W październiku fiku-miku, w czerwcu dziecko w foteliku 🤰
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, dziś przyszła @. Możecie u mnie wpisać 🙂
Zostaje z Wami, bo w tym miesiącu około 20-22 będzie kolejna owulacja 🙂
Nawet nie było mi jakoś szczególnie przykro. Wczoraj miałam rozmowę z moim M. i jakoś poczułam się po niej tak bezpiecznie w kwestii starań, że od razu mimo okresu nastawienie lepsze 🙂 -
Aoede przykro mi, że ta @ jednak przyszła. Dobrze, że tak do tego podchodzisz. ☺️
Ja dzisiaj siknęłam na test 10 i tradycyjnie doszukałam się na nim cienia. Oczywiście nikt inny go nie widzi a na zdjęciach nie wychodzi. 🤦🏻♀️
Mam wrażenie, że widzę go bo wiem gdzie powinien być - tak jak już mówiłam wcześniej PSYCHOZA. 😅aoede lubi tę wiadomość
Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️ -
@siuger - gratuluję kreski, jest już konkretna! Ja tak jak dziewczyny piszą, poszłabym na betę i proga.
@szona - wierzę, że nowe spojrzenie na Waszą sytuację będzie równało się szybkiej ciąży.
Ja jestem chyba w środku cyklu. Czy była owu? Nie sądzę. Aczkolwiek wczoraj po stosunku i dziś rano zauważyłam w śluzie nitki krwi - tak jak na owu. Dziś w nocy dostałam dziwnych skurczy brzucha z rozlaniem się ciepła (wydawało mi się, że to podbrzusze, ale czort wie) + rano mega wzdęcia. Pierwszy raz takie coś miałam, a jeśli już coś podobnego miałam to nie tak intensywnie i nie tak blisko "owu".
Także zgłupiałam.
Powodzenia w testowaniu 🙂.
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Dziewczyny... muszę z siebie to wyrzygać....
O moim poronieniu wiedziała tylko jedna osoba ze strony M. - jego siostra z tego względu, że również poroniła pierwsze... wyobraźcie sobie - wczoraj teściowa pojechała do niej na noc, czułam że coś złego się dzieje... dziś M. wyciągnął od mamy, że siostra była w ciąży, miała wczoraj zabieg, poroniła bliźniaki w 9 tygodniu i NIE KAZAŁA NAM MÓWIĆ NIC....
I teraz nie wiem co mnie bardziej boli... to że zaszła, to że nie powiedziała, czy to że straciła. Wiem, że to straszne z mojej strony, ale wychodzi na to że zaszła w ciąże w miesiącu mojego poronienia. Ogromnie mi przykro, przez to co się stało... ale nie wiem też jakbym zniosła wiadomość o tym, że jest w ciąży i wszystko jest OK.... Boże nienawidzę się za te myśli....
Nie mogę sobie z tym poradzić.... z jednej strony wiem, że pewnie chciała dobrze nie mówiąc mi, bo dopiero co straciłam swoją ciąże... a z drugiej czuję się jakaś wykluczona... przecież prędzej czy później bym się dowiedziała..
Nie wiem co mam zrobić.. jak się zachować... mam udawać, że nie wiem? Ja jeszcze swojej straty nie przepracowałam na tyle, nie mam na to sił... Ona zachodzi w ciąże zawsze od razu, zawsze ma problem z donoszeniem ale ma 2 córki, 3 i 1,5 roczku... a ja po poronieniu nadal nie mogę zajść w ciąże i nie wiem czy kiedykolwiek w niej będę...
Boże, czy jakaś pier*olona klątwa jest nad tą rodziną ? -
nick nieaktualnyMi wczoraj mój małżonek namówił na test, nawet skoczył sam do apteki. 9dpo i z wieczora. Oczywiście negatyw. Niby nic nie przesadza, ale zrobiło mi się smutno.
Jest w tym wszystkim pozytyw, bo ogólnie mój nie obrażając go ale jest takim prostym facetem. Nawet do samej stymulacji nie był przekonany poczatkowo, bo to już nie tak "naturalnie", więc wprowadzenie go w etap dalej -inseminacji, też nie był prosty 🙃. Długo miał opory. Balam się go zapytac, co jeśli 1 IUI nie wyjdzie, bo nie lubi jak zakładam że coś nie wyjdzie... A ja z kolei lubię mieć plan B. Odbyliśmy rozmowę i powiedział, że jak nie wyjdzie to spróbujemy jeszcze raz i będziemy robić co trzeba żeby się udało.
No jakby kamień z serca mi spadł i czuję się jakoś spokojniej, bezpieczniej nawet jeśli teraz się nie udalo🙂 kocham Go ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 13:36
Nana_r lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatka95 mysle, że chciała Cię uchronić. Pewnie chciała żebyś zdążyła sama uporać się ze swoją trauma a jakbyś stanęła na nogi to by powiedziała. Nie odbieraj tego źle. Jak Ty byś postąpiła na jej miejscu?
Może mi łatwo pisać, bo nie czuję Twoich emocji ale wydaje mi się, że chciała dobrze.
Trzymaj się! ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 09:06
Natka95 lubi tę wiadomość
-
Natka95 wrote:Dziewczyny... muszę z siebie to wyrzygać....
O moim poronieniu wiedziała tylko jedna osoba ze strony M. - jego siostra z tego względu, że również poroniła pierwsze... wyobraźcie sobie - wczoraj teściowa pojechała do niej na noc, czułam że coś złego się dzieje... dziś M. wyciągnął od mamy, że siostra była w ciąży, miała wczoraj zabieg, poroniła bliźniaki w 9 tygodniu i NIE KAZAŁA NAM MÓWIĆ NIC....
I teraz nie wiem co mnie bardziej boli... to że zaszła, to że nie powiedziała, czy to że straciła. Wiem, że to straszne z mojej strony, ale wychodzi na to że zaszła w ciąże w miesiącu mojego poronienia. Ogromnie mi przykro, przez to co się stało... ale nie wiem też jakbym zniosła wiadomość o tym, że jest w ciąży i wszystko jest OK.... Boże nienawidzę się za te myśli....
Nie mogę sobie z tym poradzić.... z jednej strony wiem, że pewnie chciała dobrze nie mówiąc mi, bo dopiero co straciłam swoją ciąże... a z drugiej czuję się jakaś wykluczona... przecież prędzej czy później bym się dowiedziała..
Nie wiem co mam zrobić.. jak się zachować... mam udawać, że nie wiem? Ja jeszcze swojej straty nie przepracowałam na tyle, nie mam na to sił... Ona zachodzi w ciąże zawsze od razu, zawsze ma problem z donoszeniem ale ma 2 córki, 3 i 1,5 roczku... a ja po poronieniu nadal nie mogę zajść w ciąże i nie wiem czy kiedykolwiek w niej będę...
Boże, czy jakaś pier*olona klątwa jest nad tą rodziną ?
Natka masz dopiero 25 lat i starasz się od niecałego roku. Umnie do roku to nawet lekarze nie leczą bo podobno zdrowa para stara się właśnie tyle.
Jesteś 5 lat do przodu niż np. ja. A są dziewczyny którym się udaje dopiero po 40 stce. Ile one muszą przeżyć?
Wiem, że to nie pocieszenie. Ale naprawdę w mojej opini nie jesteś wcale na straconej pozycji, rzadnej klątwy nie ma.
Po prostu niektórzy muszą się trochę dłużej postarać niż inni. Przez to nasze dzieci na pewno będą bardziej kochane :*
Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Natka ja w pełni Cię rozumię ale ona na pewno nie chciała źle. 😞 . Ja sama podjęłam decyzję, że jeśli zajdę w ciąże to będę wiedzieć o tym tylko ja i mój mąż (no o Wy nawet przed mężem 😂) - na pewno nie będę informowała o tym rodziny bo strasznie męczyły mnie setki pytań i rozdrapywanie tego wciąż na nowo. Tym bardziej, że na pewno nie chciała Ci robić przykrości wiadomością o ciąży w momencie kiedy Ty straciłaś dzidziusia. Mam taką dobrą koleżankę, która zaszła w ciąże trzy miesiące po mojej stracie i podchodziła do mnie jak pies do jeża bo bała się mojej reakcji wiedząc jak to przeżyłam. Może siostra męża też się tego bała? 😕Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️
-
Ja zaszłam w pierwszą ciążę (dowiedziałam się) tydzień po tym jak powiedziała mi o swojej moja przyjaciółka - ona zrobiła tylko test, nie miała bety ani badania. 2 tygodnie po tym poszła na zwolnienie lekarskie mójąć oczywiśćie wszędzie że ciąza itd(urodziła już zdrowe dziecko). Ja między 5-6 tygodniem jakoś dostałam krwawienia i wylądowałam w szpitalu - Cb. 2 miesiące później moja bratowa poinformowała mnie że jest w ciąży. Mają już 1 dziecko.
Nie wiedziała o tym co mnie spotkało. W ogóle na siebie nie uważała. Spadła ze schodów, była na wakacjach za granicą, w górach wielokrotnie ect.
Ja w międzyczasie zaszłam i tym razem ta cp. - tym razem byłam 2 tyg w szpitalu i nie dało się ukryć tego przed rodziną.
I tak się wszyscy w koło obnosili z brzuchem, nadal nie doceniając tego co mają itd.
Już się tym nie przejmuję. To ich decyzja. Ja postanowiłam zająć się sobą i mężęm. Podbudować nasze zdrowie, żeby i nam sie udało - bo przecież nikt nie jest gorszy. A może właśnie Ci co więcej wycierpią bardziej później docenią to co mają - jak już to dostaną.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 09:13
-
siuger. Teraz kreska jak byk 🙂
Natka95. To bardzo trudna sytuacja dla Was. Każda decyzja by bolała, ona pewnie wybrała mniejsze zło.
Może jednak lepiej się do niej odezwać. Łatwiej się przechodzi przez coś takiego, mając wsparcie kogoś, kto też przez to przeszedł. Tylko Ty musisz być na to gotowa. Jeżeli nie jesteś to zostaw to jak jest i daj Wam czas.
Natka95, siuger lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
@Natka95 - skąd pewność, że "prędzej czy później bym się dowiedziała"? Nie znam Waszych relacji, ale to nie jest sprawa, która chce się ogłaszać całemu światu i do tego zaraz po zdarzeniu. Dodatkowo jeszcze na to miała pewnie wpływ Twoja wcześniejsza sytuacja.
Szwagierka doszła pewnie do wniosku, że "czas leczy rany" - zarówno Twoje jak i jej. Więc skoro nie chciała, żebyście wiedzieli, to powinniście to uszanować. Jeśli zdecyduje się Wam przekazać tą informację to wzmocni to Was jeszcze bardziej, niż jak wyjdzie, że to teściowa się chlapnęła. A jeśli nie podejmie takiej decyzji to trudno, jej prawo.
Przepracuj swoją stratę, może z psychologiem, skoro mówisz, że jest źle i od dłuższego czasu sobie z tym nie radzisz?
PowodzeniaZielone.Slonce, Noelle lubią tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
siuger wrote:Natka masz dopiero 25 lat i starasz się od niecałego roku. Umnie do roku to nawet lekarze nie leczą bo podobno zdrowa para stara się właśnie tyle.
Jesteś 5 lat do przodu niż np. ja. A są dziewczyny którym się udaje dopiero po 40 stce. Ile one muszą przeżyć?
Wiem, że to nie pocieszenie. Ale naprawdę w mojej opini nie jesteś wcale na straconej pozycji, rzadnej klątwy nie ma.
Po prostu niektórzy muszą się trochę dłużej postarać niż inni. Przez to nasze dzieci na pewno będą bardziej kochane :*
Ale nie o to mi tutaj chodzi... nie o zazdrość czy żal, że ktoś jest w ciąży a ja panikuje, że nie mogę zajść bo staram się kilka miesięcy. Tylko o konkretną sytuację, która tu opisałam..
Poza tym, moim zdaniem, wiek nie ma tu żadnego znaczenia.... nie odczuwam tego, że poroniłam mniej od kobiety, której się to przytrafiło w wieku 35 lat..... i każdy miesiąc niepowodzeń też po mnie nie spływa bo jestem młoda i kiedyś się przecież uda..lollipop lubi tę wiadomość
-
lawendowePole wrote:@Natka95 - skąd pewność, że "prędzej czy później bym się dowiedziała"? Nie znam Waszych relacji, ale to nie jest sprawa, która chce się ogłaszać całemu światu i do tego zaraz po zdarzeniu. Dodatkowo jeszcze na to miała pewnie wpływ Twoja wcześniejsza sytuacja.
Szwagierka doszła pewnie do wniosku, że "czas leczy rany" - zarówno Twoje jak i jej. Więc skoro nie chciała, żebyście wiedzieli, to powinniście to uszanować. Jeśli zdecyduje się Wam przekazać tą informację to wzmocni to Was jeszcze bardziej, niż jak wyjdzie, że to teściowa się chlapnęła. A jeśli nie podejmie takiej decyzji to trudno, jej prawo.
Przepracuj swoją stratę, może z psychologiem, skoro mówisz, że jest źle i od dłuższego czasu sobie z tym nie radzisz?
Powodzenia
lawendowe, miałam na myśli że dowiedziałabym się gdyby było dobrze...
Ale z drugiej strony jej mama - moja teściowa jest taka, że nie potrafi niczego utrzymać w tajemnicy i siostra M. też doskonale o tym wie, że mówiąc jej trzeba się z tym liczyć.. dlatego o mojej stracie nie wie...
Ale rozumiem, że jest jej najbliższą osobą, której ona mogła powiedzieć..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 09:22
-
siuger wrote:Ja zaszłam w pierwszą ciążę (dowiedziałam się) tydzień po tym jak powiedziała mi o swojej moja przyjaciółka - ona zrobiła tylko test, nie miała bety ani badania. 2 tygodnie po tym poszła na zwolnienie lekarskie mójąć oczywiśćie wszędzie że ciąza itd(urodziła już zdrowe dziecko). Ja między 5-6 tygodniem jakoś dostałam krwawienia i wylądowałam w szpitalu - Cb. 2 miesiące później moja bratowa poinformowała mnie że jest w ciąży. Mają już 1 dziecko.
Nie wiedziała o tym co mnie spotkało. W ogóle na siebie nie uważała. Spadła ze schodów, była na wakacjach za granicą, w górach wielokrotnie ect.
Ja w międzyczasie zaszłam i tym razem ta cp. - tym razem byłam 2 tyg w szpitalu i nie dało się ukryć tego przed rodziną.
I tak się wszyscy w koło obnosili z brzuchem, nadal nie doceniając tego co mają itd.
Już się tym nie przejmuję. To ich decyzja. Ja postanowiłam zająć się sobą i mężęm. Podbudować nasze zdrowie, żeby i nam sie udało - bo przecież nikt nie jest gorszy. A może właśnie Ci co więcej wycierpią bardziej później docenią to co mają - jak już to dostaną.
Siuger, czytałam o Twojej historii, wiele przeszłaś i zasługujesz na szczęście. Gratuluję kreseczki i życzę Ci wszystkiego co najlepszesiuger lubi tę wiadomość
-
Natka95 wrote:lawendowe, miałam na myśli że dowiedziałabym się gdyby było dobrze...
Natka95, Noelle lubią tę wiadomość
02.12.2022 17:32, 40+2, 3540 g., 55 cm
Tadziu z Nami ❤
01.20 - start starań
05.20, 09.20 - cb
01.21 - poronienie 7tc
06.21 - poronienie ~9tc - T22
pauza do 01.2022
03.22 - (25.03. - II kreski -> 14.04. - CRL 0,8 cm ❤, YS 0,4 cm -> 28.04. - CRL 2,22 cm -> 06.05. - CRL 4,1 cm -> 16.05. - CRL 5,73, FHR 156 -> 15.06. - 147 g. -> 24.06. - 235 g. -> 13.07. - 344 g. -> 1.08. - 522 g. chłopca -> 14.09. - 1278 g. -> 05.10. - 1761 g. -> 30.11. - 3550 g.)
PAI-1 4G homo i MTHFR 1298A>C hetero
Kariotypy ok
Siła🔹️Spokój🔹️Miłość
Bądź dumny z tego co robisz, zwłaszcza, jeśli nikt inny tego nie docenia. -
Moim zdaniem i tak sie ładnie zachowała - nie powiedziała Ci o ciąży, żeby Ci nie było przykro - pewnie później by Ci powiedziała jakbyś trochę ochłonęła - gdyby było oczywiście wszystko ok.
O poronieniu pewnie też by Ci powiedziała - ale nikt na świeżo nie wydzwania po ludziach przekazują takie złe wieści.
I tak masz spoko szwagierkę. Uwierz mi, że na gorsze france można trafić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 09:29
Natka95 lubi tę wiadomość
-
Macie rację... po prostu na świeżo zrobiła mi się w głowie mieszanka wybuchowa....
Mam ochotę do niej pojechać i się po prostu wyryczeć razem z nią.... wiem, że chciała dobrze, po prostu dla Nas obu to beznadziejna sytuacjaAnnie1981, Noelle, siuger, Ayayanee, GrubAsia, agge lubią tę wiadomość
-
Natka95 wrote:Macie rację... po prostu na świeżo zrobiła mi się w głowie mieszanka wybuchowa....
Mam ochotę do niej pojechać i się po prostu wyryczeć razem z nią.... wiem, że chciała dobrze, po prostu dla Nas obu to beznadziejna sytuacja
Może napisz do niej że jeśliby potrzebuje to jesteś obok. Takie spotkanie może Wam pomóc, ale musicie być obie na to gotowe. Ona być może nie czuje się jeszcze na siłach o tym rozmawiać, ale sama świadomość, że myślisz o niej i w razie potrzeby jesteś obok może być bardzo budująca. Trzymam kciuki za Was ✊ -
Natka95, ja bym się jednak nie przyznawała, że wiem o poronieniu. Jeśli szwagierka będzie gotowa, to sama ci o tym powie. Z jakiegoś powodu wolała zachować informację o ciąży dla siebie. Pewnie bała się kolejnej straty plus tego jak zareagujesz. Z doświadczenia ci powiem, że mnie strasznie wkurzało, jak co chwilę ktoś dzwonił i się pytał jak się czuję po poronieniu. Niby jak się miałam czuć??? Świat mi się zawalił i naprawdę nie miałam ochoty nikogo oglądać ani gadać przez telefon. Daj jej czas
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62 -
MonikA_89! wrote:Natka95, ja bym się jednak nie przyznawała, że wiem o poronieniu. Jeśli szwagierka będzie gotowa, to sama ci o tym powie. Z jakiegoś powodu wolała zachować informację o ciąży dla siebie. Pewnie bała się kolejnej straty plus tego jak zareagujesz. Z doświadczenia ci powiem, że mnie strasznie wkurzało, jak co chwilę ktoś dzwonił i się pytał jak się czuję po poronieniu. Niby jak się miałam czuć??? Świat mi się zawalił i naprawdę nie miałam ochoty nikogo oglądać ani gadać przez telefon. Daj jej czas
Niee nie przyznałam, że wiem... zobaczę co teściowa jeszcze mi powie.. Jak się czuje i jak się trzyma. Ja potrzebowałam komuś się wygadać, dlatego m.in jej powiedziałam. Ale wiem też, że ona jest taką osobą że nawet jak chce pogadać to nie powie... z tamtym poronieniem też tak było.. jej mąż do mnie pisał po kryjomu żebym przyjechała.... teraz ma obok siebie 2 wspaniałe córeczki, może to choć da jej siłę...