🌫️ W listopadzie szare mgły😶🌫️🍂🍁, w lipcu dzidzię rodzisz Ty!👶🏼
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny!
Ja Was podczytuję z ukrycia i ciągle trzymam mocno kciuki za każdą z Was 🤞🍀 Wysyłam też mnóstwo wirusków od Basi 🦠🦠🦠 Ostatnio robię trochę porządków i znalazłam kilka leków jeszcze od ivf i pomyślałam, że może przydadzą się którejś z Was. Mam trzy opakowania Estrofemu ważne do 08/2026 i jedno do 10/2027 oraz jeden Cetrotide, ale on jest tylko do 01/2026. Mam też Gonal w penie, ale z niego użyta była dawka 150, więc nie jest pełen, ale jest większość opakowania - ważny do 04/2026 (pytałam o niego dziś lekarza i powiedział, że spokojnie mogę go oddać innej osobie, bo to jest w pełni sterylne). Jeśli mogłabym komuś oddać te leki lub któryś z nich i w ten sposób trochę pomóc, to nie utylizowałabym ich w aptece.
Ściskam mocno!👩37 lat 🧑39 lat
31.07.2025 - ⏸️ naturals 🤯
1.08. - bHCG 16 mlU/ml 🍀
4.08. - bHCG 45 mlU/ml 🤞 prog 26,30 ng/ml
6.08. - bHCG 99 mlU/ml 🍀
8.08 - bHCG 287 mIU/ml 🤞
19.08 - bHCG 7781 mlU/ml 🍀 prog 26,20 ng/ml
20.08 - jest ❤️
26.08 - 0,77 cm Misia Haribo 🥰
10.09 - 2,26 cm 😍
29.09 - nifty prawidłowe - czekamy na zdrową Basieńkę 🩷
6.10 - prenatalne super - 6,4 cm Dzidziutka 🥳
15.05.2025 - transfer 💔
8.02.2025 - transfer💔
14.09.2024 - transfer blastocysty ❄️- pusty pęcherzyk 💔
kwalifikacja z MZ - 10.06
21.08.2023 - transfer❄️ 💔
luty 2023 - poronienie naturalnej ciąży
22.07.2019 - urodził się Leon
13.11.2018 - transfer blastocysty 4AA
październik 2018 - Salve - ivf
starania od 2014

-
Loraa wrote:Z plusów, mam wyniki enzymu DAO, wynik wyszedł 40,3. Norma jest powyżej 10. Z tego co czytamy nie jest zły.
Ale Slava i Biechemiczka bardziej się na tym znają 😀
Kałamarnica zwrócę twoją uwagę tutaj 😉 już wcześniej myślałam żeby Ci to napisać, ponieważ ty masz te pokrzywki. Nie wiem czy widziałaś w poprzednim miesiącu Biochemiczka pisała sporo o nietolerancji histaminowej. Wrzucam poniżej co wtedy napisała.
Biochemiczka wrote:Poruszyłam z doktor pewien temat, który moja koleżanka- staraczka z historią wielu poronień - odkryła kilka dni temu. I doktor powiedziała że jest to dobry trop.
Mianowicie, obie mamy dermografizm czerwony, choroba skóry która obie ignorowałyśmy, bo nie wpływa jakoś mocno na życie oprócz tego, że mam czerwone plamy od drapania czy swetra. U niej pogorszył się po Equoralu co ją skierowało żeby poczytać o tym więcej. Okazało się że podłożem dermografizmu jest najczęściej nietolerancja histaminy. Można zrobić jedno badanie w ramach diagnozy - DAO. Nietolerancja histaminy oprócz skóry, występuje też w macicy. A to z kolei powoduje poronienia… ja jestem mocnym alergikiem, przed pierwszą ciążą odczulałam się na trawy i byłam cały czas na lekach antyhistaminowych (desloratadyna). Mimo że alergolog kazała odstawić po dodatnim teście to dalej brałam, bo zaczął się najgorszy sezon a alergolodzy są podzieleni czy można je brać czy nie w ciąży. No i brałam je myślę cały pierwszy trymestr aż mi się skończyły tabletki. Desloratadyna jest też lekiem na nietolerancję histaminy, więc jeżeli to jest wszystko prawda to uratowałam mojego syna tym że brałam te leki mimo zalecenia odstawienia… po ciąży zmieniłam leczenie alergii i nie brałam tych antyhistamin, tylko dostałam sterydy i clatre, która już nie działa na nietolerancję histaminy. Tak więc ja już nawet bez tych dodatkowych badań, włączam jovesto (desloratadyne) do starań. No i polecam zainteresować się tematem jeżeli też macie dermografizm albo jakieś alergie.20 cs
👫27
- Histeroskopia --> stan zapalny --> antybiotyk przez 3 cykle ✅
- Leczenie u Naprotechnologa
- Kwalifikacja do Rządowego Programu ochrony zdrowia prokreacyjnego
- HSG ✅
Endometrioza mała, głęboka
ANA1 dodatnie ❌ (Sulfazalazyna)
AMH 3,7
TSH 0,916 --> 3,5 ❌---> 3,5 (nadal)----> 9,6 (po lipiodolu)❌
FT4 1,27
Prolaktyna 23 ❌ (Dostinex)--> 22,8(wiecej Dostinexu)---> 12,6 ✅
Żelazo 89,8 --> 68
Ferrytyna 21,73 --> 40 (Feroplex, teraz Bioradix)---> 103
19.09.25--> Lipiodol prywatnie
Grudzień? '25--> MRI oznaczenie ognisk endometriozy
On : Morfologia 10% -->6%, Prena Care dla mężczyzn, Olej z czarnuszki
kwas foliowy, Koenzym Q10(ubiqinon), wit. D, wit C, melatonina, NAC, magnez +B6,Dostinex, Cyklogest, Sulfazalazyna, olej z wiesiołka, cholina, encorton, euthyrox -
Tak niestety jest, taka myśl pojawia się chyba u każdej długoterminowej staraczki 😔Krysia1411 wrote:Loraa, myślę że każda z nas ma myśli, że wszyscy zdążą urodzić, a ja nie będę w ciąży ...
Wiem, że moja perspektywa dzisiaj jest inna, ale byłam tam gdzie Ty i to niedawno, koleżanki które były w ciąży wtedy kiedy ja maja dzieci... Ja czułam to samo po 3transferze, jak zostałam beż zarodków, po metotreksacie trzeba było czekać.... potem ta nieudana stymulacja, potemcwieczne przekładanie transferu..
Nie wiem czemu jedne zachodzą jak nie chcą, a.nas to tyle kosztuje, fizycznie, psychicznie i tyle kasy 😔
Loraa, na wątku staraczek weteranek zostałam jedną bezdzietną (później pojawiła się Emi) a teraz wątek zniknął bo każda z nas została mamą. Byłam tą ostatnią ale doczekałam się i ja. Wierzę, że czeka na Ciebie Twój Cud. Te maluchy pojawiają się w naszym życiu w najmniej spodziewanym przez nas momencie. Mocno trzymam kciuki i mocno Cię przytulam 🫂
Piret lubi tę wiadomość
34 cs o pierwsze dziecko za nami
Ja 34l. 👩🦰
On 34l.👨🦱
28.09.2023 początek stymulacji ivf 💉, punkcja 3🥚jeden maluszek w 3 dobie❄️ 10.02.2024 FET Okruszka ❤️🤞 💔
Naturalny cud 🥹 ❤️🍀🙏 (34 CS)
🔹10.06 12 dpo ⏸️
🔹14.06 126,27 --> 17.06 339.86 -> 19.06 948,19
🔹22.06 5+0 pęcherzyk ciążowy 7mm z echem zarodka 🥰
🔹02.07 6+4 0.69 cm cudu z ❤️
🔹16.07 8+3 1.91 cm 🧸
🔹27.07 10+2 krwawienie,szpital 3.44cm łobuza🥰
🔹05.08 11+5 I prenatalne 5.26cm zdrowego synka💙
🔹03.09 15+6 11 cm i 151 g śpiocha 💙
🔹07.10 20+5 II prenatalne 388 g zdrowego 🧸 🥹
🔹05.11 24+6 997 g 🥔
🔹26.11 27+6 1330 g 🐸
🔹09.12 29+5 III prenatalne 1456 g zdrowego 🐻
🔹07.01 33+6 2522 g 🍈
🔹28.01 36+6 3350 g 🦁
Witaj maluszku ♥️ 13.02.2025 3220 g, 56 cm SN

-
Lisiku, dziękuję, że o mnie pomyślałaś ♥️
Natomiast... Jestem niestety dobrze zaznajomiona z tym tematem. Mam alergię na trawy w 6 klasie IgE specyficznych. Mam na tym tle astmę oskrzelową (dobrze kontrolowaną, bez zaostrzeń). Jestem ciągle na Loratadynie, wcześniej na Clatrze. Pokrzywki u mnie pojawiły się w kwietniu 2024r. To się pokryło trochę z rozpoczęciem stymulacji owulacji. Zrobiliśmy wtedy milion różnych badań bakteriologicznych, wirusologicznych, byłam nawet w szpitalu z tego powodu w oddz. Alergologii. Nietolerancję histaminy u mnie wtedy wykluczono. Ostatecznie przeleczona byłam Doksycykliną przez 28 dni (było też podejrzenie boreliozy) i to spowodowało, że pokrzywki ustąpiły, a pojawiały się wyłącznie w pierwszym dniu miesiączki. Natomiast na Equoralu i Encortonie pokrzywek w pierwszym dniu miesiączki nie mam i czuję się wspaniale. Więc mam nadzieję, że cokolwiek się tam tli, to się teraz wycisza. 🙏🏼🙏🏼🙏🏼
Dzięki Lisiku 😘 dobrze Cię widzieć. ♥️👱♀️34l.❤️👨38l.
🐱 6l.
starania od 08.23r.
PCOS, cykle bezowulacyjne, pokrzywka, KIR Bx, crossmatch 37.8% ❌ -> 31.9% ❌, AMH 5.04 ✅
• parametry nasienia: prawidłowe ✅
• HSG (01.25r.) - jajowody drożne ✅
• immunosupresja: Encorton, Hydroxychloroquine, Accofil - 3 x cykle ❌brak ciąży
10.25 histeroskopia: skąpe zapalenie endometrium, CD 138 <2/10 mm'2
PLAN:
- 10-11.25 leczenie 💊
- 12.25 IUI 🔜
- 2026 IVF 🔜
✨I (don't) know (if) it's worth it.✨ -
Dziewczyny! Ja wiem, że piłka w grze, mimo wszystko nie mam 100% pewności kiedy była owulka. Dziś odebrałam paczkę z testami first response które wykrywają na poziomie 6. Jutro rano siknę i zobaczmy co się pokaże. Chciałabym napisać, że testuję jak szalona, bo mam dobre przeczucia ale wszystkie wiemy, jak to potem…
Piret w kwestii owulaków, chociaż oby Ci się ta wiedza już nie przydała, to ja korzystam z tych easy@home i aplikacji premom ona sama pokazuje, czy ciemnieje i jak bardzo. Nie da się jej oszukać, nie myli się w tym. Polecanko!
@Lora tulę niezmiennie. I @Brillka Twoje myśli są mi bliskie, niestety… tyle niesprawiedliwości, tyle czekania…👩🏻🦱33&27👱🏻♂️
🌟starania od 12.23
💉z pomocą medyczną od 02.25
👩🏻🦱 PCOS, insulinooporność, niedoczynność, długie bezowulacyjne cykle (65>), prawy jajowód niedrożny
wymazy MUCH- ✅
tsh- 1,7 ✅
💊 miovela pro, glucophage 850, formetic 750, letrox 100, acard 150, claxene
👱🏻♂️ cukrzyca typu I
🪱 wyniki nasienia ✅ (do rozszerzenia)
💊 fertistim man
01.25⏸️ biochem
03.25 letrozolum ❌
05.25 letrozolum ❌
06.25 letrozolum + clo ❌
07.25 letrozolum + clo ❌ dostymulowanie- letrozol ❌
09.25 letrozolum, drożność ❌
🩸 20.10 start cyklu
💊 lametta 2-8 dc 2x2
🔍 monitoring 28.10
🥚 pęcherzyk 23 mm, endometrium 8 mm, niestety na niedrożnym 🙄
📌 IVF- ⏳️
🎶 you can’t play on broken strings… 💔 -
Brilko, Paulinko dziękuję za porady i odpowiedzi, Bajeczko nie wiedziałam o tej apce, ja to taki trochę dinozaur jeśli chodzi o ulepszanie sobie życia 🙉 termomixa to wśród znajomych chyba ja jedyna nie mam 😅, apka może przyda się na przyszłość, chociaż oby nie. No i nie chciałam dłużej czekać i pochwalę się Wam że …. 🥁 właśnie jestem po zaaplikowaniu samej sobie acco 🙈 najtrudniej było mi się przełamać i wbić … modliłam się tak nad tym fałdem skóry chyba 10 minut. Ale jak już wbiłam to chwila moment wstrzyknięcie, nic nie bolało minimalnie czułam rozchodzenie się leku i trochę po wyjęciu czuję ten obręb miejsca ale tylko dlatego że wiem, i się skupiam to potrafię wyczuć że coś tam się rozchodzi pod skórą 🤪 no i najpierw wbiłam więcej niż pół igły ale przy aplikacji musiała się wysuwać bo wyjęłam i się wystraszyłam że była za płytko … mam nadzieję że nic złego przez to się nie stanie jeśli za płytko przy końcu zaaplikowałam 😬 ale wolałam to zrobić sama, mąż siedział obok i dopingował.
Kałamarniczko to się namęczyłaś z tymi alergiami, jejku tyle badań dodatkowych, mam nadzieję, że po tym wyciszeniu jak dopasowały Ci lekarstwa już nie wrócą paskudne alergie z taką siłą a najlepiej wcale 💛
Bajko ja czuję te Twoje przeczucia, wiem że boisz się rozczarowania to takie bliskie nam emocje przecież ale … ale ja trzymam za Ciebie mocno kciuki 🍀
Cześć Lisiku 🙋♀️ ajjj nam to zawsze wiatr w oczy, ale przydaje się taki detoks od telefonu to na pewno, no i wiesz, że beznadziejny humor, podłamanie nastroju potęguje, że gorzej się czujemy fizycznie, oby to nie była rozwijająca się endomenda. Chociaż weekendzik spędziłaś bardzo przyjemnie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada, 22:55
kałamarnica 11 lubi tę wiadomość
👩🏼 35 🧔🏻♂️ 37
cp 💔
2x cb 💔
💊 wit. B12, B6, C, wit. D3, kwas foliowy, P5P, magnez
✅ MUCHa, zespół antyfosfolipidowy, białko C i S, ANA1, ANA2 < 1:100; ASA, test CBA, immunofenotyp, homocysteina 7 📉
❌ Kir AA, mutacja MTHFR A1298C, antytrombina III;
Fragmentacja DNA 6% ✔️
❌ 06-09.25 r. walka z e.coli
11.25 r. - drożność ✅
~ monitorowany cykl
Only good mood & thoughts 🍀 -
Liora wrote:Cieszę się, że wygrałaś z tą okrutną chorobą, jesteś prawdziwą wojowniczką
a czemu tylko pół roku ? To jakieś zalecenie lekarza ?
Pół roku dlatego, że w okolicach maja-czerwca przyszłego roku czekają mnie badania obrazowe (w tym TK), których w ciąży wykonywać nie można
A ponieważ mam już jedno dziecko więc myśląc też o nim nie mogę odłożyć tego aż o kolejne pół roku bo jednak chcę też zrobić wszystko by być jego mamą jak najdłużej (ma 4 lata).
Napiszę trochę więcej o mnie, bo historia może dla niektórych być ciekawostką a może i nadzieją?
Problemy z miesiączkowaniem miałam chyba od pierwszego okresu. Odkąd się zaczęły były bardzo nieregularne. Potrafiłam nie mieć okresu przez 3 miesiące i wywoływałam go duphastonem. Ale tak naprawdę nie zdiagnozowano dlaczego tak mam.
Bezsprzecznie mam hashimoto i niedoczynność tarczycy.
Mam też problemy z androgenami. Miałam kilkudniową diagnostykę w szpitalu po której de facto nie usłyszałam nic konkretnego. Podejrzewano PCO i PCOs ale ostatecznie diagnozy nie postawiono. Stosunek LH/FSH w porządku, obraz jajników "trochę sporo pęcherzyków ale jeszcze w normie". No ale androgeny wysokie, nieregularne miesiączki... Od jednego z lekarzy usłyszałam "no ja widzę, że coś pani jest ale co to nie mam pomysłów"...
Do tego miałam też plamienia przed okresem więc pewnie problemy z progesteronem.
I tak sobie żyłam, po drodze jeszcze lekkie IO i przez kilka msc brałam glucophage. 8 lat temu wyszłam za mąż. Nie mieliśmy parcia na dziecko ale powoli każde z nas myślało że fajnie żeby było.
Poszłam do ginekologa z zamiarem ogarnięcia w końcu tego bałaganu. Podobno bardzo dobry. Ostatecznie wyszłam od niego z płaczem bo tak źle mnie potraktował. Poczułam się jak człowiek gorszej kategorii. I zawiesiłam myśli o leczeniu się, w między czasie u mojego męża wykryto raka. Na szczęście guz nieduży i leczenie skończyło się na operacji. Potem zaczął się koronawirus i nasze myśli w ogóle poszły w innym kierunku. Jedyne co zaczęłam robić to zaczęłam pić inozytol - wówczas miovelię (ale nie z myślą o dziecku tylko dla poprawienia stanu zdrowia bo naczytałam się wtedy że to pomaga).
No i jakież było moje zdziwienie jak pewnego dnia zrobiłam test ciążowy i zobaczyłam taki cień cienia! To była sobota, 6 rano. Budzę męża, pokazuje mu go ale on nic nie widzi. Ale ja mówię że jadę na betę. No i pojechałam, zrobiłam razem z progesteronem.
Beta 30 a progesteron... 8. No więc od razu recepta na dupka i zaczęłam brać. A kilka miesięcy później przyszedł na świat nasz syn
A! no i najważniejsze - w cyklu w którym zaszłam miałam tak ciężki czas, że współżycie było - uwaga: raz
Więc ja mimo wszystko wierzę, że można wpaść przy jednorazowym seksie
Ta bladziutka kreska wyszła 13 dni później (ale nie wiem kiedy była owulacja).
Niestety potem przyszedł mój rak. Trudniejszy, z chemioterapią. Ale po chemioterapii - tak jak większość staje się bezpłodna, okres zanika itp. tak u mnie okres stał się regularny. Naprawdę przez ponad 2 lata miałam jak w zegareczku. Ginekolog mówił o pięknych owulacjach. Ale z racji bycia po chorobie nie było opcji zajścia więc się zabezpieczaliśmy. Do maja/czerwca tego roku kiedy przestaliśmy. I wiecie co się stało? Moje cykle się totalnie rozregulowały. Miałam taki co trwał 21 dni, i taki co 40 dni. Od 3 cykli robiłam testy owu i dwa razy pozytywny był dopiero w 22 dc a okres przychodził bardzo szybko bo już w 31 i w 32 dc. Nie byłam na monitoringu więc nie wiem czy ta owulacja w ogóle była ale nawet jeśli no to była bardzo krótka faza lutealna.
No i mamy trzeci cykl z testami owulacyjnymi, w którym pozytywny wyszedł w 19 dc. W tym cyklu zaczęłam pić inozytol ale miovelia niestety się zmieniła więc piję coś innego. To taki cykl ostatniej szansy.
W ogóle z racji choroby no podchodzę do tego trochę inaczej i mówię sobie, że jeśli ciąża miałaby źle wpłynąć na mnie pod względem raka, miałaby sprawić, że na czas nie odkryjemy nawrotu choroby to niech nasz Anioł zdecyduje, że tej ciąży ma nie być... Jak zachorowałam to wówczas jedyne myśli to były "ja najwyżej umrę ale co z moim synem??", ale rok temu pragnienie o drugim dziecku wróciło i potem postanowiliśmy spróbować.
Strasznie się rozpisałam... Ale może historia z pierwszym dzieckiem da Wam nadzieję, że nawet jak wydaje się, że nie ma szans to i tak może się udać
! Powodzenia!
-



