W październiku fiku-miku, w czerwcu dziecko w foteliku 🤰
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja po poronieniu miałam bardzo dużą potrzebę rozmowy na ten temat, wyrzucenia z siebie wszystkiego, otrzymania współczucia i wsparcia. Pomagało mi jak osoby wokół mnie przyznawały się, że też przez coś takiego przeszły, nie czułam się w tym temacie taka osamotniona.
Mam nawet żal do mojej mamy i siostry, że nie skomentowały tego nawet słowem. Czuję się, jakby to się wg nich nigdy nie wydarzyło i jest mi z tym ciężko.
Zdaję sobie sprawę, że są osoby, które nie chcą o tym rozmawiać i to należy uszanować. Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem byłoby powiedzenie jej, że jesteś obok jakby chciała pogadać, bez naciskania oczywiście.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Natka ja bym jej nic nie powiedziała na ten temat. Jeśli będzie chciała to sama ci powie. Domyślam się że miotają Tobą sprzeczne uczucia ale wątpię aby chciała zrobić Ci na złość zachodząc w ciążę w miesiącu w którym Ty akurat poroniłaś...nie mówiła nic o ciąży pewnie dlatego że jest problem z jej utrzymaniem więc wcale się jej nie dziwię...ja jestem w trakcie 17tc..o mojej ciąży wie tylko najbliższa rodzina (wykluczając nawet 1 brata i jego narzeczoną) + moja przyjaciółka. Mogę tylko domniemać że ona nie rozpowiadała że jest w ciąży zresztą w tak wczesnej ciąży z tego samego powodu co ja - panicznego strachu przed stratą.. co do wieku też uważam że on nie ma znaczącej roli w staraniach choć prawda jest taka że mając lat 25 masz większe szanse za zajście w ciążę niżeli kobieta która ma lat 40..chodzi mi też o znalezienie potencjalnego problemu z zajściem albo utrzymaniem ciąży.. jedno jest pewne.. i Ty i Twoja szwagierka przeżyłyście to czego kobieta przeżyć nie powinna - straty dziecka.. ale wierzę że te maluszki do Was wrócą.. kiedyś w końcu uśmiechnie się słońce! Zobaczysz
Natka95, Okularnica_:) lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Ja tak jak Annie miałam potrzebę z jednej strony być sama i spać a z drugiej strony chciałam o tym mówić, szukać przyczyn i planować kolejne podejście do in vitro. Natomiast jeśli szwagierka sama Ci nie powiedziała to pewnie bym ją póki co zostawiła w spokoju. A z drugiej strony bym pojechała i ją po prostu przytuliła i razem byśmy płakały. Nie ma dobrej recepty na taką sytuację. Moja przyjaciółka dowiedziała się że jej chłopcy się nie rozwijają na prenatalnych. Miałyśmy razem przeżywać ciążę i razem rodzić. Starałam się jej pomóc, doradzić ale ona w końcu się odsunęła. I to też rozumiem. Nie chce mieć ze mną kontaktu i to też rozumiem. Bo jak tu patrzeć na kobietę z brzuszkiem, nawet jak się jej najlepiej życzy, skoro przeżyło się taką stratę? W ogóle nie podoba mi się to że tyle poronień ostatnio się pojawia.. przeraża mnie to i nie rozumiem tego. Ostatnio czytałam artykuł że komórka jajowa nie przyjmie plemnika od partnera, który jej nie odpowiada i aż się zaśmiałam w głos. Kto takie cuda wymyśla... a potem się śmialiśmy z Mężem, że my zaszantażowaliśmy moje komórki podczas in vitro i dała się przekonać. Ehhh.👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Długo dziś walczyłam ze sobą, ale przegrałam.
Nie mogłam sie powstrzymać, żeby nie ustawić już suwaczka. Wiem, że za wcześnie no ale... tak bardzo cieszy oczyWiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 13:02
Makino, MonikA_89!, Noelle, Magdalena29, Simons_cat, Księgowa, Red555, GrubAsia, szona, agge lubią tę wiadomość
-
siuger wrote:Długo dziś walczyłam ze sobą, ale przegrałam.
Nie mogłam sie powstrzymać, żeby nie ustawić już suwaczka. Wiem, że za wcześnie no ale... tak bardzo cieszy oczyagusia_246 lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Moja siostra właśnie mnie poinformowała, że jest w ciąży!!! Starali się 2 cykle! Dostałam tak po pysku, że nie mam słów. Jestem niespełna 2 tygodnie po stracie dzieciątka, o które walczyłam 3 lata i bardzo nie chciałabym wiedzieć o jej kolejnej ciąży. Myślcie co chcecie, może jestem złym człowiekiem ale nie potrafię się cieszyć, nie potrafię jej pogratulować, jestem zła, rozżalona i wściekła na cały świat, że innym daje szczęście, a mi je odbiera. Wiadomo, że życzę im dobrze ale w tej chwili jest to sól na moje rany.Pierwsza procedura IVF Salve Medica
02.07.2021 - start stymulacji:
12.07.2021 - punkcja, hiperstymulacja
Uzyskaliśmy 4 ❄️ 2x4AA, 2x4BB
03.08, 24.08, 14.09.2021 - szczepienia limfocytami
06.10.2021 - allo mlr 58,9%
🍍 transfer 20.12 2021, blastka 4AA - ciąża poroniona 😢
17.01.2022 - doszczepienie w APC
07.04.2022 - histero- stan zapalny
🍍 transfer 16.05.2022, blastka 4AA - nieudany 😢
01.06.2022 - allo mlr 46,8%
🍍 transfer 18.06.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
🍍 transfer 07.12.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
Druga procedura IVF
01.2022 💔 8 tc 😢
04.2021 💔 💔 5 tc, 8 tc 😢
09.2020 💔 9 tc 😢
01.2018 rozpoczęcie starań
Mutacja genu anxa 5 haplotyp M2, Kir bx - brak 5 implantacyjnych, cytokiny: wysokie il2, niskie il10 (odrzucanie zarodka), komórki NK 22%, nk maciczne wielokrotnie przekroczone normy, mutacja PAI-1, mthfr a1298c, wysoka homocysteina, PCOS - brak owulacji, zespół LUF, zapalenie endometrium, problemy ze wzrostem endometrium. -
nick nieaktualnyMilka85
Ja nie jestem po stracie, bo nigdy w ciąży nie byłam ale rozumiem Twój ból. Też się miotalam z sumieniem i określalam siebie jako złego człowieka, bo jak moja siostra zaszła w ciążę to w duchu jej źle życzyłam.... Jak moja kumpela zaszła w ciążę to też ryczalam pół wieczora. A potem sama sobie nie mogłam spojrzeć w lustro. To chyba normalne....
Świat jest niesprawiedliwy.
Tule mocno ♥️ -
Milka ale te emocje są normalne. Serio. Też takie emocje bym miała w tamtym czasie. Natomiast mocno wierzę w ciążę po ciąży. Słuchaj mojej koleżance po ivf, z ogromnymi problemami płodnościowymi, po ciąży udało się naturalnie a przed donoszoną ciążą miała ciążę poronioną. Organizm inaczej jest teraz nastawiony i wierzę że Ci się uda.👩🏻🦰 29l.
🔺endometrioza IIIst.,
🔹kir BX
🔺MTHFR_677C>T homo 🔺PAI-1 4G hetero
💊acard od 1dc i 💉heparyna od transferu
🔺ryzyko celiakii - dieta bg
- 5 transfer poronienie w 8tc.
👨🏽33l.
🔺HBA 58%
🔹reszta parametrów w normie
🤰🏼Zarodeczku nasz malutki rośnij duży, okrąglutki. Pięknie się zagnieżdżaj i na 9 miesięcy w moim brzuszku zamieszkaj”👩❤️👨
16.06- 6 transfer blaski 4BB
22.06.20 6 dpt- beta 43,33 prog.33
24.06.20 8 ddpt- beta 113,9 prog.35
16.07.20 - ❤️ Serduszko nasze bije!
25.07.20- 2 cm Kluseczka tętno 167/min
18.02.21- nasz Chłopczyk już na świecie 😍
Litania do św Józefa 🙏🏻 -
Milka85 wrote:Moja siostra właśnie mnie poinformowała, że jest w ciąży!!! Starali się 2 cykle! Dostałam tak po pysku, że nie mam słów. Jestem niespełna 2 tygodnie po stracie dzieciątka, o które walczyłam 3 lata i bardzo nie chciałabym wiedzieć o jej kolejnej ciąży. Myślcie co chcecie, może jestem złym człowiekiem ale nie potrafię się cieszyć, nie potrafię jej pogratulować, jestem zła, rozżalona i wściekła na cały świat, że innym daje szczęście, a mi je odbiera. Wiadomo, że życzę im dobrze ale w tej chwili jest to sól na moje rany.
Wszystkie mamy tak samo. Tak po prostu jest i nie ma co z tym walczyć. Nie jesteśmy złymi ludźmi tylko po prostu bardziej doświadczonymi przez los i stąd to wynika.. -
Milka ja dzień po tym jak dowiedziałam się, że serduszko nie bije zobaczyłam kobietę w ciąży i najzwyczajniej w świecie się rozpłakałam... A siedziałam wtedy w McDonald's 🤷🏻♀️
Więc nawet nie wyobrażam sobie, co przeżywasz, tym bardziej, że to tak bliska osoba...
Mnie po prostu bolała każda ciąża, o której dowiedziałam się po mojej stracie. Chociaż tak naprawdę nie znam historii spotykanych kobiet...Nasz tęczowy synek 😍🌈
05.2016 synek 👦🏻
01.2020 poronienie zatrzymane 7tc 👼 -
nick nieaktualnyMilka85 wrote:Moja siostra właśnie mnie poinformowała, że jest w ciąży!!! Starali się 2 cykle! Dostałam tak po pysku, że nie mam słów. Jestem niespełna 2 tygodnie po stracie dzieciątka, o które walczyłam 3 lata i bardzo nie chciałabym wiedzieć o jej kolejnej ciąży. Myślcie co chcecie, może jestem złym człowiekiem ale nie potrafię się cieszyć, nie potrafię jej pogratulować, jestem zła, rozżalona i wściekła na cały świat, że innym daje szczęście, a mi je odbiera. Wiadomo, że życzę im dobrze ale w tej chwili jest to sól na moje rany.
Kochana, ale te uczucie jest normalne i podejrzewam, że prawie każda na twoim miejscu by tak się czuła. To jest ta siostra co wiedziała o twojej ciąży? Ona wiedziała o poronieniu? Jeśli tak, to jak dla mnie jest trochę egoistka. Mogła poczekać choć trochę z informowaniem, wiedząc o twoich przejściach
Moja dobra koleżanka urodziła wczoraj drugiego synka. Oni się starali bardzo krótko. Życzę Im jak najlepiej, ale jak się dowiedziałam o jej ciąży to było mi przykro, jej ciąża minęła a ja nadal w tym samym punkcie... Wczoraj jej pogratulowałam, ale zły zazdrości poleciały . Ale musimy wierzyć, że jeszcze będzie dobrze 😘 -
nick nieaktualny
-
Zła jestem, że powiedziała mi o tym teraz. Mogła poczekać z miesiąc. Mieszkamy od siebie 400 km więc nie zorientowałabym się wcześniej. Jeszcze musztruje mnie, że mam złe podejście, zbyt pesymistyczne nastawienie, że za bardzo przeżywam! Wszyscy są tacy mądrzy, a każdy zadaje mi jeszcze więcej bólu. Nawet mój partner nie rozumie tego co czuję. Zdziwił się na moją reakcję o ciąży i jeszcze mnie opieprzył.
Opadłam z sił. Jestem zupełnie sama, z tysiącem myśli i emocji, których nikt nie rozumie. Już mnie dobija walka z wszystkimi dookoła i z samą sobą.Pierwsza procedura IVF Salve Medica
02.07.2021 - start stymulacji:
12.07.2021 - punkcja, hiperstymulacja
Uzyskaliśmy 4 ❄️ 2x4AA, 2x4BB
03.08, 24.08, 14.09.2021 - szczepienia limfocytami
06.10.2021 - allo mlr 58,9%
🍍 transfer 20.12 2021, blastka 4AA - ciąża poroniona 😢
17.01.2022 - doszczepienie w APC
07.04.2022 - histero- stan zapalny
🍍 transfer 16.05.2022, blastka 4AA - nieudany 😢
01.06.2022 - allo mlr 46,8%
🍍 transfer 18.06.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
🍍 transfer 07.12.2022, blastka 4BB - nieudany 😢
Druga procedura IVF
01.2022 💔 8 tc 😢
04.2021 💔 💔 5 tc, 8 tc 😢
09.2020 💔 9 tc 😢
01.2018 rozpoczęcie starań
Mutacja genu anxa 5 haplotyp M2, Kir bx - brak 5 implantacyjnych, cytokiny: wysokie il2, niskie il10 (odrzucanie zarodka), komórki NK 22%, nk maciczne wielokrotnie przekroczone normy, mutacja PAI-1, mthfr a1298c, wysoka homocysteina, PCOS - brak owulacji, zespół LUF, zapalenie endometrium, problemy ze wzrostem endometrium. -
Milka powiedz wprost siostrze zeby nie oczekiwała od Ciebie euforii bo właśnie jestes w trakcie żałoby po swoim dziecku. Jak będziesz gotowa to sama się w tym temacie odezwiesz. Pamiętam że gdy narzeczona mojego brata zaszła w ciążę dobry rok po śmierci mojej córki to nie życzyłam jej źle ale jak była w ciąży już z widocznym brzuszkiem to jej po prostu unikałam żeby nie dodawać sobie bólu...jak urodziła...byłam pierwszą osobą której pozwoliła wziąć małego na ręce i w spokoju w osobym pokoju się wypłakać...wiedziała że nic złego mu nie zrobię i dała nam ten czas...teraz ten mały gówniarz przesłonił mi świat i wiecznie by się tylko ze mną bawił chodzi mi o to że wszystko trzeba przepracować...powoli...po swojemu..wiadomo że życie leci dalej i nie mamy na nic wpływu ale kiedyś każda z nas już z mniejszym bólem będzie przeżywała ciążę innej kobiety...a tymczasem pozwól sobie na emocje..nie trzymaj ich w sobie i mów śmiało co o tym wszystkim myślisz..inni po prostu tego nie rozumieją..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Milka85 wrote:Zła jestem, że powiedziała mi o tym teraz. Mogła poczekać z miesiąc. Mieszkamy od siebie 400 km więc nie zorientowałabym się wcześniej. Jeszcze musztruje mnie, że mam złe podejście, zbyt pesymistyczne nastawienie, że za bardzo przeżywam! Wszyscy są tacy mądrzy, a każdy zadaje mi jeszcze więcej bólu. Nawet mój partner nie rozumie tego co czuję. Zdziwił się na moją reakcję o ciąży i jeszcze mnie opieprzył.
Opadłam z sił. Jestem zupełnie sama, z tysiącem myśli i emocji, których nikt nie rozumie. Już mnie dobija walka z wszystkimi dookoła i z samą sobą.
Milka rozumiem Cię doskonale.. .ja ze swoim się wczoraj pożarłam bo nie może znieść już mojego przeżywania... i powiedział, że jak tak ma być to on już nie chce się starać. Jeszcze teraz ta nieszczęśliwa ciąża siostry 🤯 i u mnie pierwszy dzień okresu, czyli pierwszy cykl starań po poronieniu stracony... też pisałam wyżej, że boli mnie jej strata, ale też nie wiem jakbym w tym momencie zareagowała na myśl że jest w ciąży...
Kombo, siedzę w domu i ryczę i już nie wiem z którego powodu...
Wiem że to straszne i dobrze jej życzysz, ale boli cholernie.. przytulam -
Milka jak ja poroniłam to koło mnie pojawiło się miliony ciąż - nie byłam w stanie się cieszyć pomimo tego, że były to ciąże bardzo bliskich mi osób. Tak po prostu jest. 🤷🏻♀️
Kocham małe dzieci ale mam dość słuchania zachwytów nad cudzymi i to dopiero jest okropne. Nie uczestniczyłam w baby shower swoich bliskich koleżanek, nie prosiłam o zdjęcia dzieciaczków bo czułam jakby mi to ukradły. Ja byłam w ciąży wtedy kiedy one nawet nie myślały jeszcze o dziecku a teraz one swoje przytulają do piersi a ja?...
Na ten moment wyciszyłam nawet czat, na którym moja własna ukochana babcia zachwyca się dziećmi mojej własnej najukochańszej kuzynki, która zaszła w ciąże miesiąc po moim poronieniu. Po prostu nie jestem w stanie tego znieść pomimo tego, że kocham te szkraby nad życie. 🤷🏻♀️
Czasami robi się rzeczy i czuje się emocje, które ciężko zrozumiec nawet nam samym.
Ale pamiętaj, że siła jest kobietą i z wszystkim sobie poradzimy.
To rozżalenie jest totalnie normalne.😉Klara 14.06.2021 ❤️ 3250 gram i 51 cm ❤️ -
nick nieaktualnyMam 2 kumpele takie bliższe. Przyjaciółki to jednak za duże słowo. Nasi mężowie też się kumplują. Najpierw jedna zaszła w ciążę, za niecały rok później druga... Dodam, że ja juz wczesniej starałam się o bobasa, być może one też ale podobnie jak ja nic o tym nie mówiły. Kiedyś lubiłam z nimi spędzać czas. Teraz nie mogę znieść. czuje się skołowana w ich towarzystwie. Jak widzimy się we 3 to 85% tematu jest o dzieciach. Mamy grupę na Messengere, początkowo przesyłały co chwila fotki, pytania, rady. Jaka kupka albo jaka parasolkę do wózka wybrać itp..... początkowo na sile jakoś się udzielałam., Reagowałam na zdjecia. Z czasem przestalam. Teraz obie wiedza, że ja z niepowodzeniami się staram i wstrzymały trochę te konwersacje. Wszystko to jest przykre i trudne.
Czasem myślę, że kiedyś będę tego żałować, że tak się odsunęłam ale tak jest mi jakoś łatwiej.... 😿Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2020, 16:00
-
Dziewczyny jak ja Was rozumiem... niepłodność to potworna suka i niszczy w człowieku wszystko co najlepsze. Zamienia cudze dzieciaczki w tamte bachory, życzliwość w zazdrość a wręcz nawet zawiść. Na wszystko się reaguje agresją. Oczywiście kocha się tych ludzi i te dzieci ale w środku już siedzi mały chochlik i szturcha Cię w żołąd mówiąc "Widzisz? Ona bardziej zasłużyła. Ma te same choroby ale nie potrzebowała nawet roku. Tamtej mąż ma zajebistą nadwagę, ale dzieciaka zrobi. Ta zaszła już dwa razy w ciągu roku. Ci nawet się nie starali a wręcz przeciwnie zainwestowali w spiralę a mimo to dzieciak jest. Tamci nawet się w ślub nie bawili. O i ta też w ciąży. Głupia p*zda. A Ty idiotko? 2 lata po ślubie, 5 lat niezabezpieczania się i całe gówno! Popatrz sobie czego nie będziesz miała. Czas leci, zaraz 30-tka a Ty nadal w czarnej dupie. Bo jesteś ch*jowa, bo masz mieć w życiu tylko źle. Popatrz, popatrz. Ty nie będziesz karmić piersią, nie będziesz utulać do snu. Nigdy naiwniaczko. Twój mąż pewnie żałuje, że ma grubą, brzydką, niepłodną i starszą o 2 lata żonę. Pewnie wcale nie chce operacji. Gówno to da. Zobaczysz. Obydwoje jesteście do niczego. Nigdy nie będziecie rodzicami i nigdy nie będziesz w ciąży. Źle wybrałaś."
Tak właśnie mówi mój demon niepłodnosci. Tak próbuje zniszczyć mnie, moje relacje z bliskimi i moje małżeństwo. I wiecie co? Mam go w dupie! Słyszę co mówi, czasem nawet mu przytaknę a potem mówię "to się ch*ju zdziwisz". I walczę dalej. Ze łzami w oczach, ściśniętym żołądkiem ale walczę. Bo nic innego mi nie zostało.Zielone.Slonce, kokoszka31, Kittinka 3.0, Noelle, Kobi96, siuger, Nana_r, Jusia88, Annie1981, Natka95, Kaśik, Simons_cat, Okularnica_:), GrubAsia, agge lubią tę wiadomość
Madziandzia
Starania o pierwszą dzidzię od 10.2018
Hashimoto, IO, jajowody drożne, owulacje są
Mąż - żpn II stopień, morfologia 0%, DFI 13,12 , HDS 26,24 , MAR prawidłowy, HBA 82,5%
22.10.2020 II, beta 197
24.10.2020 beta 550
06.11.2020 mamy 3 mm i ❤
17.12.2020 6,2 cm człowieka 😍
11.02.2021 340 g zdrowej dziewuszki 💗
23.04.2021 1709 g szczęścia 🥰
02.06.2021 3100 g wiercipięty 😍
22.06.2021 3450 g uparciucha 💪🏻
27.06.2021 jednak 3600 g 😅
05.07.2021 18:35 Łucja ❤ 56 cm, 3160g, 10/10 🥰
-
nick nieaktualny