W oczekiwaniu na rozwiązanie (klub AA) 💚
-
WIADOMOŚĆ
-
Księgowa taka położna na zmianie to skarb 🙏🏻☺️❤️
Księgowa lubi tę wiadomość
17 cs All I want for Christmas is You Baby...🎄-> marzenia się spełniły 👶💙
👱🏻♀️ kocia mama, PAI homo, VR2 hetero, mthfr oba hetero, KIRy - brak 4 z 5 implantacyjnych, Puste jajo 8+3 ❤️🩹, CB 💔, Mój Cud 💙 -
Siri, zleciało mi bardzo szybko. U Ciebie tez już zaraz będzie połówka
))
Jak nam się tu dziewczyny rozpakują to się zrobią pustki, potem chyba rzut listopadowo-grudniowy będzie;p
Co do porodu, ja kiedyś bardzo się bałam (jak jeszcze nie chciałam mieć dziecka). Obecnie nie boje się nawet bólu, chociaż wiem ze będzie. Mam podobne odczucia jak Karo, ze demonizowanie tego tematu nie jest dobre, bo zwiększa dodatkowo strach. Dla mnie opis Asi był w porządku, nie odebrałam go nawet jako specjalnie „straszący”.
Ja mam z porodem SN inną obawę. Chciałabym, żeby mój mąż był ze mną, a jednocześnie mega krępuję się ze zrobię kupę w trakcie (co pewnie się wydarzy). Mega się tym stresuję, rozważam nawet czy nie lepiej lewatywę w tym przypadku… Jakby męża nie było, to chyba miałabym wywalone. Powiedzcie mi coś mądregoKaro, Wiola - planujecie poród rodzinny?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2022, 00:21
-
Karola ja ogólnie ubzdurałam sobie, że ta kupa w trakcie porodu to coś strasznego... Jeszcze położna dowaliła na szkole rodzenia, że owszem to normalne ale dlaczego kobiety nie proszą o lewatywę... Przecież dziecko przechodząc przez kanał rodny, miednicę itp musi wycisnąć wszystko co na jego drodze a jednak jest to krępujące... ale akurat obecnośći męża tutaj się nie obawiam, często wbija mi się do toalety bo akurat coś z niej potrzebuje albo po prostu chce pogadać w różnych momentach więc już mi to kompletnie obojętne 🙈🤷♀️
No i jeszcze bardzo boje się cięcie krocza lub co gorsza tego, że nie zdążą i pęknę co jest niekontrolowane... Położna też mówiła, że raczej większość kobiet jest nacinana ... Planuje masaż krocza ale czy to cokolwiek pomożeWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2022, 05:50
-
Simons_cat wrote:A tak, to prawda
ale nie wiem kiedy oni są w stanie stwierdzić czy już tych wód nie ma 🤔 jak u mnie siknęly o 14, a 12h później stwierdzili, że nie odeszły tylko się sączą 🤔 w sumie Asia nie napisała też, do której się z niej lało 😁 Bo jak poszły wszystkie to 20h faktycznie długo.
Asia, jak długo wody leciały? 🙂
Rano jak jeszcze szlam na salę to leciały wody, położna mowila, ze zdążą się, że nawet za dzieckiem wody jeszcze wychodzą 🤷♀️ także nie ma reguły, każdy organizm jest inny 😊Simons_cat lubi tę wiadomość
21 cs- 5.11.2021 r. ⏸
23.11- 6t1d jest 💙
8.07- 38t+3d Antoś już z nami 🥰 4070g, 56 cm, poród sn -
Karola ja właśnie czytałam ostatnio o lewatywie przed porodem bo nie ukrywam że ten temat też mnie stresuje bo mój P. tez twierdzi (przynajmniej narazie) że przy porodzie chce być natomiast cześć położnych odradza lewatywę bo podobno lepiej jak już ta kupa jest "zwarta" a nie za przeproszeniem bryzga na wszystkie strony no i druga kwestia jak poród zacznie się nagle to możesz po prostu nie zdarzyć a no i często przed porodem organizm sam się oczyszcza ...
-
Madzia to prawda, że większość kobiet jest nacinana i czasem są ku temu wskazania, ale bardzo często jest to nadużywane. U nas w jednym szpitalu robią to taśmowo, nie jest to jednak ze względu na pacjentki, a na nich samych.
Moja położna mówiła, że dużo lepsza jest ochrona krocza, nie wszystkie kobiety pękają, a nawet jeśli to zazwyczaj tam gdzie skóra jest cieńsza i łatwiej się goi niż nacięta na grubych tkankach. Ja lekko pękłam, ale nie czułam tego bólu. W porównaniu ze skurczami to był pikuś. Jeśli będę jeszcze raz rodzic to też poproszę o ochronę krocza. Oczywiście nie każdy szpital to respektuje, trzeba wcześniej sprawdzić. -
Karola pytałaś o poród. Mój mąż nie chce mi towarzyszyć ale w sumie to nie zamierzam się na niego złościć za to ani nic bo przynajmniej skupię się wtedy na sobie i dziecku. Ma do tego prawo a wiem, że i bez tego będzie wspaniałym tatą
-
Wiola mój mąż też nie będzie przy porodzie. Powiedział mi że czuje ze to jego obowiązek i jak będę chciała to będzie ale ja wiem że to moze być dla niego za dużo, on nie ma pojęcia co tam się będzie działo i myślę że obojgu nam to wyjdzie na dobre
-
Mój chyba też w końcu nie będzie. Niby chciał, ale widzę, że nie jest na 100% pewny, także lepiej żeby się nie denerwował. Będzie grzał stołek na korytarzu 😂👩🏻 93 👦🏻 92
Mięśniak macicy/PCOS/zaburzenia hormonalne - wszystko wróciło do normy po ciąży ♥️
2025r. - powrót do starań o rodzeństwo 🍀 2cs 🍀
13.08.2025r. ⏸️ bhcg 18,3 prog 18,78 🥺
18.08.2025r. bhcg 271,1 prog 22,99 🥺
Zostań z nami maluchu 🥺
2021r. 2x cb 💔 5tc
30.11.2021r. ⏸ 💚
10dpo - beta 82,7 🙏🏻
12dpo - beta 247,6 🥰
15dpo - beta 1163,5 😌
41+2 Franciszek jest z nami ❤️ 23.08.2022r. 3690g, 54cm
-
Mój mąż uznał, że chciałby być przy porodzie ale w pierwszej fazie. Co do jego obecności w drugiej nie daje gwarancji
Mi to pasuje, wtedy wystarczy mi położna a samo parcie nie trwa też kilku godzin. Bardziej mi się przyda wcześniej. Nie ukrywam, że wolę się też w pełni skupić na parciu niż na myśleniu czy mi tu zaraz Stary nie zejdzie. Jeśli będzie chciał zostać to spoko, jeśli nie ma się cichutko ewakuować. Pewnie nawet nie zauważę, że wyszedł
👩🏻❤️💋👨🏻 Starania od 08.2020 | starania o bąbla nr 2 od 02.2025
💔 Poronienia: 12.2020 (6t3d), 03.2021 (9t6d), 09.2021 (8t2d) | 03.2025 cb, 05.2025 cb
Histeroskopia 03.12.2021 -> usunięto zrost centralny
AlloMLR 0%:
💉Szczepienia limfocytami 🔜 20.12.21✅, 10.01.22✅, 31.01.22✅
🌈 Helena - 02.12.2022 o godz. 00:07 (40t1d), 3090g i 52cm -
My też nie chcieliśmy wspólnego porodu. Mój mąż raczej z tych wrażliwych na medyczne widoki. Oczywiście jakbym chciała to pewnie stanąłby na wysokości zadania. Mnie też to nie pasowało. Wolałam się skupić na porodzie.86' starania od 8.19, od 11.20 w Klinice. M:obniżona ilość i ruchliwość, DFI 28%
4.21 cb, 4.21 IUI, 6.21-2 IUI
7.21 IVF:11pęcherzyków❄️❄️❄️❄️❄️8.21 i 9.21-2 transfery
ANA1 ujemne, NK ok, biopsja endo, MTHFR A1298C homo, PAI-1 hetero. KIR AA, C1C1. AlloMLR 0%
Naturalny cud:
27.11 beta 36
18.06 33+0🐣Adaś
-
Asiu gratuluję synusia 😍😍
A ja Wam powiem, że wiadomo róbcie wszystko jak czujecie i nie ma co męża/partnera na siłę przekonywać. Ale poród to była dla mnie sytuacja, która zbliżyla nas chyba najbardziej. Ta intymność porodu i poczucie że właśnie nie mając kontroli to on ja przejmuje i ja nie musiałam o tym myśleć tylko sobie rodziłam (radzę omówić plan porodu z mężem, albo nawet razem go napisać).
I żeby nie było cukierkowo. U mnie podczas porodu działo się wszystko. Też się darłam, wymiotywalam, jeżeli chodzi o wypróżnienie, też było kilka (dodam że byłam po komunii siostrzenicy, po obfitym smacznym obiadku i innych smakołykach 🤦🙈😅), męża prawie rozebrałam ze spodni bo tak się uwiesiłam.
Jestem mu wdzięczna że był ze mną i baaaardzo mi pomógł - fizycznie ale też psychicznie jego obecność dała mi wiele spokoju.
Po porodzie powiedział mi, że przy drugim mnie nie zostawi samej, nie ma bata i rodzi ze mną. Także nawet nie ma teraz dyskusji.
Nie chcę nikogo zmuszać, pisze tylko o moim doświadczeniu. Położna była spoko, ale to jednak była obca kobieta 🤷🏻♀️
Pozdrawiam Was serdecznie 😍Jeżynka, Asia2309, Skorek, madzia28 lubią tę wiadomość
-
Dla nas to naturalne, że on będzie podczas porodu. Był przez cały czas przy narodzinach swojego syna z pierwszego malżeństwa, więc ma większe doświadczenie w porodach niż ja 🙈. Już nawet ćwiczyliśmy niektóre pozycje i co on ma robić w tym czasie, rozmawialiśmy czego ja od niego oczekuję. Oczywiście życie zweryfikuje😉.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2022, 11:14
20.11 - ⏸, 22. 11 - beta: 526, 24.11 - beta: 1128
13.12 - mamy ♥️ 7+2, CRL 0,94 cm
05.01 - 10+2, CRL 4,00 cm, FHR 174 ud/min
17.01 - nifty pro niskie ryzyka, ♂️
18.01 - (wg usg 12+5) CRL 7,00 cm, FHR 163 ud/min; NT 1,6 mm
15.03 - (wg usg 20+0) 330g zdrowego chłopaka
20.05 - (29+6) 1472 g🦁
19.07 - (38+3) 3265 g małego mężczyzny
29.07.2022 godz. 14.50 (39+6) DETONACJA💣💣💣 Julian Michał 3260g, 55cm 🦁 -
Ja tak walnę ni z gruchy nie z pietruchy, ale muszę!
Noelle, dziewczyno! Dziękuję za tą listę na pierwszej stronie! Obkupiłam się w aptece ( where is my hajs?🙈), ale za Chiny nie wiedziałabym co kupić w aptece.
Czuję ulgę, że kolejny element z głowy.
Dziękuję, Noelle! ❤️Simons_cat lubi tę wiadomość
-
Gosia24 wrote:Mersalla też myśleliśny o takim rozwiazaniu, ale w szpitalu w ktorym chce rodzic wpuszczają tatusia właśnie na 2 fazę dopiero..
To słabo 😞 U nas z tego co się dowiadywałam to może być cały czas, od przyjazdu na porodówkę. Chociaż teraz jak słyszę, że ma przyjść kolejna fala covidu to zastanawiam się czy mi w ogóle pozwolą rodzić z mężem 🫥Wiewioora lubi tę wiadomość
👩🏻❤️💋👨🏻 Starania od 08.2020 | starania o bąbla nr 2 od 02.2025
💔 Poronienia: 12.2020 (6t3d), 03.2021 (9t6d), 09.2021 (8t2d) | 03.2025 cb, 05.2025 cb
Histeroskopia 03.12.2021 -> usunięto zrost centralny
AlloMLR 0%:
💉Szczepienia limfocytami 🔜 20.12.21✅, 10.01.22✅, 31.01.22✅
🌈 Helena - 02.12.2022 o godz. 00:07 (40t1d), 3090g i 52cm -
Ja , co do porodu z mężem, nie wiem...
Z jednej strony nie chcę być sama, ale z drugiej...no wiem, że może spanikować.
Wiem, że jest możliwość, aby był podczas pierwszej fazy porodu. Może to będzie kompromis.
Jedno co chcę wywalczyć, to aby mój lekarz ze mną rodził. Nie wiem jak się zgadamy, ale czuję, że wtedy będzie mi łatwiej. A nie obcy lekarz, który nie zna nawet kawałka mojtj historii. -
Dziekuję za podzielenie się jak to było/będzie u Was. Mój mąż chyba zupełnie nie ma ciśnienia żeby być ze mną (jest neutralnie nastawiony). Myślałam ze dobrze jakby był na pewno w 1 fazie, a na sam koniec ewentualnie mógłby opuścić jeśli komuś z nas miałoby być bardziej komfortowo.
Ogólnie powiem Wam ze na początku miałam takie coś, ze mąż na pewno będzie, a teraz dopuszczam możliwość ze by go nie było. Natomiast mam tez w głowie to o czym pisze Lemonka - ze jednak silne męskie ramię i wsparcie psychiczne może się przydać -
Mam takie zdanie jak Wy. Dwa razy rodzilam sama i bylo mi z tym dobrze. Maz nie chcial byc przy poprzednim porodze, teraz tez sie nie wybiera, podpytam go jeszcze przy koncowce czy na pewno pasuje 😉 Tez bym sie bala czy mi tam chlopak nie zejdzie w miedzy czasie 😅 wole skupic sie na sobie i dziecku. A polozne w szpitalu w ktorym bede rodzic sa do rany przyloz, wiem, ze bede w dobrych rekach, maz tez wie, ze z byle kim mnie nie zostawia 😉
Ale rozumiem tez pary, ktore decyduja sie rodzic wspolnie 😉 rozmawialam pare dni temu ze znajoma, ktorej maz byl razem z nia na porodowce i bardzo to sobie chwalila. Robil jej zimne oklady, dopingowal, pomagal oddychac, dla niej to bylo nieocenione wsparcie 😊 Tatus bardzo dumny bo mogl przeciac pepowine, i z radoscia stwierdzil, ze chetnie powtorzy to znowu 😅
Ale tez uslyszalam historie, ze jeden z tatusiow w trakcie wyszedl do toalety i juz nie wrocil… 🙈 -
Myślę że to wszystko zależy od osoby, ja wiem ze mój mąż jest zbyt wrażliwy na takie coś, mdleje nawet przy pobraniu krwi, a jak wchodzi do szpitala to jego celem jest jak najszybsze wyjscie 😅 wiem ze gdybym bardzo nalegała to pewnie dalby radę, ale ja tez nie mam jakos cisnienia na to