Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie w MAJu testuje, pod koniec roku wyprawkę kompletuje ✊🏼
Odpowiedz

w MAJu testuje, pod koniec roku wyprawkę kompletuje ✊🏼

Oceń ten wątek:
  • Aguśka Autorytet
    Postów: 3360 4588

    Wysłany: 24 maja 2020, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też nigdy nie zrozumiem tej całej patologii wobec dzieci, istot niewinnych i nieumiejących się bronić.

    Takich to powinni na dożywocie :( i kastracja :(


    Coś mnie ćmi przy lewym jajniku. Jakieś takie głupie uczucie ściskania. Normalnie trójka się zrobiła z przodu i nagle organizm wariuje - normalnie starość przyszła :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 15:44

    Historia starań:
    - start 2018 r.
    - 03.2019 CP 💔
    - 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie :(
    - 11.2020 -> 1 IVF
    ~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
    - 12.2020 -> 2 IVF:
    ~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
    - 03.2021 -> 3 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 08.2023 - 5 IVF z KD
    ~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
    ~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
    ~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
    ~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
    ~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
    - prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
    ~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
    - w zapasie ❄️ 2

    AMH: 0,8.
    Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).

    age.png
  • moni05 Autorytet
    Postów: 4038 6188

    Wysłany: 24 maja 2020, 16:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja obstawiam głęboko zasiedziałą, nieleczoną depresję po porodzie, której nikt z członków rodziny nie zauważa (bo to wymysły...) ech. Nie znam sprawy. Obstawiam. Zdrowy psychicznie człowiek nie zrobiłby czegoś takiego...
    Ja z ogromnym wsparciem męża, który robi z młodym wszystko i nawet teraz, kiedy Remi ma lęk separacyjny idzie do taty tak samo chętnie jak do mamy, bez depresji i w ogóle mam takie dni, że idę do łazienki popłakać 5 minut żeby sobie ulżyć...

    Także nie wiem jak to określić... rozumiem... i cholernie nie rozumiem jednocześnie, bo serce pęka. 💔
    Nie znam sprawy... ale dojdzie do niej niestety kiedyś, że to był najkochanszy na świecie człowiek, który miał przed sobą całe życie...
    To już kolejna podobna sprawa w takim krótkim czasie. Dobrze, że to nagłaśniają... może wreszcie ludzie zaczną rozumieć, że depresja poporodowa - i w ogóle depresja - to nie lenistwo/wymysły/dyrdymały... ☹️

    EDIT. Doczytałam, że żyje. Dzięki Bogu. Mam nadzieję, że będzie zdrowy.🙏🏻

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 17:01

    Mm, Pauliśka, kittinka, Annie1981, eemmiilliiaa, szona, Iseko, agge lubią tę wiadomość

    Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
    2017-2018: 3CB
    Prawie trzy lata starań 2016-2019
    ❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa

    Alicja - 22.02.2012
    Remigiusz - 05.10.2019
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2020, 17:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moni05, w punkt, podpisuje się pod Twoim postem.

    Ja co prawda nie wiem, jak się czuje kobieta w depresji poporodowej, czy w ogóle po porodzie z niemowlakiem. Ale mam w rodzinie i wśród znajomych przykłady co się może zadziać z człowiekiem który kiedyś był zdrowy psychicznie, szczęśliwy i odpowiedzialny.

    Kiedyś na mieście były takie plakaty, że co czwarta osoba w Polsce ma lub będzie miała problemy natury psychicznej. To może dotknąć niestety każdego, nas, naszych mężów, rodziców czy dzieci.

    Ważne jest, żeby uświadamiać ludzi w tematach zdrowia psychicznego, pokazywać gdzie mogą szukać pomocy i uświadamiać jakie są sygnały ostrzegawcze.

    Nie usprawiedliwiam tej kobiety, to co się stało to prawdziwa tragedia i mam nadzieję, że z Maluszkiem będzie wszystko dobrze. Ale jemu my niestety nie możemy już pomoc. Ale możemy spróbować zrobić cokolwiek żeby taka sytuacja nie wydarzyła się gdzieś obok nas.

    agge lubi tę wiadomość

  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4870 7444

    Wysłany: 24 maja 2020, 17:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie znam sytuacji i oceniać nie będę jednakże nie potrafię zrozumieć takiego zachowania. Wkurwia mnie przy okazji to że tyle osób chciałoby mieć takie dziecko lub adoptować to w tym chorym kraju zanim takie maleństwo przejdzie wszystkie procedury itp to mija od cholery czasu..

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Pauliśka Autorytet
    Postów: 1557 2139

    Wysłany: 24 maja 2020, 17:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    moni05 wrote:
    Ja obstawiam głęboko zasiedziałą, nieleczoną depresję po porodzie, której nikt z członków rodziny nie zauważa (bo to wymysły...) ech. Nie znam sprawy. Obstawiam. Zdrowy psychicznie człowiek nie zrobiłby czegoś takiego...
    Ja z ogromnym wsparciem męża, który robi z młodym wszystko i nawet teraz, kiedy Remi ma lęk separacyjny idzie do taty tak samo chętnie jak do mamy, bez depresji i w ogóle mam takie dni, że idę do łazienki popłakać 5 minut żeby sobie ulżyć...

    Także nie wiem jak to określić... rozumiem... i cholernie nie rozumiem jednocześnie, bo serce pęka. 💔
    Nie znam sprawy... ale dojdzie do niej niestety kiedyś, że to był najkochanszy na świecie człowiek, który miał przed sobą całe życie...
    To już kolejna podobna sprawa w takim krótkim czasie. Dobrze, że to nagłaśniają... może wreszcie ludzie zaczną rozumieć, że depresja poporodowa - i w ogóle depresja - to nie lenistwo/wymysły/dyrdymały... ☹️

    EDIT. Doczytałam, że żyje. Dzięki Bogu. Mam nadzieję, że będzie zdrowy.🙏🏻
    Sama miałam depresję poporodową, którą leczyłam 2 lata... To prawda, że nie ma zrozumienia wśród najbliższych, a raczej teksty "nie przesadzaj, jesteś leniwa, ksiezniczkujesz...". Ja miałam do tego objawy somatyczne, więc w ogóle lekko nie było. Ale z pomocą męża dałam radę 💪

    Mm, agge lubią tę wiadomość

    8p3os65gp79cy9ly.png
  • Pati96 Autorytet
    Postów: 2766 3510

    Wysłany: 24 maja 2020, 18:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oo matko straszne to.. dlatego ja się staram mężowi wytłumaczyć, że tak może być i ma obserwować. Tym bardziej ,że myślę,że ja mam predyspozycje do depresji poprodowej. Na szkole rodzenia położna też mówiła facetom, że mają zwracać na to uwagę.

    Mnie kuzwa po tym wyrwaniu dalej boli..nie wiedziałam, że po wyrwaniu tyle bol może się utrzymywać.. no zwariuje z tymi zębami..

    preg.png

    23.04.2019 - poronienie zatrzymane 8 tc [*]
    28.06.2020 urodził się synek Filip
    03.2022 laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
    07.2023 drugi raz laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
    08.06.2024 II kreski

    Niedoczynność tarczycy, insulinooporność,PCOS,MTHFR 1298A-C homo,PAI-1 4G , cukrzyca ciążowa

    Euthyrox 100/112, ,acard 150,depratal, ascofer,aspargin insulina
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 maja 2020, 18:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pauliśka wrote:
    Sama miałam depresję poporodową, którą leczyłam 2 lata... To prawda, że nie ma zrozumienia wśród najbliższych, a raczej teksty "nie przesadzaj, jesteś leniwa, ksiezniczkujesz...". Ja miałam do tego objawy somatyczne, więc w ogóle lekko nie było. Ale z pomocą męża dałam radę 💪

    U mnie było podobnie, ból głowy był nie do zniesienia, nie mogłam spać nawet po proszkach, na szczęście trwało to pierwsze cztery miesiące, ale było ciężko. Tylko mi nie przyszło nigdy do głowy by krzywdę zrobić dziecku, to już naprawdę ciężki przypadek :(. Sąsiedzi podobno mówili, że spokojna rodzina z dwójką dzieci. Ja do dziś pamiętam historie kilkumiesięcznych bliźniaków, które mama utopiła jak ojciec poszedł do pracy :(. Oby jej pomogli się wyleczyć, a nie tylko ukarali...

  • Suszarka Autorytet
    Postów: 4485 9440

    Wysłany: 24 maja 2020, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem Wam że raz w życiu widziałam kobietę z depresją poporodową i to jest coś strasznego. Nie życzę najgorszemu wrogowi, żeby musiał to przeżywać.
    Pati to dziwne. Jak mi wyrywali ósemkę to bolało na drugi dzień troszkę a później już wcale. Tylko lekki dyskomfort miałam. Może faktycznie to nie ząb był przyczyną tylko zapalenie tak jak dziewczyny sugerowały, ale życzę Ci żeby ból szybciutko ustąpił.

    Iga ❤️ 7.01.2021
    Jagoda ❤️ 7.04.2022
  • Pati96 Autorytet
    Postów: 2766 3510

    Wysłany: 24 maja 2020, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Suszarka serio ? Bo kurde ja już nie wiem. Pytałam siostrę to mówiła, że ja bolało z ponad tydzień. Dziś była teściowa i mówiła, że jak jej wyrwali to bolało 2 tygodnie..tez się zdziwiłam, że tyle może boleć.. kurczę nie wiem już sama..generalnie jest to inny ból niż wcześniej. Po wyrwaniu z dnia na dzień było coraz lepiej i dziś się nasiliło..Ja już mam dość.. na prawdę.. jutro miałam dac znać tej dentystsce to zobaczymy co powie..😢

    preg.png

    23.04.2019 - poronienie zatrzymane 8 tc [*]
    28.06.2020 urodził się synek Filip
    03.2022 laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
    07.2023 drugi raz laparoskopia macicy usunięcie endometriozy i zszycie ponowne macicy po rozejściu blizny po cc
    08.06.2024 II kreski

    Niedoczynność tarczycy, insulinooporność,PCOS,MTHFR 1298A-C homo,PAI-1 4G , cukrzyca ciążowa

    Euthyrox 100/112, ,acard 150,depratal, ascofer,aspargin insulina
  • Lilou Autorytet
    Postów: 2219 5109

    Wysłany: 24 maja 2020, 18:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pati96 wrote:
    Suszarka serio ? Bo kurde ja już nie wiem. Pytałam siostrę to mówiła, że ja bolało z ponad tydzień. Dziś była teściowa i mówiła, że jak jej wyrwali to bolało 2 tygodnie..tez się zdziwiłam, że tyle może boleć.. kurczę nie wiem już sama..generalnie jest to inny ból niż wcześniej. Po wyrwaniu z dnia na dzień było coraz lepiej i dziś się nasiliło..Ja już mam dość.. na prawdę.. jutro miałam dac znać tej dentystsce to zobaczymy co powie..😢

    Jak miałam wyrywaną 7 to bolało conajmniej tydzień. Będzie dobrze!

    PCOS❌
    Starania od 11.2019

    🏳 - 2022 - IVF.
    START IVF - luty 2022; priming estrofenowy.
    2 ❄❄
    24.03.22 - transfer ❄ 💔😥
    27.05.22 - transfer ❄ 💔😥

    Naturalne cudy:
    26.08.2022 - 11tc poronienie zatrzymane 8+5. 💔
    10.01.2023 - 9tc poronienie zatrzymane 6+3 💔

    06/07.2024 - stymulacja gonadotropinami.
    9 dpo - II
    5.08 - 6+2 mamy 4 mm kropeczka i <3 -> 21.08 - 2 cm człowieczka. -> krwawienie -> szpital, krwiak. -> 26.08 - 9+2 2,5 cm malucha. -> 07.09 11+0 4,2 cm <3 -> 20.09 - 12+6 7cm najprawdopodobniej dziewczynki 🩷 -> 10.10 - 15+5 132 g kruszynki 🩷 -> 31.10 - 18+5 259g... chłopaka 😆💙 -> 15.11 20+6 404g zdrowego synka 🩵🥹


    Leki: euthyrox N50, Clexane 0,4, Acard 150, Encorton 15 mg - do 13 tc, Glucophage 1500 XR, Prenatal Duo

    Zostań z Nami 🙏🙏🙏


    preg.png
  • Niercierpliwa v2.0 Autorytet
    Postów: 1182 2201

    Wysłany: 24 maja 2020, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pati96 wrote:
    Suszarka serio ? Bo kurde ja już nie wiem. Pytałam siostrę to mówiła, że ja bolało z ponad tydzień. Dziś była teściowa i mówiła, że jak jej wyrwali to bolało 2 tygodnie..tez się zdziwiłam, że tyle może boleć.. kurczę nie wiem już sama..generalnie jest to inny ból niż wcześniej. Po wyrwaniu z dnia na dzień było coraz lepiej i dziś się nasiliło..Ja już mam dość.. na prawdę.. jutro miałam dac znać tej dentystsce to zobaczymy co powie..😢
    Mnie bolało wyrywanie 8 ponad tydzień o opuchliznie nie wspomnę.
    Także spokojnie może jeszcze pobolec

    12.03.2020 II ♡
    H1rnp1.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 24 maja 2020, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lorinka9191 wrote:
    Annie1981, może głupie pytanie, ale zaciekawiło mnie dlaczego ten dołeczek w pupie córeczki był dla Ciebie wskaźnikiem, co do mutacji?
    Mówi się, że o mutacji MTHFR mogą świadczyć takie znaki jak dołeczek w pupie, niebieska żyłka przy nosku lub znamię na karku albo czole. Moja córeczka ma dołeczek i znamię na karku. Zrobiłam badanie i wyszła mutacja.
    Choć ostatnio czytałam, że te wskaźniki to bujda, ale u nas się sprawdziło.


    Judit. Ja też bardzo lubię Ślub od pierwszego wejrzenia, oglądam każdą edycję. Ucieszyłam się jak się dowiedziałam, że ona jest w ciąży. Fajnie, że wyszła z tego para na życie, a nie tylko na program.

    Aguśka wrote:
    W programie tylko nie dopowiedzieli, że ten *uj Adam rudzielec bzykał na boku inną i też ma z nią dziecko... Faceci to jednak niedojrzałe dupki.
    Serio? A ja się właśnie zastanawiałam co takiego się stało, że on zrobił z siebie takiego debila przed kamerami. Teraz wszystko jasne. Szkoda komentarza i tej jego żony. Całe szczęście, że już była żona.


    Milka85. Współczuję takiej teściowej. Masakra te jej teksty 🙈

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 19:50

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • Suszarka Autorytet
    Postów: 4485 9440

    Wysłany: 24 maja 2020, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    https://mamapediatra.pl/2018/03/14/mthfr/

    Tutaj jest bardzo rzeczowo napisane o tych rzekomych wyznacznikach mutacji MTHFR u dzieci :)

    Iga ❤️ 7.01.2021
    Jagoda ❤️ 7.04.2022
  • Irvine90 Autorytet
    Postów: 555 1854

    Wysłany: 24 maja 2020, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pauliśka wrote:
    Sama miałam depresję poporodową, którą leczyłam 2 lata... To prawda, że nie ma zrozumienia wśród najbliższych, a raczej teksty "nie przesadzaj, jesteś leniwa, ksiezniczkujesz...". Ja miałam do tego objawy somatyczne, więc w ogóle lekko nie było. Ale z pomocą męża dałam radę 💪
    Dokładnie. Zero zrozumienia wśród najbliższych. Dokładnie te same teksty słyszę, a dodatkowo jeszcze często "inne jakoś dają radę", "aleś Ty udana...", "czego znowu beczysz", albo hitowe "pewnie mu nic nie leci i dlatego płacze" przy karmieniu piersią, o ktore dlugo i ciezko walczylam i udalo mi sie tylko dzieki obcym osobom, ktore pomogly uwierzyc w siebie, bo najblizsi tylko potrafili krytykowac i dolowac. Też w życiu mi nie przyszło do głowy zrobić krzywdę dziecku, ale sobie to nieraz mam ochotę.

    01.2019 - poronienie zatrzymane (10tc) Aniołek

    age.png

    Antoś 25.12.2019 <3 3740 g, 56 cm

    age.png

    Alicja 07.04.2023 <3 3600 g, 57 cm
  • Aguśka Autorytet
    Postów: 3360 4588

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Brrr... a weź nie strasz. Ja właśnie robiłam badania genetyczne też na ten gen mi.in. i immuno i czekam na wyniki. Mają być na koniec czerwca :-/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2020, 20:01

    Historia starań:
    - start 2018 r.
    - 03.2019 CP 💔
    - 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie :(
    - 11.2020 -> 1 IVF
    ~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
    - 12.2020 -> 2 IVF:
    ~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
    - 03.2021 -> 3 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 08.2023 - 5 IVF z KD
    ~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
    ~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
    ~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
    ~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
    ~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
    - prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
    ~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
    - w zapasie ❄️ 2

    AMH: 0,8.
    Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).

    age.png
  • Annie1981 Autorytet
    Postów: 7034 6662

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaSzczurek wrote:
    Usłyszałam właśnie o tej kobiecie co wyrzuciła dziś rano 11-miesięczne niemowlę z okna. Sama mając dziecko prawie w tym samym wieku zwyczajnie nie ogarniam co musi się dziać w głowie, żeby wziąć swoje dziecko, otworzyć okno i je wyrzucić. No nie ogarniam.
    Nieleczona depresja poporodowa przeradza się w dużo poważniejsze schorzenie, które ma swoją nazwę, ale akurat wyleciała mi z głowy. Podobno właśnie wtedy kobiety są zdolne do zabijania swoich dzieci.
    Dobrze, że o tym mówią w TV, ale uważam, że mówią w złym kontekście, bo nikt nie powie, że to choroba tylko zrzuca się winę na kobietę. Potem cała Polska wiesza na niej psy. Mi jest ich szkoda. Dzieci oczywiście też, ale to jest problem naszego społeczeństwa i systemu. Żyjemy w takim środowisku, gdzie pójście do psychologa jest kwestią wstydliwą. Mało kto się do tego przyznaje, mało kto w ogóle pójdzie. Jesteśmy tak wychowywani, że z problemami natury psychicznej musimy poradzić sobie sami. O zdrowie fizyczne dbamy, chodzimy do lekarzy. O zdrowie psychiczne mało kto dba, często nie zdając sobie sprawy, że ono w ogóle istnieje i że trzeba się nim zająć samemu lub zgłosić się do specjalisty.
    Dla mnie to jest bardzo przykre i od tego trzeba zacząć, od poszerzania świadomości, a nie karania czy kastrowania takiej matki. To nie będzie nauczka dla żadnej innej kobiety, która jest w takim stanie, bo ona jest po prostu chora i nie myśli racjonalnie. To są kobiety, które nie otrzymały pomocy.


    Pati. Po przeicwbolowych też ząb boli?

    Suszarka. Dzięki za linka. Poczytam w wolnym czasie. Teraz zabieram się za relaksację korzystając z tego, że mąż usypia córkę i mam chwilę dla siebie 🙂

    Rucola, agge lubią tę wiadomość

    mnNAp0.png
    80wKp0.png

    💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔
  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pauliśka wrote:
    Sama miałam depresję poporodową, którą leczyłam 2 lata... To prawda, że nie ma zrozumienia wśród najbliższych, a raczej teksty "nie przesadzaj, jesteś leniwa, ksiezniczkujesz...". Ja miałam do tego objawy somatyczne, więc w ogóle lekko nie było. Ale z pomocą męża dałam radę 💪

    Dodam, że niestety z takimi komentarzami spotyka się praktycznie kazdy, kogo dotknie problem psychiczny - nie tylko depresja. A już moje ulubione: przestań się smucić, zobacz ile masz! No tak. Bo osoba z depresją jest smutna i zniechęcona bo to jest fajne. Ehhh ludziom często brak empatii i ochoty, żeby poznać problem, z którym zmaga się osoba najbliższa - a przecież dopiero wtedy można spróbować pomoc.

    Annie1981, agge lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • szona Autorytet
    Postów: 7590 16795

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystkim z zszarganymi nerwami, jakimkolwiek smutkiem w sercu - wrzucam namiastkę mojego dzisiejszego spaceru. Ptasiory ćwierkały, las pachniał deszczem, relaks konkret. Ponoć trzeba spacerować max 3 km/h i wtedy organizm najbardziej odpoczywa. Polecam wszystkim, którym zieleń pomaga, jak mi :)

    0ea059f0049f.jpg

    Nuch2, *Agape*, Mlodamezatka, moni05, Pauliśka, Rucola, kittinka, GrubAsia, Milka85, moyeu, Annie1981, Magdalena29, Makino, Fiore, Iseko, eemmiilliiaa, agge, Okularnica_:), Simons_cat lubią tę wiadomość

    age.png

    7 cs - cb
    25 cs - ⏸
    6t1d - jest ❤️!
    12t3d - prenatalne 👧🏼

    3.10.2021 r. Detonacja! ❤️

    Zes*am się, a nie dam się 💪
    https://ovufriend.pl/pamietnik/ze-ram-sie-a-nie-dam-sie,3846.html
  • *Agape* Autorytet
    Postów: 1019 1877

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szona wrote:
    Wszystkim z zszarganymi nerwami, jakimkolwiek smutkiem w sercu - wrzucam namiastkę mojego dzisiejszego spaceru. Ptasiory ćwierkały, las pachniał deszczem, relaks konkret. Ponoć trzeba spacerować max 3 km/h i wtedy organizm najbardziej odpoczywa. Polecam wszystkim, którym zieleń pomaga, jak mi :)

    0ea059f0049f.jpg
    Oj przydałby mi się taki spacer...

    Jak weszłam do mieszkania po tygodniu nieobecności, to ręce mi opadły... Oczywiście mąż tu sam urzędował. Nie wiem czy mam płakać, krzyczeć czy olać to wszystko i iść poleżeć... 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️

    Nasz tęczowy synek 😍🌈
    mhsv6iyef4wh4u59.png

    05.2016 synek 👦🏻
    01.2020 poronienie zatrzymane 7tc 👼
  • Aguśka Autorytet
    Postów: 3360 4588

    Wysłany: 24 maja 2020, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeszcze mieć owulkę i wśród tego lasku... :D

    Każdy ma tam swoje "marzenia" hihi :D

    szona, agge lubią tę wiadomość

    Historia starań:
    - start 2018 r.
    - 03.2019 CP 💔
    - 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie :(
    - 11.2020 -> 1 IVF
    ~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
    - 12.2020 -> 2 IVF:
    ~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
    - 03.2021 -> 3 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
    ~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
    - 08.2023 - 5 IVF z KD
    ~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
    ~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
    ~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
    ~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
    ~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
    - prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
    ~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
    - w zapasie ❄️ 2

    AMH: 0,8.
    Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).

    age.png
‹‹ 192 193 194 195 196 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Owulacja – kiedy owulacja zwiększy szanse na zajście w ciążę

Kiedy owulacja? Większość kobiet wie, że owulacja to czas, w którym możliwe jest zajście w ciążę. Ale kiedy dokładnie ona występuje, jakie są objawy owulacji, jak ją rozpoznać lub co może na nią wpływać nie dla wszystkich jest oczywiste. Kilka faktów na ten temat oraz parę prostych instrukcji jak obserwować swoje ciało pomoże Ci wielokrotnie zwiększyć szanse na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ