U progu jesieni druga kreska się czerwieni czyli WRZEŚNIOWE TESTOWANIE
-
WIADOMOŚĆ
-
Milka85 wrote:Dziękuję za cenne informacje. Prawdę mówiąc boję się jeszcze bardziej.
Mam takie niezbyt przyjemne pytanie. Wybaczcie ale muszę... martwię się, że nie rozpoznam, w którym momencie "to" się stało. Po czym poznam, że to jest jajo płodowe, a nie fragment endometrium? Przecież muszę je jakoś zabezpieczyć do badań. A co jeśli pójdę do toalety i to wtedy się stanie?
Czy powinnam na wszelki wypadek mieć ze sobą jakieś leki przeciwbólowe? Wiadomo, że w niektórych szpitalach nie są chętni do ich podawania.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
miska122 wrote:Dziewczyny, przepraszam, że trochę wcinam się w wątek. Co do poronienia w szpitalu nie pomogę, bo ja biochema przeszłam w domu, w szpitalu pozamaciczną, więc to zupełnie inna bajka. Ale polecam słuchawki i coś do czytania. I doładowany telefon, bo ja będąc sama na sali, non stop do kogoś dzwoniłam żeby nie czuć się samotną.
Mam do Was pytanie. Mój mąż idzie jutro na badanie nasienia. Jesteśmy już praktycznie bez oszczędności po koronawirusie i milionie badań i lekarzy, ale zastanawiam się czy robić ogólny pakiet czy dorzucić jeszcze 300zł za fragmentację DNA. Wiem, że decyzja należy do nas, ale zastanawiam się czy to badanie jest serio bardzo ważne. U nas nie wiadomo czy problemy miały podłoże zdrowotne czy to tylko wielki niefart. Robiłybyście jeszcze tą fragmentację na moim miejscu? Ten temat jest dla mnie nowością.miska122 lubi tę wiadomość
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Carolaa wrote:Cześć dziewczyny 💙 jestem tutaj nowa. Drożność - pozytywna ✔️ Mam pierwszy cykl stymulowany cleo, ovitrele - piękna w końcu owulacja od roku potwierdzona monitoringiem. Owulacja równo w 13- 14 dniu cyklu, 6 dni później (19 dniu cyklu) bole jajnika i podbrzusza przez cały dzień - podobne jak w dniu owulacji - może to zagnieżdżanie ? Miałyście coś podobnego ? Pierwszy raz tak miałam. Kilka dni później zaczęłam odczuwać tkliwości piersi , lekkie czasami bóle podbrzusza do teraz. Biorę duphaston 3 razy dziennie. Jutro jadę na bthcg - 25 dzień cyklu. Lekarz kazał mi zrobić już wczoraj ale jestem w podróży. Robiłam test w 21 dc ale negatyw .... czy to może być ciąża ? Za 4-5 dni @🌸👼
Co do bólu podbrzusza to u mnie był dość silny, promieniujący na plecy 9 dnia po transferze, czyli jakby 12dpo. Pojawiło się nawet niewielkie plamienie. Implantacja musiała być jednak wcześniej, bo beta następnego dnia (10dpt) była już ponad 400. W sumie tak tak sobie myślę, to ciągnęło mnie to podbrzusze już kilka dni po transferze 🤔 No i do tej pory pojawiają się takie ciągnięcia/ukłucia. Teoretycznie zarodek zagnieżdża się między 6-12dc, więc może u Ciebie wgryzł się wcześniejWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2020, 22:49
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
Dziewczyny! Ile razy mam powtarzac, ze ja zadnym testem ani ciązą sie nie chwalilam na forum. Chyba mnie z kims pomylilyscie! Odnioslam sie tylko do tego co napisala Sasanka, o tym ze wkurza ja jak ktos tutaj wstawia pozytywny test z nowych osob, ale tą osobą NIE BYLAM JA!!!. Nic tu do tej pory nie pisalam nawet tylko czytalam. Wiec przestancie przytaczac mi jakies wypowiedzi, ktore nie nalezą do mnie!!
-
Matko dziewczyny, strasznie mi przykro.
Milka, życzę Ci dużo siły. Mam nadzieję że żałoba zbliży Was do siebie i wyjdzciecie z tego silniensi.
Lawendowe, tobie również życzę tego samego.
Słońce wyjdzie na pewno dla każdej z nas.
Wróciliśmy z krótkiego wypadu do Wrocławia. Trochę regeneracji się przydało. Odstawiłam metę na weekend, żeby się odstresować z przyjaciółmi bez wyrzutów jeżeli chodzi o alkohol. Pojadłam też rzeczy, które niskiego IG na pewno nie miały ale bardzo za tym tęskniłam. Wywołuje już dupkiem @.
Jeszcze tydzień urlopu, a czas leci jak szalony.
Życzę Wam wszystkiego dobrego kochane.PCOS❌
Starania od 11.2019
🏳 - 2022 - IVF.
START IVF - luty 2022; priming estrofenowy.
2 ❄❄
24.03.22 - transfer ❄ 💔😥
27.05.22 - transfer ❄ 💔😥
Naturalne cudy:
26.08.2022 - 11tc poronienie zatrzymane 8+5. 💔
10.01.2023 - 9tc poronienie zatrzymane 6+3 💔
06/07.2024 - stymulacja gonadotropinami.
9 dpo - II
5.08 - 6+2 mamy 4 mm kropeczka i -> 21.08 - 2 cm człowieczka. -> krwawienie -> szpital, krwiak. -> 26.08 - 9+2 2,5 cm malucha. -> 07.09 11+0 4,2 cm -> 20.09 - 12+6 7cm najprawdopodobniej dziewczynki 🩷 -> 10.10 - 15+5 132 g kruszynki 🩷 -> 31.10 - 18+5 259g... chłopaka 😆💙 -> 15.11 20+6 404g zdrowego synka 🩵🥹
Leki: euthyrox N50, Clexane 0,4, Acard 150, Encorton 15 mg - do 13 tc, Glucophage 1500 XR, Prenatal Duo
Zostań z Nami 🙏🙏🙏
-
Sylma wrote:Ehhh.. nie dogodzi nikomu. Musicie troche zmienić nastawienie.. bo bardzo duzo w Was jadu.Moze ktos jest na wątku, czyta wszystko od a do z a sie nie udziela, bo poprostu nie chce.. a moze nie ma odwagi? Zrozumcie tez druga strone a nie tylko Wam wspolczuc a cieszyc to juz sie nie mozna, bo nie wypada- bo Wy sie nie cieszycie.. to chyba nie tak, moze czas zmienic nastawienie??
Pozdrawiam i milej niedzieli zycze.
A może czas zacząć czytać jak nazywa się wątek? Mam wrażenie, że na ovu jest tysiąc tematów - w tym również pt. bladziochy czy zwidy, wyszedł mi pozytywny test i milion wątków stricte ciążowych. To kim trzeba być, żeby na pełnej... wjechać na wątek o staraniu się i napisać na dzień dobry, że się udało? Rozumiesz znaczenie słów „starać się”? Strasznie popularne jest pisanie o jadzie dużo trudniej znieść krytykę, nie?
Lilou, Kittinka 3.0, *Agape*, Sasanka55., Annie1981, moyeu, Suszarka, Magdalena29 lubią tę wiadomość
-
miska122 wrote:Dziewczyny, przepraszam, że trochę wcinam się w wątek. Co do poronienia w szpitalu nie pomogę, bo ja biochema przeszłam w domu, w szpitalu pozamaciczną, więc to zupełnie inna bajka. Ale polecam słuchawki i coś do czytania. I doładowany telefon, bo ja będąc sama na sali, non stop do kogoś dzwoniłam żeby nie czuć się samotną.
Mam do Was pytanie. Mój mąż idzie jutro na badanie nasienia. Jesteśmy już praktycznie bez oszczędności po koronawirusie i milionie badań i lekarzy, ale zastanawiam się czy robić ogólny pakiet czy dorzucić jeszcze 300zł za fragmentację DNA. Wiem, że decyzja należy do nas, ale zastanawiam się czy to badanie jest serio bardzo ważne. U nas nie wiadomo czy problemy miały podłoże zdrowotne czy to tylko wielki niefart. Robiłybyście jeszcze tą fragmentację na moim miejscu? Ten temat jest dla mnie nowością.
Ehhh, zrobiłabym pewnie całośc. Ale jestem już w takiej fazie, że badam wszystko co pozostało... więc nie jestem pewnie najlepszym doradzaczem
-
Nie ma mnie tu za wiele Ale dziś, po przeczytaniu co się działo, pękło mi serce. Pamietam ten bol po stracie, tę nadzieję zdeptaną. To fizycznie rozrywa. Ale wiecie co? Ta otwarta rana się zabliźni, a Wy wrócicie do walki. I ta walka zostanie pewnego dnia wynagrodzona. Nie macie pojęcia jak bardzo w to wierzę 🥺
-
miska122 wrote:Dziewczyny, przepraszam, że trochę wcinam się w wątek. Co do poronienia w szpitalu nie pomogę, bo ja biochema przeszłam w domu, w szpitalu pozamaciczną, więc to zupełnie inna bajka. Ale polecam słuchawki i coś do czytania. I doładowany telefon, bo ja będąc sama na sali, non stop do kogoś dzwoniłam żeby nie czuć się samotną.
Mam do Was pytanie. Mój mąż idzie jutro na badanie nasienia. Jesteśmy już praktycznie bez oszczędności po koronawirusie i milionie badań i lekarzy, ale zastanawiam się czy robić ogólny pakiet czy dorzucić jeszcze 300zł za fragmentację DNA. Wiem, że decyzja należy do nas, ale zastanawiam się czy to badanie jest serio bardzo ważne. U nas nie wiadomo czy problemy miały podłoże zdrowotne czy to tylko wielki niefart. Robiłybyście jeszcze tą fragmentację na moim miejscu? Ten temat jest dla mnie nowością.
Miska122 moim zdaniem warto zrobić to badanie. Wiem, że nie jest najtańsze ale wydaje mi się, że jeśli wyjdzie dobrze - da Ci jakiś komfort że wykluczyłaś jedną z możliwych przyczyn. A jeśli wyjdzie źle wyznaczy jakiś kierunek działania. Czytałam tu sporo postów na "męskich sprawach" odnośnie fragmentacji i dziewczyny pisały, że można ją w jakimś stopniu poprawić suplementami i zmiana stylu życia.miska122 lubi tę wiadomość
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
nick nieaktualnySylma wrote:Dziewczyny! Ile razy mam powtarzac, ze ja zadnym testem ani ciązą sie nie chwalilam na forum. Chyba mnie z kims pomylilyscie! Odnioslam sie tylko do tego co napisala Sasanka, o tym ze wkurza ja jak ktos tutaj wstawia pozytywny test z nowych osob, ale tą osobą NIE BYLAM JA!!!. Nic tu do tej pory nie pisalam nawet tylko czytalam. Wiec przestancie przytaczac mi jakies wypowiedzi, ktore nie nalezą do mnie!!
Nie dziwię się, że dziewczyny się pomyliły. Napisałyście w jednym czasie, a do tego broniłaś nowych osób wstawiających test. Nie każdy dokładnie zwraca uwagę na nick, szczególnie jak pisze w emocjach. A Ty te emocje w nas wywołałaś. Sama nie wiem po co? Wiele osób Ci tłumaczyło czemu mamy takie podejście, a Ty dalej swoje. Chyba po prostu nie nadajemy na tych samych falach i lepiej się rozejść...Misiaa, *Agape*, Annie1981, Kittinka 3.0, Simons_cat, Suszarka, Magdalena29 lubią tę wiadomość
-
Simons lubisz jakoś konkretny typ kuchni? Ja jestem z Warszawy i uwielbiam knajpy więc chętnie doradzę
Suszarka nie znam tej aplikacji flo ale zaraz sobie ściągnę i zobaczę - dzięki
Co do jeszcze tego oczyszczania po tabletkach. Ja nie miałam w domu podkładów bo myślałam że podpaski mi wystarcza... Jak się zdziwiłam jak M o 2 w nocy latał po aptekach całodobowych.. Jepoek się trochę przygotować i mieć zapas swoich. Ja nie brałam leków przeciwbólowych, ale ja ogólnie mam dosyć wysoki próg bólu. Pamiętam też że miałam straszna biegunkę -
nick nieaktualnyRed555 wrote:Milka, każde z was musi przepracować to co się stało w głowie. Na pewno nie zamykajcie się na rozmowę... Swoją drogą partner powinien być większym oparciem nawet jeżeli też ma, słabsze chwilę. Ja bym pewnie odpusnknela po takim tekście no ale.. Ja w ogóle nie lubię owijać w bawełnę..
U mnie wielka dupa l, bo znów przytulanki byly niby o czasie ale bez jakoś marginesów przed i po, a za miesiąc w ogóle na czas owulacji mój wyjeżdża bo jak twierdzi nie będzie życia ustawiał pod komputerek. Twierdzi że jak się uda to fajnie s jak nie to trudno. Więc calaly mój plan żeby zajść w max 4cmiesowce legł.
Też jesyem wkurzona. W prscy ciężko i do tego caky czas humory młodszej...
Dobrze Cię rozumiem, starania przy dziecku nie są łatwe, szczególnie gdy nasze dziewczyny są jeszcze małe i chcą pełnej uwagi. My teraz przez cały okres okołoowulacyjny (10-21 dnia) działaliśmy co dwa dni. Nie było to łatwe, bo mąż nocki, a córka ranny ptaszek, ale się udało pierwszy raz chyba taka regularność. Pewnie nic z tego nie wyjdzie, ale coś zmieniliśmy. Może też tak próbujcie? Albo umów się na monitoring? Nie znam się na tym komputerku, ale czy on jest taki dokładny? Ja też się nastawiałam, że w kolejną ciążę uda mi się szybciej zajść i tak minęło 1,5 roku . Nie dołuj się, bo to niestety nie pomaga . Trzymam kciuki by jednak ten cykl Cię zaskoczył .
Miśka, ja bym zrobiła rozszerzone badania, na wszelki wypadek, by później "nie męczyć" męża (piszę tak, bo mój średnio chętny do badań). My jak w październiku będziemy powtarzać to dodamy jeszcze posiew na wszelki wypadek. Nie odczuwa dolegliwości, ale wolę wydać te 30 czy 40 zł, niż potem badanie powtarzać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2020, 06:42
miska122 lubi tę wiadomość
-
lawendowePole wrote:Nie robiliśmy póki co żadnych badań, bo oficjalnie nie mamy jeszcze roku starań i lekarze nie chcieli mnie badać po pierwszej cb. Ja robiłam dwa lata temu ogólny pakiet płodności, wyszedł raczej w normie. Co do udokumentowanych bet, to jest minimalna wartość bety od której się to zalicza? Czy ilość oznaczeń? Pierwszą ciążę udało mi się oznaczyć jak już roniłam, wyszła 6 (od normy labu 5), drugą tak jak w stopce. Mężowi już zapowiedziałam, że musi się przebadać, można to zrobić na NFZ?
Nie wiem, czy dziewczyny się zgodzą, żeby pisać tu na wątku, jeśli nie, to możesz napisać priv?
LawendowePole raczej nie ma jakiejś minimalnej wartości bet, ale wszystko zależy na jakiego trafisz lekarza i jaka będzie jego interpretacja. Dla jednych przy becie 5 jest już ciąża, inni mówią o becie 25. Ale wydaje mi się, że dwa biochemy po kolei to już rzadko jest przypadek i warto zacząć szukać przyczyny. Nie wiem jakie badania oprócz kariotypów można zrobić na NFZ, bo my nie chcieliśmy czekać i wszystko robiliśmy prywatnie. Na pewno, jak pisała Suszarka zaczęłabym od rozszerzonego badania nasienia, posiewu i ewentualnie tej fragmentacji. Faceta można dużo szybciej zdiagnozować, u nas trwa to zwykle dłużej. Badając go wykluczysz już 50% powodów
Powtórzyłabym też hormony - dwa lata to jednak szmat czasu: fsh, lh, estradiol, progesteron, prolaktyna, do tego koniecznie TSH i anty TG, anty TPO. Następne w kolejności tak jak pisała Frelcia pakiet na trombofilię i mutacje. Oznacz poziom kwasu foliowego i homocysteinę, bo może powinnaś brać formy metylowane. Ja robiłam później jeszcze przeciwciała ANA i przeciwplemnikowe. Potem poszłam w głębszą immunologię, ale w Twoim przypadku chyba na to jeszcze za wcześnie.
Myślę, że Dziewczyny coś jeszcze dołożą z własnego doświadczenia.
Jeśli chodzi o czas starań ja muszę się przyznać, że ja nakłamałam gince i powiedziałam, że staramy się od 10 miesięcy a nie od trzech jak było faktycznie. Nie mówię absolutnie, że tak Ci radzę bo to jednak jakieś nakręcanie się. Ja byłam bardzo niecierpliwa i do tego zaczynałam starania o pierwsze dziecko w wieku 34 lat, więc nie ukrywajmy - spieszyłam się i dlatego tak zrobiłam. Teraz z perspektywy wiem, że dzięki temu zaoszczędziłam dużo czasu.
Trzymam kciuki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2020, 06:56
lawendowePole lubi tę wiadomość
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
miska122 wrote:Ayayanee co u Ciebie?
Miło że pytasz
Po zwiększeniu dawki lutki 3 x2, naszczescie plamienie ustało. Gin kazał teraz zmniejszyć znowu do 2x2 i jak narazie jest ok. Czasami ciągnie mnie w podbrzuszu ale nie jest to jakiś mega silny ból . Za to nudności... Albo mam tzw 'dobry dzien' który zaczyna się nudnościami i ok 8 przechodzi albo cały dzień mnie męczy. Cały czas w stresie żeby było wszystko dobrze i wydaje mi się że od tego może boleć mnie żołądek.
-
A ja tam się nie krepowalam i w klinice powiedziałam ze staramy się rok mimo ze dopiero co po ślubie byliśmy. Wolałam żeby się mną konkretnie zajęli ..i tak zajęło to 3 lata bo po roku in vitro i tak rozłożyły się procedury i badania na kolejne dwa.. i najlepsze lata minęły na stresie i napince ale mimo wszystko warto było, bo nauczyłam się pokory i dużej cierpliwości.
Annie1981 lubi tę wiadomość
👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Ayayanee wrote:Miło że pytasz
Po zwiększeniu dawki lutki 3 x2, naszczescie plamienie ustało. Gin kazał teraz zmniejszyć znowu do 2x2 i jak narazie jest ok. Czasami ciągnie mnie w podbrzuszu ale nie jest to jakiś mega silny ból . Za to nudności... Albo mam tzw 'dobry dzien' który zaczyna się nudnościami i ok 8 przechodzi albo cały dzień mnie męczy. Cały czas w stresie żeby było wszystko dobrze i wydaje mi się że od tego może boleć mnie żołądek.
Bardzo się cieszę, że plamienie ustało. Z tego co pamiętam w październiku masz następną wizytę? Trzymam mocno kciuki. Co do nudności mówią, że imbir pomaga. Ja go mam w Prenatal Uno, chociaż zupełnie mi nie potrzebny jako, że w ciąży nie jestem. Od stresu brzuch boli to prawda. Niektórzy mówią też, żeby nie jeść po 18, ale to już sama musisz sprawdzić co zadziała. Mam nadzieję, że szybko przestanie Cię to męczyć i dawaj znać co u Ciebie 😘 -
nick nieaktualnyMilka, na szybko tylko napisze (mnostwo pracy), ze u mnie poronienie w szpitalu, jakkolwiek to glupio nie zabrzmi, byloby najspokojniejsza i "najprzyjemniejsza" czescia calej straty. 9tc, najpierw tabletki na indukcje poronienia, nastepnego dnia zabieg, bo nie wszystko sie oczyscilo, a ja juz pragnelam wrocic do meza. Krwawilam dosc mocno, ale bol byl jak przy @, choc i tak pielegniarki co chwile zagladaly, by pytac, czy nie potrzebuje kroplowki z ketonalem. Poznalam przy okazji 2 wspaniale dziewczyny, ktore przezywaly to, co ja- to najbardziej mi pomoglo, wtedy nawet ovufriend nie znalam. Dodam jeszcze, ze okropnie boje sie szpitali, mam traume z dziecinstwa, a mimo wszystko nie wspominam pobytu w nim jako cos najbardziej przykrego, wrecz przeciwnie. Najgorszy byl moment, gdy lekarz poinformowal mnie o nierozwijajacej sie ciazy... Szpital byl akurat dla mnie zakonczeniem koszmaru, choc te strate przezywam na swoj sposob do dzis, a minelo 2.5 roku. Pisze to po to, by Cie troszke uspokoic- pamietam broszurki ze szpitala "poronienie nie musi bolec"- bolalo, ale tylko serce, a caly personel (lekarze i polozne sa najczesciej specjalnie szkolone, jak obchodzic sie z pacjentkami w trakcie poronienia) byl tak cudowny, ze nawet zartowalam sobie, ze czuje sie jak w hotelu. Zycze Ci, Kochana, duzo sily, ale mysle, ze najgorsza czesc tego koszmaru masz juz za soba :* Bardzo mocno Cie tule
-
Dziewczyny proszę o kciuki dzisiaj za badania męża. Myślałam, że podejdę do tego spokojnie, bo mam jakieś przeświadczenie, że u niego wszystko ok, ale obudziłam się zestresowana, śniły mi się wyniki. Jeszcze jadę do babci, która praktycznie mnie już nie pamięta i pomimo, że wiem, że to nie jej wina, to starasznie smutno mi się robi kiedy pyta kim jestem 😟
Zdecydowałam się na tą fragmentację, dzięki za odpowiedzi. Patrzyłam czy jest jeszcze coś taniego co mogę dorzucić jak już się badamy (dla mojego męża to badanie to okropny stres) i widzę posiew nasienia. Jeśli nie ma żadnych oznak infekcji bakteryjnych to jest sens to robić? Może być coś co blokuje bakteryjnie, a nie daje o sobie znać? Przepraszam, że tak Was zamęczam tymi pytaniami.
szona lubi tę wiadomość
-
Miska122, Tak, 1 pazdziernika
Mam wrażenie że mi nic nie pomaga na nudności... Najlepiej żebym nie wstawała odrazu po przebudzeniu ale tak się nie da bo codziennie przed 5 muszę lecieć na siku i już próbowałam z chlebem nawet do kibla iść ale mam wrażenie że było jeszcze gorzej... Ogólnie w skrajności w skrajność - albo jest mi tak nie dobrze ze nie jestem w stanie nic przełknąć albo jest mi tak niedobrze z głodu ze czuję jakbym miała pusty żołądek... Ale trudno. Mogę mieć wszystkie dolegliwości byle na kolejnej wizycie zobaczyć serducho...
Trzymam kciuki za wasze dzisiejsze badania ✊Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2020, 07:51