musisz to przepracować i mieć odwagę odejść, postawić na siebie i postarac się o dziecko z kimś, komu na Tobie zależy. Wybacz, że napiszę szczerze, ale dzidziuś nie jest rozwiązaniem problemu, a Ty postępujesz bardzo egoistycznie... nie wyobrażam sobie być w ciąży, rodzić dziecka i wychowywać dziecko przy osobie, przy której nie mam wsparcia. To trudny czas, a reszta Twoich dzieci pójdzie w "odstawkę"? Smutne to. Wg mnie musisz to przepracować u specjalisty.
lawendowePole lubi tę wiadomość
-
Napiszę krótko: jestem DDA i skręca mnie jak ktoś mówi, że dziecko potrzebuje mamy i taty i zawsze będzie chciało, żeby rodzice byli razem. No, nie. Byłam naprawdę małym dzieckiem i namawiałam mamę, żeby zostawiła ojca. Zasłaniałam ją jak ją bił. Cieszyłam się jak się wywalił, nawet szklanki wody nie chciałam mu podawać. Dziwiłam się mamie, że mu pomaga, bo wiedziałam, że to nic nie da. Esperal? Z tego co słyszałam mój ojciec przepił dwie wszywki. Tak, da się. Tak go nienawidziłam, że jako nastolatka lałam go szklaną butelką po głowie. Tak, do tego m.in. doprowadziło mnie życie z alkoholikiem. I do nerwicy serca.
Tylko jaka różnica? Że jestem jedynaczką, bo moja mama nie zdecydowała się świadomie na drugie dziecko - ja byłam wpadką z początku małżeństwa.
A Ty na to skazujesz swoje dzieci. I chcesz kolejne. Nie, nie i jeszcze raz nie. Naprawdę, dla dzieci lepiej jest mieszkać w ośrodku dla samotnych matek niż z takim wrakiem człowieka.Justyna.Optyk, agusia_246 lubią tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Lawendowe, polubiłam za dosadność wypowiedzi i prawdę, jaka z niej bije. Szczerze współczuję doświadczeń, bo wiem co przeżyłaś.
Popieram to co napisałaś całym sercem.lawendowePole lubi tę wiadomość
-
Justyna.Optyk wrote:Lawendowe, polubiłam za dosadność wypowiedzi i prawdę, jaka z niej bije. Szczerze współczuję doświadczeń, bo wiem co przeżyłaś.
Popieram to co napisałaś całym sercem.
Moja matka również jest DDA. Ona nie rozpoznała alkoholika, a potem przez 20 lat nie potrafiła się od niego uwolnić 😞.
Ze "śmisznych" sytuacji. Ojciec się wywalił w pokoju, nie ruszał i miał chyba rozwaloną głowę. Babcia wezwała karetkę. Przyjechało dwóch ratowników (porządnych facetów co ważne dla historii). Z pokoju do wyjścia trochę jest, bo drugi pokój i długi i bardzo wąski przedpokój. I oni nie wiedzą jak go przenieść. Dwóch ratowników!!!
No to ja, szesnastolatka lub siedemnastolatka, ok. 55 kilo wagi, bierze starego kilo ok. 100 i sprawnym chwytem przeciąga przez przedpokój po gumolicie (po kawałeczku, bo jednak ciężki). Tamci karpik. Już na schodach, gdzie już go podtrzymywali to jeden mnie pochwalił, że sprawnie mi poszło i że widać, że mam wprawę. Ja na to, że no całe życie 🤷♀️.
Beka była, jak mieli go wypuszczać ze szpitala. Kazali, żeby ktoś go odebrał. Ja na to, że nigdy w życiu. Ostatecznie chyba odebrała go jego siostra.agusia_246 lubi tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Jula, życzę Ci siły, jakiej zabrakło mojej mamie.
Opowiem Ci kilka historii, które opowiedziała mi moja mama.
1. Była w ósmym miesiącu ciąży ze mną. Szanowny tata wrócił podpity. Mama się wściekła, powiedziała mu, że przecież wie, w jakim jest stanie i jedno dziecko jest już w domu, ktoś musi być "na chodzie" a on nic, tylko alkohol. Mój ojciec, jako pan i władca wszystkiego, wziął do ręki nóż i wycelował w brzuch twierdząc, że on drugiego gówniarza nie chciał. Mama osłoniła brzuch sobą, ale nastąpił zwrot akcji, nóż wbił się w podłogę pokryta linoleum. Ślad jest do dziś (to dom babci).
2. Miałam niecały rok. Nie wiem czy to jakiś wirus, czy zatrulam się czymś, w każdym razie wymiotowałam na potęgę. Moja mama czekała na ojca, który wróci z pracy, by zawiózł ja do szpitala. Ojciec wrócił ale bez samochodu, bo wrócił pijany, ktoś go przywiózł. Robiło się późno, mama musiała skorzystać z pomocy sąsiadów, którzy zawieźli ja na oddział, na którym pracowała. Pomoc jej koleżanek pielęgniarek, lekarzy, nieoceniona. Koleżanka z noworodków wkula się i założyła wenflon, lekarze dali kroplówki. Przeżyłam. Gdy wróciła do domu, on jeszcze odsypiał pijany. Nawet nie wiedzą, że dziecko było chore.
Serdecznie Ci współczuję, bo wiem, że jesteś ze wszystkim sama.
Nasza historia zakończyła się w 2016 roku, gdy mój ojciec pijany spadł ze schodów w naszym domu (dosłownie 10 schodków). Ratownicy ratowali, próbowali, helikopterem zabrali go do najlepszych specjalistów. Od 5 lat obie czujemy spokój. Jedynie zmieniam sztuczne kwiaty na rocznicę. Choć i na to nie zasłużył.
Jula, życzę Ci dzieciątka, ale z kimś, kto na to zasłuży, kto zakocha się w tym maleństwie tak jak w Tobie... -
Mój mąż miał taki nawyk, że pił codziennie wieczorem butelkę wina. Zacząłem zauważać problem, gdy jego tradycyjna godzina picia została przez coś przesunięta, najpierw wszystko go irytowało, a potem po prostu złościło, aż dostał swój kieliszek wina. Kiedy próbowałam powiedzieć, że coś jest nie tak, on zaprzeczał. Przeczytałam książkę Ellen Petersen (https://www.net-boss.org/othet-languages/jak-pomoc-alkoholikowi-ktorego-kochasz), która pomogła mi znaleźć sposób na rozmowę z mężem. Teraz oboje wracamy do życia, oboje się wspieramy, zmieniamy nasze życie na lepsze. Widziałam ją też dostępną na ebookpoint https://ebookpoint.pl/ksiazki/jak-pomoc-alkoholikowi-ktorego-kochasz-ellen-petersen,s_01vr.htm
-