SIERPNIOWE TESTOWANIE 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Anna Stesia wrote:Ewela, a dlaczego miałaś wypalana nadzerke? Moja gin upiera sie przy tym, żeby mojej nadzerki nie ruszać, bo podczas porodu się odnowi. Ale sama już nie wiem, czy tak z nadzerka powinnam chodzić.
Ja też miałam nadżerkę po pierwszej ciąży miala być usunięta ale jednak zostawiliśmy ja tak zobaczymy czy teraz po drugiej będzie chciał usunąć.
Współczuję wam straty i że musicie teraz przez to przechodzić w szpitalu
A także jest mi bardzo przykro z powodu negatywów ale nowy cykl nowe szanse ! Teraz musi się udać !
U mnie dziś krew z śluzem jutro mam wizytę więc może się dowiem czy to czop!? Jestem z lekka przerażona bo dopiero w czwartek będzie donoszony...trzymajcie za nas kciuki coby jeszcze mały posiedział z półtora tygodnia....KateHawke, Anna Stesia, Flowwer, Jedna_z_Wielu, Lunaris, Czrna 81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhttps://naforum.zapodaj.net/thumbs/7ab944c835e1.jpg
zrobiłam przed chwiląAnna Stesia, Bocianiątko, PatuŚ, zubii, Yoselyn82, Flowwer, boduszka, Aksamitna, E_w_c_i_a, pawojoszka, Jedna_z_Wielu, Lunaris, Kaczorka, madzia8lenka, Karma88, KateHawke, emi2016, staraczka1111, KaMiszka, wannsees, Czrna 81, malka, never_lose_hope lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMam obawy bo mimo brania luteiny dziś znów zobaczyłam ni to żółtawy ni to pod pomarańcz podchodzący śluz,a wszystko przez pracę,muszę się nieźle odzwigac,dopiero zaczęłam pracę okres próbny na umowę zlecenie na jeden miesiąc,za dwa tygodnie ma być umowa o pracę na trzy miesiące,wtedy zdecyduję się pójść na l4
-
nick nieaktualnyblue00 wrote:Mam obawy bo mimo brania luteiny dziś znów zobaczyłam ni to żółtawy ni to pod pomarańcz podchodzący śluz,a wszystko przez pracę,muszę się nieźle odzwigac,dopiero zaczęłam pracę okres próbny na umowę zlecenie na jeden miesiąc,za dwa tygodnie ma być umowa o pracę na trzy miesiące,wtedy zdecyduję się pójść na l4
No tak ciężka praca u nas to norma ja się niedawno zwolniłam bo miałam już dość poniżania mnie przez rok, chciałam odłożyć starania na czas znalezienia nowej ale M się uparł, że nie będziemy marnować cykli
I jak tu zaplanować rodzinę gdy z pracą bywa tak ciężko... -
nick nieaktualnyMnie M sie kazał zwolnić żebym sie noe stresowała, No ale ja nie chce nie po to tyle lat straciłam w tej robocie zeby teraz siedzieć jak kwoka w domu ile Nam życie "dziur" i gór po trosze przygotowało życie to tylko my biedne wiemy smutne to
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 05:49
Izape_91 lubi tę wiadomość
-
Anna Stesia wrote:Ewela, a dlaczego miałaś wypalana nadzerke? Moja gin upiera sie przy tym, żeby mojej nadzerki nie ruszać, bo podczas porodu się odnowi. Ale sama już nie wiem, czy tak z nadzerka powinnam chodzić.
Ja osobiście nie żałujęblue00 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgnieechaaaa zgadzam się życie nas nie oszczędza...
Ja to mam czasami wrażenie jakbym cały czas miała pod górkę, nic nie może się ustabilizować choć na chwilkę i jak tu się nie stresować i nie myśleć o tym wszystkim...
U mnie temperatura lekko spadła i z dobrego nastawienia nie zostaje powoli nic. -
blue00 wrote:https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7ab944c835e1.jpg
zrobiłam przed chwiląTomasz 09.2018
MTHFR A1298C-hetero, PAI-1 4G -hetero, IO
Morfologia nasienia 2% w 2017
staranie o 2 dziecko od 2019 i nadal nic
Morfologia nasienia 0% w 2022r -
nick nieaktualny
-
91Ewela09 wrote:Wiesz ja tez nie byłam szczęśliwa z tego powodu,ale wizja cyklu bez plamien mnie skusiła. Kilka cykli pod rzad cały cykl lecialam na wkladkach a momentami na podpaskach, nie bylo mi łatwo. No i przede wszystkim po ❤ czułam ze mnie "boli/kluje" szyjka. Jak ktos takie objawy mial wie o czym mówie.
Ja osobiście nie żałuję
Rozumiem,zastanawiałam się po prostu, czy to może moja ginekolog nie robi błędu nic nie robiąc z moją nadzerka. Dopiero Twoja odpowiedź uświadomiła mi, jakie można mieć problemy. Współczuję Ci i cieszę się, że zabieg Ci pomógł. -
U mnie w tym cyklu pozytywnego nastawienia w ogóle nie było, pomimo tego że był urlopowy i baaardzo bogaty w spontaniczne ... a jak wczoraj dowiedziałam o tych ana to już w ogóle straciłam jakąkolwiek nadzieję... nie mówiąc o tym, że teraz panicznie boję się że może się okazać że jednak jestem w tej ciąży...
🍍FET 09.04.2022 ⛄4.1.1 💙
6 dpt beta 35.4
10 dpt beta 192
12 dpt beta 412
14 dpt beta 994
18 dpt (5+1) GS 9x5mm; YS 2mm
7+1 CRL 1 cm FHR 136
8+3 CRL 1.99 cm FHR 166
10+1 CRL 3.36 cm FHR 158
15+4 130g
17+3 200g
20+2 337g 💕córeczka
23+2 583g
26+4 925g
28+4 1125g
31+4 1764g
34+2 2200g
35+4 2350g
36+4 2475g
37+4 2840g
38+4 16.12.2022 Zosia 2815g, 51 cm miłości ❤️ 🥰👶🏻👨👩👧😍
3️⃣ IMSI 11.2021: zostało ❄❄❄❄❄ na zimowisku 🥰
2️⃣ ICSI 01.2021: ❄ 3.2.3 FET ❌
1️⃣ IVF+ICSI 2019-2020: ET 8c ❌ ❄ bl2+M3 FET ❌
🧪2x IUI 2018 ❌
⏰starania od 2016 ❌
PAI-1 4G homo, ANA 1:1280, rozsiana zaawansowana adenomioza, mięśniaki, silne skurcze macicy, Hashimoto, niedoczynność tarczycy -
Agniechaaaa wrote:Mnie M sie kazał zwolnić żebym sie noe stresowała, No ale ja nie chce nie po to tyle lat straciłam w tej robocie zeby teraz siedzieć jak kwoka w domu ile Nam życie "dziur" i gór po trosze przygotowało życie to tylko my biedne wiemy smutne to
A ja Wam powiem, dziewczyny, że też siedziałam w mojej poprzedniej pracy o wiele za długo - miałam tam tyle stresów, ze nie spałam po nocach, często płakałam etc. Ale ciągle tkwiłam w tym jednym miejscu, bo spodziewałam się, że zaraz będę w ciąży. No ale w końcu nie mogłam wytrzymać tego piekła, zaczęło mi sie rozwalac zdrowie, zaczęłam mieć coraz większe kłopoty z hormonami, jelitami, trawieniem, migrenami, że w końcu się zwolniłam. Znalazłam nową pracę, pracuje już trzeci rok w dużo lepszych warunkach, dzidzi jak nie było tak nie ma, a ja żałuję, że zmarnowalam kilka lat w koszmarnymm stresie. Jestem zresztą pewna, ze lata stresu negatywnie się odbiły na mojej gospodarce hormonalnej. -
nick nieaktualnyAgniechaaaa wrote:Dziewczyny bocianki odlecialy z moich okolic i kto teraz bedzie mi dawal nadzieje
U mnie odleciały 2 dni temu... Tak to widywałam je często na swoim ogródku mieszkamy na obrzeżu miasta przy rzeczce i często wpadały na śniadanko
Bocianiątko - nie wiem o co chodzi z tymi całymi badaniami ANA 1 itd. ( ja mam lekarza który w ogóle nie wysyła mnie na badania jakiekolwiek, bo twierdzi że to bez sensu) ale po wielu przypadkach które spotkałam tutaj na tej stronie wiem, że wszystko można ustabilizować
Wiem to też po sobie, 2 cykle po wykryciu PCOS które siało spustoszenie przez 2 lata w moim organizmie zostało ustabilizowane
-
nick nieaktualnyAnna Stesia wrote:A ja Wam powiem, dziewczyny, że też siedziałam w mojej poprzedniej pracy o wiele za długo - miałam tam tyle stresów, ze nie spałam po nocach, często płakałam etc. Ale ciągle tkwiłam w tym jednym miejscu, bo spodziewałam się, że zaraz będę w ciąży. No ale w końcu nie mogłam wytrzymać tego piekła, zaczęło mi sie rozwalac zdrowie, zaczęłam mieć coraz większe kłopoty z hormonami, jelitami, trawieniem, migrenami, że w końcu się zwolniłam. Znalazłam nową pracę, pracuje już trzeci rok w dużo lepszych warunkach, dzidzi jak nie było tak nie ma, a ja żałuję, że zmarnowalam kilka lat w koszmarnymm stresie. Jestem zresztą pewna, ze lata stresu negatywnie się odbiły na mojej gospodarce hormonalnej.
No i gratuluję dobrej pracy My z M zastanawiamy się nad wyjazdem za granicę ostatnio wydarzenia nas przytłoczyły troszkę.
Musimy się odkopać z tego bo stres nie jest sprzymierzeńcem w staraniach
Anna Stesia lubi tę wiadomość